Data: 2010-05-12 10:59:37
Temat: Re: Wirusy są wśród nas...
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jak widzisz zatem, problem jest zarówno identyfikowalny, jak i
nieidentyfikowalny
zarazem.
Pewnie stąd wynika jego kompromitacja.
BTW wirusolodzy zauważyli, że zanim wybuchła pandemia "hiszpanki",
mutacja wirusa N1F1 wstępnie uformowana przetestowała sobie siebie
zabijając tylko ok. 200 osób.
Po dwóch latach(!) w kolejnym uderzeniu "na serio" jego ofiar było więcej
niż łączna liczba ofiar II wojny swiatowej.
Świat się przeludnił i wcześniej czy później jakiś nieznany dziś do końca
wirus najprawdopodobniej go rozludni.
Przewiduje się, że w końcu znowu będzie w tym bardziej skuteczny niż
wojny światowe.
Jeśli uderzy w początkowej fazie ataku w kraje wysoko rozwinięte (tak
jak np SARS), to może-może będzie możliwe jego powstrzymanie.
Jeśli jednak najpierw urośnie w siłę w krajach mniej rozwiniętych,
to sytuacja będzie gorsza.
Reasumując: módlmy się. :)
--
CB
Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4bea85ee$0$17086$65785112@news.neostrada.pl...
> A przy okazji wychodzą niezłe kwiatki, np:
> "Nowa grypa zatem, stwierdzili lekarze, nie tylko nie spowodowała groźnej
> pandemii ani na świecie, ani we Włoszech, lecz okazała się wręcz
> najlepszym antidotum na inne odmiany wirusa grypy. Spowodowała
> nieoczekiwany rezultat w postaci rozwinięcia odporności u wielu ludzi.
> Uwzględniając statystyki z ostatnich 40 lat, oznacza to, że uratowała ona
> co najmniej 7750 Włochów przed śmiercią na grypę sezonową."
> http://wiadomosci.onet.pl/2164504,12,zaskakujacy_rez
ultat_nowej_grypy_pobito_rekord,item.html
|