Data: 2008-12-19 01:00:18
Temat: Re: Wykłady Dalajlamy
Od: Relpp <n...@m...px>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
> A próbujesz przeczytać wbrew sobie? - ja próbuję i jeśli mi nijak nie
> idzie, to znaczy, że mi nie odpowiada. Więc krytykuję, bo mi nie odpowiada:
> nie jem na siłę potrawy, która mi nie smakuje - o tym, że jest zła, wiem po
> kilku kęsach. Dobra książka wciąga od pierwszych rozdziałow, ale kiedy przy
> dwunastym chce się wyć, to znaczy...
Wbrew sobie czy nie wbrew... A może skoro czytam a mam ochotę przestać
to przestaję wbrew sobie? ;)
Ale tak serio. Ja często czytam książki, które mi ktoś poleci. Nawet
jeśli na wstępie średnio mi się podoba to czytam starając się na to
spojrzeć z innych punktów widzenia a często z punktu widzenia osoby
polecającej. Oczywiście nie mówimy o jakiś tam osobach tylko o osobach,
których zdanie sobie cenię. Nawet jeśli mi się nie podoba staram się
skończyć żeby z czystym sumieniem móc to krytykować. ;)
Zwykle jak się nabierze szerszego spojrzenia nawet te nieprzyjmowalne
kiedyś "rzeczy" nabierają jakiegoś smaku. I tak właśnie miałem z
potrawami. Kiedyś np. mięso + coś słodkiego = Nie! a teraz całkiem
dziwne kombinacje nawet mi smakują. Wystarczyło popróbować co różni
ludzie jedzą.
>> Ja Cię nie traktuję jako obiekt do opiniowania tylko jako swego rodzaju
>> zjawisko. Takie niecodzienne więc nawet ciekawe. ;)
> Taka jestem: zjawiskowa. Mąż mi to mówi od 30 lat...
Widzę. Podziwiam męża. ;-)
--
Relpp
|