« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-08-10 13:33:27
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?medea wrote:
> zona alberta napisał(a):
>
>> Ja jeszcze dopiszę "Psychologię dziecka" Vasty. To tak, żeby spojrzeć
>> też nie-poradnikowo na sprawę.
>
> Tej nie czytałam, ale "Wystarczająco dobrzy rodzice" jest też
> antyporadnikowa :-).
>
Vasta akurat nie jest anty-poradnikowy, bo to podręcznik akademicki. A
po "Wystarczająco dobrych rodziców" przy okazji sięgnę - lubię wiedzieć
więcej :)
--
Ewa
na etapie "Rodzeństwa bez rywalizacji"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-08-10 18:26:54
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Użytkownik "chomik" <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> napisał w wiadomości
news:16xocsjulucze$.dlg@chomik1979.pl...
> Dzisiaj *AM* napisał(a),a było to tak:
>
>> Jeszcze nie - ja tylko histeryzuję na zapas :)
>
> Strach ma wielkie oczy. Pamiętam jak ja histeryzowałam na temat - jak go
> wychować żeby nie miał złych kolegów, żeby nie zainteresował się
> alkoholem,
> ćpaniem , itp.
A ja od 'zawsze' mam jazdy jak wychować moje dzieci by miały
szacunek do nas (rodziców). I żeby mówiły o rodzicach tak by inne
dzieci im zazdrościły.
Sylwia (bez szacunku...)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-08-10 18:28:26
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?zona alberta napisał(a):
> Vasta akurat nie jest anty-poradnikowy, bo to podręcznik akademicki.
To poważny kaliber, nie wiem, czy się zdecyduję ;-).
> po "Wystarczająco dobrych rodziców" przy okazji sięgnę - lubię wiedzieć
> więcej :)
>
Polecam, właśnie jestem w trakcie czytania i olśniewa mnie czasem. Choć
czyta się to dość mozolnie w porównaniu z taką Tracy Hogg na przykład i
to nie ze względu na język, co na treść. Dużo się trzeba zastanawiać nad
sobą.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-08-10 18:41:11
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Szpilka napisał(a):
> A ja od 'zawsze' mam jazdy jak wychować moje dzieci by miały
> szacunek do nas (rodziców). I żeby mówiły o rodzicach tak by inne
> dzieci im zazdrościły.
>
> Sylwia (bez szacunku...)
Chyba trzeba zacząć od tego, żeby samemu mieć do siebie szacunek. A w
ogóle takie założenie, żeby wychowac dziecko tak, żeby miało szacunek do
rodziców, jest IMO błędne samo w sobie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-08-10 18:46:30
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ebfujs$2go$2@proxy.provider.pl...
> Szpilka napisał(a):
>
>> A ja od 'zawsze' mam jazdy jak wychować moje dzieci by miały
>> szacunek do nas (rodziców). I żeby mówiły o rodzicach tak by inne
>> dzieci im zazdrościły.
>>
>> Sylwia (bez szacunku...)
>
> Chyba trzeba zacząć od tego, żeby samemu mieć do siebie szacunek. A w
> ogóle takie założenie, żeby wychowac dziecko tak, żeby miało szacunek do
> rodziców, jest IMO błędne samo w sobie.
No dobra, może w tym słowie zawarłam wszystko dobre co się
z rodzicami kojarzy. Miłość, zaufanie, wspólne zainteresowania,
szacunek również.
I dlaczego błędne?
Sylwia (bez takich uczuć w stosunku do _moich_ rodziców)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-08-10 19:04:40
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Szpilka napisał(a):
> I dlaczego błędne?
Według mnie celem w wychowaniu dziecka powinno być to, żeby ono czuło
się szczęśliwe w swoim życiu i w swojej skórze i żeby umiało osiągnąć
to, co mu daje to szczęście w życiu. Szacunek do rodziców, a także
generalnie do innych ludzi, się w tym także zawiera oczywiście, bo bez
niego prawdziwe szczęście jest IMO niemożliwe. Do takiego szacunku
jednak się dojrzewa z czasem, jedni wcześniej, inni później. To, o czym
Ty piszesz, o ile Cię dobrze zrozumiałam - że Ci zależy na tym, żeby
dziecko chwaliło się przed innymi dziećmi swoimi rodzicami itd. - jest
wynikiem postawy rodziców implikującej w jakiś tam sposób taką postawę
dziecka i wcale nie musi mieć wiele wspólnego z prawdziwym szacunkiem IMHO.
Prawdziwego szacunku rodzice mogą nauczyć dziecko okazując _mu_-
_dziecku_ szacunek, a nie takiego szacunku w stosunku do siebie wymagając.
> Sylwia (bez takich uczuć w stosunku do _moich_ rodziców)
Może tez tu jest pies pogrzebany?
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-08-10 19:11:55
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ebfvvs$3ic$1@proxy.provider.pl...
> Szpilka napisał(a):
>
>> I dlaczego błędne?
>
> Według mnie celem w wychowaniu dziecka powinno być to, żeby ono czuło się
> szczęśliwe w swoim życiu i w swojej skórze i żeby umiało osiągnąć to, co
> mu daje to szczęście w życiu. Szacunek do rodziców, a także generalnie do
> innych ludzi, się w tym także zawiera oczywiście, bo bez niego prawdziwe
> szczęście jest IMO niemożliwe. Do takiego szacunku jednak się dojrzewa z
> czasem, jedni wcześniej, inni później.
Ale wychowywanie dziecka aby było szczęśliwe właśnie wiąże
się między innymi z tym że kocha ono swoich rodziców i wyraża
się o nich z szacunkiem.
>To, o czym Ty piszesz, o ile Cię dobrze zrozumiałam - że Ci zależy na tym,
>żeby dziecko chwaliło się przed innymi dziećmi swoimi rodzicami
Sluchając swocih koleżanek w jaki sposób mówiły o swoich
rodzicach, zawsze chciałam aby moje dzieci mówiły tak o nas.
Ni w sensie chwalenia się: a moja mama to to a tata to tamto,
i mi zazdrośćcie. Nie. Sposób w jaki mówią o sprawach rodzinnych,
uroczystościach, spędzaniu czasu itp powodował u mnie ściskanie
w dołku.
Oczywiście nie mówię, że kolegów moich dzieci ma ściakać w dołku
ale chodzi mi o to by nasze stosunki (z dziećmi moimi) były tak dobre
by nie powiedziały w przyszłości złego słowa, by nie miały o nic żalu.
>itd. - jest wynikiem postawy rodziców implikującej w jakiś tam sposób taką
>postawę dziecka i wcale nie musi mieć wiele wspólnego z prawdziwym
>szacunkiem IMHO.
> Prawdziwego szacunku rodzice mogą nauczyć dziecko okazując _mu_- _dziecku_
> szacunek, a nie takiego szacunku w stosunku do siebie wymagając.
Oczywiście.
>> Sylwia (bez takich uczuć w stosunku do _moich_ rodziców)
>
> Może tez tu jest pies pogrzebany?
Najwyraźniej
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-08-10 19:50:27
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Szpilka napisał(a):
> Ale wychowywanie dziecka aby było szczęśliwe właśnie wiąże
> się między innymi z tym że kocha ono swoich rodziców
Dziecko kocha swoich rodziców a priori i rodzice muszą się nieźle
"napracować", żeby przestało, a i tak im się to często nie udaje.
>i wyraża
> się o nich z szacunkiem.
To juz niekoniecznie. Dziekco się na różnych etapach swojego życia
różnie wyraża o rodzicach i to niekoniecznie musi być świadectwo na
szacunek do nich lub też brak szacunku. Tak naprawdę to, co dziecko mówi
o rodzicach, jest miarodajne dopiero, kiedy to dziecko jest już dorosłe.
Na pewno fajniej by było, żeby przez całe życie mówiło o nich tylko
dobrze, od najmłodszych lat ;-).
> Sluchając swocih koleżanek w jaki sposób mówiły o swoich
> rodzicach, zawsze chciałam aby moje dzieci mówiły tak o nas.
IMO nie trzeba zastanawiać się nad tym, co robić, żeby nas kochało,
mówiło o nas dobrze i z szacunkiem itd., tylko zawsze starać się żyć
tak, żeby było nam ze sobą dobrze jako rodzinie i odnosić się do siebie
nawzajem z szacunkiem i miłością. To przeciez takie proste, no nie? ;-)
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-08-10 20:33:00
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Użytkownik "chomik" <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> napisał w wiadomości
news:16xocsjulucze$.dlg@chomik1979.pl...
> Dzisiaj *AM* napisał(a),a było to tak:
>
>> Jeszcze nie - ja tylko histeryzuję na zapas :)
>
> Strach ma wielkie oczy. Pamiętam jak ja histeryzowałam na temat - jak go
> wychować żeby nie miał złych kolegów, żeby nie zainteresował się
> alkoholem,
> ćpaniem , itp.
I opowiedz nam, jak Ci się udało to osiagnąć :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-08-10 20:33:31
Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:ebeqjv$il5$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "chomik" <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> napisał
> | Pamiętam jak ja histeryzowałam na temat - jak go
> | wychować żeby nie miał złych kolegów, żeby nie zainteresował się
> alkoholem,
> | ćpaniem , itp.
> |
> i co, interesuje się alkoholem i ćpaniem ? ;)
Sądzę, że już wyrósł z młodzieńczej brawury :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |