Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wyscig szczurow w grze o sukces

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wyscig szczurow w grze o sukces

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-02-16 00:54:53

Temat: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Pepenix" <P...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wlasnie obejrzalem sobie program na TVP2 z serii "Polska bez fikcji" pt.
"Wypaleni" i sklonilo mnie to do zastanowienia sie nad paroma sprawami i
rozpoczecia mam nadzieje plodnej dyskusji.

Dla tych ktorzy nie ogladali (a podejrzewam ze jest to wiekszosc) sednem
programu bylo zastanawianie sie jak przejsc przez zycie i jednoczesnie
zrobic kariere(nie koniecznie super wielka ale taka aby po powiedzmy po 30
nie musiec sie za bardzo przejmowac bezpieczenstwem materalnym) nie
popadajac w pracocholizm wraz ze wszzystkimi jego negatywnymi skutkami jak
brak kontaktu z innymi ludzmi - rodzina, przyjaciolmi, znajomymi czy przede
wszystkim braku kontaktu ze samym soba.(co nota bene stalo sie "choroba"
wiekszosci aktywnych zawodowo ludzi Polsce i nie tylko i zrodlem wiekszosci
problemow emocjonalnych) lub co gorsza niewydolnoscia oraganimu konczaca sie
zawalami itp.

Jak znalezc w tym szalenczym wyscigu odrobine czasu dla siebie na
przemyslenie tego co sie dookola nas dzieje i odsapniecie odrobine tak aby
jednoczesnie nie pozostac w tyle.

Oczywiscie z tym tematem wiaze sie jeszcze wiele pytan ale jakos zrobilem
sie spiacy i zgubilem watek. Mam nadzieje ze wpadna wam jakies pytania.
Jezeli tak to walnijcie to na grupe i pogadajmy.

Pepenix.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-02-16 07:43:14

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Pepenix" <P...@r...pl> writes:

> Wlasnie obejrzalem sobie program na TVP2 z serii "Polska bez fikcji" pt.
> "Wypaleni" i sklonilo mnie to do zastanowienia sie nad paroma sprawami i
> rozpoczecia mam nadzieje plodnej dyskusji.
>
> Dla tych ktorzy nie ogladali (a podejrzewam ze jest to wiekszosc) sednem
> programu bylo zastanawianie sie jak przejsc przez zycie i jednoczesnie
> zrobic kariere(nie koniecznie super wielka ale taka aby po powiedzmy po 30
> nie musiec sie za bardzo przejmowac bezpieczenstwem materalnym) nie

Nie wiem, czy pytanie owo bylo dokladnie tak samo postawione w tym
programie jak je tutaj prezentujesz, ale jesli tak to samo pytanie
jest bez sensu.

Przeciez nie da sie na nie odpowiedziec a nie da sie, bo nie ma jednej
uniwersalnej receptorady dla wszystkich typu "zyj uczciwie wierzajw
boga a samo ci do dzioba wpadnie".

owszem, mozna zauwazyc ze ludzie ktorzy odniesli w zyciu sukces
(zarowno zawodowy jak i w zyciu prywatnym) charakteryzuja sie pewnymi
okreslonymi cechami, ale to by bylo na tyle.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-16 12:20:34

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "booczek" <b...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lubicie bajki? To posluchajcie:

-------------------------------------

Pewnego dnia, pewien stary profesor zostal zaangazowany aby przeprowadzic
kurs dla grupy dwunastu szefow wielkich koncernow amerykanskich, na temat
skutecznego planowania czasu. Kurs ten byl jednym z pieciu modulow
przewidzianych na dzien szkolenia.

Stary profesor mial wiec do dyspozycji tylko jedna godzine by wylozyc swój
przedmiot. Stojac przed ta elitarna grupa (która gotowa byla zanotowac
wszystko, czego ekspert bedzie nauczal), stary profesor opatrzyl powoli na
kazdego z osobna, nastepnie powiedzial: "Przeprowadzimy doswiadczenie".

Spod biurka, ktore go oddzielalo od studentow, stary profesor wyjal wielki
dzban (o pojemnosci 4 litrow), ktory postawil delikatnie przed soba.
Nastepnie wyjal okolo dwunastu kamieni, wielkosci pilki do tenisa, i
delikatnie wlozyl je kolejno do dzbana.

Gdy dzban byl wypelniony po brzegi i niemozliwym bylo dorzucenie jeszcze
jednego kamienia, podniosl wzrok na swoich studentow i zapytal ich: "Czy
dzban jest pelen?" Wszyscy odpowiedzieli: "Tak". Poczekal kilka sekund i
dodal: "Na pewno?". Nastepnie pochylil sie znowu i wyjal spod biurka
naczynie wypelnione zwirem. Delikatnie wysypal zwir na kamienie po czym
potrzasnal lekko dzbanem. Zwir zajal miejsce miedzy kamieniami... az do dna
dzbana. Stary profesor znow podniosl wzrok na audytorium i znow zapytal:
"Czy dzban jest pelen?" Tym razem swietni studenci zaczeli rozumiec. Jeden z
nich odpowiedzial: "Prawdopodobie nie". "Dobrze" odpowiedzial stary
profesor.
Pochylil sie jeszcze raz i wyjal spod biurka naczynie z piaskiem. Z uwaga
wsypal piasek do dzbana. Piasek zajal wolna przestrzen miedzy kamieniami i
zwirem. Jeszcze raz zapytal: "Czy dzban jest pelen?" Tym razem, bez
zajaknienia, swietni studenci odpowiedzieli chorem: "Nie". "Dobrze"
odpowiedzial stary profesor. I tak, jak sie spodziewali, wzial butelke wody,
ktora stala na biurku i wypelnil dzban az po brzegi.

Stary profesor podniosl wzrok na grupe studentow i zapytal ich: "Jaka wielka
prawde ukazuje nam to doswiadczenie?" Nieglupi, najbardziej odwazny z
uczniow, biorac pod uwage przedmiot kursu, odpowiedzial: "To pokazuje, ze
nawet jesli nasz kalendarz jest calkiem zapelniony, jesli naprawde chcemy,
mozemy dorzucic wiecej spotkan, wiecej rzeczy do zrobienia".

"Nie" odpowiedzial stary profesor, "To nie o to chodzilo". "Wielka prawda,
ktora przedstawia to doswiadczenie jest nastepujaca: jesli nie wlozymy
kamieni, jako pierwszych do dzbana, pozniej nie bedzie to mozliwe".

Zapanowalo glebokie milczenie, kazdy uswiadomil sobie oczywistosc tego
stwierdzenia. Stary profesor zapytal ich: "Co stanowi kamienie w waszym
zyciu?" "Wasze zdrowie?" "Wasza rodzina?" "Przyjaciele?" "Zrealizowanie
marzen?" "Robienie tego, co jest wasza pasja?" "Uczyc sie?" "Odpoczywac?"
"Dac sobie czas...?" "Albo jeszcze cos innego?"

"Nalezy zapamietac, ze najwazniejsze jest wlozyc swoje KAMIENIE jako
pierwsze do zycia, w przeciwnym wypadku ryzykujemy przegrac... wlasne zycie.
Jesli damy pierwszenstwo drobiazgom (zwir, piasek), wypelnimy zycie
drobiazgami i nie bedziemy miec wystarczajaco duzo cennego czasu, by
poswiecic go na wazne elementy zycia. Zatem nie zapomnijcie zadac sobie
pytania: "Co stanowi kamienie w moim zyciu?" Nastepnie, wlozcie je na
poczatku do waszego dzbana (zycia)"

Przyjacielskim gestem dloni, stary profesor pozdrowil audytorium i powoli
opuscil sale...

-------------------------------------

Pozdrawiam,

booczek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-16 15:44:27

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "ajtne" <a...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Zatem nie zapomnijcie zadac sobie
> pytania: "Co stanowi kamienie w moim zyciu?" Nastepnie, wlozcie je na
> poczatku do waszego dzbana (zycia)"

Nic dodac, nic ujac. Tylko zapamietac i rozpowszechniac. Mam nadzieje, ze
prawa autorskie nie obowiazuja ?;)
serdecznie pozdrawiam
joanna zwana
ajtne


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-16 16:53:10

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Lubicie bajki? To posluchajcie:
> ...............

Kolejny juz malowniczy opis jako odpowiedz na pytanie.
Ladna bajeczka. :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-16 22:33:40

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> "Nalezy zapamietac, ze najwazniejsze jest wlozyc swoje KAMIENIE jako
> pierwsze do zycia, w przeciwnym wypadku ryzykujemy przegrac... wlasne
zycie.
> Jesli damy pierwszenstwo drobiazgom (zwir, piasek), wypelnimy zycie
> drobiazgami i nie bedziemy miec wystarczajaco duzo cennego czasu, by
> poswiecic go na wazne elementy zycia. Zatem nie zapomnijcie zadac sobie
> pytania: "Co stanowi kamienie w moim zyciu?" Nastepnie, wlozcie je na
> poczatku do waszego dzbana (zycia)"

Bardzo ladne, naprawde:)

Tylko mi sie wydaje ze, Pepenixowi chodzilo o cos innego - co zrobic, gdy
dla kogos tymi kamieniami jest zarowno kariera, spelnienie zawodowe, jak i
realizacja jakis wyzszych celow. W sensie - jak polaczyc wiele waznych dla
nas w zyciu spraw, tak zeby na wszystko starczylo czasu, zeby niczego nie
zaniedbac.

A moze pytanie "co stanowi kamienie w moim zyciu" powinno raczej brzmiec "co
BEDZIE stanowilo kamienie w moim zyciu za lat 10, 40?" Moze sa to zupelnie
inne kamienie?

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-17 01:20:02

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Pepenix" <P...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora


[ciach]
> Tylko mi sie wydaje ze, Pepenixowi chodzilo o cos innego - co zrobic, gdy
> dla kogos tymi kamieniami jest zarowno kariera, spelnienie zawodowe, jak i
> realizacja jakis wyzszych celow. W sensie - jak polaczyc wiele waznych dla
> nas w zyciu spraw, tak zeby na wszystko starczylo czasu, zeby niczego nie
> zaniedbac.
Tak dokladnie o to mi chodzilo. Ciesze sie ze chociaz jedna osoba mnie
zrozumiala. Poprostu widze z jednej strony jak ludzie uzalaja sie ze nie
maja pracy i nie zrobili kariery a z drugiej strony ludzie ktorzy ja
zrobili ale kosztem zycia. Chodzilo mi glownie o to czy, a jezeli tak da
sie znalezc jakis zloty srodek.

Przychodzi mi na mysl ze powinno sie w zyciu robic cos co nam sprawia
przyjemnosc, wypelniac swoja pasje a sukces sam sie nawinie. Ale z drugiej
strony czy nie wszystko co MUSIMY robic zamienia sie w obowiazek i przez to
przestaje byc dla nas pasja?

Pepenix.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-17 22:01:04

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

[Dzięki pewnemu młodemu (bardzo pomocnemu) człowiekowi mam teraz dobrze
skonfigurowanego OE i może teraz moje posty będą wyglądały trochę lepiej (no
i mogę używać polskich liter - jak wyglądają u Was?). No i z tego miejsca
chciałabym też publicznie podziękować....ech zresztą już on będzie wiedział
o kogo chodzi].


To taka krótka dygresja, mogę teraz przejść do tematu.

Witaj Pepenixie.
Problem, o którym piszesz też swego czasu długo nie dawał mi spokoju.
Chyba najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie (i pewnie dla każdego) jest
znalezienie takiej pracy, która będzie właśnie taką pasją. Odniesiesz wtedy
sukces zawodowy a jednocześnie osobisty. Ale niestety nie każdy ma takie
szczęście że może pracować w tej swojej wymarzonej dziedzinie.

Z tego co się domyślam, Twój problem polega na tym, że nie wiesz jak
pogodzić karierę z jakimis 'celami wyższymi', realizacją marzeń, kontakt z
bliskimi.. Rzeczywiście nie jest to łatwe i często trzeba WYBIERAĆ. Nie
wymyślę tu niestety niczego mądrego - na pytanie, które postawiłeś, niestety
każdy musi odpowiedzieć sobie sam, we własnym sumieniu. Mogę więc tylko
powiedzieć Ci, jak ja sobie na nie odpowiadam - gdybym musiała wybierać
pomiędzy spełnieniem zawodowym a spełnianiem tych moich nazwijmy to -
wartościowszych marzeń - wybrałabym bez wahania to drugie. Pomyśl o tym co
będzie gdy już przejdziesz na emeryturę - czy wtedy ważnieszy będzie dla
Ciebie stan Twojego konta czy bliskość ludzi, którą wypracujesz sobie przez
te lata, które inni stracą na robienie kasy. Osobiście szkoda mi ludzi,
którzy w pogoni za karierą i pieniędzmi zatracają to co jest dużo ważniejsze
i cenniejsze. Być może dopiero w przyszłości uświadomią to sobie, ale wtedy
może już być za późno...

Sorki jeśli to było nie na temat

Powodzenia

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-18 12:55:35

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Pepenix" <P...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

[maly ciach]
> Witaj Pepenixie.
> Problem, o którym piszesz też swego czasu długo nie dawał mi spokoju.
> Chyba najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie (i pewnie dla każdego) jest
> znalezienie takiej pracy, która będzie właśnie taką pasją.
Prawde mowiac nie jest to juz problem bo niedawno nauczylem sie myslec tak
jak to przedstawiasz. Wlasnie dlatego pomimo iz jestem na 4 roku studiow i
jak to sie wszedzie krzyczy jezeli nie powinienem juz miec doswiadczenia to
wlasnie zaczynac je zdobywac, ide na nastepne studia - psychologie.
(wczesniej uwazalem ze nie mam szans i takie tam - wiecie jak to jest z
egzaminami - ale teraz uwazam ze pomimo wszelkich przeciwnosci - nastepne
studia w tym wieku oznaczaja ich ukoinczenie w wieku dosc poznym na
rozpoczecie kariery zawodowej - powinienem robic to co sprawia mi
przyjemnosc)
Aby dojsc do tego wniosku wystsarczylo przyjzec sie jak dzieci wykonuuja
rozne rzeczy i pasje.

Sorki za obszerne dygresje.

Pepenix.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-18 16:44:39

Temat: Re: Wyscig szczurow w grze o sukces
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gosia" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:96ms18$c68$1@news.tpi.pl...
> Osobiście szkoda mi ludzi,
> którzy w pogoni za karierą i pieniędzmi zatracają to co jest dużo ważniejsze
> i cenniejsze. Być może dopiero w przyszłości uświadomią to sobie, ale wtedy
> może już być za późno...
>
I zebys nie musial kiedys spiewac tak:

JAZZZ...
M.Czyzykiewicz

Nie jest tak źle
no przecież nie
na fajki mam na wino czasem też
w planach recital za pół roku
już taka branża lecz ja spokój
oraz stalowe nerwy mam
za kram którego głównym jestem sprawcą
łyknę dziś na czczo jakiś klej
Mesdames, Messieurs - jazzz...

Nie jest tak źle no przecież nie
kiedyś z dnia na dzień żyłem fartem
w ten czas gdy nic nie było warte bardziej
niż zdobyć ją za każdą z cen (ja dziś to wiem)
do innej wierność mnie zgubiła
a potem to już tamta była gwiazdą żurnali
i zostałem sam jak palec w śnieżnej dali
los często nazbyt hojny jest
Rien ne va plus - faites vos jeux

Nie jest tak źle no jeszcze nie
żył sobie ktoś jak na swój wiek
piękne i mądre pisał wiersze
i jeszcze byłby został wieszczem
gdyby nie to że kiedyś coś tam się spaliło
potem odeszła jego miłość
on nad ostatnim ze swych dzieł
Mada me, Monsieur...
kropnął sobie w łeb - jazzz...

Nie jest tak źle no przecież nie
o naszych czasach co za pech
powiedzieć można tak niewiele
i tylko w sejmie i w kościele
recepty na udane życie czują się zawsze wyśmienicie
dla tych co niezłą wzięli szkołę
na tym padole łez jest - jazzz...

Nie jest tak źle no przecież nie
można mieć czasem kiepski dzień
z końcem epoki to się zdarza
i w końcu kogo to obraża
ten pusty pokój krzesła gięte
wszystko i tak jest wynajęte
sam tego chciałem tak już jest
gdy się za barda robić chce
z kulawą nogą wdepnie pies
telefon milczy pada deszcz
Madame, Monsieur - jazzz...

Nie jest tak źle no przecież nie
poczekaj na mnie jeszcze przed
końcem stulecia się rozkręcę
zarobię kasę potem z wdziękiem
serce na twoje ręce złożę
no bo inaczej być nie może
już dziś ślubuję ci to więc
Mesdames, Messieurs - jazzz, jazzz, jazzz...

Pozdraviam, Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zaslyszana madrosc/glupota narodu
Fenomen Junga
Mensa - nikt nikogo nie obraza
Jezyk ciala w przyjazni
znaczenie wzrostu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »