Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 36


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-02-27 15:24:37

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "AW" <P...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Monika" <a...@n...pl> wrote in message
news:es1a3q$3vn$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> news:9qVEh.4059$re4.897@newssvr12.news.prodigy.net..
.
> >
> > "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
> > news:es16it$l17$1@achot.icm.edu.pl...
> > >
> > > Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> > > news:es125d$f4d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > > "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
> > > > news:es0pnp$ks6$1@achot.icm.edu.pl...
>
> >> Głuptasku, tu właśnie kryje się istota Twojego samoograniczenia.
> Przecież
> > real
> > nie jest odgórnie taki to a taki. Real tworzymy my. Cały czas, ten
> ogólny
> > i ten
> > indywidualny. Dlatego sensowne jest jedynie tworzenie idealnego świata.
> >
> > I dlatego twoje 'przystosowywanie się do istniejących warunków' jest
> > kompromisem,
> > upadkiem i GWARANCJĄ, że twoj światek nigdy nie wzniesie się ponad
jakości
> > jakie
> > mu błędnie przypisałeś. Zubażasz w ten sposób samego siebie!
>
>
> Człowiek nie został stworzony po to by być SAM, by być pustelnikiem.
> Potrzebne nam są kontakty z innymi ludźmi by wzbogacać się duchowo.Nie
ważne
> co robią czym się zajmują, ważne że przez to że są wzbogacają nas duchowo.
> Trzeba nauczyć się słuchać innych, bo przez to wzbogacamy siebie, swoją
> duszę.


Zgoda.


> Przyklejenie etykietki komuś że jest zły lub dobry nie ma najmniejszego
> sensu.


W ramach danego kontekstu ma, jeśli tak zadecydujemy.


> Na jakiej podstawie określimy to że jest taki a nie inny? Patrząc przez
> pryzmat własnego zachowania i odczuć?


A jak jeszcze? Każdy się posługuje własnym rozeznaniem.


> Każdy buduje swój idealny świat. Narzucanie komuś swojego punktu widzenia
> nie oznacza że automatycznie dla niego będzie to dobre.


Zgoda.


> Monika


> > AW
> >
> > .

AW

.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-02-27 15:27:04

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:es1cai$j3o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
> news:es16it$l17$1@achot.icm.edu.pl...
>
>>>> Ja nie muszę. On musi. Bo jest dobry. Dobry człowiek nie może robić
>>>> źle.
>>>
>>> A moze po prostu czlowiek dobry nie chce robic zla?
>>
>> Pewnie, że nie chce. I co z tego ma wynikać?
>
> Pisales ze MUSI byc dobry, a ja pisze, ze CHCE.

A to się wyklucza?

> Jesli nie chcesz byc dobrym i piszesz ze mozesz robic rowniez zlo
> (pokazujesz to pozytywnie), to znaczy ze jeszcze jestes w mlodym wieku
> i zla jeszcze de facto nie robiles. Na razie sie buntujesz i teoretyzujesz
> (sorry).

Wniosek o moim wieku jest wart nie więcej, niż inne reszta Twoich
wniosków. (sorry). Mam 36 lat.
Na razie się buntuję... I nie robię zła.... a ten bunt, to co, to dobry
bunt jest?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-02-27 15:31:18

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:9qVEh.4059


> Głuptasku, tu właśnie kryje się istota Twojego samoograniczenia. Przecież
> real
> nie jest odgórnie taki to a taki. Real tworzymy my. Cały czas, ten
> ogólny
> i ten
> indywidualny. Dlatego sensowne jest jedynie tworzenie idealnego świata.

Głuptasku, towarzysz Lenin też tak sądził.

>
> I dlatego twoje 'przystosowywanie się do istniejących warunków' jest
> kompromisem,
> upadkiem i GWARANCJĄ, że twoj światek nigdy nie wzniesie się ponad jakości
> jakie
> mu błędnie przypisałeś.

Błędnie mu je przypisałem, ale on takie ma i takie zostaną?


>Zubażasz w ten sposób samego siebie!

Wolę być biedny, niż głupi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-02-27 15:48:34

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "AW" <P...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
news:es1isg$k77$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> news:9qVEh.4059
>
>
> > Głuptasku, tu właśnie kryje się istota Twojego samoograniczenia.
Przecież
> > real
> > nie jest odgórnie taki to a taki. Real tworzymy my. Cały czas, ten
> > ogólny
> > i ten
> > indywidualny. Dlatego sensowne jest jedynie tworzenie idealnego świata.
>
> Głuptasku, towarzysz Lenin też tak sądził.



Nie mieszaj w to Ilicza, bo on się wypowiadać już nie może. Poza tym, tylko
dlatego że Hitler miał wąsy nie oznacza, że każdy wąsaty jest Hitlerem.
Postudiuj logikę, jeśli masz braki to niejaki łoś udziela tu korepetycji.
;-)



> > I dlatego twoje 'przystosowywanie się do istniejących warunków' jest
> > kompromisem,
> > upadkiem i GWARANCJĄ, że twoj światek nigdy nie wzniesie się ponad
jakości
> > jakie
> > mu błędnie przypisałeś.
>
> Błędnie mu je przypisałem, ale on takie ma i takie zostaną?



Nawiązujesz relację ze światem na lini własnych o nim założeń. A świat ci
je
tylko potwierdzi, czy tak czy tak. Jeśli sobie ubzdurasz, że świat jest
ostatecznie zły, to już tak będzie dla ciebie. Na każdym kroku znajdziesz
na to dowody. A w rzeczywistości sam będziesz nosicielem zła.



> >Zubażasz w ten sposób samego siebie!
>
> Wolę być biedny, niż głupi.



Z tym, że to Twoja głupota Cię zubaża.


AW

.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-02-27 16:02:44

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> > Głuptasku, tu właśnie kryje się istota Twojego samoograniczenia.
> Przecież
>> > real
>> > nie jest odgórnie taki to a taki. Real tworzymy my. Cały czas, ten
>> > ogólny
>> > i ten
>> > indywidualny. Dlatego sensowne jest jedynie tworzenie idealnego świata.
>>
>> Głuptasku, towarzysz Lenin też tak sądził.
>
>
>
> Nie mieszaj w to Ilicza, bo on się wypowiadać już nie może. Poza tym,
> tylko
> dlatego że Hitler miał wąsy nie oznacza, że każdy wąsaty jest Hitlerem.
> Postudiuj logikę, jeśli masz braki to niejaki łoś udziela tu korepetycji.

Za to znaczy, że niektórzy wąsaci są do Hitlera podobni.

> Z tym, że to Twoja głupota Cię zubaża.

Wszystkie Twoje argumenty zniszczyłem śmiechem,
bo tylko do tego się nadawały. Ty moje ignorowałeś,
tak argumenty, jak pytania. W trakcie naszych
dyskusji zaprzeczałeś sobie pewnie kilkanaście razy
(polecam korepetycje u niejakiego łosia, którego
zresztą nie znam).
A teraz zostały Ci tylko żałosne klątwy. A miotaj
je sobie, mam zmartwienie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-02-27 18:35:03

Temat: Odp: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Maciej Woźniak <m...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ervpat$gr6$...@a...icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:erv8nm$hqj$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik Maciej Woźniak <m...@w...pl> w wiadomości do
grup
> > dyskusyjnych napisał:erv6i5$n0a$...@a...icm.edu.pl...
> >>
> >> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> >> news:erta0j$947$1@news.onet.pl...
> >>
> >>
> >> > O tym co każdy z nas MOŻE REALNIE ZROBIĆ SAM DLA SIEBIE I DLA INNYCH
> > żeby
> >>
> >> Np. totalnie zreformować niewydolny system.
> >>
> >> > Człowiek bez ożywiającej go !autentycznie jego idei! jest tylko
robotem
> >> > któremu inni wprogramowywują swoje programy.
> >>
> >> Człowiek z ożywiającą go autentycznie ideą jest również tylko
> >> robotem, któremu inni wprogramowują swoje programy.
> >
> > I to jest powód twojego zwątpienia w człowieka jako
> > dobrego[siebie-dobrego]
>
> Powodem zwątpienia w siebie dobrego jest, że jestem zły.
> Wybrałem zło, bo
> 1)mam wolną wolę

Żłudzenie... ;P
Jeszcze nie masz wolnej woli...sam to udowadniasz wyborem "zła"...
czyli nie tego co od niego "uwalnia"... ;)

> 2)gdybym wybrał dobro, miałbym obowiązek ze złem wojować
> i czynić bliźnim dobrze - więc wybór dobra pozbawiłby mnie -
> - właśnie wolnej woli.

Ja nie wybrałem niczego...nie muszę więc ulegać żadnemu "przymusowi
dobra"...
albo -jak ty "zła"...skoro tylko wybierając "zło" -uważasz się za wolnego
więc owe pragnienie wolności cię zniewoliło i przymusiło do wyboru
"zła"...jakże nieszczęsnyś ty człowiek...czynisz ni eto co chcesz ale to
czego nie chcesz...to wlasnie czynisz... ;P

> Tak więc wolna wola jest zła.

Wolna "po twojemu" znaczy zniewolona koniecznością wybierania
pomiędzy tym co dobre a co złe? [sobą jako dobrym lub jako złym?] ;P

Moja wolna wola nie musi wybierać czy jestem dobry czy zły...więc jest
wolna. :P

> A to, co zostało we mnie dobre,
> a tego jest całkiem sporo, nie jest moim wyborem. Jest tym, co
> mi kiedyś, dawno, wmówili inni. Toleruję to. Bo i w imię czego
> miałbym z tym walczyć.
> Mogę bliźnim dobrze robić. Jeśli mi się chce.

A ja robię dobrze nawet bez chcenia...mi się nawet chcieć nie musi żeby
zrobić sobie i innym dobrze... ;P

> A Ty musisz.

Udowodnij...że muszę? ;P
Ja nie muszę być ani "dobry" ani "zły" żeby udowodnić sobie lub komukolwiek
że mam wolną lub choćby zniewolobną ale jakąkolwiek "wolę" ;)
Ja jestem DOBRY nie przez fakt jakichś moich wolitywnych wyborów [dobra lub
zła] ale sam FAKT mojego ISTNIENIA -którego żadnym wyborem nie
spowodowałem...ale zostałem nim OBDAROWANY... :)

> I myślisz, że mnie nauczysz, co to jest wolna wola.

