Data: 2012-10-11 15:00:54
Temat: Re: Wypalić zarazę.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza odmówił skomentowania sprawy.
Za to Andrzej Pągowski opowiada, że coraz częściej się zdarza, by ktoś
próbował ingerować w działalność artystów. - Myślę, że nadszedł
najwyższy czas, żeby odbudować gmach na Mysiej [w Warszawie], gdzie
dawniej mieściła się cenzura, przywrócić tę instytucję, żeby ci ludzie
mieli siedzibę i etaty - ironizuje. - Za czasów komuny regularnie
byłem tam wzywany, rozmawialiśmy, czasem jakieś rzeczy przechodziły, a
inne nie. Dziś to zjawisko znów narasta. Najgorsze, że to wychodzi z
takich różnych miejsc, że nie wiadomo czego się spodziewać, co jest
grane. Człowiek nie wie, kiedy i kto go zaatakuje. Nie chcę obrażać
środowisk prawicowych, ale to najczęściej właśnie z ich strony padają
takie oskarżenia.
Artysta dodaje, że rozmyślnie nie użył symbolu krzyża, żeby nikt nie
poczuł się urażony. - Plakat miał zachęcić widza, żeby poszedł i
zobaczył, o czym jest spektakl - tłumaczy. - A ta wybitna sztuka
opowiada o Bogu, który zwątpił w ludzi, ale jego syn Chrystus stara
się go uspokoić i mówi, że jeszcze raz do nich zejdzie. Na pewno nie
ma w tym nic bluźnierczego. A jeśli ktoś uważa, że sylwetka Jezusa
jest satanistyczna w wymowie, to bardzo chciałbym się dowiedzieć,
dlaczego?
To nie pierwszy przypadek, kiedy ktoś w Olsztynie uznał, że jego
uczucia religijne zostały obrażone przez artystów. W 2006 roku
ówczesny radny sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego Bogdan
Nowacki (LPR) zaprotestował przeciwko sztuce "Podróż do wnętrza
pokoju". Nie spodobała mu się postać papieża, który wjechał na scenę w
wózku z supermarketu i rozdawał prezerwatywy. W 2009 roku gromy ze
strony partyjnych kolegów spadły na Grzegorza Smolińskiego (PiS),
który zaproponował, aby uhonorować zespół Vader nagrodą prezydenta.
Radny został oskarżony o promocję satanizującej kapeli metalowej. Rok
później oburzenie księży wywołał koncert Rock Loves Chopin, który
odbył się na scenie ustawionej przy Wysokiej Bramie. Duchowni byli
zbulwersowani faktem, że artyści mieli za swoimi plecami mozaikę z
wizerunkiem Matki Bożej. Dodatkowo mieli ją zniszczyć. Po kontroli
konserwatora zabytków okazało się, że obraz poplamiły gołębie...
|