X-Received: by 10.157.85.67 with SMTP id h3mr1576595oti.10.1511734132236; Sun, 26 Nov
2017 14:08:52 -0800 (PST)
X-Received: by 10.157.85.67 with SMTP id h3mr1576595oti.10.1511734132236; Sun, 26 Nov
2017 14:08:52 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
0.net!weretis.net!feeder6.news.weretis.net!feeder.usenetexpress.com!feeder-in1.
iad1.usenetexpress.com!border1.nntp.dca1.giganews.com!border2.nntp.dca1.giganew
s.com!nntp.giganews.com!193no564106itr.0!news-out.google.com!193ni3778iti.0!nnt
p.google.com!i6no6976595itb.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroup
s.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Sun, 26 Nov 2017 14:08:51 -0800 (PST)
In-Reply-To: <5a1b361c$0$656$65785112@news.neostrada.pl>
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=81.190.235.94;
posting-account=-F2i9goAAACZgGufZKR3qbvW23Jpa1aK
NNTP-Posting-Host: 81.190.235.94
References: <5a1b361c$0$656$65785112@news.neostrada.pl>
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <e...@g...com>
Subject: Re: Witajcie w Polsce!
From: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Injection-Date: Sun, 26 Nov 2017 22:08:52 +0000
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Lines: 278
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:743154
Ukryj nagłówki
W dniu niedziela, 26 listopada 2017 22:46:23 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> ,,(...) Medialna kampania związana z ,,kryzysem imigracyjnym" stanowi -
> według Lichtmesza - element strategii na wyczerpanie, której celem jest
> zduszenie w ludziach zachodniej cywilizacji elementarnych odruchów
> asertywności, samoafirmacji, akceptacji i obrony własnej tożsamości, godnej
> zachowania i obrony z tej prostej przyczyny, że jest ,,nasza" i ,,własna".
> Rezultatem jest zbiorowa forma ,,patologicznego altruizmu" definiowanego
> przez naukowców jako ,,niezdrowe obsesyjne koncentrowanie się na dobru
> innych przy zaniedbywaniu potrzeb własnych i potrzeb bliskich".
> Patologiczni altruiści sami robią sobie krzywdę, działają na własną szkodę,
> błędnie wierząc, że to oni spowodowali cierpienia innych albo że mają
> środki, aby kogoś wybawić od jego cierpienia. Towarzyszy temu często
> bezkrytyczny stosunek do siebie i poczucie moralnej wyższości.
>
> Niektórzy badacze patologicznego altruizmu jego genezę lokują już na
> poziomie biologicznym. Kobiety częściej niż mężczyźni pragną się dobrze
> czuć wśród innych ludzi i podobać się im; w większym stopniu nastawione są
> na współpracę, są bardziej uczynne , potrafią też lepiej odgadywać potrzeby
> innych ludzi, politycznie są w naturalny sposób ,,lewicowo-liberalne" i
> uważają, że rząd powinien troszczyć się o ludzi. To niższy poziom
> testosteronu powoduje wyższy poziom empatii, stąd kobietom grozi, że ich
> naturalny altruizm przekształci się w altruizm patologiczny, którego
> odpowiednikiem, na przeciwnym biegunie, jest autyzm, zwłaszcza w formie
> zespołu Aspergera, dotykający przede wszystkim chłopców, i charakteryzujący
> się niezdolnością do wczucia się w emocje i uczucia innych ludzi.
> Prawdopodobnie istnieje tyle samo kobiecych patologicznych altruistów co
> patologicznych męskich autystów. Badacze patologicznego altruizmu nie
> zajmowali się dotąd współczesnym ,,człowiekiem Zachodu", a przecież
> członkowie tych ,,podżeganych do gościnności i empatii" grup z entuzjazmem
> witający na dworcach przybyszy z Azji i Afryki, którzy zajmą ich miejsce,
> stanowiliby wdzięczny obiekt badań.