A po co mam cię uczyć czegokolwiek? ;)
Albo się sam nauczysz albo nie...i tyle... ;P

Wolnoć Tomku w swoim domku... ;D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2007-02-27 18:44:51

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "AW" <P...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
news:es0pnp$ks6$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> news:SRKEh.40
>
> > On nie musi i nie musisz Ty. Wolny wybór polega między innymi na tym,
że
> > w każdej chwili można go zmienić.
>
> Ja nie muszę. On musi. Bo jest dobry. Dobry człowiek nie może robić źle.



To jest czcza zabawa w semantykę. A w rzeczywistości nikt nie może robić
'zła'
bo jeśli już je robi, to dlatego, że uznaje je za dobro. Czynisz zło, bo
jest
ono dobre (właściwe) w Twoim przekonaniu. Inaczej byś go nie czynił.

Dlatego tej różnicy o której piszesz nie ma. Obaj robicie to, co w wszym
zdaniem
jest słuszne. Z tym, że Ty patrzysz na to wąsko, indywidualistycznie a on
znacznie
szerzej i uniwersalnie.



> > Stwierdzenie 'wybrałem zło' to absurd. Cokolwiek wybrałeś to dobro dla
> > Ciebie, z twojego punktu widzenia. Zło to tylko i wyłącznie
> > krótkowzroczne
> > dobro.

> W jakim języku tak jest? Bo w polskim jest inaczej.



To nie kwestia języka, lecz logicznego myślenia. Jeśli uważasz że czynisz
zło,
to znaczy że uległeś praniu mózgu. Zło/dobro to kryterium jakie nosisz w
sobie.
Jeśli będzie się ono rozwijać bez zachamowań, to ostatecznie pokryje się z
ogólnym
złem/dobrem. Na Twoim obecnym stadium rozwoju jeszcze do tego nie doszło.
To
jednak jeszcze nie powód, abyś twierdził, że cznisz zło, bo ktoś to tak
zdefiniował.

Kiedyś, gdy sam byłem młody i głupi, zmagałem się z podobnym dylematem.
Łatwym
wyjściem było dla mnie relatwizowanie zła i dobra, ale nigdy nie
twierdziłem, że
czynię zło. To byłby już najgorszy stopień wewnętrznej sprzeczności, tak
jakbyś
sam siebie potępiał i deprymował. W imię czego?




> > Gdy kiedyś dojrzejesz, zrozumiesz, że w pewien zasadniczy sposób jesteś
> > taki
> > sam jak inni. Nawet sam fakt, że temu żywiołowo zaprzeczysz też
> > potwierdzi
> > powyższe, a to z tego względu, że w pewnym wieku wszyscy mamy taką
> > tendencję.
>
> Juz dawno dojrzałem, już dawno zrozumiałem, i nie będę zaprzeczał
> ani żywiołowo, ani nieżywiołowo.



Dobry początek. Jeszcze wyjdziesz z potrzasku.



> > A więc gdy już zrozumiesz, że jesteś taki sam, samiuśki i wcale od nich
> > nie
> > lepszy ani nie gorszy, co wcale nie umniejsza Twojej indywidualności,
> > wówczas będziesz mógł przekroczyć wielki próg i autentycznie poszerzyć
> > horyzonty.
>
> Do takich, jak Twoje?



No nie, tego to od Ciebie nie wymagam. Ale spróbuj przynajmniej w połowie.



> Dziękuję, nie skorzystam.



Nie zrażaj się, miej wiarę w siebie. Może jednak dasz radę?



> > Gdy zdobędziesz się na oderwanie od lokalnego konkretu i poszybujesz na
> > skrzydłach abstrakcji wówczas zrozumiesz, że obowiązują Cię te same
prawa
> > co i innych. Dojrzysz siebie jako jednego z wielu. Będzie wówczas dla
> > Ciebie oczywistością, że co dobre dla ogółu jest też dobre dla Ciebie.
>
> Hej, przystałeś do iluminatich i wmawiasz mi, ze powinienem
> się kierować wyłącznie własnym interesem?



Do Illuminati przystać się nie da. Tam się można tylko urodzić. Dla nich
najważniejsza jest ciągłość genetyczna. To taki doprowadzony do absurdu
rasizm. Ale mniejsza już o tych degeneratów.

Odnośnie kierowania się własnym interesem, nie ma nic zdrożnego w dążeniu
do absolutnego, pełnego szczęścia. Z tym, że staje się ono naprawdę
możliwe tylko wtedy, gdy jest powszechne. I tu altruizm zbiega się i
pokrywa z egoizmem. I wilk syty, i owca cała. Ot, uniwersalna mądrość.
:-)))




> > Na przykład: czyste powietrze, woda, środowisko, spokój gwarantujący
> > prakyczne możliwości aby rozprawić sie ze wszystkimi wewnętrznymi
> > rozterkami
> > i konfliktami, nabytymi urazami i rozwikłaniu nurtujących Cię zagadek
> > bytu,
> > bezpieczeństwo, ochrona przed gwałtem, zniewagą, pochańbieniem,
> > niesprawiedliwościa, zapewnienie podstawowej egzystencji, wyżywienia i
> > schronienia bez stresów, obaw o jutro, kontakt fizyczny/psychiczny z
> > innymi
> > ludźmi, itd, itp...
>
>
> I tu, ot, problem. Urazy , które mam, ewidentnie mnie nie nękają.
> Przyzwyczaiłem się do nich. Więcej, bez nich nie będę istniał.



Otępiłeś swoją zdolność odczuwania aby uciec od bólu. Ale to minie.


> Jestem Maciej Woźniak psychol. Potencjalny wyleczony
> z urazów Maciej Woźniak to nie będę ja, a jakiś typ, którego
> nie znam.



Jesteś tym, czym jesteś, nie tym za co się uważasz. Błędna
samoidentyfikacja oraz przyjęcie samodeprymujących tez może
rzeczywiście opóźnić twój rozwój. Ale z czasem zrozumiesz, że Ty to
nie czyjaś nałożona na ciebie zewnetrzna definicja, którą przyswoiłeś.
Ty to po prostu twoje niezabarwione zewnętrznymi naleciałościami
wewnętrzne odczucia, Ty to twój wewnętrzny odbiór rzeczywistości.



> Konflikty wewnętrzne? Jakie mogę mieć wewnętrzne konflikty,
> kierując się głównie kaprysami?



Kaprysy właśnie o nich świadczą. Targają Tobą impulsy. To
oznaka że nie posiadasz wewnętrznego spokoju i równowagi.


> Zagadki nurtujące mnie porozwiązywałem.



Jeśli tak, toś rzeczywiście kawałek drewna. Ale tak nie jest.
Z zagadkami będziesz się borykał do śmierci. Zresztą jak wszyscy.
No, może jest tu kilku takich to już wszystko wiedzą (łoś, robak,
pszemol). Nie życzyłbym Ci tego jednak. To byłoby ostateczne już
zidiocenie. Taka śmierć jeszcze za życia.



> Bezpieczeństwo jest złudą i tak, i tak.



Nie mniej ani nie więcej jak cokolwiek. Warto nabyć takich złud.



> I niespecjalnie mi na nim zależy, skoro śmierci się nie boję.



O tym będziesz wiedział dopiero, gdy Cię śmierć zacznie zdławić
za gardło. Wtedy się przekonasz.



> Kontakt fizyczny i psychiczny z innymi ludźmi - mam. Ponieważ
> zaś, jakkolwiek w ogólnych zarysach jestem taki sam, jak wszyscy,
> w szczegółach... troszkę się różnię - sprowadza się ten
> kontakt głównie do konfliktów. Chyba, że udaję, że stuknęło
> mnie tylko lekko, co zazwyczaj robię. A na dokładkę, za
> kilka dziesiątek lat umrę, a jak szybciej, to też nic strasznego
> się nie stanie.



No i niby co w związku z tym?



> Tyle logika. Ale nie różnię się aż tak... logika jest ważna,
> ale nie najważniejsza.



Jak mówiłem poprzednio, skoro wiesz żeś po prostu człowiekiem i nie
masz się za kogoś zupełnie wyjątkowego, to dojdziesz do równowagi.



> > Gdy oni mają to wszystko zagwarantowane, wówczas Ty też masz. Gdy oni
nie
> > mogą na nic liczyć, Ty też nie możesz liczyć na nic. Zrozumiesz
wówczas,
> > że
> > każdy przejaw gwałtu i niesprawiedliwości godzi w Ciebie osobiście, bo
> > mógł
> > się równie dobrze Tobie przydarzyć.
>
> Gwarancje, o których mówisz, to fajna rzecz. Ale na pewno nie warta
> 50 lat 8 godzin na dobę.



O czym w ogóle mówisz?



> Oprócz marchewy jest zatem i kij. Jeśli spróbuję, wyląduję w pierdlu.
> Nie na pewno... ale raczej tak.



Sam z sobą rozmawiasz.



> No i pranie mózgu. Pozornie najbardziej efektywne, ale system ostatnio
> kilka razy paskudnie się na tym naciął, a poza tym ma coraz większe
> zapotrzebowanie na myślących, więc tą metodę ogranicza.



Napewno jest w tym jakiś głębszy sens. Szkoda tylko, że się nie uwidacznia.



> > Sprzeciwisz się każdemu złu i bedziesz walczyć o wolność 'naszą i
wasza'.
> > Ukorzysz się wówczas ze zrozumieniem przed Imperatywem Kategorycznym,
> > sprowadzajacym sie do bardzo prostej zasady: nie czyń drugiemu co tobie
> > niemiłe.
>
> Po pierwsze: ów imperatyw bardzo łatwo wyprowadzić
> z zasady zachowania interesu.



Tak, oczywiście.


> Łamanie tej zasady grozi
> bowiem, w małej skali utratą zębów, w dużej skali linczem
> i innymi takimi.



Ale wcale nie ze względu na takie drastyczności.


> Po drugie, idea dobra nie sprowadza się do "nie czyń, co
> niemiłe" tylko do "czyń, co miłe".



Czy nie dostrzegasz, że to jedno i to samo?


> Po trzecie, ja nawet mogę lubić, jak mnie ktoś taki, jak Ty nazywa
> matołkiem.



Widzisz, obupólna radocha!


> Ale ja jestem złym człowiekiem i psychopatą.



Podobne bzdury usiłowano kiedyś i mnie wmówić. Błądzimy
wszyscy i ponosimy tego konsekwencje. Wcześniej czy później
wychodzimy z tego.



> Czy Ty
> to lubisz, czy może u Ciebie z ukorzeniem się przed owym
> imperatywem nie jest do końca tak, jak teoretycznie powinno
> być?



Daleko mi do ideału, jestem TYLKO człowiekiem.



> Na ogół nie robię innym, co mi niemiłe. Dopóki sami nie zaczną.
> A że osobiście w dyskusji lubię, jak oponent jest złośliwy, jestem
> też.



No to wspaniale, dogadzamy sobie nawzajem!



> Tobie to niemiłe, ale robiąc tak nie działam wbrew imperatywowi.



Pochwalam,



AW

.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-02-27 22:04:49

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:D__Eh.2589


>> Ja nie muszę. On musi. Bo jest dobry. Dobry człowiek nie może robić źle.
>
>
>
> To jest czcza zabawa w semantykę.

To jest zabawa w semantykę. Zabawa w semantykę nie
jest czcza.

> A w rzeczywistości nikt nie może robić
> 'zła'
> bo jeśli już je robi, to dlatego, że uznaje je za dobro. Czynisz zło, bo
> jest
> ono dobre (właściwe) w Twoim przekonaniu.

Skoro jest w moim przekonaniu dobre, to dlaczego twierdzę,
że jest złe?

> Inaczej byś go nie czynił.
>
> Dlatego tej różnicy o której piszesz nie ma. Obaj robicie to, co w wszym
> zdaniem
> jest słuszne.

Ależ skąd.
Mówisz, jakbym to ja zrobił pojęcie dobra. A w języku polskim
ono coś znaczy. Znaczyło, zanim się urodziłem i znaczy dalej. I
niestety, ono znaczy coś, z czym się niespecjalnie identyfikuję.
Więc w języku polskim zdanie "jestem dobry" jest fałszywe.
Koniec i kropka.


>
> To nie kwestia języka, lecz logicznego myślenia. Jeśli uważasz że czynisz
> zło,
> to znaczy że uległeś praniu mózgu. Zło/dobro to kryterium jakie nosisz w
> sobie.

Nie. Zło/dobro to seria kryteriów, które nosi w sobie język. W tym
przypadku język polski.

> To
> jednak jeszcze nie powód, abyś twierdził, że cznisz zło, bo ktoś to tak
> zdefiniował.

Mam na ten temat inne zdanie.


> Kiedyś, gdy sam byłem młody i głupi, zmagałem się z podobnym dylematem.
> Łatwym
> wyjściem było dla mnie relatwizowanie zła i dobra, ale nigdy nie
> twierdziłem, że
> czynię zło.

Jak dojrzejesz, zrozumiesz, że dobra i zła nie należy relatywizować.
Bo to jest głupie.

> To byłby już najgorszy stopień wewnętrznej sprzeczności, tak
> jakbyś
> sam siebie potępiał i deprymował. W imię czego?

Nie sam. To język mnie potępia. Jakbyś wiedział, co to jest
język, to byś wiedział, dlaczego i w imię czego mnie potępia.
I w ogóle, jakim cudem mnie potępia, kiedy w swoim
antropocentryźmie ubrdałeś sobie, że ludzie mają monopol.


>> Juz dawno dojrzałem, już dawno zrozumiałem, i nie będę zaprzeczał
>> ani żywiołowo, ani nieżywiołowo.
>
> Dobry początek. Jeszcze wyjdziesz z potrzasku.

To już jest koniec.

>> I tu, ot, problem. Urazy , które mam, ewidentnie mnie nie nękają.
>> Przyzwyczaiłem się do nich. Więcej, bez nich nie będę istniał.
>
> Otępiłeś swoją zdolność odczuwania aby uciec od bólu. Ale to minie.

Pochopny wniosek. Bólu nie było, otępiałą zdolność odczuwania
mam "od zawsze", najprawdopodobniej z powodu fizycznego
urazu głowy. Wątpliwe, żeby minęła.

>> Jestem Maciej Woźniak psychol. Potencjalny wyleczony
>> z urazów Maciej Woźniak to nie będę ja, a jakiś typ, którego
>> nie znam.
> Jesteś tym, czym jesteś, nie tym za co się uważasz. Błędna
> samoidentyfikacja oraz przyjęcie samodeprymujących tez może
> rzeczywiście opóźnić twój rozwój.

Błędna? A na jakiejż to podstawie twierdzisz, że psycholem
nie jestem?
Nie wierzysz w istnienie psycholi? Czy z jakiegoś powodu
różnię się od Twojego modelu psychola?

>> Konflikty wewnętrzne? Jakie mogę mieć wewnętrzne konflikty,
>> kierując się głównie kaprysami?
> Kaprysy właśnie o nich świadczą. Targają Tobą impulsy. To
> oznaka że nie posiadasz wewnętrznego spokoju i równowagi.

Kaprys nie targa. Kaprys to nie namiętność.


>> Zagadki nurtujące mnie porozwiązywałem.
>
> Jeśli tak, toś rzeczywiście kawałek drewna. Ale tak nie jest.

Jest.

> Z zagadkami będziesz się borykał do śmierci. Zresztą jak wszyscy.
> No, może jest tu kilku takich to już wszystko wiedzą

Nie wszystko, ale reszta mnie nie nurtuje. Co ważne, wiem.
Dużo tego nie ma.

>> Bezpieczeństwo jest złudą i tak, i tak.
>
> Nie mniej ani nie więcej jak cokolwiek. Warto nabyć takich złud.
>

Weselej człowiekowi?
Od naćpania się też podobno jest weselej, ale jakoś mnie
nie ciągnie.

>
>
>> I niespecjalnie mi na nim zależy, skoro śmierci się nie boję.
>
> O tym będziesz wiedział dopiero, gdy Cię śmierć zacznie zdławić
> za gardło. Wtedy się przekonasz.

Łapała mnie już kiedyś. Więc się przekonałem.


>> Tyle logika. Ale nie różnię się aż tak... logika jest ważna,
>> ale nie najważniejsza.
> Jak mówiłem poprzednio, skoro wiesz żeś po prostu człowiekiem i nie
> masz się za kogoś zupełnie wyjątkowego, to dojdziesz do równowagi.

Nie jestem po prostu człowiekiem. Jestem psychopatą.
Odbiegam od normy. Znacznie. I w dość nietypowym
kierunku.

>> Po drugie, idea dobra nie sprowadza się do "nie czyń, co
>> niemiłe" tylko do "czyń, co miłe".
>
> Czy nie dostrzegasz, że to jedno i to samo?

Oczywiście, że to nie to samo. Nie dostrzegasz, że
bierność w pierwszej kategorii się mieści, a w drugiej
nie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-02-28 07:08:02

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "AW" <P...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
news:es29ub$jqc$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> news:D__Eh.2589
>
>
> >> Ja nie muszę. On musi. Bo jest dobry. Dobry człowiek nie może robić
źle.
> >
> >
> >
> > To jest czcza zabawa w semantykę.
>
> To jest zabawa w semantykę. Zabawa w semantykę nie
> jest czcza.
>
> > A w rzeczywistości nikt nie może robić
> > 'zła'
> > bo jeśli już je robi, to dlatego, że uznaje je za dobro. Czynisz zło, bo
> > jest
> > ono dobre (właściwe) w Twoim przekonaniu.
>
> Skoro jest w moim przekonaniu dobre, to dlaczego twierdzę,
> że jest złe?
>
> > Inaczej byś go nie czynił.
> >
> > Dlatego tej różnicy o której piszesz nie ma. Obaj robicie to, co w
wszym
> > zdaniem
> > jest słuszne.
>
> Ależ skąd.
> Mówisz, jakbym to ja zrobił pojęcie dobra. A w języku polskim
> ono coś znaczy. Znaczyło, zanim się urodziłem i znaczy dalej. I
> niestety, ono znaczy coś, z czym się niespecjalnie identyfikuję.
> Więc w języku polskim zdanie "jestem dobry" jest fałszywe.
> Koniec i kropka.
>
>
> >
> > To nie kwestia języka, lecz logicznego myślenia. Jeśli uważasz że
czynisz
> > zło,
> > to znaczy że uległeś praniu mózgu. Zło/dobro to kryterium jakie nosisz
w
> > sobie.
>
> Nie. Zło/dobro to seria kryteriów, które nosi w sobie język. W tym
> przypadku język polski.
>
> > To
> > jednak jeszcze nie powód, abyś twierdził, że cznisz zło, bo ktoś to tak
> > zdefiniował.
>
> Mam na ten temat inne zdanie.
>
>
> > Kiedyś, gdy sam byłem młody i głupi, zmagałem się z podobnym dylematem.
> > Łatwym
> > wyjściem było dla mnie relatwizowanie zła i dobra, ale nigdy nie
> > twierdziłem, że
> > czynię zło.
>
> Jak dojrzejesz, zrozumiesz, że dobra i zła nie należy relatywizować.
> Bo to jest głupie.
>
> > To byłby już najgorszy stopień wewnętrznej sprzeczności, tak
> > jakbyś
> > sam siebie potępiał i deprymował. W imię czego?
>
> Nie sam. To język mnie potępia. Jakbyś wiedział, co to jest
> język, to byś wiedział, dlaczego i w imię czego mnie potępia.
> I w ogóle, jakim cudem mnie potępia, kiedy w swoim
> antropocentryźmie ubrdałeś sobie, że ludzie mają monopol.
>
>
> >> Juz dawno dojrzałem, już dawno zrozumiałem, i nie będę zaprzeczał
> >> ani żywiołowo, ani nieżywiołowo.
> >
> > Dobry początek. Jeszcze wyjdziesz z potrzasku.
>
> To już jest koniec.
>
> >> I tu, ot, problem. Urazy , które mam, ewidentnie mnie nie nękają.
> >> Przyzwyczaiłem się do nich. Więcej, bez nich nie będę istniał.
> >
> > Otępiłeś swoją zdolność odczuwania aby uciec od bólu. Ale to minie.
>
> Pochopny wniosek. Bólu nie było, otępiałą zdolność odczuwania
> mam "od zawsze", najprawdopodobniej z powodu fizycznego
> urazu głowy. Wątpliwe, żeby minęła.
>
> >> Jestem Maciej Woźniak psychol. Potencjalny wyleczony
> >> z urazów Maciej Woźniak to nie będę ja, a jakiś typ, którego
> >> nie znam.
> > Jesteś tym, czym jesteś, nie tym za co się uważasz. Błędna
> > samoidentyfikacja oraz przyjęcie samodeprymujących tez może
> > rzeczywiście opóźnić twój rozwój.
>
> Błędna? A na jakiejż to podstawie twierdzisz, że psycholem
> nie jestem?
> Nie wierzysz w istnienie psycholi? Czy z jakiegoś powodu
> różnię się od Twojego modelu psychola?
>
> >> Konflikty wewnętrzne? Jakie mogę mieć wewnętrzne konflikty,
> >> kierując się głównie kaprysami?
> > Kaprysy właśnie o nich świadczą. Targają Tobą impulsy. To
> > oznaka że nie posiadasz wewnętrznego spokoju i równowagi.
>
> Kaprys nie targa. Kaprys to nie namiętność.
>
>
> >> Zagadki nurtujące mnie porozwiązywałem.
> >
> > Jeśli tak, toś rzeczywiście kawałek drewna. Ale tak nie jest.
>
> Jest.
>
> > Z zagadkami będziesz się borykał do śmierci. Zresztą jak wszyscy.
> > No, może jest tu kilku takich to już wszystko wiedzą
>
> Nie wszystko, ale reszta mnie nie nurtuje. Co ważne, wiem.
> Dużo tego nie ma.
>
> >> Bezpieczeństwo jest złudą i tak, i tak.
> >
> > Nie mniej ani nie więcej jak cokolwiek. Warto nabyć takich złud.
> >
>
> Weselej człowiekowi?
> Od naćpania się też podobno jest weselej, ale jakoś mnie
> nie ciągnie.
>
> >
> >
> >> I niespecjalnie mi na nim zależy, skoro śmierci się nie boję.
> >
> > O tym będziesz wiedział dopiero, gdy Cię śmierć zacznie zdławić
> > za gardło. Wtedy się przekonasz.
>
> Łapała mnie już kiedyś. Więc się przekonałem.
>
>
> >> Tyle logika. Ale nie różnię się aż tak... logika jest ważna,
> >> ale nie najważniejsza.
> > Jak mówiłem poprzednio, skoro wiesz żeś po prostu człowiekiem i nie
> > masz się za kogoś zupełnie wyjątkowego, to dojdziesz do równowagi.
>
> Nie jestem po prostu człowiekiem. Jestem psychopatą.
> Odbiegam od normy. Znacznie. I w dość nietypowym
> kierunku.
>
> >> Po drugie, idea dobra nie sprowadza się do "nie czyń, co
> >> niemiłe" tylko do "czyń, co miłe".
> >
> > Czy nie dostrzegasz, że to jedno i to samo?
>
> Oczywiście, że to nie to samo. Nie dostrzegasz, że
> bierność w pierwszej kategorii się mieści, a w drugiej
> nie?
>
>

Słuchaj uważnie chłopczyno i zanotuj w kajeciku:


Błąd nr 1:

Wiara, że rzczywistość Cię definiuje. Nieprawda, Ty definujesz
rzeczywistość. Nie dostosowywuj się do realu, lecz czyń real takim
jakim chcesz aby był. Mierzmy siły na zamiary, bracia Polacy!


Błąd nr 2:

Wiara, że słowa to rzeczywistość. Słowa są rzeczywistością wtórną,
urojoną. Słowa to symbole. Rzeczywistość właściwa to sam strumień
doznań świadomych, odbiór sam w sobie zanim mu cokolwiek zechcesz
przypisać. Poza owym strumieniem rzeczywistości nie ma. Zaś sposób
w jaki definujesz i interpretujesz rzeczywistość to rzecz drugorzędna.

Nie jesteś psychopatą, a ludzka duszą, świadomością, warunkiem
istnienia rzeczywistości i jej współtwórcą. Tak jak zresztą każdy.

Jeśli w tragikomiczny sposób przyjąłeś do serca deprymujące Cię i negujace
etykietki, typu 'psychopata' to tylko żałość ściska. Etykietka jest tylko
etykietką, pewnym zewnętrznym ujęciem. Ty natomiast znasz siebie samego od
wewnątrz. Czemu więc upierasz się, że słuszniejsze są szablonowe,
przypisane
Ci etykietki, niż twoje własne rozeznanie?

Może darzyłeś wielką miłością i szacunkiem osobę, która Ci wmówiła że jesteś
taki to a taki? Może bardziej wolisz dokonywać samokastracji niż narazić na
szwank jej autorytet?

Przecież Ty nie jesteś niczym, co można zdefiniować z zewnątrz. To Ty
dokonujesz
samodefinicji i tylko ona się liczy. Ty jesteś sobą i nie ma żadnej
konieczności,
abyś patrzył na siebie samego w kategoriach zdefiniowanych przez innych.
Jeśli
uwierzyłeś, że jest inaczej, to napewno znajdziesz sposób, aby to sobie
potwierdzić.
Odegrasz rolę psychopaty, bo taką przyjąłeś tożsamość.

A teraz skup się szalenie: Taka czy inna przyjęta tożsamość, czyli dana
samoidentyfikacja nie rzutuje w żaden sposób na właścia istotę Twojego bytu.
Nie wpłynie zupełnie na to czym jesteś w szerszym wymiarze, poza słowami i
pojęciami, w rzeczy samej. Oczywiście, że deprymująca Cię samokoncepcja może
Ci w życiu nieźle nabruździć, ale to i tak w sumie rzecz powierzchowna.

Jednakże twoje poczynania w lokalnej skaliTwojego życia tu mogą zyzkać
wiele,
jeśli świadomie odrzucisz deprymującą Cię bajkę i zastąpisz ją bajką
utrwierdzającą i afirmującą. Obydwie to bajki, ale skutkujące zupełnie
inną jakościa bytu.

Jako zły psychol nie zasługujesz na nic, jako doskonałe dzieło wszechświata
stajesz się godny wszystkiego. Pomyśl!

I zdradzę Ci jeszcze, choć to już wyższa szkoła jazdy, że rozwój duchowy
człowieka
polega na stopniowej destylacji własnego wizerunku, czyli zrozumienia istoty
własnej tożsamości od namacalnych konkretów ku kategoriom coraz to bardziej
abstrakcyjnym.

Człowiek wychowany we współczesnej cywilizacji początkowo ma potrzebę aby
widzieć
swoją tożsamość w kategoriach obiektu - czgoś niemal fizycznego, widzianego
jakoby
z zewnątrz.

Z tym, że gdy idziemy przez życie, jesteśmy zmuszeni aby taką samokoncepcję
modyfikować, bo zdarzenia stale nam wykazują, że jest ona nieścisła,
niewystarczająca i błędna. Gdy ją rafinujemy raz po rza, z czasem wykrusza
się z niej substancja.

Wyzwolenie nadchodzi wtedy, gdy uznasz, że nie potrzebujesz już dla niej
żadnych wykładników, bo w rzeczy samej jesteś czystą egzystencją,
świadomością
samą w sobie, pozbawioną atrybutów i nie wymagającą żadnych uzasadnień czy
definicji.

No a teraz porównaj to sobie z upartym powtarzaniem 'jestem złym
psychopatą'.
Kogo w ten sposób umniejszasz?


Jeśli nic nie dotarło, to może jednak naćpaj się czegoś, abyś przynajmniej
raz
w życiu pojął, jak przypadkowe i ostatecznie płynne są te wszystkie pojęcia,
które bezwiednie przyjąłeś i których się teraz trzymasz kurczowo.


AW

.





















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-02-28 08:01:52

Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Monika" <a...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:V2YEh.1284$LF6.482@newssvr11.news.prodigy.net..
.
>
> "Monika" <a...@n...pl> wrote in message
> news:es1a3q$3vn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
> > news:9qVEh.4059$re4.897@newssvr12.news.prodigy.net..
.
> > >
> > > "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
> > > news:es16it$l17$1@achot.icm.edu.pl...
> > > >
> > > > Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> > > > news:es125d$f4d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > > > "Maciej Woźniak" <m...@w...pl> wrote in message
> > > > > news:es0pnp$ks6$1@achot.icm.edu.pl...

>
> > Przyklejenie etykietki komuś że jest zły lub dobry nie ma najmniejszego
> > sensu.
>
>
> W ramach danego kontekstu ma, jeśli tak zadecydujemy.
>
>
> > Na jakiej podstawie określimy to że jest taki a nie inny? Patrząc przez
> > pryzmat własnego zachowania i odczuć?
>
>
> A jak jeszcze? Każdy się posługuje własnym rozeznaniem.

No tak, ale np.dla mnie będzie on dobry a dla ciebie nie dla mnie ty jesteś
"zły" i według niego też.
Jak na tej podstawie nie znając nas tylko nasze wypowiedzi przykładowo Sky
ma okreslić kto jest jaki?
Każdy ma inny system wartości. Dlatego przysłowie "nie czyń drugiemu..." ma
jak najbardziej tu zastosowanie (tytuł) posiadamy wolna wole ale wramach
niej mamy dbac o dobro jednostki i ogółu.
Monika



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jaka tu piękna przenikliwa cisza...nam nastała!
Za bardzo eTatku...?
Plonkujemy?
dupa nie bluzgacz... ;)
dupa nie bluzgacz... ;P

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »