Tak, pozostają w błędzie.

Myslisz się.
Ośrodki odczuwania przyjemności zlokalizowne w mózgu u
jednych bardzo łatwo, u innych zaledwie łatwo jest zorientować
na potrzebę powtarzania odczuwania przyjemnych doznań
znanych im z wcześniejszych prób.
W tym sensie to rodzaj zaprogramowania.

Po "odkryciu" przyjemności ośrodki odczuwania stają się
egoistycznie głodne takich samych wrażeń, wzbudzając w osobie
uzależnionej łatwo identyfikowalną potrzebę podjęcia działania,
które zostało slutecznie skorelowane z konkretnym odczuciem
przyjemności.

Tak wytworzona potrzeba w homoseksualiźmie jest utożsamiana
z popędem seksualnym, lecz faktycznie to tylko głód domagających
się ponownego zaspokojenia ośrodów odczuwania przyjemności,
taki sam jak np w wypadku alkoholizmu.

To oczywiście moja jedynie opinia, którą mógłbym poprzeć wynikami
badań naukowych czy koncepcjami potwierdzającymi ich słuszność,
jednak z uwagi na to, iż homoseksualizm nie wydaje mi się wystarczająco
pasjonujący dla wykonania takiej pracy, zatem polecam Ci moją
teorię bardziej jako ciekawostkę, lub koncepcję do, mam nadzieję,
rzetelnego sprawdzenia, niż jako dojrzały fakt naukowy.

Notabene prawdopodobnie wiele kobiet heteroseksualnych
w ten sam sposób programuje się na seks heteroeksualny, zaś
niektórzy pozostają uzaleznieni np od słodyczy, bardzo obfitego
jedzenia, czy pisania na grupy dyskusyjne dokładnie na tej samej
zasadzie.

Dla mnie obecnie homoseksualizm to fukcjonalnie oraz co do
skutków nic innego jak tyko i wyłącznie nałóg/uzależnienie.

Z góry uprzedzam, że praktycznie nie jestem zdolny do zmiany opinii
w tym zakresie. :)

--
CB


Użytkownik "Nagash" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:g04jrf$1g9$1@news.onet.pl...
> ... Twoim zdaniem wielu naukowców (takich choćby jak Dorner) zwyczajnie
> się myli. Czy tak ?
>
> ... Ośrodek odczuwania przyjemności nie może się programować.