Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Wydatki które nie wymagają udokumentowania.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wydatki które nie wymagają udokumentowania.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2001-12-31 00:27:25

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "RS/Szymon" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a0np8v$cek$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "robercikus" <r...@p...onet.pl>
> napisał w wiadomości news:3c2f51d9$1@news.vogel.pl...
>
> [....]
>
> > Przeciez w ustawie - o ile
> > pamietam - jest wyraznie napisane, ze odliczenia te nie wymagaja
> > udokumentowania :-P
> >
> > pozdr.
> > robercikus
> >
> Ustawa to ustawa .......
> a interpretacja pana urzednika - to osobna sprawa

Wiesz - wlasnie takie podejscie do sprawy powoduje, ze urzedasy mysla ze
wszystko im wolno...

Wbrew pozorom w sytuacjach ewidentnych nie ma sie co az tak bardzo bac,
zwlaszcza jak ktos wylacznie pracuje na etat czy bierze rente - bo US
zwyczajnie moze mu tu naskoczyc...
Jak ktos prowadzi firme, to gorzej, bo zawsze cos mu mozna znalezc, a bawic
sie w NSA to trzeba miec czas i zdrowie.Choc znam przypadki, ze pare
wygranych spraw dosc skutecznie nauczylo pokory paru urzednikow

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2001-12-31 00:46:54

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "interpio" <i...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3c2f6ae8@news.vogel.pl...

Użytkownik robercikus <r...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3c2f51d9$...@n...vogel.pl...
> Hmmm... to, co piszecie jest zaiste ciekawe...
> zastanawia mnie, czy jesli ktos stwierdzi jednoznacznie, ze zadnego
> oswiadczenia nie bedzie pisal, ani zadnych dokumentow nie bedzie
> przedstawial, to czy moga mu cos za to zrobic ??? A jesli nie wiadomo skad
> okazaloby sie, ze tak, to na jakiej podstawie??? Przeciez w ustawie - o
ile
> pamietam - jest wyraznie napisane, ze odliczenia te nie wymagaja
> udokumentowania :-P
>
> pozdr.
> robercikus

>Witam i odpowiadam
>Na podstawie widzi mi się pani Jadzi z U.S. lub okólnika, który zna tylko
ta pani bo jest w jej chorej wyobraźni. ;-)

Jesli chodzi o stosowne rachunki czy zaswiadczenia, to niewatpliwie tak - bo
ustawa jasno mowi ze nie sa potrzebne i pani Jadzia moze sobie swoje widzi
mi sie wetknac gdzie jej sie podoba a sprawi przyjemnosc, czego (w nieco
bardziej ogledny sposob) juz jej raz zyczylem ;-)

Co do oswiadczenia, to tu juz sprawa nie jest taka jasna - jako ze
oswiadczenie de facto nie jest udokumentowaniem poniesienia wydatkow, a
jedynie stwierdzeniem ze sie je faktycznie ponioslo.
To, ze ustawa nie naklada na podatnika obowiazku udokumentowania wydatku nie
oznacza jeszcze, ze kazdy moze sobie dana kwote odliczyc automatycznie. Jest
tam bowiem zapis o wydatkach PONIESIONYCH. Na tej podstawie US (nie majac
prawa zadac dokumentow potwierdzajacych owo poniesienie) moze badac, czy
wydatki faktycznie poniesione byly - np. zapytujac podatnika o szczegoly -
kiedy i na co poniosl itp., a nastepnie sprawdzajac czy takie fakty mialy
miejsce.
Tego Ustawa nie zabrania - i w skrajnym wypadku wynikiem takiej kontroli
moglby byc nawet zarzut o oszustwo podatkowe.

To wszystko pisze nie po to, zeby kogokolwiek straszyc, ale zeby zwrocic
uwage co sie mowi i pisze na wszelkiego typu oswiadczeniach, nawet jesli
dotycza one spraw, ktore teoretycznie nie wymagaja udokumentowania.

/.../
>Natomiast jeżeli chodzi o dokumentacje ulg, których nie potrzeba
dokumentować - urzędy skarbowe podpierają się >przepisem lub wyrokiem NSA
(gdzieś o nim czytałem ale dokładnie dziś nie pamiętam gdzie), że ulg
podatkowych nie >można interpretować rozszerzająco.

Owszem - NSA stoi na stanowisku (i dawal temu wyraz wielokrotnie) ze
powszechna zasada jest PLACENIE PODATKU, zas ulgi podatkowe sa jedynie
WYJATKIEM.
Ale - jest rowniez ustawa, czyli akt wyzszej rangi niz NSA, ktora mowi (choc
nie potrafie jej w tej chwili przytoczyc - byc moze stoi to nawet w
Konstytucji), ze urzedy takze nie moga stosowac interpretacji rozszerzajacej
o ile taka interpretacja jest na niekorzysc obywatela. W szczegolnosci
dotyczy to Kodeksu Karnego (gdzie wrecz co nie jest zabronione, to jest
dozwolone), ale nie tylko - takze wszelkich innych ustaw, rozporzadzen itp.
I z tego tytulu juz urzedy skarbowe pare spraw w NSA przegraly.

>Ja tam raczej nie lubię szwędać sie po skarbówce, a jak spotkam się z panią
Jadzią przytakuje i uśmiecham się życzliwie.

Ja tez - to akurat nie zaszkodzi ;-)

>Kiedyś słyszałem, słowa jakiegoś urzędnika z MF - trochę był wstawiony
>chłop - to mówił szczerze -"że, jak chce to każdemu podatnikowi da radę"

Byl taki program w TV o naczelniku US na Ursynowie. Dla pocieszenia dodam -
ze nastepnego dnia (czy jakos tak) goscia wywalili ze stanowiska.

A tak powaznie - ciekawe jak by zaszedl klienta, ktory np. bierze tylko
rente, nie korzysta z ulg i zwolnien, a rozlicza sie za niego ZUS? ;-)

LM








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2001-12-31 00:53:37

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Gosia" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:a0nuf9$2m2$2@news.tpi.pl...
> Hej!
> Ludzie, proszę was, myślcie rozsądnie! Przecież jeżeli ustawodawca
wyraźnie
> określa rodzaje ulg, które nie wymagają dokumentacji czy jakichś
> zaświadczeń, to trzeba się tego trzymać. Żadna niedouczona pani Jadzia,
> Zosia czy inna Frania nie może żądać dokumentacji w takim wypadku. Co
może
> wam zrobić? Pozwie was do sądu? Nie wierzę, chyba że jest to jakaś
wybitnie
> ograniczona osobowość.

To prawda - w szczegolnosci uprzejma prosba zeby pani Jadzia dala pisemne
zapotrzebowanie na takie zaswiadczenia dosc skutecznie chlodzi jej zapedy
;-)

> Od lat rozliczamy się wspólnie z Wenzą i też mieliśmy różne przygody z
cyklu
> "skarbówka", nie wiem czy pamiętacie, ale niedawno na grupie
dyskutowaliśmy
> o tym co możemy zaliczyć do odliczeń na cele rehabilitacyjne.
> W rozmowach z urzędnikami za skarbówki najważniejsza jest znajomość
własnych
> uprawnień, obowiązujących przepisów i pewność siebie. Najlepiej chodzić
tam
> z plikiem ustaw pod pachą, bo czasami trzeba udowodnić, że się ma rację.

Owszem - ale tez trzeba pamietac, ze nikt nie lubi jak sie mu wytyka bledy i
nieuctwo, wiec dobrze to robic uprzejmie i taktownie. Bo przecietny, glupi
urzednik, nawet jak nie ma racji, to moze Ci zwyczajnie nadokuczac.
Generalnie jest tak, ze wojen nalezy unikac, choc jak sie nie da inaczej -
to swojego bronic. Faktycznie - pewnosc siebie, znajomosc prawa i
stanowczosc potrafia zdzialac wiele.
Urzednicy to z reguly ludzie mierni (z calym szacunkiem dla wyjatkow) bo jak
by byli naprawde dobrzy, to by golili szmal w prywatnej firmie, zamiast
harowac za kilkaset PLN. Stad co prawda sluszne jest przyslowie, ze z
urzedem nie wygrasz, ale to nie znaczy, ze urzednikowi nie mozna utrzec nosa
;-)

> Ostatnio pani "Stasia" po długiej dyskusji, czy zakup oprogramowania
> komputerowego można uznać za cel rehabilitacyjny orzekła, że mam to zrobić
> "na własne ryzyko". Większość pracowników US uważa, że rehabilitacja to
> wtedy, jak się kupi kule albo aparat słuchowy. Jak się nie będziemy
upierać
> i dowodzić swego, to zawsze nas udupią (przepraszam za słowo).

Slusznie

> Trzymajcie się- Gosia

I ty tez sie trzymaj

LM
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2001-12-31 04:59:34

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "Zbig Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3C2F88CB.B9E7173C@proinfo.pl...

"Doczepilem sie" do wiadomosci Jacka tylko z tego powodu, ze w momencie
czytania watku byla to ostatnia wiadomosc, a nie dlatego, ze odpowiadam na
Jego post.
Chcialbym dorzucic swoje "trzy grosze" do dyskusji o wydatkach ON
podlegajacych odliczeniu od dochodu, a nie wymagajacych udokumentowania.
Osobiscie korzystam z odliczen kwoty przewidzianej za uzywanie samochodu.
Zeby nie miec problemow z US sporzadzam dokumentacje poniesionych wydatkow,
ktora w tym konkretnym przypadku sklada sie z a) kserokopii dowodu
rejestracyjnego, b) kserokopii skierowania lekarskiego na indywidualne
cwiczenia rehabilitacyjne porazonych konczyn w wyniku udaru. Na
zaswiadczeniu jest pieczatka i podpis szefowej zakladu rehabilitacji
potwierdzajaca, ze z takich zabiegow korzystalem.
Komentarz: w a) mam potwierdzenie posiadania samochodu, w b) mam
potwierdzenie korzystania z niezbednych mi zabiegow i to jest cala
"dokumentacja".
Przepisy rozporzadzenia stanowia, ze "wydatki (takie jakich przyklad podaje)
nie wymagaja udokumentowania"...
Oznacza to ni mniej ni wiecej tylko to, ze nie musze wyliczac, ze na benzyne
i inne koszty eksploatacyjne samochodu wydalem kwote rowna np. 2100 zl.
Musze natomiast udokumentowac prawdziwosc podstawowych faktow: posiadania
srodka lokomocji i udzialu w zabiegach rehabilitacyjnych. Nie ma znaczenia
natomiast czy na zabiegi jezdzilem 2 tygodnie, miesiac, czy caly rok, bo w
tym przypadku jakiekolwiek wyliczenia sa niepotrzebne.
Majac taka "szczatkowa" dokumentacje poniesionych kosztow spokojnie sobie
odliczam co mi sie nalezy i "mam w nosie" ewentualne dywagacje urzednikow US
na ten temat.
Chcialbym podkreslic, ze ze stwierdzenia " nie wymaga udokumentowania" nie
wynika, ze okreslona w rozporzadzeniu kwote mozemy sobie odliczyc bez
wzgledu na okolicznosci tj nie majac samochodu, ani dowodu o skorzystaniu z
nie bedacego nasza wlasnoscia srodka lokomocji i faktu pobierania zabiegow
leczniczych, bo w takim przypadku popelniamy naduzycie i mozemy byc
"szarpani' przez US.
Pozdrawiam i zycze Wszystkim zdrowia i pomyslnosci w Nowym Roku.
Zbig A Gintowt


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2001-12-31 08:39:28

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "robercikus" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Moze sie komus z Was wydawac, ze poruszylem ten problem, bo jestem
"buntownikiem" i mam tendencje do negowania absolutnie wszystkiego, co sie
dzieje... Otoz tak nie jest... Ja niejednokrotnie nie moge sie pogodzic z
bezsensem obowiazujacych przepisow. Przyklady swiadczace o wspomnianym
bezsensie mozna przytaczac w nieskonczonosc. :-( Takie niestety mamy prawo i
wlasnie takie prawo doprowadzilo ten kraj na skraj bankructwa...
Jak to sie ma do przyslowiowej pani Jadzi z US? Otoz podstawowym bledem,
jaki zostal popelniony, i to juz na samym poczatku, jest brak jednoznacznej
zaleznosci miedzy decyzjami podejmowanymi przez pania Jadzie, a
konsekwencjami, jakie z tego wynikaja - mowie tu o konsekwencjach dla samej
pani Jadzi, bo "nasza" strona zagadnienia jest jasna i oczywista i wyglada:
nie zastosujesz sie do obowiazujacych przepisow, to znajdziemy na ciebie
odpowiedi paragraf... :-( Wszystko dobrze... tylko w sytuacji gdy owa pani
zacznie stosowac swoja nadinterpretacje prawa i zadac od petenta jakichs tam
dodatkowych ... o ktorych nie mowi ustawa i wreszcie podejmie niewlasciwa
decyzje obciazajac niewinnego czlowieka dodatkowymi kosztami tytulem
powiedzmy kar, czy podatkow, ktorych w zasadzie nie musialby placic, bo
miesci sie w postanowieniach ustawy, a to Jadzia mu tak fantastycznie
umilila zycie... Gdy sie wiec okaze, ze urzednik podjal niewlasciwa decyzje,
bo niezgodna z prawem (nadinterpretacja) i na szkode uczciwego obywatela, to
kiedy ten zacznie dochodzic swoich praw i wreszcie dojdzie, okaze sie, ze
konsekwencje ponosi nie rzeczona pani, tylko skarb panstwa, czyli my
wszyscy, a tak naprawde nikt. :( W tym tkwi caly problem w naszym
panstwie... Na kazdym szczeblu znajda sie tacy nadgorliwcy, ktorzy ze
zwyklej przekory naciagaja prawo na swoja strone, albo tacy, ktorzy dla
okreslonych korzysci majatkowych przymykaja oczy na pewne
niedociagniecia.... Kiedy ow urzednik nie pelni juz swojej funkcji, to sie
mowi, ze naduzyc dopuscil sie poprzednik i nie ma winnego, a kiedy uczciwy
czlowiek nie dopelni czyjegos "widzimisie" i oberwie, to tez nikt za to nie
ponosi odpowiedzialnosci. Najwiekszym problemem jest to, ze urzednicy w
polskich urzedach czuja sie i w duzej mierze sa po prostu bezkarni !!!
Przeciez gdyby wspominana pani Jadzia wiedziala, ze jezeli podejmien bledna
decyzje, to ONA bedzie musiala pokrywac ewentualne wydatki zwiazane z
naprawianiem swojego bledu, na pewno by sie zastanowila czy faktycznie ma
sie do tego, czy owego doczepiac...
Rozumiem, ze same wydatki na cele rehabilitacyjne nie wymagaja
udokumentowania i ze sam fakt ich zaistnienia nalezy przedstawic w sposob co
najmniej wiarygodny, ale chyba jakas paranoja jest, ze mowi sie o
konkretnych zaswiadczeniach i wrecz potwierdzeniach, gdy ustawa tego nie
wymaga...

pozdrawiam wszystkich
robercikus



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2001-12-31 11:01:42

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "RS/Szymon" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...pl>
napisał w wiadomości news:3C2F88CB.B9E7173C@proinfo.pl...
>
[.......]
>
> No to juz jest od kilku ładnych lat, sam z tego korzystam :-))
>
> --
> Z pozdrowieniami
>
> Jacek K.

Taaaaak Jacku !
korzystales ...... bo wiedziales :-)
ja nie wiedzialem ..... i nie korzystalem :-(
Przypadkowo natrafilem na ten temat i
puscilem to na grupe , liczac na dyskusje ktora moze
uswiadomic takich jak ja
Mysle ze poskutkowalo i odnioslo zamierzony skutek

--

-
Pozdr.....
RS/Szymon
______________

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2001-12-31 12:07:42

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "RS/Szymon" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LM" <l...@g...pl>

[....]

> > Ustawa to ustawa .......
> > a interpretacja pana urzednika - to osobna sprawa
>
LM > Wiesz - wlasnie takie podejscie do sprawy powoduje, ze urzedasy mysla
ze
LM > wszystko im wolno...

To nie jest moje podejscie do sprawy - to normalne zycie
(urzednik , policjant , celnik - gdy mu sie nie spodobasz to potrafi
Ci umilic troche czasu :-))) .)


LM > Wbrew pozorom w sytuacjach ewidentnych nie ma sie co az tak bardzo bac,
LM > zwlaszcza jak ktos wylacznie pracuje na etat czy bierze rente - bo US
LM > zwyczajnie moze mu tu naskoczyc...

Jezeli o mnie chodzi , to ja sie nie boje , bo jezeli cos odliczam
to jestem tego pewien ze moge to i tamto odliczyc


> Jak ktos prowadzi firme, to gorzej, bo zawsze cos mu mozna znalezc, a
bawic
> sie w NSA to trzeba miec czas i zdrowie.Choc znam przypadki, ze pare
> wygranych spraw dosc skutecznie nauczylo pokory paru urzednikow
>

dobrze napisane :
LM> zawsze cos mu mozna znalezc, a bawic
LM> sie w NSA to trzeba miec czas i zdrowie

dodalbym ..... i PIENIADZE

--

-
Pozdr.....
RS/Szymon
______________

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2001-12-31 18:47:12

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora



RS/Szymon napisał(a):
>
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...pl>
> napisał w wiadomości news:3C2F88CB.B9E7173C@proinfo.pl...
> >
> [.......]
> >
> > No to juz jest od kilku ładnych lat, sam z tego korzystam :-))
> >
> > --
> > Z pozdrowieniami
> >
> > Jacek K.
>
> Taaaaak Jacku !
> korzystales ...... bo wiedziales :-)
> ja nie wiedzialem ..... i nie korzystalem :-(
> Przypadkowo natrafilem na ten temat i
> puscilem to na grupe , liczac na dyskusje ktora moze
> uswiadomic takich jak ja
> Mysle ze poskutkowalo i odnioslo zamierzony skutek
>

Oczywiście - odnisło skutek, i się bardzo z tego cieszę,

Skąd ja wiedziałem, z internetu :-))
A skądży by inndziej :))

Ale tu jeszcze jeden prztyczek dla innych, odkąd tu jestem na grupie
pewna koleżanka (PIT-Ewa) zawsze chce pomoc właśnie w PIT-ach :)
Niekiedy warto z tego skorzystać.

Co do odliczeń to jeszcze:
- dłata do obuwia ortopedycznego - mało tego ale zawsze
- no i pobyt w sanatorium lub na turnusie rehabilitacyjnym

--
Z pozdrowieniami

Jacek K.

+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-01-03 15:54:26

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "Aleksander" <o...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora


interpio napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...

> II. Wydatki na:
> używanie samochodu osobowego stanowiącego własność osoby niepełnosprawnej
(I
> Wydatki te nie wymagają udokumentowania.
>
Niektóre co upierdliwsze Urzędy Skarbowe przy odliczaniu ulg związanych
z użytkowaniem samochodu dla potrzeb związanych z niezbędnym dojazdem
na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne wymagają dokumentów, iż osoba
niepełnosprawna faktycznie dojeżdzała i zabiegi te były konieczne.
(pisemne oświadczenie lub inne dokumenty) - co jest w gruncie rzeczy
bezprawne.


Mnie pierwszy raz wezwano do US żeby okazać rachunki dokumentujące wydatki
za 2000 rok, m.in. dotyczące ulg rehabilitacyjnych. Na poświadczenie prawa
do ulgi związanej z użytkowaniem samochodu urzędniczka spisała tylko dane
mojego samochodu z dowodu rejestracyjnego i na tym się skończyło.
Pozdrawiam
Olek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-01-04 21:48:32

Temat: Re: Wydatki które nie wymagają udokumentowania.
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Aleksander" <o...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
news:3c35f167$1@news.vogel.pl...
>
> interpio napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>
> > II. Wydatki na:
> > używanie samochodu osobowego stanowiącego własność osoby
niepełnosprawnej
> (I
> > Wydatki te nie wymagają udokumentowania.
> >
> Niektóre co upierdliwsze Urzędy Skarbowe przy odliczaniu ulg związanych
> z użytkowaniem samochodu dla potrzeb związanych z niezbędnym dojazdem
> na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne wymagają dokumentów, iż osoba
> niepełnosprawna faktycznie dojeżdzała i zabiegi te były konieczne.
> (pisemne oświadczenie lub inne dokumenty) - co jest w gruncie rzeczy
> bezprawne.

Jeszcze raz (bo juz pisalem) - to nie do konca jest tak.
1. ON powinien posiadac samochod osobowy - i nic nie pisze o tym, ze nie
wolno urzedowi tego sprawdzic.
2. Wydatki - jak sama nazwa wskazuje - oznaczaja wydatki PONIESIONE. Co
prawda nie wymagaja one udokumentowania, ale to nie oznacza, za kazdy moze
je odliczyc. Prawo do odliczenia ma ten, kto te wydatki poniosl. Tym samym
US, aczkolwiek nie ma prawa do zadania dokumentow typu zaswiadczenia czy
rachunki, ma prawo sprawdzic w inny sposob, czy takie wydatki wystapily.
Jesli udowodni, ze nie, moga byc (teoretycznie) klopoty.
Pozostaje pytanie, czy US ma prawo zadac od ON np oswiadczenia czy i gdzie
owe wydatki wydatkowal. Tu sprawa jest niejasna.

LM



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kontakt
Życzenia
Re: Enter erotic-pages free - hack them - have phun ! 1253
Pytanie organizacyjne?
artykuł w GW Świątecznej ( 29.12.01)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »