Data: 2008-12-17 16:10:36
Temat: Re: Wykłady Dalajlamy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 17 Dec 2008 13:45:09 +0100, medea napisał(a):
> Bluzgacz pisze:
>
>> Klimakterium, hehehehe....
>
> Nawet Twoją cud-dziewczynę ono czeka. Przypuszczam, że mógłbyś chcieć,
> żeby w tym czasie wyglądała ona tak dobrze jak XL.
Jesteś miła :-)
Co do klimakterium - nie jest ono dla mnie tematem tabu, jak dla Bluzgacza
- jego chorobliwe podniecenie przy poruszaniu tego tematu daje wiele do
myślenia. Zapewne oczekuje od swoich partnerek (bo niemożliwe, aby zaznał
wyłączności tej jednej, jedynej) pozostwania w wieku "poborowym" az do
80-tki... Życzę mu zatem wzajemności z ich strony :-)
Ano cóż, przygotowuję się, przygotowuję. Mam świadomość, że to pewnie
niedługo. Nie jest to dla mnie jakiś przełom - mam poczucie akceptacji i
miłość męża, on ma je u mnie, i może dlatego bliska perspektywa
klimakterium i andropauzy jest dla nas tylko sygnałem, że musimy po prostu
zacząć się bardziej opiekować soba nawzajem. Zresztą tak jest całe życie,
więc w sumie nic się nie zmieni, bo chyba bardziej już nie możemy się
opiekowac sobą i kochać...
Nie mam także przekonania, że nigdy nie umrę - do tego też się przygotowuję
- na różne sposoby... Ja i mój mąż. Nawet żartujemy, że musimy to zrobić
razem, bo w sumie to całe życie razem przeżyliśmy - od pierwszej klasy
liceum, czyli szmat czasu - głupio byłoby tak nierównocześnie zakończyć ;-)
A powaznie - mamy ustalone, że które pierwsze odejdzie, bedzie czekało Tam
na drugie, a to, które zostanie, będzie wiedziało, że jest oczekiwane i w
miarę możliwości dokończy na tym padole wszystkie nasze wspólnie zaczęte
sprawy - bo po to się właśnie bierze ślub, aby je mieć, i potem mieć szansę
i obowiązek dokończyć, kiedy jedno odchodzi.
A, tak mi się zebrało. W sumie dobry i ważny temat, chyba wcale tu nie
poruszany. Temat klimakterium/andropauzy nie jest dla mnie czymś
wstydliwym, lecz okazją do refleksji nad tym, kto z nas może w nie wejść ze
spokojem, a dla kogo to wielkie problemy.
Bluzgacza w tym aspekcie mi żal. No, ale poruszył jakoś ten ważny temat,
więc w sumie należy mu byc wdzięcznym :-)
No, to dzięki, Bluzg. Życzenia Medei są szczere, oby ci się spełniły, ale i
obyś ty wtedy zdołał spełnić oczekiwania twojej partnerki - na pewno
będziesz miał trudniej, niż ona - pamiętaj, ona sobie może znaleźć takiego,
co może - bo kobieta to zawsze może :-)
|