Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wulgaryzmy, obscena

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wulgaryzmy, obscena

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-01-28 15:14:55

Temat: Wulgaryzmy, obscena
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Pana Jerzego spotkalem u dentysty. Siedzielismy obok siebie przez
dluga chwile nie wiedzac o tym, ze jestesmy krajanami.
Patrzyl ciagle nerwowo na zegarek i przezuwal w ustach jakies
przeklenstwo.
Po pewnej chwili wyraznie doslyszalem - "a niech go kurwa szlag
trafi!".
- Pan Polak? - jak slysze - spytalem.
Zmieszal sie troche, ale zaraz sie usmiechnal.
- Przepraszam, ze tak szpetnie klne, no ale sam pan widzi. Czekam juz
dobra godzine.
- Dlugo pan w Kanadzie? - spytalem go.
- Bardzo dlugo. Przyjechalem tu w 60 roku.
Pan Jerzy zaczal sam opowiedac o sobie, bez mojej zachety.
Przyjechalem do brata i zostalem. Pozniej po kilku latach dojechala
zona z synem.
Zony juz nie ma. Zmarla kilka lat temu. Syn zyje swoim zyciem.
Syn slabo mowi po polsku. Tak wiec zyje sobie sam. Emeryt, prosze
pana.
- Odwiedzal pan Polske? - pytam
- Tak. Bylem raz za Gierka i wiecej nie. Nie chcialem. Nie skladalo
sie. Praca, brak czasu, a i nie mialem do kogo. A tak prawde
powiedziawszy, to nie chce patrzec na to, co sie tam dzieje. Cos mnie
za gardlo sciska, jak wogle mysle o Polsce. Nie ma szczescia ten kraj
i tyle. Sam pan widzi, co sie do tej pory tam dzieje.
Ojciec, zakochany w Pilsudskim, byl przed wojna policjantem. Mielem 15
lat, jak go aresztowalo UB. Zmarl w wiezieniu.
Pamietam, ze przeczuwal to. Zawsze mowil, ze jak przyjda sowieci,
bedzie po nim.
Popatrz pan, co z ta Polska sie wyrabia. Trzy rozbiory. Krotki oddech
do 1939 i znowu rozbior.
Gdy caly swiat swietowal koniec wojny, ojciec gotowal sie na
najgorsze. Nie on jeden. Wiezienia zapelnily sie tymi, ktorzy walczyli
z Niemcami, z sowietami.
Zamykano i wykanczano lotnikow zasluzonych w Bitwie o Anglie,
maczkowcow, andersowcow.
Pamietam ojca rozmowe z kolega, ktory byl swiezo po rozmowie w UB.
Kolega walczyl pod Monte Cassino. "Przeciez walczylem o Polske, tak
jak ci spod Lenino!" - mial powiedziec przesluchujacemu go ubekowi.
"Tak, ale oni walczyli o czerwona, robotnicza Polske, a wyscie kurwa
walczyli o biala, panska." - uzyskal odpowiedz. Mial duzo szczescia.
Zmarl kilkanascie lat temu i nikt mu w tym nie pomogl.

Jakies fatum tlamsi Polske od lat, prosze pana. Innym narodom dane
jest spokojnie zyc, pracowac, rozwijac sie. Polska od dlugiego okresu
placi rachunki za innych i nie ma temu konca. Pamietam wypadki w
Poznaniu i entuzjazm po przemowieniu Gomulki. Nie dotrzymal swoich
obietnic. Nie mnie sadzic czy tak chcial, czy po prostu nie mogl.
Zrozumialem wtedy, ze w Polsce nie ma po co siedziec. Juz z tad, z
dystansu, sluchalem i czytalem o wypadkach w roku 68.
Bezpieka na plecach studentow zrobila, co chciala.
Grudzien 70, - to samo. Nie zawahali sie zamordowac dziesiatek ludzi,
by nowa ekipa wladzy "ludowej" doszla do zlobu. Dzieje sie tak do
dzis.
- Rok 80 i Solidarnosc. To wymknelo im sie spod kontroli. Kilka
milionow czlonkow tego ruchu, to juz nie przelewki. Nie dla nich takie
problemy. Stan wojny ze
spoleczenstwem ogloszony przez Jaruzela zalatwil wszystko. Czy cos sie
zmienilo po 89 roku? Nic. Byly ubek ma emeryture, byly sekretarz jest
szefem rady nadzorczej spolki, byly esbek jest pacownikiem UOP.
Przygotowali sobie miekkie ladowanie swietnie. Pomagaja im wielkie
nazwiska z Solidarnosci, osoby czesto oddelegowane przez SB do
przenikniecia do Solidarnosci. Jeden z nich stara sie teraz o
prezydenture.
Wie pan kto bedzie teraz prezydentem? Ponownie Kwasniewski. A wie pan
dlaczego? Bo prawica nie istnieje. Jest rozbita na kilkanascie
zwalczajacych sie partyjek. Spoleczenstwo nie ma do nich zaufania.
Kwasniewskiego spoleczenstwo zna, wie czego sie po nim spodziewac. Czy
prezydentem ma byc znowu np.Walesa, ktory stosowal sztuczne oddychanie
bylym komuchom? Czy ma byc Krzaklewski, ktory chce byc prezydentem by
zaspokoic swoje osobiste ambicje? Czym on rozni sie od Leppera? Reszta
kandytatow, to normalna farsa.
Nie bede glosowal. Niewiele mi zostalo juz zycia, jestem juz bardzo
stary i zmeczony.
No, ale sam pan powiedz. Czy w Polsce bedzie kiedykolwiek normalnie?
Polska ma przeklete polozenie geograficzne. Niby prosze pana NATO i
jej w nim czlonkowstwo cos powinno zmienic. Nie sadze. Jestesmy w
dalszym ciagu buforem. Tyle sie zmienilo, ze rakiety beda leciec teraz
na polske ze wschodu. Niemiec przyjechal w 39 roku na czolgu i nie
zdolal sie zadomowic w Polsce. Teraz, slysze, przyjezdza mercedesem i
kupuje Polske za marki. Bez jednego wystrzalu. Kolejne ekipy rzadowe
ciesza sie, ze maja za co kupic zarcie. Czy oni tam w Polsce nie widza
tego?
- Widzi pan, tak to sie zabagnilo wszystko ze nawet idol mojego ojca,
Pilsudski, nie odkrecilby dzis tego. Sowiecki komunizm to straszna
zaraza. Wchodzi w mozg, obezwladnia go, karze wlasne niepowodzenia,
brak umiejetnosci i wiedzy tlumaczyc jakimis idiotycznymi spiskami.
Jacys, nie wiadomo kto, sa odpowiedzialni za caly ten burdel w Polsce.
Niestety, to nie jacys tam, ale zzarty przez komunizm mozg nie potrafi
normalnie funkcjonowac.
Na normalnych, madrych, wolnych ludzi bedzie trzeba jeszcze dlugo
czekac. Ja tego nie dozyje.
Ta cala generacja ubabrana w komunizm musi umrzec, by jej miejsce
zajeli ludzie nie majacy duszy petenta, proszacego. Wierze, ze tak
bedzie.
Pan Jerzy podnosi sie, bo prosza go do lekarza.
- Patrz pan - mowi do mnie. To jakis symbol. Ide do tego ruskiego
idioty i zawsze sobie mysle, ze nawet tu w Kanadzie nas dopadli.
Przekleta ruska swolocz.

Ad rem:
Znana aktorka, arystokratka rzucajaca "kurwa" Beata Tyszkiewicz
udowodnila w jakims programie tv, ze wspolczesny jezyk polski zyje i
sie rozwija. I nie znosi hipokryzji. Jest przeciez faktem, ze Andrzej
Lepper krzyczal w Sejmie do posla Samoobrony, ktory mu sie
sprzeciwil:
"Wypierdalaj mi z klubu, chamie jeden".
Nie byl to zaden wyjatek, bo tak sie po prostu mowi w Sejmie i nie
tylko tam.

Juz kilka lat temu owczesny marszalek Jozef Zych na posiedzeniu
plenarnym, przy wlaczonych mikrofonach, powiedzial do swojego
wspolpracownika:
"Co mi tu kurwa przynosisz?". I... - dostal oklaski, bo wiekszosc
poslow uznala, ze przemowil ludzkim jezykiem.
Podobnie, mowil hokeista Mariusz Czerkawski w programie Kuby
Wojewodzkiego oraz Maciek Malenczuk na koncercie w Opolu.
Na tym samym festiwalu jakis - czas temu - Michal Wisniewski
powiedzial publicznosci:
"Jestescie zajebisci". Widzowie przyjeli to z aplauzem, bo slowo
"zajebisty" - obecnie, jest odpowiednikiem okreslenia "swietny".

Jak obliczyl amerykanski psycholog Timothy Jay, przeklenstwa zajmuja
az 5 proc. czasu rozmow w pracy i 10 proc. pogawedek w czasie wolnym.

Jak mowi prof. Maciej Grochowski, autor "Slownika polskich przeklenstw
i wulgaryzmow", norma jezykowa nie jest czyms danym na zawsze.
Najlepiej to
widac, gdy sledzi sie historie tzw. brzydkich slow. Wiele z nich
zmienia znaczenie na neutralne a slowa neutralne nabieraja wulgarnego
charakteru.

W XVII wieku slowo "kobieta" znaczylo w odpowiednim kontekscie tyle co
nierzadnica. O kobietach, mowiono zas niewiasty lub bialoglowy.
"Meze was ku wiekszemu zelzeniu kobietami zowia" - pisal Marcin
Bielski w "Sejmie niewiescim".

Mowiac o kiepskiej pogodzie, nie myslimy o tym, ze w staropolszczyznie
nie bylo ostrzejszego wulgaryzmu niz "kiep". Bylo to obsceniczne
okreslenie zenskiego organu plciowego. Z kolei "kutas" jeszcze 150 lat
temu funkcjonowal jako neutralne okreslenie fredzla, co widac chocby w
"Panu Tadeuszu", gdzie przy pasach wisialy "geste kutasy jak kity".

W XVII wieku, mowiac o "gieciu", myslano o odbyciu stosunku plciowego.
Potem, slowo to stalo sie neutralne, zas obecnie znowu nabiera
pejoratywnego znaczenia: o kims niespelna rozumu mowi sie "pogiety".

"Dupa", ktora kiedys byla po prostu dziupla, po okresie wulgarnym
wchodzi w neutralny.
Jezykoznawcy uwazaja, ze juz wkrotce slowo to bedzie oznaczac
atrakcyjna kobiete.

Asymilowaniu i oblaskawianiu wulgaryzmow sprzyja kino. A merykanscy
malediktolodzy (specjalisci od przeklenstw: male dictum to po lacinie
lzenie) obliczyli, ze w latach 20. i 30. w kinie nie uzywano
wulgaryzmow, w latach 60. na jeden film przypadalo 1,6 przeklenstwa, a
u progu lat 90-tych. juz 100!

W szlacheckiej Rzeczypospolitej slow uznawanych dzis za obelzywe
uzywano powszechnie. Robili to tez dostojnicy panstwowi - nawet w
oficjalnych wystapieniach.
Kasztelan rawski Filip Wolucki, ktorego w "Karafce La Fontaine'a"
opisuje Melchior Wankowicz, w liscie do krola Zygmunta III wzywal:
"Tego Szwedzika - wisielca mierzionego bijcie, tluczcie, zeby wiedzial
ten skurwysyn, co jest z Krolem Jegomoscia zartowac".

Tolerowano uzywanie przeklenstw i epitetow w obecnosci kobiet. Wiazalo
sie to - jak twierdzi Zbigniew Kuchowicz, autor "Milosci
staropolskiej" - z "prastara, pozbawiona pruderii, ludowa koncepcja
milosci".

Jacek Lewinson, autor "Slownika seksualizmow polskich", zauwaza, ze w
czasach renesansu o seksie mowiono otwarcie w najlepszym
towarzystwie.

Zaczelo sie to zmieniac dopiero w okresie kontrreformacji. Jednak, do
konca XVIII wieku obecnosc wulgaryzmow - w tym nacechowanych
seksualnie w jezyku elit byla powszechna. Krol Stanislaw August
Poniatowski nagradzal nawet autorow co pieprzniejszych tekstow. Poeci
baroku, w tym Waclaw Potocki i Andrzej Morsztyn (autor fraszki
zaczynajacej sie od slow:
"Sames skurwysyn, kurwa twoja zona"), wulgaryzmow uzywali nagminnie.

Rowniez tworca literackiej polszczyzny - Jan Kochanowski oraz
duchowienstwo, chocby biskup Ignacy Krasicki, nie unikali uzywania
przeklenstw.

Dopiero na poczatku XIX wieku wulgaryzmy zaczely znikac z jezyka, co
wiazalo sie ze znacznie wieksza pruderia niz w czasach szlacheckich.

Staropolszczyzna miala kilkadziesiat okreslen na kazdy anatomiczny
szczegol czy czynnosc seksualna. Pozniej, zaczal sie trwajacy do dzis
regres w wulgarnym slownictwie - mowi Jacek Lewinson. Dzis, jak
zauwaza prof. Maciej Grochowski, zostalo piec podstawowych, znanych
wszystkim, wulgarnych slow.

Prof. Jerzy Bralczyk przypomina, ze wulgaryzmy sa niezbedne w kazdym
jezyku, bo nie tylko nazywaja pewne czynnosci, ale tez ustalaja
jezykowe tabu.

Jak zauwaza Bartek Chacinski, autor "Wypasionego slownika najmlodszej
polszczyzny", takie slowa sa takze po to, by uzyc ich jeden raz w
zyciu, aby
zabrzmialy odpowiednio mocno. Wtedy staja sie nawet czyms w rodzaju
aforyzmow.
Slynna jest anegdota o Janie Himilsbachu, ktory wkroczyl pijany do
warszawskiego Spatifu i wrzasnal:
"Intelektualisci wypierdalac!".
"Nie wiem jak wy, panowie i panie - ale ja wypierdalam" - mial na to
odrzec Gustaw Holoubek.

Aktorka Kalina Jedrusik mawiala, ze tylko prawdziwa dama potrafi
powiedziec "kurwa mac!".
Tworcy - od Mikolaja Reja, przez autora "Sztuki jebania" hrabiego
Aleksandra Fredre, poete Andrzeja Burse ("mam w dupie male
miasteczka"), Kazika Staszewskiego (pytajacego w piosence: "Coscie,
skurwysyny, uczynili z ta kraina?"), po bohatera "Dnia swira" Marka
Koterskiego ("Dzizus, kurwa, ja pierdole")
- uzywaja wulgaryzmow dla podkreslenia artystycznej ekspresji. Nie
jest to zreszta specyfika polszczyzny, bo podobnie traktuja jezyk
angielski pisarze - Salman Rushdie, Martin Amis czy David Lodge.

Asymilowanie wulgaryzmow to nie tylko dowod demokratyzowania sie
jezyka, ale takze pelnienia przezen terapeutycznych funkcji.
Prof. Leonid Kitajew-Smyk, badajacy stres u rosyjskich kosmonautow,
wykazal, ze wulgaryzmy pozwalaja rozladowac napiecie.

Najwiekszy wplyw na zmiane nastawienia do wulgaryzmow w kulturze
Zachodu miala rewolucja obyczajowa lat 60. Tacy artysci, jak Henry
Miller, Allen Ginsberg, Jim Morrison czy Neil Young, ucywilizowali
wulgaryzmy i seksualizmy.

Polszczyzna nie przeszla tego procesu z prostego powodu - zablokowala
go cenzura (komunisci znani byli jako bojownicy purytanizmu
obyczajowego i jezykowego). Szybka asymilacja wulgaryzmow w jezyku
publicznym w ostatnim pietnastoleciu wynika w jakims sensie z
nadrabiania tego zapoznienia.
Zreszta, Polacy nie przeklinaja obecnie czesciej niz w czasach PRL
tyle ze wtedy robili to wylacznie w domu. Teraz rozdzielone kiedys
jezyki prywatny i oficjalny po prostu sie polaczyly.

W ostatnich latach wzroslo przyzwolenie dla publicznego uzywania
wulgaryzmow. Wedlug badan CBOS, 75 proc. uczniow i studentow nie raza
przeklenstwa. Mlode pokolenie traktuje mozliwosc uzywania wulgaryzmow
jako jedna ze swobod obywatelskich. Podobnie dzialo sie w latach 80. w
Usiech, kiedy wulgaryzmy byly tak traktowane przez muzykow rockowych i
rapowych. Teraz, ten proces, obserwujemy w polskim hip hopie.

Wulgaryzmy nie sa zadnym zagrozeniem dla jezyka i kultury. Znacznie
wiekszym zagrozeniem jest brak sensu w wypowiedziach.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-01-28 15:59:42

Temat: Re: Wulgaryzmy, obscena
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "narciasz" <n...@g...com> napisal w wiadomosci
news:c9b3243e-c3ae-43ff-a9ea-8ffd9a6c08e3@c4g2000yqa
.googlegroups.com...

> Jakies fatum tlamsi Polske od lat, prosze pana. Innym narodom dane
> jest spokojnie zyc, pracowac, rozwijac sie. Polska od dlugiego okresu

... a najagorszy jest ten polski mesjanizm ... ciasny jak wizja wszechswiata
przed kopernikiem.

Wpisac w google, dajmy na to tym razem: Kaszmir. Wpisac i czytac
i przestac biadolic.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-01-28 17:48:22

Temat: Re: Wulgaryzmy, obscena
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 28, 10:59 am, "Red art" <f...@o...pl> wrote:
> Uzytkownik "narciasz" <n...@g...com> napisal w
wiadomoscinews:c9b3243e-c3ae-43ff-a9ea-8ffd9a6c08e3@
c4g2000yqa.googlegroups.com...
>
> > Jakies fatum tlamsi Polske od lat, prosze pana. Innym narodom dane
> > jest spokojnie zyc, pracowac, rozwijac sie. Polska od dlugiego okresu
>
> ... a najagorszy jest ten polski mesjanizm ... ciasny jak wizja wszechswiata
> przed kopernikiem.
>
> Wpisac w google, dajmy na to tym razem: Kaszmir. Wpisac i czytac
> i przestac biadolic.

Yhym...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-01-28 18:18:53

Temat: Re: Wulgaryzmy, obscena
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 28 Jan 2010 07:14:55 -0800 (PST), narciasz napisał(a):

> Pana Jerzego spotkalem u dentysty. Siedzielismy obok siebie przez
> dluga chwile nie wiedzac o tym, ze jestesmy krajanami.
> Patrzyl ciagle nerwowo na zegarek i przezuwal w ustach jakies
> przeklenstwo.
> Po pewnej chwili wyraznie doslyszalem - "a niech go kurwa szlag
> trafi!".
> - Pan Polak? - jak slysze - spytalem.
> Zmieszal sie troche, ale zaraz sie usmiechnal.
> - Przepraszam, ze tak szpetnie klne, no ale sam pan widzi. Czekam juz
> dobra godzine.
> - Dlugo pan w Kanadzie? - spytalem go.
> - Bardzo dlugo. Przyjechalem tu w 60 roku.
> Pan Jerzy zaczal sam opowiedac o sobie, bez mojej zachety.
> Przyjechalem do brata i zostalem. Pozniej po kilku latach dojechala
> zona z synem.
> Zony juz nie ma. Zmarla kilka lat temu. Syn zyje swoim zyciem.
> Syn slabo mowi po polsku. Tak wiec zyje sobie sam. Emeryt, prosze
> pana.
> - Odwiedzal pan Polske? - pytam
> - Tak. Bylem raz za Gierka i wiecej nie. Nie chcialem. Nie skladalo
> sie. Praca, brak czasu, a i nie mialem do kogo. A tak prawde
> powiedziawszy, to nie chce patrzec na to, co sie tam dzieje. Cos mnie
> za gardlo sciska, jak wogle mysle o Polsce. Nie ma szczescia ten kraj
> i tyle. Sam pan widzi, co sie do tej pory tam dzieje.
> Ojciec, zakochany w Pilsudskim, byl przed wojna policjantem. Mielem 15
> lat, jak go aresztowalo UB. Zmarl w wiezieniu.
> Pamietam, ze przeczuwal to. Zawsze mowil, ze jak przyjda sowieci,
> bedzie po nim.
> Popatrz pan, co z ta Polska sie wyrabia. Trzy rozbiory. Krotki oddech
> do 1939 i znowu rozbior.
> Gdy caly swiat swietowal koniec wojny, ojciec gotowal sie na
> najgorsze. Nie on jeden. Wiezienia zapelnily sie tymi, ktorzy walczyli
> z Niemcami, z sowietami.
> Zamykano i wykanczano lotnikow zasluzonych w Bitwie o Anglie,
> maczkowcow, andersowcow.
> Pamietam ojca rozmowe z kolega, ktory byl swiezo po rozmowie w UB.
> Kolega walczyl pod Monte Cassino. "Przeciez walczylem o Polske, tak
> jak ci spod Lenino!" - mial powiedziec przesluchujacemu go ubekowi.
> "Tak, ale oni walczyli o czerwona, robotnicza Polske, a wyscie kurwa
> walczyli o biala, panska." - uzyskal odpowiedz. Mial duzo szczescia.
> Zmarl kilkanascie lat temu i nikt mu w tym nie pomogl.
>
> Jakies fatum tlamsi Polske od lat, prosze pana. Innym narodom dane
> jest spokojnie zyc, pracowac, rozwijac sie. Polska od dlugiego okresu
> placi rachunki za innych i nie ma temu konca. Pamietam wypadki w
> Poznaniu i entuzjazm po przemowieniu Gomulki. Nie dotrzymal swoich
> obietnic. Nie mnie sadzic czy tak chcial, czy po prostu nie mogl.
> Zrozumialem wtedy, ze w Polsce nie ma po co siedziec. Juz z tad, z
> dystansu, sluchalem i czytalem o wypadkach w roku 68.
> Bezpieka na plecach studentow zrobila, co chciala.
> Grudzien 70, - to samo. Nie zawahali sie zamordowac dziesiatek ludzi,
> by nowa ekipa wladzy "ludowej" doszla do zlobu. Dzieje sie tak do
> dzis.
> - Rok 80 i Solidarnosc. To wymknelo im sie spod kontroli. Kilka
> milionow czlonkow tego ruchu, to juz nie przelewki. Nie dla nich takie
> problemy. Stan wojny ze
> spoleczenstwem ogloszony przez Jaruzela zalatwil wszystko. Czy cos sie
> zmienilo po 89 roku? Nic. Byly ubek ma emeryture, byly sekretarz jest
> szefem rady nadzorczej spolki, byly esbek jest pacownikiem UOP.
> Przygotowali sobie miekkie ladowanie swietnie. Pomagaja im wielkie
> nazwiska z Solidarnosci, osoby czesto oddelegowane przez SB do
> przenikniecia do Solidarnosci. Jeden z nich stara sie teraz o
> prezydenture.
> Wie pan kto bedzie teraz prezydentem? Ponownie Kwasniewski. A wie pan
> dlaczego? Bo prawica nie istnieje. Jest rozbita na kilkanascie
> zwalczajacych sie partyjek. Spoleczenstwo nie ma do nich zaufania.
> Kwasniewskiego spoleczenstwo zna, wie czego sie po nim spodziewac. Czy
> prezydentem ma byc znowu np.Walesa, ktory stosowal sztuczne oddychanie
> bylym komuchom? Czy ma byc Krzaklewski, ktory chce byc prezydentem by
> zaspokoic swoje osobiste ambicje? Czym on rozni sie od Leppera? Reszta
> kandytatow, to normalna farsa.
> Nie bede glosowal. Niewiele mi zostalo juz zycia, jestem juz bardzo
> stary i zmeczony.
> No, ale sam pan powiedz. Czy w Polsce bedzie kiedykolwiek normalnie?
> Polska ma przeklete polozenie geograficzne. Niby prosze pana NATO i
> jej w nim czlonkowstwo cos powinno zmienic. Nie sadze. Jestesmy w
> dalszym ciagu buforem. Tyle sie zmienilo, ze rakiety beda leciec teraz
> na polske ze wschodu. Niemiec przyjechal w 39 roku na czolgu i nie
> zdolal sie zadomowic w Polsce. Teraz, slysze, przyjezdza mercedesem i
> kupuje Polske za marki. Bez jednego wystrzalu. Kolejne ekipy rzadowe
> ciesza sie, ze maja za co kupic zarcie. Czy oni tam w Polsce nie widza
> tego?
> - Widzi pan, tak to sie zabagnilo wszystko ze nawet idol mojego ojca,
> Pilsudski, nie odkrecilby dzis tego. Sowiecki komunizm to straszna
> zaraza. Wchodzi w mozg, obezwladnia go, karze wlasne niepowodzenia,
> brak umiejetnosci i wiedzy tlumaczyc jakimis idiotycznymi spiskami.
> Jacys, nie wiadomo kto, sa odpowiedzialni za caly ten burdel w Polsce.
> Niestety, to nie jacys tam, ale zzarty przez komunizm mozg nie potrafi
> normalnie funkcjonowac.
> Na normalnych, madrych, wolnych ludzi bedzie trzeba jeszcze dlugo
> czekac. Ja tego nie dozyje.
> Ta cala generacja ubabrana w komunizm musi umrzec, by jej miejsce
> zajeli ludzie nie majacy duszy petenta, proszacego. Wierze, ze tak
> bedzie.
> Pan Jerzy podnosi sie, bo prosza go do lekarza.
> - Patrz pan - mowi do mnie. To jakis symbol. Ide do tego ruskiego
> idioty i zawsze sobie mysle, ze nawet tu w Kanadzie nas dopadli.
> Przekleta ruska swolocz.
>
> Ad rem:
> Znana aktorka, arystokratka rzucajaca "kurwa" Beata Tyszkiewicz
> udowodnila w jakims programie tv, ze wspolczesny jezyk polski zyje i
> sie rozwija. I nie znosi hipokryzji. Jest przeciez faktem, ze Andrzej
> Lepper krzyczal w Sejmie do posla Samoobrony, ktory mu sie
> sprzeciwil:
> "Wypierdalaj mi z klubu, chamie jeden".
> Nie byl to zaden wyjatek, bo tak sie po prostu mowi w Sejmie i nie
> tylko tam.
>
> Juz kilka lat temu owczesny marszalek Jozef Zych na posiedzeniu
> plenarnym, przy wlaczonych mikrofonach, powiedzial do swojego
> wspolpracownika:
> "Co mi tu kurwa przynosisz?". I... - dostal oklaski, bo wiekszosc
> poslow uznala, ze przemowil ludzkim jezykiem.
> Podobnie, mowil hokeista Mariusz Czerkawski w programie Kuby
> Wojewodzkiego oraz Maciek Malenczuk na koncercie w Opolu.
> Na tym samym festiwalu jakis - czas temu - Michal Wisniewski
> powiedzial publicznosci:
> "Jestescie zajebisci". Widzowie przyjeli to z aplauzem, bo slowo
> "zajebisty" - obecnie, jest odpowiednikiem okreslenia "swietny".
>
> Jak obliczyl amerykanski psycholog Timothy Jay, przeklenstwa zajmuja
> az 5 proc. czasu rozmow w pracy i 10 proc. pogawedek w czasie wolnym.
>
> Jak mowi prof. Maciej Grochowski, autor "Slownika polskich przeklenstw
> i wulgaryzmow", norma jezykowa nie jest czyms danym na zawsze.
> Najlepiej to
> widac, gdy sledzi sie historie tzw. brzydkich slow. Wiele z nich
> zmienia znaczenie na neutralne a slowa neutralne nabieraja wulgarnego
> charakteru.
>
> W XVII wieku slowo "kobieta" znaczylo w odpowiednim kontekscie tyle co
> nierzadnica. O kobietach, mowiono zas niewiasty lub bialoglowy.
> "Meze was ku wiekszemu zelzeniu kobietami zowia" - pisal Marcin
> Bielski w "Sejmie niewiescim".
>
> Mowiac o kiepskiej pogodzie, nie myslimy o tym, ze w staropolszczyznie
> nie bylo ostrzejszego wulgaryzmu niz "kiep". Bylo to obsceniczne
> okreslenie zenskiego organu plciowego. Z kolei "kutas" jeszcze 150 lat
> temu funkcjonowal jako neutralne okreslenie fredzla, co widac chocby w
> "Panu Tadeuszu", gdzie przy pasach wisialy "geste kutasy jak kity".
>
> W XVII wieku, mowiac o "gieciu", myslano o odbyciu stosunku plciowego.
> Potem, slowo to stalo sie neutralne, zas obecnie znowu nabiera
> pejoratywnego znaczenia: o kims niespelna rozumu mowi sie "pogiety".
>
> "Dupa", ktora kiedys byla po prostu dziupla, po okresie wulgarnym
> wchodzi w neutralny.
> Jezykoznawcy uwazaja, ze juz wkrotce slowo to bedzie oznaczac
> atrakcyjna kobiete.
>
> Asymilowaniu i oblaskawianiu wulgaryzmow sprzyja kino. A merykanscy
> malediktolodzy (specjalisci od przeklenstw: male dictum to po lacinie
> lzenie) obliczyli, ze w latach 20. i 30. w kinie nie uzywano
> wulgaryzmow, w latach 60. na jeden film przypadalo 1,6 przeklenstwa, a
> u progu lat 90-tych. juz 100!
>
> W szlacheckiej Rzeczypospolitej slow uznawanych dzis za obelzywe
> uzywano powszechnie. Robili to tez dostojnicy panstwowi - nawet w
> oficjalnych wystapieniach.
> Kasztelan rawski Filip Wolucki, ktorego w "Karafce La Fontaine'a"
> opisuje Melchior Wankowicz, w liscie do krola Zygmunta III wzywal:
> "Tego Szwedzika - wisielca mierzionego bijcie, tluczcie, zeby wiedzial
> ten skurwysyn, co jest z Krolem Jegomoscia zartowac".
>
> Tolerowano uzywanie przeklenstw i epitetow w obecnosci kobiet. Wiazalo
> sie to - jak twierdzi Zbigniew Kuchowicz, autor "Milosci
> staropolskiej" - z "prastara, pozbawiona pruderii, ludowa koncepcja
> milosci".
>
> Jacek Lewinson, autor "Slownika seksualizmow polskich", zauwaza, ze w
> czasach renesansu o seksie mowiono otwarcie w najlepszym
> towarzystwie.
>
> Zaczelo sie to zmieniac dopiero w okresie kontrreformacji. Jednak, do
> konca XVIII wieku obecnosc wulgaryzmow - w tym nacechowanych
> seksualnie w jezyku elit byla powszechna. Krol Stanislaw August
> Poniatowski nagradzal nawet autorow co pieprzniejszych tekstow. Poeci
> baroku, w tym Waclaw Potocki i Andrzej Morsztyn (autor fraszki
> zaczynajacej sie od slow:
> "Sames skurwysyn, kurwa twoja zona"), wulgaryzmow uzywali nagminnie.
>
> Rowniez tworca literackiej polszczyzny - Jan Kochanowski oraz
> duchowienstwo, chocby biskup Ignacy Krasicki, nie unikali uzywania
> przeklenstw.
>
> Dopiero na poczatku XIX wieku wulgaryzmy zaczely znikac z jezyka, co
> wiazalo sie ze znacznie wieksza pruderia niz w czasach szlacheckich.
>
> Staropolszczyzna miala kilkadziesiat okreslen na kazdy anatomiczny
> szczegol czy czynnosc seksualna. Pozniej, zaczal sie trwajacy do dzis
> regres w wulgarnym slownictwie - mowi Jacek Lewinson. Dzis, jak
> zauwaza prof. Maciej Grochowski, zostalo piec podstawowych, znanych
> wszystkim, wulgarnych slow.
>
> Prof. Jerzy Bralczyk przypomina, ze wulgaryzmy sa niezbedne w kazdym
> jezyku, bo nie tylko nazywaja pewne czynnosci, ale tez ustalaja
> jezykowe tabu.
>
> Jak zauwaza Bartek Chacinski, autor "Wypasionego slownika najmlodszej
> polszczyzny", takie slowa sa takze po to, by uzyc ich jeden raz w
> zyciu, aby
> zabrzmialy odpowiednio mocno. Wtedy staja sie nawet czyms w rodzaju
> aforyzmow.
> Slynna jest anegdota o Janie Himilsbachu, ktory wkroczyl pijany do
> warszawskiego Spatifu i wrzasnal:
> "Intelektualisci wypierdalac!".
> "Nie wiem jak wy, panowie i panie - ale ja wypierdalam" - mial na to
> odrzec Gustaw Holoubek.
>
> Aktorka Kalina Jedrusik mawiala, ze tylko prawdziwa dama potrafi
> powiedziec "kurwa mac!".
> Tworcy - od Mikolaja Reja, przez autora "Sztuki jebania" hrabiego
> Aleksandra Fredre, poete Andrzeja Burse ("mam w dupie male
> miasteczka"), Kazika Staszewskiego (pytajacego w piosence: "Coscie,
> skurwysyny, uczynili z ta kraina?"), po bohatera "Dnia swira" Marka
> Koterskiego ("Dzizus, kurwa, ja pierdole")
> - uzywaja wulgaryzmow dla podkreslenia artystycznej ekspresji. Nie
> jest to zreszta specyfika polszczyzny, bo podobnie traktuja jezyk
> angielski pisarze - Salman Rushdie, Martin Amis czy David Lodge.
>
> Asymilowanie wulgaryzmow to nie tylko dowod demokratyzowania sie
> jezyka, ale takze pelnienia przezen terapeutycznych funkcji.
> Prof. Leonid Kitajew-Smyk, badajacy stres u rosyjskich kosmonautow,
> wykazal, ze wulgaryzmy pozwalaja rozladowac napiecie.
>
> Najwiekszy wplyw na zmiane nastawienia do wulgaryzmow w kulturze
> Zachodu miala rewolucja obyczajowa lat 60. Tacy artysci, jak Henry
> Miller, Allen Ginsberg, Jim Morrison czy Neil Young, ucywilizowali
> wulgaryzmy i seksualizmy.
>
> Polszczyzna nie przeszla tego procesu z prostego powodu - zablokowala
> go cenzura (komunisci znani byli jako bojownicy purytanizmu
> obyczajowego i jezykowego). Szybka asymilacja wulgaryzmow w jezyku
> publicznym w ostatnim pietnastoleciu wynika w jakims sensie z
> nadrabiania tego zapoznienia.
> Zreszta, Polacy nie przeklinaja obecnie czesciej niz w czasach PRL
> tyle ze wtedy robili to wylacznie w domu. Teraz rozdzielone kiedys
> jezyki prywatny i oficjalny po prostu sie polaczyly.
>
> W ostatnich latach wzroslo przyzwolenie dla publicznego uzywania
> wulgaryzmow. Wedlug badan CBOS, 75 proc. uczniow i studentow nie raza
> przeklenstwa. Mlode pokolenie traktuje mozliwosc uzywania wulgaryzmow
> jako jedna ze swobod obywatelskich. Podobnie dzialo sie w latach 80. w
> Usiech, kiedy wulgaryzmy byly tak traktowane przez muzykow rockowych i
> rapowych. Teraz, ten proces, obserwujemy w polskim hip hopie.
>
> Wulgaryzmy nie sa zadnym zagrozeniem dla jezyka i kultury. Znacznie
> wiekszym zagrozeniem jest brak sensu w wypowiedziach.

Dokładnie.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Krótka historia psp
JA, ARIA !!!
MIGDALIŃSKA !!!
PLUSY UJEMNE
[bylo] Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »