Data: 2007-03-01 16:22:43
Temat: Re: Wolna Wola->Wiara-Nadzieja-Miłość [było:Dobro wszystkich, dobro wspólne a dobro ogółu]
Od: "Maciej Woźniak" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AW" <P...@h...com> napisał w wiadomości
news:5gnFh.274
>> > Błąd nr 1:
>> >
>> > Wiara, że rzczywistość Cię definiuje. Nieprawda, Ty definujesz
>> > rzeczywistość. Nie dostosowywuj się do realu, lecz czyń real takim
>> > jakim chcesz aby był.
>>
>> Błąd nr 1 towarzysza Lenina. I wielu, wielu innych.
>
>
>
> Twoim dodatkowym błędem jest nieumiejętość czytania. Albo niechęc, aby
> wyjść myślą poza schematy, do których się przyzwyczaiłeś.
>
> Więc jeszcze raz: Nie wiesz NIC na temat tego, co powodowało Leninem.
Owszem, wiem na ten temat całkiem sporo.
Więcej, niż Ty na mój temat.
> Skoro domawiasz sobie prawa aby widzieć świat własnymi oczyma i pozwalasz
> się określać innym, zamiast samemu określać rzeczywistość, to niestety,
> ale tak jest.
No. I przyznałeś mi rację. Zauważyłeś?
> A wmów sobie choćby że jesteś szczurem albo psim gówienkiem. Dlaczego ja
> miałbym od tego panikować?
Nie wiem. A dlaczego panikujesz, jak wmówiłem sobie, że jestem zły?
>> > Nie jesteś psychopatą, a ludzka duszą, świadomością, warunkiem
>> > istnienia rzeczywistości i jej współtwórcą. Tak jak zresztą każdy.
>>
>> Psychopaci nie istnieją?
>
>
> Tak naprawdę, to istnieje tylko to, co istneje wiecznie i niezmiennie.
Mógłbyś nie kręcić przez moment? Psychopaci nie istnieją?
>> > Jeśli w tragikomiczny sposób przyjąłeś do serca deprymujące Cię
>>
>> Czy ja wyglądam na zdeprymowanego?
>
>
> Oczywiście! Sam mówisz o konfliktach z otoczeniem, udawaniem tego czy
> tamtego, perspetkywą więzienia...
> Świadczy to o socjalnym wyobcowaniu, a wiec deprymacji.
A więc o psychopatologii, a nie żadnej deprymacji.
>> Moje własne rozeznanie brzmi: jestem zły.
>
>
> Sam tak uważasz?
TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wystarczająco głośno?
> Co to ma według Ciebie oznaczać. Źle Ci jest być sobą?
Facet, co Ty pieprzysz? Jaki to ma związek?
>> Znam siebie
>> od wewnątrz bardzo dobrze, i nie mam co do tego
>> najmniejszej wątpliwości. Co do "psychopaty" mogę
>> mieć. Na to trzeba się porównać z innymi.
>
>
>
> Właśnie. Tego nie porównasz.
Porównam, porównam. Tylko, że muszę porównywać poszlakowo.
>> Czy ja wyglądam na kogoś, kto darzy innych szacunkiem?
>
> Korzysz się przed sformułowaniami-diagnozami. Musisz szanować ich
> autorów.
Nie, nie muszę.
>> Czy ja wyglądam na skastrowanego?
>
> Niestety...
Pfffffff.
>> Tak więc, zwisa mi.
>
> To tylko poza.
A skąd Ty to wiesz, wolno spytać?
>>Wiem bardzo
>> dobrze, że mnie nie skastrowało. Kiedyś za takim
>> wyrokiem mogła przyjść i kastracja - dobro wszak musi
>> walczyć ze złem.... Kiedyś ze swoim złem bym się nie
>> obnosił. Nie jestem taki głupi.
>
>
>
> Aaa, czyli wiesz, co jest dobre a co złe.
Pewnie, że wiem. Mówiłem Ci, że relatywizm moralny,
który propagujesz, jest głupi.
>> Teraz zaś Ty się skup. Kiedy matka opowiada dziecku
>> bajki o wilkach-mordercach, to nie dlatego, żeby ostrzec
>> je przed wilkami mordercami - wilki żadnymi mordercami
>> nie są. Tylko po to, żeby nie pętało się samo po lesie.
>> A kiedy społeczeństwo Ci wmawia, że zło to jest straszne
>> i potworne, ale nie wiadomo, na czym właściwie polega, no
>> cóż. Twoja reakcja na "zło" jest zupełnie paniczna, bo
>> społeczeństwu naprawdę zależało, żebyś go unikał.
>>
>> Co jest zupełnie zrozumiałe, kiedy się zauważy, że zło to
>> po prostu odmowa służenia społecznemu interesowi.
>
> Co za ciężkie pomieszanie pojęć! Od samego początku trąbię Ci, że od
> ocen dobra/zła to jesteś Ty, a nie społeczeństwo!
Od samego początku ciężko mieszasz pojęcia, i generalnie pieprzysz
od rzeczy.
> siebie określać w deprymujacych Cię społecznie kategoriach. A na
> dodatek, nie rozpoznajesz, że JA absolutnie nie sugeruję się społecznie
> obowiązującymi schematami. Mam wbudowany własny kompas, na którym
> polegam i to samo zalecam Tobie.
Sorry, ale on wcale nie jest Twój własny.
>> Dobre pytanie. Kogo w ten sposób umniejszam? I skąd
>> właściwie Ci przyszło do głowy, że tego kogoś umniejszam?
>
> No zastanów się sam.
Już się zastanowiłem. Teraz Ty.
|