Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 36


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-02-28 13:36:55

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:es3d0u$kpq$...@n...news.tpi.pl...

> Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi przykładowo Sky
> ma okreslić kto jest jaki?

Bo widzisz...wiele da się powiedziec o człowieku po jego pisaniu.
Bardzo wiele...choć oczywiście nie wszystko
[mała pociecha dla niektórych
;) ].
Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...

Tyle że jedni się tego boją [wstydząc się ze wyjdzie coś czego sobie nie
życzą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
a inni znając samych siebie "jak łyse konie" mają w nosie kiedy
ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejść
do porządku dziennego i spokojnie iść dalej... :)







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-02-28 17:50:26

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:mT9Fh.2487

> Słuchaj uważnie chłopczyno i zanotuj w kajeciku:

Słuchaj uważnie, dziadku. Mam 36 lat. W kategorii
chłopczyn się nie mieszczę.

>
>
> Błąd nr 1:
>
> Wiara, że rzczywistość Cię definiuje. Nieprawda, Ty definujesz
> rzeczywistość. Nie dostosowywuj się do realu, lecz czyń real takim
> jakim chcesz aby był.

Błąd nr 1 towarzysza Lenina. I wielu, wielu innych.

Nie poprawiaj szwajcarskiego zegarka, jeśli z narzędzi
masz łom i siekierę.


> Wiara, że słowa to rzeczywistość. Słowa są rzeczywistością wtórną,
> urojoną. Słowa to symbole.

Tak, słowa to symbole. Tyle, że na sam dźwięk 2 słów
"jestem zły" wpadasz w kompletną panikę. Wyjaśnisz,
dlaczego właściwie?


> Nie jesteś psychopatą, a ludzka duszą, świadomością, warunkiem
> istnienia rzeczywistości i jej współtwórcą. Tak jak zresztą każdy.

Psychopaci nie istnieją?



> Jeśli w tragikomiczny sposób przyjąłeś do serca deprymujące Cię

Czy ja wyglądam na zdeprymowanego?

> i negujace
> etykietki, typu 'psychopata' to tylko żałość ściska. Etykietka jest tylko
> etykietką, pewnym zewnętrznym ujęciem. Ty natomiast znasz siebie samego
> od
> wewnątrz. Czemu więc upierasz się, że słuszniejsze są szablonowe,
> przypisane
> Ci etykietki, niż twoje własne rozeznanie?

Moje własne rozeznanie brzmi: jestem zły. Znam siebie
od wewnątrz bardzo dobrze, i nie mam co do tego
najmniejszej wątpliwości. Co do "psychopaty" mogę
mieć. Na to trzeba się porównać z innymi.


> Może darzyłeś wielką miłością i szacunkiem osobę, która Ci wmówiła że
> jesteś
> taki to a taki? Może bardziej wolisz dokonywać samokastracji niż narazić
> na
> szwank jej autorytet?

Czy ja wyglądam na kogoś, kto darzy innych szacunkiem?
Czy ja wyglądam na skastrowanego?
Człowieku! Piszesz, że to pusta etykietka, a doszukujesz się
w niej własności kastrujących? Zastanów się, co do jasnej
cholery Ty NAPRAWDĘ widzisz w tych 3 literkach?


> A teraz skup się szalenie: Taka czy inna przyjęta tożsamość, czyli dana
> samoidentyfikacja nie rzutuje w żaden sposób na właścia istotę Twojego
> bytu.
> Nie wpłynie zupełnie na to czym jesteś w szerszym wymiarze, poza słowami i
> pojęciami, w rzeczy samej. Oczywiście, że deprymująca Cię samokoncepcja
> może
> Ci w życiu nieźle nabruździć, ale to i tak w sumie rzecz powierzchowna.

Wyrok "on jest zły" skazuje mnie na pogardę i ostracyzm.
Tak więc, zwisa mi. Nie muszę się skupiać. Wiem bardzo
dobrze, że mnie nie skastrowało. Kiedyś za takim
wyrokiem mogła przyjść i kastracja - dobro wszak musi
walczyć ze złem.... Kiedyś ze swoim złem bym się nie
obnosił. Nie jestem taki głupi.
Teraz zaś Ty się skup. Kiedy matka opowiada dziecku
bajki o wilkach-mordercach, to nie dlatego, żeby ostrzec
je przed wilkami mordercami - wilki żadnymi mordercami
nie są. Tylko po to, żeby nie pętało się samo po lesie.
A kiedy społeczeństwo Ci wmawia, że zło to jest straszne
i potworne, ale nie wiadomo, na czym właściwie polega, no
cóż. Twoja reakcja na "zło" jest zupełnie paniczna, bo
społeczeństwu naprawdę zależało, żebyś go unikał.

Co jest zupełnie zrozumiałe, kiedy się zauważy, że zło to
po prostu odmowa służenia społecznemu interesowi.

> Jako zły psychol nie zasługujesz na nic,

Zapomniałeś o pogardzie i ostracyźmie.

> No a teraz porównaj to sobie z upartym powtarzaniem 'jestem złym
> psychopatą'.
> Kogo w ten sposób umniejszasz?

Dobre pytanie. Kogo w ten sposób umniejszam? I skąd
właściwie Ci przyszło do głowy, że tego kogoś umniejszam?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-02-28 22:21:53

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "AW" <P...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
news:es4fdd$hbg$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> news:mT9Fh.2487
>
> > Słuchaj uważnie chłopczyno i zanotuj w kajeciku:
>
> Słuchaj uważnie, dziadku. Mam 36 lat. W kategorii
> chłopczyn się nie mieszczę.



Jesteś więc starym bykiem, który emocjonalnie i intelektualnie
utknął na poziomie dziewięciolatka. To się nazywa opóźnienie w
rozwoju.



> > Błąd nr 1:
> >
> > Wiara, że rzczywistość Cię definiuje. Nieprawda, Ty definujesz
> > rzeczywistość. Nie dostosowywuj się do realu, lecz czyń real takim
> > jakim chcesz aby był.
>
> Błąd nr 1 towarzysza Lenina. I wielu, wielu innych.



Twoim dodatkowym błędem jest nieumiejętość czytania. Albo niechęc, aby
wyjść myślą poza schematy, do których się przyzwyczaiłeś.

Więc jeszcze raz: Nie wiesz NIC na temat tego, co powodowało Leninem.
Zostaw go w spokoju. Prawo do definiowania rzeczywistości przysługuje
każdemu, komu represje, szykana i pranie mózgu nie wybiły tego z głowy.

Ty zaś jesteś groteskowym przykładem ofiary, która się upiera, że to w
sumie bardzo słusznie, że ją zaszczuto i zagoniono w kozi róg.

Skoro domawiasz sobie prawa aby widzieć świat własnymi oczyma i pozwalasz
się określać innym, zamiast samemu określać rzeczywistość, to niestety,
ale tak jest.

Tak na marginesie, Lenin, który przynajmniej oficjalnie był marksistą,
uznawać musiał, że 'byt określa świaomość', a nie na odwrót. Taki właśnie
służalczy, niewolniczy światopogląd wbijano wówczas ludziom do głów. Po
tobie widać, że skutecznie.





> Nie poprawiaj szwajcarskiego zegarka, jeśli z narzędzi
> masz łom i siekierę.
>
>
> > Wiara, że słowa to rzeczywistość. Słowa są rzeczywistością wtórną,
> > urojoną. Słowa to symbole.
>
> Tak, słowa to symbole. Tyle, że na sam dźwięk 2 słów
> "jestem zły" wpadasz w kompletną panikę. Wyjaśnisz,
> dlaczego właściwie?



A wmów sobie choćby że jesteś szczurem albo psim gówienkiem. Dlaczego ja
miałbym od tego panikować? Jesteś zaplątany w życiu, tak jak ja kiedyś
byłem. Chcę Ci po prostu wskazać, jak odnaleźć własne człowieczeństwo.



> > Nie jesteś psychopatą, a ludzka duszą, świadomością, warunkiem
> > istnienia rzeczywistości i jej współtwórcą. Tak jak zresztą każdy.
>
> Psychopaci nie istnieją?


Tak naprawdę, to istnieje tylko to, co istneje wiecznie i niezmiennie.
Dlatego w życiu warto szukać warości uniwersalnych. Natomiast w naszej
chorej, społecznej rzeczywistości istnieją zabiedzeni ludzi, którzy nie
potrafia widzieć czym naprawdę są. Dlatego chwytają się i trzymają
określeń, etykietek, wypracowanych dla celów lokalnych, chwilowych lub
dla manipulacji.

Czy istnieją psychopaci, mordercy, nauczyciele, geniusze, czyścibuty?
Przecież to wszystko określenia, dotyczące pewnych zewnętrznych cech lub
zachowań jakie niektórzy ludzie przejawiają na przestrzeni pewnego czasu w
pewnych określonych warunkach. Nic z tych określeń nie cechuje nikogo
zasadniczo i ostatecznie. To tylko role, w które możemy być wtłoczeni
poprzez okoliczności oraz własne wybory. Jeżeli nawet mają one czasowo
uzasadnienie to i tak są ulotne.

Natomiast jeśli człowiek przyjmie, że dana etykietka to już wyrok
orzekający o jego zasadniczej naturze, wówczas ta etykietka stanie
sie jego więzieniem. Dokonując samokreślenia dokonujesz więc
samoograniczenia.


> > Jeśli w tragikomiczny sposób przyjąłeś do serca deprymujące Cię
>
> Czy ja wyglądam na zdeprymowanego?


Oczywiście! Sam mówisz o konfliktach z otoczeniem, udawaniem tego czy
tamtego, perspetkywą więzienia...
Świadczy to o socjalnym wyobcowaniu, a wiec deprymacji. Deprymacji, którą
maniacko zasilasz, poprzez hołdowanie upodlonemu wizerunkowi samego siebie.
A przecież można wszystko odkręcić poprzez proste przedefiniowanie.


> > i negujace
> > etykietki, typu 'psychopata' to tylko żałość ściska. Etykietka jest
tylko
> > etykietką, pewnym zewnętrznym ujęciem. Ty natomiast znasz siebie samego
> > od
> > wewnątrz. Czemu więc upierasz się, że słuszniejsze są szablonowe,
> > przypisane
> > Ci etykietki, niż twoje własne rozeznanie?
>
> Moje własne rozeznanie brzmi: jestem zły.


Sam tak uważasz? Co to ma według Ciebie oznaczać. Źle Ci jest być sobą?
Czy też obawiasz się o to jak inni Cie oceniają? A może przyjąłeś czyjeś
nabswój temat zdanie i sam siebie nienawidzisz? Nie dostrzegasz, że to
wyjątkowa S_A_M_O_D_E_P_R_Y_M_A_C_J_A? (o ile to nie jest tylko jedna
wielka zgrywa z Twojej strony)


> Znam siebie
> od wewnątrz bardzo dobrze, i nie mam co do tego
> najmniejszej wątpliwości. Co do "psychopaty" mogę
> mieć. Na to trzeba się porównać z innymi.



Właśnie. Tego nie porównasz. A nawet odnośnie tych innych rzeczy,
porównujesz siebie tylko do własnych wyobażeń na temat innych. Przestań
więc określać samego siebie, a po prostu BĄDŹ SOBĄ.



> > Może darzyłeś wielką miłością i szacunkiem osobę, która Ci wmówiła że
> > jesteś
> > taki to a taki? Może bardziej wolisz dokonywać samokastracji niż
narazić
> > na
> > szwank jej autorytet?
>
> Czy ja wyglądam na kogoś, kto darzy innych szacunkiem?



Korzysz się przed sformułowaniami-diagnozami. Musisz szanować ich autorów.



> Czy ja wyglądam na skastrowanego?



Niestety...



> Człowieku! Piszesz, że to pusta etykietka, a doszukujesz się
> w niej własności kastrujących? Zastanów się, co do jasnej
> cholery Ty NAPRAWDĘ widzisz w tych 3 literkach?



W literkach - nic. Ale co widzę w deprymujących samookreśleniach napisałem
nadwyraz wyraźnie. Czemu nie zadałeś sobie trudu, aby zrozumieć? Więc
jeszcze raz, z większym uproszczeniem:


Taka czy inna przyjęta tożsamość, czyli dana samoidentyfikacja nie rzutuje
w żaden sposób zasadniczy na właścia istotę Twojego bytu, w rzeczy samej,
w sensie ostatecznym.

Natomiast w lokalnej skali Twojego życia tu i teraz, deprymująca
samokoncepcja może Ci nieźle nabruździć. (czytaj - wykastrować)

Natomiast budująca, afirmująca samokoncepcja może Cię uskrzydlić i uczynić
panem losu.

Warto więc dokonać właściwego wyboru.



> > A teraz skup się szalenie: Taka czy inna przyjęta tożsamość, czyli dana
> > samoidentyfikacja nie rzutuje w żaden sposób na właścia istotę Twojego
> > bytu.
> > Nie wpłynie zupełnie na to czym jesteś w szerszym wymiarze, poza słowami
i
> > pojęciami, w rzeczy samej. Oczywiście, że deprymująca Cię samokoncepcja
> > może
> > Ci w życiu nieźle nabruździć, ale to i tak w sumie rzecz powierzchowna.
>
> Wyrok "on jest zły" skazuje mnie na pogardę i ostracyzm.



Co wpływa zwrotnie na Twój stosunek do ludzi. Nie ufasz im, spodziewasz się
potępienia i nie wychodzisz im na przeciw. Porafisz odnaleźć się w
konfrontacji lub konflikcie, ale nie wiesz jak sięgnać po współpracę, czy
harmonię czy życzliwość.

Stale musisz ukrywać przed nimi 'prawdę' o sobie samym, bo inaczej napewno
odwróciliby się od Ciebie, co nie? Wobec tego udajesz przed samym sobą, że
nie potrzeba Ci ludzi ale to niczego nie rozwiązuje. Jesteś dlatego
sfrustruowany, wiecznie poirytowany, a sam nie wiesz dlaczego. Sądzisz, że
to twoje 'zło'. A w rzeczywistości to brak samoakceptacji i izolacja.



> Tak więc, zwisa mi.



To tylko poza.



> Nie muszę się skupiać.



Nie, nic nie musisz.



>Wiem bardzo
> dobrze, że mnie nie skastrowało. Kiedyś za takim
> wyrokiem mogła przyjść i kastracja - dobro wszak musi
> walczyć ze złem.... Kiedyś ze swoim złem bym się nie
> obnosił. Nie jestem taki głupi.



Aaa, czyli wiesz, co jest dobre a co złe.



> Teraz zaś Ty się skup. Kiedy matka opowiada dziecku
> bajki o wilkach-mordercach, to nie dlatego, żeby ostrzec
> je przed wilkami mordercami - wilki żadnymi mordercami
> nie są. Tylko po to, żeby nie pętało się samo po lesie.
> A kiedy społeczeństwo Ci wmawia, że zło to jest straszne
> i potworne, ale nie wiadomo, na czym właściwie polega, no
> cóż. Twoja reakcja na "zło" jest zupełnie paniczna, bo
> społeczeństwu naprawdę zależało, żebyś go unikał.
>
> Co jest zupełnie zrozumiałe, kiedy się zauważy, że zło to
> po prostu odmowa służenia społecznemu interesowi.



Co za ciężkie pomieszanie pojęć! Od samego początku trąbię Ci, że od
ocen dobra/zła to jesteś Ty, a nie społeczeństwo! Masz do tego używać
wewnętrznych kryteriów, wypływających z twojej rzeczywistej natury, bez
ogladania sie na społeczne definicje. Ty zaś upierasz się, aby samego
siebie określać w deprymujacych Cię społecznie kategoriach. A na
dodatek, nie rozpoznajesz, że JA absolutnie nie sugeruję się społecznie
obowiązującymi schematami. Mam wbudowany własny kompas, na którym
polegam i to samo zalecam Tobie.

Gdy mówię, że najistotniejsze jest dobro ogólne, to mówię w sensie
uniwersalnym, metafizycznym, zupełnie nie nawiązując do chorego,
schyłkowego społeczeństwa w którym żyjemy i jego wypaczonych norm.

Jednakże, obowiązuje jedna zasada. Nie krzywdzić! Rozpoznawać siebie
innym człowieku i innych w sobie samym. Bo w warunkach uzdrowionych
(dziś nieobecnych) trwałe szczęście można budować tylko na powszechnym
i wzajemnym poszanowaniu.



> > Jako zły psychol nie zasługujesz na nic,
>
> Zapomniałeś o pogardzie i ostracyźmie.



Właśnie, tym bardziej!



> > No a teraz porównaj to sobie z upartym powtarzaniem 'jestem złym
> > psychopatą'.
> > Kogo w ten sposób umniejszasz?
>
> Dobre pytanie. Kogo w ten sposób umniejszam? I skąd
> właściwie Ci przyszło do głowy, że tego kogoś umniejszam?



No zastanów się sam.


AW

.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-03-01 00:25:35

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:es4vu8$9nq$2@news.onet.pl...
> Bo widzisz...wiele da sie powiedziec o czlowieku po jego pisaniu.
> Bardzo wiele...choc oczywiście nie wszystko
> [mala pociecha dla niektórych
> ;) ].
> Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...

... lub brak wyksztalcenia/wiedzy czy umiejetności logicznego myślenia :-)

> Tyle ze jedni sie tego boją [wstydząc sie ze wyjdzie coś czego sobie nie
> zyczą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
> a inni znając samych siebie "jak lyse konie" mają w nosie kiedy
> ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejśc
> do porządku dziennego i spokojnie iśc dalej... :)

Kiedy Ty sie tego nauczysz?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-03-01 07:42:02

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Monika" <a...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:es4vu8$9nq$2@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:es3d0u$kpq$...@n...news.tpi.pl...
>
> > Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi przykładowo
Sky
> > ma okreslić kto jest jaki?
>
> Bo widzisz...wiele da się powiedziec o człowieku po jego pisaniu.
> Bardzo wiele...choć oczywiście nie wszystko
> [mała pociecha dla niektórych
> ;) ].
> Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...
>
> Tyle że jedni się tego boją [wstydząc się ze wyjdzie coś czego sobie nie
> życzą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
> a inni znając samych siebie "jak łyse konie" mają w nosie kiedy
> ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejść
> do porządku dziennego i spokojnie iść dalej... :)

"jak cię widzą tak cię piszą" tylko że na przykład ktoś zmyśla sobie ze jest
taki a nie inny a ty na podstawie tego co czytasz go określasz a on wcale
taki nie jest. To jest dalej przyklejanie komuś etykietek czasem
niesłusznych czasem może słusznych ale tym ze ludzie przyklejają innym
etykietki często ich krzywdzą i nie dają możliwości zmiany tym
pokrzywdzonym. A przecież każdy może się zmienić ale etykietka wszystko
przekreśla.
Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-03-01 16:22:43

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:5gnFh.274


>> > Błąd nr 1:
>> >
>> > Wiara, że rzczywistość Cię definiuje. Nieprawda, Ty definujesz
>> > rzeczywistość. Nie dostosowywuj się do realu, lecz czyń real takim
>> > jakim chcesz aby był.
>>
>> Błąd nr 1 towarzysza Lenina. I wielu, wielu innych.
>
>
>
> Twoim dodatkowym błędem jest nieumiejętość czytania. Albo niechęc, aby
> wyjść myślą poza schematy, do których się przyzwyczaiłeś.
>
> Więc jeszcze raz: Nie wiesz NIC na temat tego, co powodowało Leninem.

Owszem, wiem na ten temat całkiem sporo.
Więcej, niż Ty na mój temat.



> Skoro domawiasz sobie prawa aby widzieć świat własnymi oczyma i pozwalasz
> się określać innym, zamiast samemu określać rzeczywistość, to niestety,
> ale tak jest.

No. I przyznałeś mi rację. Zauważyłeś?



> A wmów sobie choćby że jesteś szczurem albo psim gówienkiem. Dlaczego ja
> miałbym od tego panikować?

Nie wiem. A dlaczego panikujesz, jak wmówiłem sobie, że jestem zły?



>> > Nie jesteś psychopatą, a ludzka duszą, świadomością, warunkiem
>> > istnienia rzeczywistości i jej współtwórcą. Tak jak zresztą każdy.
>>
>> Psychopaci nie istnieją?
>
>
> Tak naprawdę, to istnieje tylko to, co istneje wiecznie i niezmiennie.

Mógłbyś nie kręcić przez moment? Psychopaci nie istnieją?


>> > Jeśli w tragikomiczny sposób przyjąłeś do serca deprymujące Cię
>>
>> Czy ja wyglądam na zdeprymowanego?
>
>
> Oczywiście! Sam mówisz o konfliktach z otoczeniem, udawaniem tego czy
> tamtego, perspetkywą więzienia...
> Świadczy to o socjalnym wyobcowaniu, a wiec deprymacji.

A więc o psychopatologii, a nie żadnej deprymacji.



>> Moje własne rozeznanie brzmi: jestem zły.
>
>
> Sam tak uważasz?

TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wystarczająco głośno?


> Co to ma według Ciebie oznaczać. Źle Ci jest być sobą?

Facet, co Ty pieprzysz? Jaki to ma związek?


>> Znam siebie
>> od wewnątrz bardzo dobrze, i nie mam co do tego
>> najmniejszej wątpliwości. Co do "psychopaty" mogę
>> mieć. Na to trzeba się porównać z innymi.
>
>
>
> Właśnie. Tego nie porównasz.

Porównam, porównam. Tylko, że muszę porównywać poszlakowo.

>> Czy ja wyglądam na kogoś, kto darzy innych szacunkiem?
>
> Korzysz się przed sformułowaniami-diagnozami. Musisz szanować ich
> autorów.

Nie, nie muszę.

>> Czy ja wyglądam na skastrowanego?
>
> Niestety...

Pfffffff.



>> Tak więc, zwisa mi.
>
> To tylko poza.

A skąd Ty to wiesz, wolno spytać?


>>Wiem bardzo
>> dobrze, że mnie nie skastrowało. Kiedyś za takim
>> wyrokiem mogła przyjść i kastracja - dobro wszak musi
>> walczyć ze złem.... Kiedyś ze swoim złem bym się nie
>> obnosił. Nie jestem taki głupi.
>
>
>
> Aaa, czyli wiesz, co jest dobre a co złe.

Pewnie, że wiem. Mówiłem Ci, że relatywizm moralny,
który propagujesz, jest głupi.

>> Teraz zaś Ty się skup. Kiedy matka opowiada dziecku
>> bajki o wilkach-mordercach, to nie dlatego, żeby ostrzec
>> je przed wilkami mordercami - wilki żadnymi mordercami
>> nie są. Tylko po to, żeby nie pętało się samo po lesie.
>> A kiedy społeczeństwo Ci wmawia, że zło to jest straszne
>> i potworne, ale nie wiadomo, na czym właściwie polega, no
>> cóż. Twoja reakcja na "zło" jest zupełnie paniczna, bo
>> społeczeństwu naprawdę zależało, żebyś go unikał.
>>
>> Co jest zupełnie zrozumiałe, kiedy się zauważy, że zło to
>> po prostu odmowa służenia społecznemu interesowi.
>
> Co za ciężkie pomieszanie pojęć! Od samego początku trąbię Ci, że od
> ocen dobra/zła to jesteś Ty, a nie społeczeństwo!

Od samego początku ciężko mieszasz pojęcia, i generalnie pieprzysz
od rzeczy.


> siebie określać w deprymujacych Cię społecznie kategoriach. A na
> dodatek, nie rozpoznajesz, że JA absolutnie nie sugeruję się społecznie
> obowiązującymi schematami. Mam wbudowany własny kompas, na którym
> polegam i to samo zalecam Tobie.

Sorry, ale on wcale nie jest Twój własny.


>> Dobre pytanie. Kogo w ten sposób umniejszam? I skąd
>> właściwie Ci przyszło do głowy, że tego kogoś umniejszam?
>
> No zastanów się sam.

Już się zastanowiłem. Teraz Ty.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-03-01 20:21:19

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:es601l$pgj$...@a...news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:es4vu8$9nq$2@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych
> > napisał:es3d0u$kpq$...@n...news.tpi.pl...
> >
> > > Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi przykładowo
> Sky
> > > ma okreslić kto jest jaki?
> >
> > Bo widzisz...wiele da się powiedziec o człowieku po jego pisaniu.
> > Bardzo wiele...choć oczywiście nie wszystko
> > [mała pociecha dla niektórych
> > ;) ].
> > Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...
> >
> > Tyle że jedni się tego boją [wstydząc się ze wyjdzie coś czego sobie nie
> > życzą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
> > a inni znając samych siebie "jak łyse konie" mają w nosie kiedy
> > ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejść
> > do porządku dziennego i spokojnie iść dalej... :)
>
> "jak cię widzą tak cię piszą" tylko że na przykład ktoś zmyśla sobie ze
jest
> taki a nie inny a ty na podstawie tego co czytasz go określasz a on wcale
> taki nie jest. To jest dalej przyklejanie komuś etykietek czasem
> niesłusznych czasem może słusznych ale tym ze ludzie przyklejają innym
> etykietki często ich krzywdzą i nie dają możliwości zmiany tym
> pokrzywdzonym. A przecież każdy może się zmienić ale etykietka wszystko
> przekreśla.
> Monika

Ludzie [podobno] najbardziej sami się krzywdzą przejmując się czyimiś
"etykietkami"... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-03-02 15:19:15

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Monika" <a...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:es7chr$6jj$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:es601l$pgj$...@a...news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> > news:es4vu8$9nq$2@news.onet.pl...
> > >
> > > Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych
> > > napisał:es3d0u$kpq$...@n...news.tpi.pl...
> > >
> > > > Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi
przykładowo
> > Sky
> > > > ma okreslić kto jest jaki?
> > >
> > > Bo widzisz...wiele da się powiedziec o człowieku po jego pisaniu.
> > > Bardzo wiele...choć oczywiście nie wszystko
> > > [mała pociecha dla niektórych
> > > ;) ].
> > > Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...
> > >
> > > Tyle że jedni się tego boją [wstydząc się ze wyjdzie coś czego sobie
nie
> > > życzą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
> > > a inni znając samych siebie "jak łyse konie" mają w nosie kiedy
> > > ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejść
> > > do porządku dziennego i spokojnie iść dalej... :)
> >
> > "jak cię widzą tak cię piszą" tylko że na przykład ktoś zmyśla sobie ze
> jest
> > taki a nie inny a ty na podstawie tego co czytasz go określasz a on
wcale
> > taki nie jest. To jest dalej przyklejanie komuś etykietek czasem
> > niesłusznych czasem może słusznych ale tym ze ludzie przyklejają innym
> > etykietki często ich krzywdzą i nie dają możliwości zmiany tym
> > pokrzywdzonym. A przecież każdy może się zmienić ale etykietka wszystko
> > przekreśla.
> > Monika
>
> Ludzie [podobno] najbardziej sami się krzywdzą przejmując się czyimiś
> "etykietkami"... ;)
>
Nawet kiedy sami się nie przejmują to inni i tak są do nich zrażeni (bo ktoś
cos powiedział) i ciężko przełamać takie stereotypy.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-03-02 17:21:28

Temat: Re: Dla poszukujących prawdy!
Od: "Krzyszysiek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Proszę zajrzeć na moją stronę internetową: www.betelges.webpark.pl
Ciekawe i bardzo pożyteczne teksty i informacje.

Z Bogiem!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-03-02 22:27:11

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Monika <a...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:es9f76$elb$...@a...news.tpi.pl...

> > > > > Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi
> przykładowo
> > > Sky
> > > > > ma okreslić kto jest jaki?
> > > >
> > > > Bo widzisz...wiele da się powiedziec o człowieku po jego pisaniu.
> > > > Bardzo wiele...choć oczywiście nie wszystko
> > > > [mała pociecha dla niektórych
> > > > ;) ].
> > > > Styl oraz treści niejako "zdradzają" innym nasz charakter...
> > > >
> > > > Tyle że jedni się tego boją [wstydząc się ze wyjdzie coś czego sobie
> nie
> > > > życzą a nawet coś czego o sobie jeszcze nie wiedzą...]
> > > > a inni znając samych siebie "jak łyse konie" mają w nosie kiedy
> > > > ich ktoś "podsumowuje" -potrafią nad tym przejść
> > > > do porządku dziennego i spokojnie iść dalej... :)
> > >
> > > "jak cię widzą tak cię piszą" tylko że na przykład ktoś zmyśla sobie
ze
> > jest
> > > taki a nie inny a ty na podstawie tego co czytasz go określasz a on
> wcale
> > > taki nie jest. To jest dalej przyklejanie komuś etykietek czasem
> > > niesłusznych czasem może słusznych ale tym ze ludzie przyklejają innym
> > > etykietki często ich krzywdzą i nie dają możliwości zmiany tym
> > > pokrzywdzonym. A przecież każdy może się zmienić ale etykietka
wszystko
> > > przekreśla.
> > > Monika
> >
> > Ludzie [podobno] najbardziej sami się krzywdzą przejmując się czyimiś
> > "etykietkami"... ;)
> >
> Nawet kiedy sami się nie przejmują to inni i tak są do nich zrażeni (bo
ktoś
> cos powiedział) i ciężko przełamać takie stereotypy.

A po co je przełamywać...jeśli to nie nasze stereotypy? ;)
Każdy jest więźniem swoich...i to jego interes by przestać nim być. ;P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jaka tu piękna przenikliwa cisza...nam nastała!
Za bardzo eTatku...?
Plonkujemy?
dupa nie bluzgacz... ;)
dupa nie bluzgacz... ;P

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »