Data: 2004-02-16 21:56:54
Temat: Re: Zabawa w nazywanie uczuc:)
Od: "Aneta" <a...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
EvaTM <e...@w...pl> napisał(a):
> Ale ja pytałam Ano, skąd w Twoim (poprzednim) poście wzięło się skojarzenie
> z litością. Zupełnie nie pasowało mi do tego o czym była mowa.
>
> Pisałam o czułości i krótkim poczochraniu włosów kogoś bliskiego, jako
> wyrazie tejże,
> a Ty nagle o litości (??). Stąd moje pytanie.
Odezwało sie jakieś jakieś osobiste doświadczenie związane z głaskaniem po
głowie meżczyzny, na pewno nie syna.
Czytałam też inny wątek, w którym była mowa o męskich łzach. Te też bywają
rożne: jedne szlachetne , budzące szacunek, często będące wyrazem bezsilnego
buntu i inne: wypowiadające rozślimaczenie, żebranie, skamlenie, te są
obrzydliwym ciężarem przerzuconym na cudze ramiona, wywołują pogardę.
Pozdrawiam
Aneta
> E.
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|