Data: 2009-01-29 20:13:17
Temat: Re: Zaburzenie zachowania...
Od: f...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 29 Sty, 20:17, s...@g...com wrote:
> On 29 Sty, 19:15, f...@g...pl wrote:
> > > Otóż kilkukrotnie moja małżonka wzięła ode mnie komplet kluczy, a po
> > > powrocie mi go nie oddała. Później sam chciałem skoczyć do domu, bądź
> > > też wracaliśmy razem - ale nie mając kluczy pytałem o nie małżonkę.
> > > Zawsze w takiej sytuacji odpowiadała, że mi je dała i że to doskonale
> > > pamięta.
>
> > Spokojnie, konsekwentnie i otwarcie. "Sprawdziłem u siebie, nie mam
> > kluczy, sprawdź u siebie". Podejrzewam zresztą, że opis nie ujmuje
> > emocji towarzyszących waszej wymianie zdań, niuasów i innych smaczków
> > waszego związku, które mogą sugerować, że i Ty masz udział w takim
> > rozwoju wypadków.
>
> Owszem - są emocje. Wiem, że nie jestem bezstronny pisząc to: staram
> się zachować spokój, ponieważ emocje rzadko kiedy są dobrym doradcą.
> Jak również napisałem - to moja małżonka wybuchła w sposób nietypowy
> dla siebie.
A Ty tylko mówiłeś przez zaciśnięte zęby? ;>
> > > Zazwyczaj wystarczy że sięgnę do jej kieszeni aby odnaleźć
> > > klucze.
>
> > Błąd - co to za "sięgnę do *jej* kieszeni"? Jest niepełnosprawna? ;>
>
> W momencie gdy na mnie krzyczy na klatce przed drzwiami a a stoję
> bezsilnie - jedynym co mogę zrobić to sięgnąć do jej kieszeni. Nie
> mogę dojść do słowa, więc słowami wiele nie wskóram.
Oczywiście, że możesz - siąść sobie wygodnie na schodach i powiedzieć
"to ja sobie poczekam". Chyba, że masz niebezpieczną/odpychającą
klatkę schodową.
> > Nieumiejętność radzenie sobie z emocjami - być może zbyt silnymi, żeby
> > sobie z nimi poradzić. Nie zawsze jest to *efekt* zaburzenia
> > osobowości, czasami jest to efekt złej gospodarki hormonalnej
> > organizmu, a czasami siły bodźca - w tym wypadku Twojego zachowania.
>
> Jak już napisałem w innym liście - powinno być "zaburzenie zachowania"
> a nie "zaburzenie osobowości". Przeczytaj proszę temat listu.
> Zaburzenie gospodarki hormonalnej organizmu, alkohol albo inny czynnik
> - to mogłoby spowodować zaburzenie zachowania.
A to ma znaczenie? ;> Ok, dla Ciebie ma, więc ... Twoja żona nie ma
zaburzenia zachowań - skoro jej płacz nie odbiega od normy płaczu
ludzi, skoro jej wybuchy nie odbiegają od normy wybuchów ludzi,
skoro .... . Co innego, gdyby np. płacząc dłubała sobie w nosie, o
tak, to byłoby *zaburzenie_zachowania*. :)
> > Znaleźć bezstronnego arbitra - psychologa albo kogoś takiego.
>
> Dziękuję za radę. Odniosłem wrażenie, że jesteś nastawiony/nastawiona
> bardzo negatywnie do mojej osoby. Czym to jest spowodowane?
Do Ciebie czy do liter/słów/zdań? Gra, rola czy jak to tam nazwiesz,
zmierzająca do wydobycia tego, co nie zostało powiedziane.
Wiesz, jakoś nie mogę się zdobyć na bezrozumne przeczytanie objawów
zachowania Twojej żony i bezrozumne wydanie werdyktu - "tak, to
zaburzenie zachowania". Tychcesz coś od Nas, daj coś od Siebie. :)
Pozdrawiam
Flyer
|