« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-26 11:01:24
Temat: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)Witam po raz kolejny:-)
Wiem, że zjechałam z tematu. Chodziło o inny rodzaj perfekcjonizmu, ale tak
mi się jakoś skojarzyło, bo ostatnio coraz bardziej dociera do mnie bezsens
tego świata.
Mój światopogląd jest dość trudny w odbiorze :-), dlatego napiszę jeszcze
raz, po przemyśleniu, o co mi chodzi z tą masówą, z tymi wszystkimi ludźmi,
o których pisałam.
Może wyraziłam się trochę niejasno, ale mnie nie chodzi o to czy ktoś ma
wykształcenie, czy nie, czy jest osobą mądrą czy nie. Jak ktoś ma mniejszy
iloraz inteligencji, nie można go za to skreślać. Mówiąc "wewnętrzna
inteligencja", miałam na myśli brak zmanierowania, bycie sobą. Wkurzają mnie
ci wszyscy ludzie, którzy bez przerwy coś udają, nie potrafią być sobą, nie
zastanawiają się nad tym jacy są naprawdę. Poddają się tej masówie, która
odmóżdża ludzi. Te wszystkie imprezy, gdzie alkohol leje się strumieniami,
dyskoteki, te wszystkie rozrywki, które do niczego pozytywnego tak naprawdę
nie prowadzą. Chodzi mi o tych ludzi, którzy zachowują się tak, choć stać
ich na więcej. Ta cała komercja tak weszła im w krew, że nie potrafią już
bez niej żyć. Ta cała masówa przypomina trochę zbiorową panikę. W tłumie,
kiedy jedna osoba zacznie krzyczeć, np.wąż!, wszyscy zaczną wrzeszczeć, choć
tego węża nawet na oczy nie widzieli. Tak samo jest z masówą. Ludzie nie
myślą po swojemu, bo założenie jest inne. Robi się tak jak większość, żeby
nie zostać odrzuconym. Wszyscy piją na imprezie - nie chce być gorszy(-a),
dyskutują na temat Big Brother - pewnie jest ciekawe MUSZĘ OBEJRZEĆ!
Ubierają się, bo tak teraz modnie, tak się nosi! Słucham hip-hopu, bo moi
znajomi słuchają, bo ten chłopak co śpiewa jest taaaki przystojny...
Ludzie zatracają indywidualność. Zaczynają być stereotypem. Dlatego media są
coraz bardziej monotematyczne.
I tacy ludzie mnie właśnie wkurzają, tego nie potrafię zrozumieć i bierze
mnie obrzydzenie na samą myśl o tym. Wielu stać na to, by zostać
wartościowym człowiekiem, ale po co? W ilości siła! Jak można pozwolić
zamknąć się w jakieś ramy, zachowywać się tak jak teraz jest "na czasie".
Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
Pozdrawiam
Klaudia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-26 11:15:35
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
Użytkownik Klaudia <k...@k...net.pl>
Dziecinko
>Mówiąc "wewnętrzna inteligencja"
miałaś zapewne na myśli "inteligencję emocjonalną",
i tu powinnaś mnie zrównać z tą szarą masą, bo przecież podstawiam ci
kolejną formułkę pod nos, w dodatku strasznie modną, prawie tak jak big
brother tylko w innych środowiskach; i będziesz miała rację;
poleciłabym ci jednak poszerzenie światopoglądu o porządne okulary, byś
mogła wnikliwiej poobserwować poszczególne "atomy" tego zjawiska, jeśli
będziesz dociekliwa odnajdziesz tam również siebie, a to już prawie
khatarzis.
Odpowiedz jeszcze sobie DLACZEGO tak bardzo Cię ci "ludzie" denerwują, jakie
to ma dla CIEBIE znaczenie
szczerze pozdrawiam
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-26 11:26:41
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
>
> Dziecinko
> >Mówiąc "wewnętrzna inteligencja"
> miałaś zapewne na myśli "inteligencję emocjonalną",
Nie do końca
> i tu powinnaś mnie zrównać z tą szarą masą, bo przecież podstawiam ci
> kolejną formułkę pod nos, w dodatku strasznie modną, prawie tak jak big
> brother tylko w innych środowiskach; i będziesz miała rację;
> poleciłabym ci jednak poszerzenie światopoglądu o porządne okulary, byś
> mogła wnikliwiej poobserwować poszczególne "atomy" tego zjawiska, jeśli
> będziesz dociekliwa odnajdziesz tam również siebie, a to już prawie
> khatarzis.
> Odpowiedz jeszcze sobie DLACZEGO tak bardzo Cię ci "ludzie" denerwują,
jakie
> to ma dla CIEBIE znaczenie
Ja znam odpowiedzi na te pytania, a siebie także odnalazłam. Dlatego nie
rozumiem ludzi, którzy nie potrafią, a może nie chcą być sobą.
> szczerze pozdrawiam
> Mania
Pozdrowionka.
Klaudia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-26 19:53:51
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)From: Klaudia <k...@k...net.pl>
> Ja znam odpowiedzi na te pytania, a siebie także odnalazłam. Dlatego nie
> rozumiem ludzi, którzy nie potrafią, a może nie chcą być sobą.
yyyy, czuję dysonans;
stara jestem, a nadal w wielu sytuacjach nie potrafię być sobą, lęki itd.
zapewne - zupełnie ludzkie;
sadzę, że jeśli potrafisz odnaleźć się w tym tłumie to i potrafisz go
zrozumieć, w końcu jesteś jego cząstką
życzę owocnych poszukiwań
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-27 11:43:32
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)>, bo ostatnio coraz bardziej dociera do mnie bezsens
> tego świata.
Witaj w klubie ;-)
> Może wyraziłam się trochę niejasno, ale mnie nie chodzi o to czy ktoś ma
> wykształcenie, czy nie, czy jest osobą mądrą czy nie. Jak ktoś ma mniejszy
> iloraz inteligencji, nie można go za to skreślać. Mówiąc "wewnętrzna
> inteligencja", miałam na myśli brak zmanierowania, bycie sobą. Wkurzają
mnie
> ci wszyscy ludzie, którzy bez przerwy coś udają, nie potrafią być sobą,
nie
> zastanawiają się nad tym jacy są naprawdę.
Bajer dzisiaj to 90% sukcesu. Tu aktor,
tu droga fura, tu miesniak, "kark", "baobab".
Wszyscy dzisiaj graja i cwaniacza.
To bardzo denerwujace, pod warunkiem,
ze widzisz tych ludzi jako jeszcze "normalych",
a w rzeczywistosci nie jest to juz normalnosc
(ostre, ale troche prowokuje :-) ).
Ludzie po prostu walcza z ... kompleksami.
Nie traktuje kompleksu jako zlo, tylko jako problem.
Wlasnie, ludzie nie daja sobie rady z problemami i
wchadza w "bajer", szpanuja, "graja", "udaja", do tego
stopnia ze coraz trudnej jest sie z ludzmi dogadac.
Mi sie wydaje, ze to pewnien proces ktory trwa od jakis 50 lat,
tzn. prawdopodobnie istnieje cos takiego w spoleczenstwie
jak proces wojna-pokoj. To tak jak w rodzinie, wojna to awantura,
pokoj to pokoj. W rodzinie tez jest potrzebna awantura,
ona "oczyszcza" z niejasnosci. A my, "wchodzac z komuny",
wylecielismy jak male dzieci na "do duzego miasta",
zachlystujemy sie wolnoscia, ale rownoczesnie czujemy sie zagubieni,
wystraszeni penym kontrastem. System wartosci nie jest teraz ustalony,
nikt sie o nic nie troszczy. Stad ten strach, ktory powoduje ucieczke
w bajer, "zabawe" i udawanie.
I jest jeszcze kilka innych czynnikow.
W kazdym razie, potwerdzam ta Twoja "wizje", wyglada na to
ze masz racje, tez to tak widze.
> Te wszystkie imprezy, gdzie alkohol leje się strumieniami,
> dyskoteki, te wszystkie rozrywki, które do niczego pozytywnego tak
naprawdę
> nie prowadzą.
Ludzie uciekaja od pewnych pytan,
baja sie przyznac, ze "cos jest nie tak". Udaja "luzakow",
i rownoczesnie jednak, boja sie, zeby ktos nie pokazal ze "krol jest nagi".
> Chodzi mi o tych ludzi, którzy zachowują się tak, choć stać
> ich na więcej.
Bo boje sie byc "normalni". Zobacz, coraz wiecej kobiet pali papierosy.
Z czego to sie bierze? To jakies gdy spoleczne, pelne lekow, kompleksow,
ktora dziewczne stac, zeby byla soba?
(nie krytykuje kompleksow, tez je mam, tylko chce pokazac, ze one sa,
i ze sie udaje, ze ich nie ma)
> Ta cała komercja tak weszła im w krew, że nie potrafią już
> bez niej żyć.
Ta komercja dala pewien system wartosci, ktory broni przed
"brutalnym zyciem" i "popiskami smienia".
Jesli chcesz zmienic ta komercje, to ... najpierw musisz dac
cos w zamian, nie tylko krytykowac.
A dzisiaj tryudno jest dac cos innego, bo to wymagalo by
"pracy", w przeciwienstwie do tego co proponuje komercja,
czyli "niby-luzu".
> Ta cała masówa przypomina trochę zbiorową panikę.
Bingo! To *jest* zbiorowa panika. Serio.
> Wszyscy piją na imprezie - nie chce być gorszy(-a),
> dyskutują na temat Big Brother - pewnie jest ciekawe MUSZĘ OBEJRZEĆ!
Ludzie czuja pustke i nie chca zaplakac, wiec musza ta pustke czyms
wypelnic.
> Ubierają się, bo tak teraz modnie, tak się nosi! Słucham hip-hopu, bo moi
> znajomi słuchają, bo ten chłopak co śpiewa jest taaaki przystojny...
To daje oparcie, bycie w "awangardzie", "na topie",
w przeciwienstwie do "wiesniaka" (taki "archetyp").
> Ludzie zatracają indywidualność. Zaczynają być stereotypem.
Tak.
> Dlatego media są
> coraz bardziej monotematyczne.
Nie, Big Brother nie jest monotematyczny,
to "nowosc", i media beda teraz coraz bardziej kontrowerysjne,
zeby wstrzasnac czlowiekiem, zeby dac
mu jednak rozrywki.
> Wielu stać na to, by zostać
> wartościowym człowiekiem, ale po co?
Wlasnie, po co? Zeby zostac wysmianym? Ze ma sie jakies watrosci?
Po co? "W zyle" i do przodu :-))
> Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
Potrafia, tylko lek jest silniejszy,
Zdrufeczka, Duch
PS.
Ostatnio wpadlem w konflikt z paroma znajomymi.
Tak sie nakrecicli tym calym g...em, ("ucieczki", chlanie, zabawy),
ze zatracaja obraz rzeczywistosci. A czas wreszcie na "kaca" coraz
bardziej nadchodzi. Wkurzylem sie, bo nagle zaczeli i przeszkodzac
"osobnicy", co wlasnie mieli imprezke, pod sklepem.
A ja powiedzialem im, ze czemu zanrzekaja, przeciez zachowuja
sie dokladnie tak samo. Oj, oburzene bylo duze, ale i tak wiedzieli
ze mam racje.
Teraz nie mozesz nawet pisnac, ze ktos roi cos "zle",
bo ... robisz mu krzywde, "nieslusznie oskarzasz".
Dawnej taki ktos wiedzial o tym ze robi zle,
a teraz, to nie mozesz nawet powiedziec,
to tabu, a winni?
Oczywiscie Ci wszyscy "inni na okolo", hihi.
Oj, kisimy sie coraz bardziej we wlasnym sosie.
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-27 11:59:58
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
Użytkownik "Klaudia"
> Witam po raz kolejny:-)
> <..>
> Ludzie zatracają indywidualność. Zaczynają być stereotypem. Dlatego media są
> coraz bardziej monotematyczne.
> I tacy ludzie mnie właśnie wkurzają, tego nie potrafię zrozumieć i bierze
> mnie obrzydzenie na samą myśl o tym.
przyzwyczaisz sie i juz nie będziesz podchodzić do tego tak emocjonalnie.
> Wielu stać na to, by zostać
> wartościowym człowiekiem, ale po co? W ilości siła! Jak można pozwolić
> zamknąć się w jakieś ramy, zachowywać się tak jak teraz jest "na czasie".
> Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
dlaczego tak cię denerwuja? czy zawsze Cię denerwowali, czy tylko ostatnio?
Przeciez nie warto sie tym denerwować!
Nie zgodzę się z tw. że nie potrafia uzywac swojego rozumu -
moze tego nie chcą robić, jest im z tym dobrze bo nie muszą sie wysilac
na myślenie.
Słowem- Nie Potrzebują
Marsel
ps.
mnie to nie denerwuje tylko bardzo bardzo ciągle rozczarowuje,
choc wiem doskonale że nie jesten w niczym ani lepszy, ani gorszy,
i choć przyjąłem zasade aby nie zwracać na to uwagi,
to ciagle ktos mi o tym przypomina, o mojej ułomności :(
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-27 18:55:43
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)> >, bo ostatnio coraz bardziej dociera do mnie bezsens
> > tego świata.
>
> Witaj w klubie ;-)
Jejku!!!! Nie wierzę własnym oczom!!! A już myślałam, że zlinczują Filipka i
mnie ;-)))
A tu proszę, pokrewna dusza ;-)))))
> Bajer dzisiaj to 90% sukcesu. Tu aktor,
> tu droga fura, tu miesniak, "kark", "baobab".
> Wszyscy dzisiaj graja i cwaniacza.
> To bardzo denerwujace, pod warunkiem,
> ze widzisz tych ludzi jako jeszcze "normalych",
> a w rzeczywistosci nie jest to juz normalnosc
> (ostre, ale troche prowokuje :-) ).
Masz 100% racji! Denerwują mnie szczególnie osoby, na których mi w jakiś
sposób zależy. Dla mnie tłum, masa ludzka jest rzeczą straszną. Cenię
indywidualność. Dlatego skręca mnie gdy widzę, że moja znajoma zapada się w
tym wszystkim, staje się przeciętna, no ale przecież "modna", "na czasie".
Jejku, jakie to straszne!!!
> Ludzie po prostu walcza z ... kompleksami.
> Nie traktuje kompleksu jako zlo, tylko jako problem.
> Wlasnie, ludzie nie daja sobie rady z problemami i
> wchadza w "bajer", szpanuja, "graja", "udaja", do tego
> stopnia ze coraz trudnej jest sie z ludzmi dogadac.
Tak... Heh... Znam dziewczynę, która do tego stopnia gra, że każdemu mówi
coś innego. Każdy zna ją jako inną osobę. A jest cholernie inteligentna, bo
ocenia ludzi i wie jak się zachować, by było im z nią dobrze. Na szczęście
większość jej znajomych ma podobny sposób na zabawę, więc przy nich nie musi
udawac tak bardzo. Najbardziej męczy się przy nas (przy Filipie i mnie). A
przecież gdyby była sobą zawsze, nie byłaby taka żałosna i wszyscy
traktowaliby ją serio. A tak... W końcu ludzie poznali się na niej i teraz
jaja sobie robią. A mnie jest jej żal, mimo, iż sama jest sobie winna.
> Mi sie wydaje, ze to pewnien proces ktory trwa od jakis 50 lat,
> tzn. prawdopodobnie istnieje cos takiego w spoleczenstwie
> jak proces wojna-pokoj. To tak jak w rodzinie, wojna to awantura,
> pokoj to pokoj. W rodzinie tez jest potrzebna awantura,
> ona "oczyszcza" z niejasnosci. A my, "wchodzac z komuny",
Masz rację! A BTW wyobrażasz sobie co myslą o Polakach za granicą???
Najpierw walczyliśmy z komuną do upadłego. "Solidarność" była wyzwoleniem,
sposobem na zycie... A teraz! Co słyszymy? "Za komuny było lepiej..." Toż to
się włos na głowie jeży!!! Ludzie krótką pamięć mają. I w wyborach
parlamentarnych oczywiście lewica wygra, Miller zostanie premierem. Za
granicą śmieją sie z nas chyba do rozpuku. Ale może to właśnie leży w
mentalności naszego narodu. Sami nie wiemy czego chcemy, nie potrafimy się
określić, odnaleźć. Może dlatego jest ta masówa, bo bez niej ludzie
zupełnieby się pogubili!!! Strach myśleć w ten sposób, ale takie mam
ostatnio odczucia. I właśnie dlatego się buntuję, dlatego to mi tak
przeszkadza, szczególnie, kiedy widzę ludzi, których stać na pokierowanie
swoim życiem, jednak nie robią tego. Imponuje im większość. Wtedy większe
szansa na akceptację. Masz rację, że to walka z kompleksami. Jeśli dużo
ludzi Cię akceptuje, jest Ci dobrze. Nie ważne kim jesteś. Ważne, by mieć
ludzi za sobą.
Ale..., właśnie się zastanawiam, czy skoro ja się buntuję, to znaczy, że ja
nie mam kompleksów? W sumie chciałabym się jakoś zmienić, ale na swój
sposób. Nie zależy mi na akceptacji ogółu. chcę żyć przede wszystkim w
zgodzie ze sobą.
> wylecielismy jak male dzieci na "do duzego miasta",
> zachlystujemy sie wolnoscia, ale rownoczesnie czujemy sie zagubieni,
> wystraszeni penym kontrastem. System wartosci nie jest teraz ustalony,
> nikt sie o nic nie troszczy. Stad ten strach, ktory powoduje ucieczke
> w bajer, "zabawe" i udawanie.
Ale dlaczego ludzie inteligentni nie stworzą sobie własnego sposobu na
życie? Dlaczego ślepo idą w tę całą masówę, komercję jak jakieś bydło???
> I jest jeszcze kilka innych czynnikow.
> W kazdym razie, potwerdzam ta Twoja "wizje", wyglada na to
> ze masz racje, tez to tak widze.
Miło mi, że chociaż Ty jeden :-)
Pisałam już, że jestem szczera. Właśnie o czymś pomyślałam. Pewnie mnie
zlinczują, ale niech tam... Zastanawiam się, czy wszyscy, którzy czytają tę
dyskusję myslą inaczej niż my. Tak dzielnie wybijali nam (piszę tez o
Filipie) to z głowy. Czasem nawet dość agresywnie. Ale, czy nie ma oprócz
Ciebie oczywiście, osoby, która zgadzałaby się z nami? A może boi się
podpaść na grupie, bo zobaczyła, że nikt nas nie poparł? To tylko moje
przypuszczenia, ale jakoś pasuje mi do tej potrzeby akceptacji przez grupę i
obawę przed byciem sobą.
>
> > Chodzi mi o tych ludzi, którzy zachowują się tak, choć stać
> > ich na więcej.
>
> Bo boje sie byc "normalni". Zobacz, coraz wiecej kobiet pali papierosy.
> Z czego to sie bierze? To jakies gdy spoleczne, pelne lekow, kompleksow,
> ktora dziewczne stac, zeby byla soba?
Mnie ;-P
> (nie krytykuje kompleksow, tez je mam, tylko chce pokazac, ze one sa,
> i ze sie udaje, ze ich nie ma)
>
> > Ta cała komercja tak weszła im w krew, że nie potrafią już
> > bez niej żyć.
>
> Ta komercja dala pewien system wartosci, ktory broni przed
> "brutalnym zyciem" i "popiskami smienia".
> Jesli chcesz zmienic ta komercje, to ... najpierw musisz dac
> cos w zamian, nie tylko krytykowac.
Fakt, ale ja nie otworzę im głów i nie naleję "oleju". W zamian jest
poznanie siebie i bycie sobą. To pomaga najbardziej w życiu, a nie ucieczka.
Wiem z autopsji, że kiedy człowiek jest szczery z samym sobą, wie jaki jest,
łatwiej pokonuje, czasem ogromne nawet, przeciwności losu. Krytykuję, bo
wiem, że jest lepszy sposób, ale to trzeba naprawdę samamu zrozumieć. Mnie
poznanie siebie pomaga bardzo. Wiem, że gdybym udawała, liczyła na opinię
ogółu, nie poradziłabym sobie z wieloma problemami. Przecież to jest nasze
zycie! Każde inne z odmiennymi problemami czasem błahymi, czase kolosalnymi.
Ale kto może nam pomóc? Kto tak dobrze zna sytuację? My sami, nikt inny. Są
przecież sytuacje w życiu, kiedy trzeba działać natychmiast i wtedy na
poznawanie siebie nie ma juz czasu...
> > Ta cała masówa przypomina trochę zbiorową panikę.
>
> Bingo! To *jest* zbiorowa panika. Serio.
:-)
> > Wszyscy piją na imprezie - nie chce być gorszy(-a),
> > dyskutują na temat Big Brother - pewnie jest ciekawe MUSZĘ OBEJRZEĆ!
>
> Ludzie czuja pustke i nie chca zaplakac, wiec musza ta pustke czyms
> wypelnic.
Fakt. Ale to powoli zacznie być za mało. Problemów będzie przybywacć. Co
wtedy zrobią?
>
> > Dlatego media są
> > coraz bardziej monotematyczne.
>
> Nie, Big Brother nie jest monotematyczny,
> to "nowosc", i media beda teraz coraz bardziej kontrowerysjne,
> zeby wstrzasnac czlowiekiem, zeby dac
> mu jednak rozrywki.
chodzi mi o monotematyczność w krótkim czasie. Popartrz ile się tego
namnożyło (mogę mylić trochę) "Amazonki", szykują już kolejny ponoć, jakichś
"Gladiatorów", czy coś? "Big Brother", "Agent", "Ekspedycja", jakieś
zagraniczne... coś z wyspą (pokus czy coś). Wszystko oparte na tym samym -
podglądaniu, wychwalaniu ludzi płytkich, promowaniu określonego modelu
zachowań... O to mi chodziło z tym monotematyzmem.
> > Wielu stać na to, by zostać
> > wartościowym człowiekiem, ale po co?
>
> Wlasnie, po co? Zeby zostac wysmianym? Ze ma sie jakies watrosci?
> Po co? "W zyle" i do przodu :-))
Hihi! Zadziwiasz mnie! Niewiele osób tak szybko iwe o co mi chodzi :-)
> > Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
>
> Potrafia, tylko lek jest silniejszy,
> Zdrufeczka, Duch
> PS.
> Ostatnio wpadlem w konflikt z paroma znajomymi.
> Tak sie nakrecicli tym calym g...em, ("ucieczki", chlanie, zabawy),
> ze zatracaja obraz rzeczywistosci.
Wiem coś o tym. Filip, kiedyś był jeszcze bardziej wrażliwy na tym punkcie i
chciał wyciągać znajomych z tego "gnoju". A właściwie znajomą, o której
pisałam. Była kiedyś naszą przyjaciółką. Ile my się namęczyliśmy, żeby jej
oczy otworzyć. A osoba, jak pisałam, inteligentna. Ponieważ udawała przed
nami, kiedy jej się znudziło to aktorstwo, myśleliśmy, że to kryzys jakiś
(szczególnie biedny Filipek tak myslał). A tu okazało się, że ona woli sie
tak zachowywać, bo większość jej znajomych pochwala taki model zachowania.
Nas jest tylko 2 , a ich dziesiątki. No to wiadomo na czym lepiej (wg.
siebie) może wyjść. Tak jak pisałam, w końcu to się obróciło przeciwko niej.
A nie prościej byłoby, gdyby była sobą. A tak naprawdę to teraz nikt nie wie
jaka ona jest. Każdy ma o niej inne zdanie (ale zawsze negatywne). A
przecież prościej byłoby być sobą...
> Oczywiscie Ci wszyscy "inni na okolo", hihi.
> Oj, kisimy sie coraz bardziej we wlasnym sosie.
Oj taaak..., niestety. I jeszcze większe "niestety", że niewiele osób to
zauważa :-(
> Zdrufka, Duch
Przyda się :-)
Pa, pa.
Klaudia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-27 19:00:56
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
> > Witam po raz kolejny:-)
> > <..>
> > Ludzie zatracają indywidualność. Zaczynają być stereotypem. Dlatego
media są
> > coraz bardziej monotematyczne.
> > I tacy ludzie mnie właśnie wkurzają, tego nie potrafię zrozumieć i
bierze
> > mnie obrzydzenie na samą myśl o tym.
>
> przyzwyczaisz sie i juz nie będziesz podchodzić do tego tak emocjonalnie.
Ja NIE chcę się przyzwyczaić. Jeśli się przyzwyczaję, przestanę to zauważać,
jeśli przestane to zauważać, wniknie to w moje życie. To "coś" ma siłę
przebicia - wystarczy się rozejrzeć.
> > Wielu stać na to, by zostać
> > wartościowym człowiekiem, ale po co? W ilości siła! Jak można pozwolić
> > zamknąć się w jakieś ramy, zachowywać się tak jak teraz jest "na
czasie".
> > Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
>
> dlaczego tak cię denerwuja? czy zawsze Cię denerwowali, czy tylko
ostatnio?
Od czasu, kiedy poznałam siebie i zrozumiałam, że to właśnie bycie sobą
pomaga w zyciu.
> Przeciez nie warto sie tym denerwować!
Nie warto, ale co zrobić? Kiedy spotykam ludzi, rozmawiam z nimi, a oni nie
mówią wprost, tylko sypią aluzjami, albo sami nie wiedza co mówia i się
plączą...
> Nie zgodzę się z tw. że nie potrafia uzywac swojego rozumu -
> moze tego nie chcą robić, jest im z tym dobrze bo nie muszą sie wysilac
> na myślenie.
> Słowem- Nie Potrzebują
Zgoda, ale czy to jest dobre???
> Marsel
Klaudia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-27 19:37:46
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
Klaudia napisał(a):
> Witam po raz kolejny:-)
>
> Wiem, że zjechałam z tematu. Chodziło o inny rodzaj perfekcjonizmu, ale tak
> mi się jakoś skojarzyło, bo ostatnio coraz bardziej dociera do mnie bezsens
> tego świata.
A wiesz czemu? Bo masz za duzo czasu na myslenie, niechodzisz na imprezy,
niepijesz wody, nieogladasz bigbradera. problem jest w TOBIE.
Ach i zapewne nieuprawiasz seksu.
> Wkurzają mnie
> ci wszyscy ludzie, którzy bez przerwy coś udają, nie potrafią być sobą, nie
> zastanawiają się nad tym jacy są naprawdę. Poddają się tej masówie, która
> odmóżdża ludzi.
No bo w tym wszystkim o to chodzi. Myslenie boli, nierozwiazuje rzadnych
problemow, a stwarza nowe(np. wkurzenie sie na ludzi i chec ich zabicia).
Dlatego zawsze beda modne metody jego wylaczenia, gdy niepracuje mozg jest
wspaniale, papierosy woda, muzyka. Lub metody oderwania myslenia od
rzeczywistosci(bo ona najbardziej boli) takie jak modny ostatnio usernet.
Policz ilu spotkalas na usernecie ludzikow ktorzy mysla?, rozkladaja
rzczywistosc?
Siedzisz tu bo to ostatnio modne, wszyscy tu siedzimy bo to modna, wszyscy
zyjemy NA niby! Pomysl czy niestac nas na wiecej? Mogli bysmy zamiast tego rwac
paniny z piwskiem w reku, BYC SZCZESLIWYMI.
MOGLIBYSMY ZYC JAK NERMALNI LUDZIE, JAK WIEKSZOSC.
A tak sie tu tylko marnujemy, zdaje ci sie ze tylko faceci sa bezplodni
siedzenia przed monitorem?
> Te wszystkie imprezy, gdzie alkohol leje się strumieniami,
> dyskoteki, te wszystkie rozrywki, które do niczego pozytywnego tak naprawdę
> nie prowadzą. Chodzi mi o tych ludzi, którzy zachowują się tak, choć stać
> ich na więcej. Ta cała komercja tak weszła im w krew, że nie potrafią już
> bez niej żyć. Ta cała masówa przypomina trochę zbiorową panikę. W tłumie,
> kiedy jedna osoba zacznie krzyczeć, np.wąż!, wszyscy zaczną wrzeszczeć, choć
> tego węża nawet na oczy nie widzieli.
Gdyby nie ten mechanizm pozwolil przetrwac ludziom, nie tylko jako ochrona przed
wezami.
W czasie wojny robila bys to co tlum, jak tlum pada to ty razem z nim. Latwiej
zaufac wiekszosci niz sobie samym.
> Tak samo jest z masówą. Ludzie nie
> myślą po swojemu, bo założenie jest inne. Robi się tak jak większość, żeby
> nie zostać odrzuconym.
Ktos musi za nich myslec, jesli oni rezygnuja. No i ktos nimi kieruje.
I raczej nie tylko o odrzucenie tu chodzi lecz o to ze trzeba skads miec
pomysly. I pozatym takie prastare prawo wpisane w czloweka jako jednostke
spoleczna, 'niewyruzniaj sie z grupy' mozna walczyc o miejsce w hierarchi ale
sie za bardzo niewyruzniac.
> Wszyscy piją na imprezie - nie chce być gorszy(-a),
> dyskutują na temat Big Brother - pewnie jest ciekawe MUSZĘ OBEJRZEĆ!
Prawde mowic nigdy tego niewidzialem, niechcialo mi sie po ludziach chodzic. Ale
z ciekawosci bym obejzal, przynajmniej zeby z czystym sumieniem wysmiac fanow.
> Ubierają się, bo tak teraz modnie, tak się nosi! Słucham hip-hopu, bo moi
> znajomi słuchają, bo ten chłopak co śpiewa jest taaaki przystojny...
> Ludzie zatracają indywidualność. Zaczynają być stereotypem. Dlatego media są
> coraz bardziej monotematyczne.
Raczej to media tworza spoleczenstwo, a nie sie do niego przystosowuja.
> I tacy ludzie mnie właśnie wkurzają, tego nie potrafię zrozumieć i bierze
> mnie obrzydzenie na samą myśl o tym.
Rozwiazanie jest proste 'niemysl', obrzydzenie przeszlo od razu, prawda?
Bede mslal za Ciebie, jesli chcesz.
> Wielu stać na to, by zostać
> wartościowym człowiekiem, ale po co?
Bo porucic szczescie?
A moze ich skala wartosciowosci jest inna skali wartosciowosci Klaudi?
I kim ty jestes by oceniacz czy czlowiek jest wartosciowy czy niejest? przeciez
tylko ja to moge robic.
> W ilości siła! Jak można pozwolić
> zamknąć się w jakieś ramy, zachowywać się tak jak teraz jest "na czasie".
> Denerwują mnie ludzie, którzy nie potrafią korzystać z własnego rozumu.
A wiesz czemu? Bo lepiej na tym wychodza od CIEBIE...
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-28 23:03:44
Temat: Re: Wyjaśnienie, sprostowanie (patrz: perfekcjonizm)
Klaudia napisał(a):
> Ja NIE chcę się przyzwyczaić. Jeśli się przyzwyczaję, przestanę to zauważać,
> jeśli przestane to zauważać, wniknie to w moje życie. To "coś" ma siłę
> przebicia - wystarczy się rozejrzeć.
Mania przesladowcza.
> Od czasu, kiedy poznałam siebie i zrozumiałam, że to właśnie bycie sobą
> pomaga w zyciu.
>
Naprawde bycie toba poma w zyciu? bede musial kiedys sprubowac.
Pozdrawiam
--
Każdy człowiek widzi świat inaczej,
Ja, go widzę oczami buntownika
Gdyż nie mogę być obojętny na to,
Jaki On jest. (?)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |