Data: 2008-08-08 08:51:35
Temat: Re: Wybitni polscy lekarze?
Od: biggero <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Problem jest w tym, że polskie badania określiłbym mianem "niezbyt
użytecznych". No bo kogo obchodzi "częstość występowania danej choroby
w populacji polskiej", a takie tematy prac doktorskich się widuje. Nie
jest to jakaś przełomowa wiedza (chociaż nowa i już na pracę doktorską
się kwalifikuje). Oczywiście to był przykład z głowy, chyba nawet nie
za dobry, ale można zrozumieć, o co chodzi. Oczywiście ten doktorant
nauczy się przy okazji jak walczyć z tą chorobą, jakie badania (często
skomplikowane badania genetyczne) wykonywać, ale tego nauczyłby się
też, jakby pojechał na praktykę za granicę.
Znowuż cała rzesza naukowców testuje leki (wykonują próby kliniczne)
na polskich pacjentach. Dużo tutaj nauki nie ma, tylko kasa z
zagranicy, żeby przeżyć. Odebrać lek z zagranicy, podać pacjentom,
poobserwować ich, porobić badania kontrolne, zaraportować wyniki. To
nie nauka, tylko zdolności organizacyjne są tu ważne.
Oczywiście takie prace, jak powyżej, wykonuje się także za granicą.
Ale jest także wiele prac z rzeczywiście przełomowymi odkryciami. A u
nas nic. I to nie jest tylko i wyłącznie sprawa pieniędzy, ale także
podejścia (prościej i bezpieczniej robić proste prace, które wiadomo,
że wyjdą, niż skomplikowane, które mogą nie wyjść i z których później
trzeba będzie się tłumaczyć) i infrastruktury (w Polsce nie ma
dostępnych środków i nie ma firm - o wszystko trzeba się samemu
zatroszczyć, przez co zamiast uprawiać naukę, człowiek musi się
zajmować papierkami i organizacją).
A takim przełomowym polskim odkryciem, o którym słyszałem, jest selol,
który pomaga zwalczać ludziom raka. Niestety, dość obiecujący specyfik
nie może doczekać się sfinansowania badań klinicznych przez polski
przemysł farmaceutyczny. Słyszałem o tym dość dawno, a może coś się
zmieniło?
|