Data: 2010-09-29 21:11:41
Temat: Re: Wątek.
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zażółcony wrote:
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:i7t42f$n86$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Poza tym, "nie rozumiem" [;-)] na czym polega opisane przez ciebie
>> >>zagrożenie<<. Nie słyszałeś o sytuacjach w których ktoś "rozbija"
>> małżeństwo (zupełnie udane i szczęsliwe) a małzonkowie tworzą, każde z
>> osobna dwa nowe znacznie szczęśliwsze związki?
>> Życie pisze takie scenariusze.
>
>
> Życie napisało wszelakie scenariusze, a w filmach pokazują te
> najatrakcyjniejsze,
> zaburzajac poczucie statystycznych prawideł ;)
Ok. Poczucie to dyskretnie przemilczałem, ale potrzebowałem przykładu z
kategorii tendencyjnych co mnie usprawiedliwia.
>
> Bardzo bym chętnie posłuchał historii o takim przypadkowym rozbiciu,
> na którym wszyscy wygrali ;)
> Wszyscy, czyli zróbmy założenie, że
> - w rodzinie były liczne i małe dzieci
> - strona 'porzucona' ma np. problemy psychiczne, cierpi na depresję
> i zasadniczo wymaga szczególnej uwagi partnera, sama nie będąc
> w stanie pewnych rzeczy mu zrekompensować, dać ;)
>
> Jak coś takiego znasz, to można by naprawdę niezły film zrobić ;)
> Pokazujacy prawdziwą walkę z życiem, pełną błędów, przypadków i potknięć
> - ale jednak zakończoną wygraną.
> Pokrzepiające by to było, nie ? ;)
Te zabawy w scenariuszu - jak opisałem - to chyba częściej dadzą się
zauważyć w obszarze tzw. normy (czymkolwiek by to nie było). Jak ktoś
wpuści się w małżeństwo z "pacjentką" to po ptakach ;-)
Czeka go żmudna nauka "życia inaczej", no chyba że umie sobie wmówić
"nic nie wiedziałem" i fruuu...
pozdrawiam
vonBraun
|