« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2005-01-20 08:08:30
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?
Użytkownik "Lozen vel FeLicja" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
napisał w wiadomości news:csnlnt$sjh$1@inews.gazeta.pl...
> O ile czyjes zachowanie w takiej sytuacji moze byc (lub nie)
> stosownym.
Czyli po prostu zakładamy, że w pewnych sytuacjach wszystko można
usprawiedliwić. A ponieważ są ludzie o różnych progach odporności (bo nie
wszyscy ludzie są tacy sami), można usprawiedliwić wszystko, bo dla jednych
sytuacją traumatyczną będzie tsunami, a dla innych - zajście w ciąże,
porzucenie przez partnera itd.
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2005-01-20 08:53:49
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?"..::*Kameljanda*::.." <n...@t...pl.inwalid> wrote:
> Chciałam dowiedzieć się, czy ktoś, kto jest jedynakiem był pytany
> którego z rodziców bardziej kocha.
Ja bylam- zazwyczaj przez ciotki i pociotki starsze juz wiekiem a dalsze
powiazaniami rodzinnymi. Ewentualnie przez znajome dziadków ( rowniez w wieku
juz podeszlym ), widujace mnie raz na kilka lat. Nie wiem- moze ten typ tak ma.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2005-01-20 09:28:16
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?
Użytkownik "Lozen vel FeLicja" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
napisał w wiadomości news:csnnhg$522$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wiesz co matka powiedziala starszemu dziecku, nie wiesz co
> powiedziala wiadomosciom, wiesz tylko to co zostalo po odpowiednim
> powycinaniu puszczone w CNN. Na podstawie tego fragmentu oceniasz
> kobiete nie znajac ani wszystkich faktow (wszystkie fakty zna tylko
> ona), ani tym bardziej tej kobiety.
Zawsze ocenia się na podstawie tego, co dana osoba pozwoli o sobie poznać.
Czyżbyś sugerowała, że nigdy nikogo nie oceniasz ? (bo nigdy nie znasz
całej, obiektywnej prawdy). A manipulacja mediów i pogrywanie na emocjach
chyba nie jest niespodzianką dla nikogo we współczesnym świecie.
> A w miedzyczasie matka ta plywala pomiedzy setkami trupow? Nie mowie,
> ze mama Twojej kolezanki nie czula bolu, ale tez Ty nie mow, ze to czego
> ludzie doswiadczyli w ostatnich tygodniach w poludniowo wschodniej Azji
> bylo przecietna trauma.
A gdzie to powiedziałam ?
> Placz przed ludzmi tez mozna uznac za "pod publiczke". Pytanie zadalam
> prowokujac Cie do myslenia: zawsze, w kazdej sytuacji mozemy skrytykowac
> cudze zachowanie.
> > BTW nawet gdyby ktoś przed kamerą płakał, że mu mama umarła, uznałabym
to za
> > dopuszczalne. Ale gdyby zaczął przed tą kamerą opowiadać, że mama zanim
> > umarła, bardziej kochała swojego starszego wnuka, bo młodszego uważała
za
> > głupiego, uznałabym to za przegięcie (ze względu na te wnuki właśnie, a
nie
> > na zmarła mamę, bo jej już wszystko dynda)
>
> Czy ta kobieta opowiadala o tym, ze starsze dziecko mniej kochala?
A tu z kolei ja starałam się sprowokować Ciebie do myślenia - żebyś
zauważyła, że w sytuacji Jillian nie chodzi tylko o nią (chodzi również o
uczucia jej dziecka)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2005-01-20 10:10:10
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?Użytkownik "Lozen vel FeLicja" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*> napisał w
> A macie zamiar sie dzielic?
A masz zamiar przeczytać cały wątek zanim zadasz niemądre pytanie?
> Matka kocha syna inaczej niz corke, ale czy zaraz bardziej?
Ty tak odpowiadasz za wszystie matki?
To od razu sprostuj ... MOLNARka kocha dzieci jednakowo.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2005-01-20 13:26:36
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?MOLNARka wrote:
>> A macie zamiar sie dzielic?
>
> A masz zamiar przeczytać cały wątek zanim zadasz niemądre pytanie?
Hmm... Czyzbym nadepnela Tobie gdzies na odcisk?
>> Matka kocha syna inaczej niz corke, ale czy zaraz bardziej?
>
> Ty tak odpowiadasz za wszystie matki?
Mysle, ze wiele czuje podobnie jak ja.
> To od razu sprostuj ... MOLNARka kocha dzieci jednakowo.
MOLNARki dzieci sa blizniakami. Moze inaczej (bardziej jednakowo)
patrzy sie na dzieci majac blizniaki. Ja dzieci kocham osobno, bez
wzgledu na plec, a ze wzgledu indywiduwalnosc danego dziecka (i nie o
charakter mi chodzi, a o to, ze kazdy czlowiek jest inny - z blizniakami
nie mylic ;-P )
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2005-01-20 14:09:21
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?Użytkownik "Lozen" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*> napisał
> Hmm... Czyzbym nadepnela Tobie gdzies na odcisk?
Nie.
Tylko zirytowałaś, ze komentujesz bez przeczytania całego (krótkiego) wątku.
> MOLNARki dzieci sa blizniakami.
Dodaj jeszcze, ze to koziorożce :-/
> Ja dzieci kocham osobno, bez wzgledu na plec, a ze wzgledu indywiduwalnosc
> danego dziecka
Ale Twoje "syna inaczej niz corke" wskazywało właśnie na płeć.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2005-01-20 14:14:16
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?MOLNARka wrote:
> Użytkownik "Lozen" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*> napisał
>
>> Hmm... Czyzbym nadepnela Tobie gdzies na odcisk?
>
> Nie.
> Tylko zirytowałaś, ze komentujesz bez przeczytania całego
Czyzby? ;-) Smiem watpic ;-)
(krótkiego)
> wątku.
To, ze ten watek byl krotki nie oznacza jeszcze, ze musialam doczytac go
do konca. Powinnam, fakt, ale czy musialam? ;-)
>> MOLNARki dzieci sa blizniakami.
>
> Dodaj jeszcze, ze to koziorożce :-/
Pozwalam sobie zwrocic uwage, ze przyczepiasz mi cudze slowa. To
Marchewka mowila cos o Koziorozcach, nie ja.
>> Ja dzieci kocham osobno, bez wzgledu na plec, a ze wzgledu
>> indywiduwalnosc danego dziecka
>
> Ale Twoje "syna inaczej niz corke" wskazywało właśnie na płeć.
Bo mam dzieci dwojga plci z roznica wieku 2,5lat. Troche inaczej patrzy
sie na mlodsze dziecko, niz na starsze, chociazby jak juz to zostalo
wspomniane w tym wlasnie watku. Rozumiem, ze majac blizniaki roznice
wszelkie po prostu sie zacieraja.
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2005-01-20 14:21:50
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?Użytkownik "Lozen" <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*> napisał
> Czyzby? ;-) Smiem watpic ;-)
W co śmiesz wątpić? W _moje_ odczucia? Ośmieszasz się ... Lozen :-/
> To, ze ten watek byl krotki nie oznacza jeszcze, ze musialam doczytac go do
> konca. Powinnam, fakt, ale czy musialam? ;-)
Już chyba nie raz ustaliłyśmy, ze nic nie musimy.
Tylko głupio to później wychodzi, jak się włączasz z bezsensownym komentarzem a
5 postów dalej (i kilka godzin wcześniej) wszystko już zostało wyjaśnione.
> Pozwalam sobie zwrocic uwage, ze przyczepiasz mi cudze slowa. To Marchewka
> mowila cos o Koziorozcach, nie ja.
Chodziło mi o mechanizm ... który Ty w stosunku do mnie stosujesz.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2005-01-20 14:39:16
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?MOLNARka wrote:
>> Czyzby? ;-) Smiem watpic ;-)
>
>
> W co śmiesz wątpić? W _moje_ odczucia?
Smiem watpic w to, ze ot tak po prostu sie do mnie przyczepilas z powodu
niedoczytania watku (a nie innego powodu) :-)
> Ośmieszasz się ... Lozen :-/
A dlaczego Ciebie tak boli czy ktos sie osmiesza czy nie? ;-)
>> To, ze ten watek byl krotki nie oznacza jeszcze, ze musialam doczytac
>> go do konca. Powinnam, fakt, ale czy musialam? ;-)
>
> Już chyba nie raz ustaliłyśmy, ze nic nie musimy.
> Tylko głupio to później wychodzi, jak się włączasz z bezsensownym
> komentarzem a 5 postów dalej (i kilka godzin wcześniej) wszystko już
> zostało wyjaśnione.
Bywa i tak. Innych tez za to scigasz?
>> Pozwalam sobie zwrocic uwage, ze przyczepiasz mi cudze slowa. To
>> Marchewka mowila cos o Koziorozcach, nie ja.
>
> Chodziło mi o mechanizm ... który Ty w stosunku do mnie stosujesz.
A jednak o Koziorozcach nic nie pisalam, tylko ze teraz nie potrafisz
tego wycofac.
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2005-01-20 14:42:35
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?idiom wrote:
>> O ile czyjes zachowanie w takiej sytuacji moze byc (lub nie)
>>stosownym.
>
> Czyli po prostu zakładamy, że w pewnych sytuacjach wszystko można
> usprawiedliwić.
Sa sytuacje, gdy faktycznie mozna. Nigdy po prostu nie wiesz jak sie
mozesz zachowac w danej sytuacji, nie zawsze musi to byc zachowanie
zgodne z oczekiwaniami spoleczenstwa, ale zgodne z Twoimi wlasnymi
potrzebami.
> A ponieważ są ludzie o różnych progach odporności (bo nie
> wszyscy ludzie są tacy sami), można usprawiedliwić wszystko, bo dla jednych
> sytuacją traumatyczną będzie tsunami, a dla innych - zajście w ciąże,
> porzucenie przez partnera itd.
A nie?
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |