Data: 2007-04-29 09:19:55
Temat: Re: Zaczyna się...
Od: Ikselka <m...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> news:f1046o$3e2$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>Sky napisał(a):
>>
>>>Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
>>>news:f0v1o0$kdv$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>
>>>
>>>>MU napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>>On 25 Kwi, 23:32, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>>jak z eutanazją...
>>>>>>zaczyna się od starych i chorych a potem będzie dla każdego...
>>>>>
>>>>>
>>>>>Przesadzasz. Jak zwykle ;)
>>>>>Zdalna kontrola będzie wybawieniem dla wielu rodzin. Niedawno
>>>>>widziałem starą kobietę, która miała problemy z chodzeniem. Znalazła
>>>>>się przez pomyłkę na Grochowie i pytała się ludzi jak trafić na
>>>>>Ursynów. Wszyscy próbowali jej wytłumaczyć jaki wybrać autobus i gdzie
>>>>>się przesiąść, lecz ciężko jest dotrzeć do wystraszonej, niedołężnej
>>>>>staruszki z demencją. Mam nadzieję, że udało się jej bezpiecznie
>>>>>dotrzeć do domu. Tragedia, starość bywa straszna.
>>>>>
>>>>>MU
>>>>
>>>>Najstraszniejsza jest, gdy wszyscdy widzą trudności i niemożność
>>>>starszej pani, a nikt nie poświęci tej jednej godziny, nie znajdzie się
>>>>ani jedna osoba skłonna pomóc jej dotrzeć do domu i nie martwić się
>>>>potem, czy dotarła tam bezpiecznie...
>>>>Jednak ja się, kurczę, nie nadaję do normalnych (?) ludzi!!!
>>>>I żeby mi nikt nie zarzucał gołosłowności - piszę to po niedawnym
>>>>odwiezieniu do domu na drugim końcu miasta staruszka, który pamiętał
>>>>tylko ulicę, i to błędnie, bo okazało się, że pamięta nie swoją, tylko
>>>>sąsiednią... A czekająca w domu żona nie chciała mnie aż wypuścić z
>>>>wdzięczności - częstując czym chata bogata. A staruszek, zanim co, to
>>>>nawet sie obawiał wsiąść do samochodu - no bo jakże to - tak po prostu
>>>>odwieźć??? - człowiek nienawykły do życzliwości ze strony rodziny, a co
>>>>dopiero obcych.
>>>>Długo by opowiadać, jak udało się w jego pamięci odtworzyć drogę do
>>>>właściwego mieszkania...
>>>>Ja się nie nadaję do normalnych ludzi, wiem to, ale... chyba się jednak
>>>>cieszę :-)
>>>
>>>
>>>Nie nadajesz się...tyle że nie do "normalnych" co do "większości", która
>
> z
>
>>>ową "normalnością" ma tyle wspólnego co wartość uśredniona liczona z
>>>rozkładu gaussa do wartości maksymalnej osiągniętej przez wykres ;)
>>
>>Ty to umiesz jednak do mnie właściwie przemówić - nic do mnie lepiej nie
>>trafia, niż matematyka. Serio...
>>I już wiem, w którym miejscu wykresu rozkładu Gaussa siedzę - tam, skąd
>> wspomnianej większości tylko zjeżdżać w dół na d... przychodzi. Zawsze
>>fascynował mnie rozkład gaussowski, a dziś zyskuje on dla mnie nowy,
>>jeszcze ciekawszy wymiar - bardziej ludzki. Taaak, masz rację, ta
>>uśredniona większość jednak nie jest zbyt ciekawa...
>>:-(
>
>
> Ciekawa czy nie...zawsze mozna ją "przebadać" pod kontem patologii...wtedy
> zyskuje wymiar grupy docelowej dla terapii -więc i współczucia...a od tego
> to i do troskliwego zainteresowania jej postepami wzwyż krzywej gaussa już
> deczko niedaleko... ;)
Toteż się troszczę, ale na razie tylko zbieram cięgi za to ;-)
Cóż, trochę wytrwałości mi trzeba. Jest więcej takich osób na szczeście,
ale to ciągle mało. Może kiedyś przestaniemy się czuć jak przybysze z
kosmosu...
--
XL wiosenna :-)
|