Data: 2002-12-31 19:23:39
Temat: Re: Wypadałoby poczarować :-))
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> wyznam szczerze ze czuje sie smieciem, rodeptanym gownem, a ponoc one
> czuc nie moga.. jak wiec wierzyc w szczerosc? intencji? scenariusz?
> najlepiej zeby nastepnego roku nie bylo, moze czas ustapi, potrafi
> odejsc. jedno z nas dwojga musi ustapic, bo to wspolistnienie sie nie
> uklada i nie ma perspekyw
..ee..aleś maruda :-)
2 godziny temu gadałem z takim zdołowańcem,
nawet argument mi zaserwował:
To ściema..mój brat już dwie godziny temu
obchodził Sylwka. :-(
Heh..ale mnie rozbawił.
Mówię mu:
Co Ty stary? Świetny moment na splunięcie za siebie
i nowy start. Kiedy chcesz startować? W maju?
To się na czarach nie znasz.(a Ty na psychologii :-))
Walnij banie, pokur.uj, na cały świat. Powiedz, że są luje.
I przysięgnij sobie, że dasz im popalić w przyszłym roku.
Czary idziemy odprawiać do knajpy :-))
Ale można to zrobić samemu, na ulicy w tłumie :-))
Najlepiej wyzionąć (wywrzeszczeć) złe duchy.
Z całych płuc. A nowe szczęście zadeklarować tańcem.
Ciepnąć petardami, by odgonić złe moce
i wypić szampana za nadchodzących sprzymierzeńców.
Czy Ty pierwszy raz obchodzisz Sylwka,
żeby ja Ci to opisywał?
To nie to co święta! One są duchowym przeżyciem (kontemplacyjnym),
a Sylwek wielkim zaklęciem. Niby to samo, ale nie to samo.
:-)
Idź, opluj złe, stare, wytarte, duchy i uwierz w nadchodzące nowe, lepsze.
Bo się obrażę :-))
ett
A i numer komórki mam nowy, dla wszystkich co uwielbiają zapychać
esemesowe skrzynki. 0 502 662 968
pozdry
|