Data: 2001-01-15 14:27:51
Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Krzychu" <x...@x...x>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wybacz ale widze tu przynajmniej dwa problemy.
> Pierwszy to ten stosunek rodzicow chlopca do niego.Jest wg.mnie
> nienormalny.Sam mam 15 letnia corke i wiem jak bardzo trzeba uwazac aby
byc
> blisko jako ojciec,ale daleko jako mezczyzna.
> Drugi problem to Twoj stosunek do chlopca.Uzywasz slowa milosc.Rozmawiacie
o
> dojrzewaniu dojrzewaniu.Nie jest to dla mnie takie przejrzyste,zeby
znajomy
> rozmawial z dzieckiem o seksie.Wlasnie to sugeruje.!!
> I moze zachowanie rodzicow jest spowodowane znajomoscia chlopca-dziecka z
toba?
No tak, ale skoro nie moze pogadac z rodzicami. Mnie uczono, ze lepiej jest
odpowiedziec na pytania mlodego niz zbywac. To on zadaje pytania, ma do tego
prawo i jest ciekawy. Czy lepiej byloby dla niego, gdyby wykupil kiosk pelen
pism ze zdjeciami. Jedna rozmowa z chlopakiem i gra. Nie ma ciekawosc, nie
ma problemow. Ilekroc sam poruszal temat o jakim piszesz z rodzicami, to oni
go zbywali. Ojciec w cale sie nim nie interesuje. Potrafi mu tylko grozic.
Ja osobiscie tez mialem trudne dziecinstwo (inna sprawa - alkohol) i duzo
czasu spedzilem na zastanowianiu sie nad soba. I stwierdzam, ze tez wole
pogadac z "obcym" przyjacielem niz z kims z rodziny.
Z samym chlopcem zzylem się ponieważ jak rodzice jeździli za granicę to ja
się nim opiekowałem - zaufali mi i wiedza ze ich syna nie naucze czegos
plugawego. Z reszta jestem praktykujacym katolikiem i czlowiekiem bardzo
zzytym z Kosciolem. Wolalbym nie żyć niż komuś zrobić jakąkolwiek krzywdę.
Staram się postępować uczciwie, a w sprawach o których nie mam pojęcia nie
zabierać głosu. Ale gdy widzę chłopaka (on nie wygląda na małe dziecko, już
nawet wzrost o tym świadczy w porównaniu do jego rówieśników) pytającego się
co ma zrobić, to nie potrafię mu odpowiedzieć. Zależy mi na tym, bo jestem
jedynakiem i bardzo lubię tego chłopca. Może zastępuje mi rodzeństwo ?
Moja mama też nabawiła mi przyzwyczjeń, z którymi teraz sam nie mogę sobie
poradzić. Wmówiła mi kilka rzeczy jak byłem mały i ciągnęła to przez
wszystkie lata. Teraz dopiero zrozumiałem, że to tylko jej zdanie i jest mi
źle, bo psychika robi swoje.
Z większości ludzi wypowiadających się wnioskuę, że mam rację, że chłopak
ma prawo do intymności. Dzięki waszej dyskusji wiem, że mam rację.
I za to Wam dziękuję !!
Krzyhoo
|