>
> Już po przetoczeniu się fali imigrantów Lichtmesz pojechał na wiedeński
> dworzec, gdzie zastał empatyczne osoby w typie ,,Social Justice Warriors",
> kobiety, dziewczęta, mężczyzn o łagodnych, ufnych, lekko kobiecych
> twarzach. Odnosiło się wrażenie, że ,,barbarzyńcy", o których pisał Kawafis,
> stanowią dla nich rozwiązanie ich własnych problemów. Na peronie piętrzyły
> się stosy zabawek, przygotowane zapewne dla dzieci imigrantów, ale
> widocznie dzieci było za mało. Miałem ochotę, wyznaje Lichtmesz, podejść do
> jednej z pań i powiedzieć: ,,Mam radę: ci chłopcy, którzy tu przybywają,
> chętniej pobawiliby się innymi rzeczami" [w oryginale gra słów: ,,Ding" -
> rzecz, ,,Ding" - młoda dziewczyna - TG]. Ci ludzie z ich łagodną naiwnością,
> przypominali Lichtmeszowi dziecięcych elojów z Wehikułu czasu Herberta
> George'a Wellsa, te przerasowione, niewinne istoty schyłkowej cywilizacji,
> które barbarzyńskim morlokom służyły jako kanibalistyczne źródło
> pożywienia. Dostrzegł w nich dzieci o wypranych mózgach, zaślepione,
> podburzone, które najeźdźcom otwierają bramy, wierząc, że zostaną
> oszczędzone i party będzie trwało wiecznie, nieświadome, że bardzo szybko
> mogą stać się seksualnym łupem zwycięskich wojowników.(...)
>
>
>
>
> Kryzys imigracyjny" wywołał oczywiście wiele głosów na temat kanclerz
> Merkel, jej polityki i stylu sprawowania władzy. Lichtmesz twierdzi, że
> Merkel jako Największa Mamuśka Wszechczasów jest na najlepszej drodze, by
> zostać Honeckerem RFN. Idzie o coś więcej niż o kanclerstwo Merkel, o
> chadecję, o kwestię możliwości państwa: idzie ni mniej ni więcej o
> ostateczne rozmontowanie Niemiec jako państwa i narodu niemieckiego jako
> etnokulturalnej jedności. Otwarcie przez Merkel śluz dla niekontrolowanej
> masowej imigracji mogło być pochopne i nieprzemyślane, jednakże nie jest
> ono niczym innym jak kulminacją polityki, którą ona i jej poprzednicy
> prowadzili już od dziesięcioleci, najpóźniej od chwili, kiedy
> ,,gastarbeiterzy" stali się imigrantami, i od czasu, kiedy ,,wielokulturowe
> społeczeństwo", czyli transformacja Niemiec w ,,państwo wielonarodowe",
> została ogłoszona jajkiem Kolumba ,,kwestii niemieckiej". Skupiając się na
> Merkel, traci się z oczu o wiele głębszy problem wieloletniej błędnej
> polityki imigracyjnej i polityki tożsamości. Merkel może stać się kozłem
> ofiarnym, na którego zrzuci się odpowiedzialność za ewentualne fiasko tej
> polityki
>
> Merkel, ta ,,kobieta bez właściwości", zawsze wydawała mi się - pisze
> Lichtmesz - kroczącą bańką władzy, wewnątrz całkowicie wydrążoną, kierowaną
> nieomylnym instynktem, skąd wieje wiatr, ale dlatego właśnie bardziej gnana
> przez okoliczności niż je tworząca. Krągłość, miękkość, niemal milutkość
> postaci, jej jakby nieśmiała sylwetka, połączona z lekko protekcjonalnym
> gestem i spojrzeniem guwernantki lub nauczycielki, która przemawia do
> narodu jak do pierwszoklasistów - ten habitus idealnie pasuje do
> infantylnego stadium końcowego Republiki Federalnej. Za pozą mamuśki i
> kwoki czai się coś pasywno-agresywnego, przytłaczającego, łagodnie
> manipulatorskiego. Nie potrafię zgłębić - przyznaje Lichtmesz - czy jest
> inteligentna czy głupia, cwana czy naiwna, czy sama wierzy w brednie, które
> wygłasza, czy też nie, czy jest zaślepioną idealistką czy wyrachowaną
> kłamczuchą, faktem jest tylko to, że zdradza interesy narodu, czego ten - w
> dużej mierze otępiały - nawet nie zauważa.
>
> Klonovsky jest zdania, że nigdy jeszcze w niemieckiej historii, wyjąwszy
> owe nieszczęsne 12 lat, nie było w takim stopniu możliwe dyskredytowanie
> zwykłych obywateli, obrzucanie ich inwektywami, obrażanie i zbiorowe
> poniżanie jak w późnej erze Merkel, kiedy każdy, kto nie wita z hałaśliwym
> entuzjazmem niekontrolowanej masowej imigracji, jest wystawiony na odstrzał
> jako ,,ciemny Niemiec"; mogą ryczeć na niego ,,multi-media", tak jak
> wcześniej każdego eurosceptyka oskarżały o nienawiść do Europy, a każdego
> konserwatystę piętnowały jako tępaka. I to wszystko pod egidą kobiety,
> która sama przeżyła NRD, ale widocznie albo za mało, albo za dużo nauk z
> tamtego reżimu wyciągnęła.
>
> Gdyby ktoś dyskretnie zapytał panią kanclerz, czy swoją polityką służy
> interesom narodu niemieckiego, prawdopodobnie uznałaby to pytanie za żart;
> dokładnie tak samo można by zapytać Merkel, jak dalece czuje się
> zobowiązana wobec języka niemieckiego. Powoli wielu Niemcom zaczyna świtać
> w głowach, że zniszczenia, jakie Merkel wyrządza niemieckiej składni, są
> lilipucie w porównaniu z tymi, które wyrządziła w rzeczywistości. Demolki
> powiodły się, ale jakim celom służą? Wymieńmy jej wielkie czyny: zniszczyła
> CDU jako partię konserwatywną i przejęła w całości czerwono-zielony
> program, łącznie z polityką rodzinną - w ,,zieloną energię" chyba jako fizyk
> nie wierzy, ale po osobie, która mówi tak prymitywnym niemieckim, trudno
> oczekiwać, że przejmie się panelami słonecznymi na dachu katedry w Ulm albo
> wiatrakami w parku Sanssouci lub na grzbiecie Lasu Turyńskiego; załatwiła
> niemiecką gospodarkę energetyczną, złamała prawie każdy unijny traktat,
> wielokrotnie łamała niemiecką konstytucję i niemieckie prawo, znacząco
> podkopała fundamenty niemieckiej solidności finansowej. (...)
>
> Wszystko to razem sprawi, że wielu zachodnich Europejczyków, zwłaszcza tych
> inteligentnych, przedsiębiorczych, dynamicznych, kreatywnych uda się na
> emigrację. Część wyjedzie na dalszy zachód (USA, Kanada), a część na
> wschód. Coraz więcej ludzi będzie uciekać spod opresywnej władzy
> multikulturalistów, od panującej ideologii antyrasizmu (będącego
> zakamuflowanym rasizmem skierowanym przeciwko Białym) do Polski, Czech, na
> Słowację, na Węgry. Na dworcach będziemy z transparentami ,,Refugees
> Welcome!" witać Niemców, Belgów, Szwedów, Francuzów, Holendrów i innych
> uchodźców z zachodniej Europy, szukających u nas wolności, lepszych
> warunków życia, możliwości zakupu ziemi i prowadzenia biznesu. Jestem
> pewien, że Polacy okażą im wiele empatii i przyjmą z otwartymi ramionami.
>
> Źródło przedruku: http://portal.arcana.pl
>
> Jest to skrócona wersja artykułu Tomasza Gabisia. Całość została
> opublikowana w 125 numerze dwumiesięcznika ,,Arcana".
>
>
> https://euroislam.pl/powitajmy-uchodzcow-z-europy-za
chodniej/
To i ja coś dołożę przeciw patologiom altruizmu:
====================================================
============================
Podsumowując, pomaganie ze współczucia jest dobre dla nas i dla innych. Cierpienie
empatyczne w dłuższej perspektywie okazuje się jednak dla jednostki destrukcyjne.
Może być również niewielką pomocą dla innych ludzi, ponieważ przeżywanie cudzego bólu
jest wyczerpujące i prowadzi do wypalenia. Kwestię tę bada się w buddyjskim
piśmiennictwie poświęconym moralności. Zastanówmy się nad życiem bodhisattwy, osoby
oświeconej, która ślubuje, że nie wkroczy w stan nirwany, decydując się zamiast tego
pozostać w normalnym cyklu życia i śmierci i pomagać masom. Jak ma żyć bodhisattwa? W
Consequences of Compassion (Konsekwencjach współczucia, 2009) Charles Goodman zauważa
rozróżnienie w buddyjskich tekstach między ,,współczuciem sentymentalnym", które
odpowiada empatii, a ,,wielkim współczuciem", które obejmuje miłość do innych bez
empatycznego przywiązania czy cierpienia. Współczucia sentymentalnego należy unikać,
gdyż ,,wyczerpuje bodhisattwę". Goodman broni wielkiego współczucia, które cechuje
większy dystans i powściągliwość i które może być kultywowane bez końca.
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/przeciw-empatii/
====================================================
============================
|