Religia zaraziła naukę modernistyczną abstraktem, iż stan świata jest prawdziwy w
sposób obiektywny, że jest prawda, jednocześnie odcinając od tego kto patrzy i tym co
ma w głowie kształtuje "prawde" o świecie, tym samym jeśli prawdą jest komunizm to
każdy inny nie zna prawdy i tej prawdy trzeba go nauczyć lub określić schizofrenia
bezobjawowa. Jeśli społeczeństwo jest homofobiczne i myśli się że jest się poza
społeczeństwem i widzi obiektywnie, to nie widzi się że determinizm społeczny wpływa
na naszą głowe i ogłasza stan: homo to zboczeńcy i to jest prawda obiektywna i
dlatego kiedyś było wpisane w poczet zaburzeń. Czyli nauka modernistyczna
totalitaryzowała, jeśli nasza kultura tyle osiągneła trzeba narzucić ją innym nacją,
bo ich kultury są kłamliwe, bo nasza jest obiektywna. Z tej naukowej inkwizycji wziął
się obecny terroryzm jak punkt zapalny na bliskim wschodzie. Dlatego na zachodzie
obecnie demaskujemy własne przekonania, sterotypy, nasze prawdy, naukowe, społeczne,
nietolerancje do inności, jest to już wyższy etap świadomości postmodernizm. U nas
klerowi i ich pysze zagraża demaskowanie jak też na racjonaliście też mamy kwik
ateistów i wyją, postmodernizm to zabobon bo oni już mają swoje prawdy w które
zaciekle wierzą.