> Tez mnie dziwi, choc moze nie tak bardzo.
>
> Tlumacze sobie to tym, ze w Polsce dominuje obraz lekarza jako osoby
bardzo
> zapracowanej (jest on zreszta pewnie w duzej mierze prawdziwy) i idacy za
> tym opor przed "zawracaniem glowy" bez potrzeby. U roznych pacjentow prog
> oceny, co jest zawracaniem glowy, lezy na roznej wysokosci. Byc moze u "a"
> ten prog lezy nisko, odwrotnie niz prog bolu ;)
>
> Tak ja to sobie tlumacze, nie twierdze, ze tak jest. Moze "a" zechce sie
> wypowiedziec, o ile uzna to za interesujace dla grupy.
> Robert


zgoda...ale....jesli ja bym poszedl na operacje, ktora ma mi cos poprawic,
nie mam informacji (?) co moze sie zdarzyc i widze, ze jest cos zle...az tak
zle, ze prawie panikuje...to zeby nie wiem co, bede z tym cos robic, a nie
tylko pytac w sieci. Malo tego, jesli juz pytam w sieci i dostaje
podpowiedz, to jesli to ma byc dla mnie informacja, ktorej potrzebuje, to
chyba ja zaczynam wykorzystywac. Takiej reakcji tutaj nie ma. Totalna
nieadekwatnosc reakcji do zdarzenia. Ale moze tylko mi sie wydaje.

casus