Data: 2004-02-02 12:53:24
Temat: Re: Zagadka...
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvgbqk$md7$1@news.onet.pl...
> Poczucie krzywdy nie zaistnieje bez osądu czyjegoś postępowania jako
> niewłaściwego...krzywdzącego.
> Bez wyznaczenia normy -nie ma możliwości jej przekroczenia...
Aaaa, rozumiem, ale wydaje mi ze dosc czesto istnieje krzywda bez osądu
(tak na pierwszy rzut oka).
np. ktos zostal pobity i boi sie wychodzic wieczotami z domu, mimo ze spawca
jest w wiezieniu.
Jedna rzecz to krzywda do sprawcy ale druga - "irracjonalny" strach przed
wyjsciem z domu i
powtorzeniem przykrej sytuacji.
Moze inaczej rozumiem krzywde... ja ja raczej rozumiem jako to drugie, ale
to nie jest
standardowe okreslenie na "krzywe", fakt...
Wydaje mi sie ze przebaczenie czy nie nie jest takie instotne jezeli nie
dotyczy bliskiej osoby.
Ale jesli dotyczy bliskiej - sugerujesz, ze dobrze jest zrozumiec intencje
drugiego, przebaczyc i nie czuc krzywdy,
ktora moze wniesc zamieszanie... tak, mozliwe,
tylko... widze dwie mozliwosci:
krzywdziciel zrobil krzywde niechcacy albo specjalnie (i jeszcze odmiawia
przyznania sie do bledu).
W 1 przypadku - jasne, przebaczyc,
ale w drugim, ciezko jest przebaczyc i nie wiem czy to mam w ogole sens, a
co jesli instnieje
mozliwosc powtorzenia sie krzywdy? (agresor zada nam to jeszcze raz?)
Duch
|