Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psychikę.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psychikę.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-06-13 19:37:47

Temat: Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psychikę.
Od: "Krzychu Ozaist" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chętnię posłucham waszych opinii na powyższy temat, lub źródeł naukowych np.
w sieci.

Krzychu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-06-13 22:11:49

Temat: Re: Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psychikę.
Od: "Misiek" <m...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Praca kolezanki :
http://www.astercity.net/~asfodel/dyplom/dyplom.htm

Misiek.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-13 22:15:49

Temat: Odp: Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psychikę.
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Krzychu Ozaist :
> Chętnię posłucham waszych opinii na powyższy temat, lub źródeł naukowych
np. w sieci.

Jakieś...15 lat temu rodzice sprawili mi Atari 800XL. Byłem małym
wypierdkiem i cały mój czas spędzałem na robieniu babek z piasku, graniu w
piłkę, biciu się za szkołą i wpieprzaniu lodów i frytek. Kiedy to cacko
stanęło na stole w domu, zaczęło się - pierwsze gierki, pierwsza podnieta,
pierwsze zaliczone nocki i nerwowe znęcanie się nad joystickiem. Szał !!
Piłkę i piaskownice zastąpił komputer, a ja BEZ PRZERWY tłukłem River Rajdy,
Quasimoda i setki innych gierek. Do tego stopnia, że Atari dalej jest u mnie
w domu, a gierki mam z sieci i kierowany sentymentem zaliczam je na
emulatorze.
Śmiało można powiedzieć, że to było totalne uzależnienie, które trwało aż do
pojawienia się pierwszych pecetów. Tak więc "jestem w temacie" i wiem, co to
znaczy mieć czuba na punkcie gier. Teraz nie grywam w TombRajdery i Kłejki,
ale rozumiem tych, co z jęzorem na wierzchu podniecają się do Lary Croft.
To jest choroba i trzeba zdawać sobie z tego sprawę.
Najpierw jest super, a potem człowiek zdaje sobie sprawę, że powoli staje
się debilem, który obojętnie w jakim towarzystwie i w każdej sytuacji
napitala o najnowszych gierkach i poziomach, łudząc się tym, iż pewnie kogoś
to zainteresuje. Kto wie, gdyby nie liceum, studia, nowi znajomi, nowe
komputery, może stałbym się zgarbiałym kretynem i owinięty w kaftan
przechodziłbym właśnie 24 poziom Montezumy :-)
Kończąc - wpływ gier na psychikę jest OGROMNY. I mało kto zdaje sobie z tego
sprawę.

Ptaszek Filip


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-14 15:55:05

Temat: Re: Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psy
Od: Ronan <r...@p...uni.wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 13 Jun 2000 22:15:49 GMT, "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> wrote:

>Kto wie, gdyby nie liceum, studia, nowi znajomi, nowe
>komputery, może stałbym się zgarbiałym kretynem i owinięty w kaftan
>przechodziłbym właśnie 24 poziom Montezumy :-)
>Kończąc - wpływ gier na psychikę jest OGROMNY. I mało kto zdaje sobie z tego
>sprawę.

Wcale nie, a z pewnością nie wynika to z Twojego listu. Jak sam piszesz:
"gdyby nie [wyliczanka]" - Ty miałeś takie czynniki, kto inny będzie miał
nieco inne. I tak to się jakoś kręci: dzieci dojrzewają.

Ponadto argument, że "gdyby nie...nowe komputery" jest cokolwiek zabawny.
Coż to? Na PCtach nie ma gier? Są mniej wciągające? Mniej realistyczne?

---
Pozdrawiam

Michał Kulczycki AKA Ronan

>> SALVE LUX POST TENEBRAS <<

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-06-15 20:29:31

Temat: Odp: Wpływ (uzależnienie od) gier komputerowych na psy
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ronan :
>Jak sam piszesz:
> "gdyby nie [wyliczanka]" - Ty miałeś takie czynniki, kto inny będzie miał
> nieco inne. I tak to się jakoś kręci: dzieci dojrzewają.

Właśnie o to chodzi, że nie wszyscy.
;-)

> Ponadto argument, że "gdyby nie...nowe komputery" jest cokolwiek zabawny.
> Coż to? Na PCtach nie ma gier? Są mniej wciągające? Mniej realistyczne?

Owszem są gierki na PC, i to o wiele bardziej realistyczne, wciągające,
lepsze, ciekawsze,....itd.
Tylko że ja tak mocno wszedłem w świat Atari, że dla mnie z momentem
"pogrzebu" tego komputerka zakończył się świat gier. I żadne Amigi, pecety,
konsole nie podniecają mnie tak jak Atarynka. Po prostu cholernie mocny
sentyment i symbol cudownych dziecinnych lat.
Pewnie dlatego lepsze gierki amigowskie i pecetowskie dla mnie wcale nie sa
lepsze, bo nie mają tej prostoty i tego "czegoś", co te atarowskie.
Pisząc "gdyby nie....nowe komputery" miałem na myśli "gdyby nie upadek
Atari". Fakt, że świat przerzucił się na nowy sprzęt uchronił mnie od
fatalnych skutków i tak mocnego uzależnienia.
To tyle.

Ptaszek Filip


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

albo jeszcze...
a ja sie tak Was cos chcialem zapytac
Ciekawe jak to sie tlumaczy...
Re: ....jak by tu....zagadać
Re: Czy takie malzenstwo moze sie udac?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »