Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 71


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-08-11 15:02:45

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Szpilka" <s...@t...pl> wrote in message
news:1155308125.624270.165770@m73g2000cwd.googlegrou
ps.com...



> >No wiadomo ze w okresie buntu nastolatka nawet jak rodzice dają
> >dziecku wszystko czewgo ono zapragnie to i tak ci rodzice sa be ;-)
>
>
> nie zgadzam sie z tym. wbrew pozorom rdzice dla nastolatka
> wciaz sa najwazniejsi. jesli byli wczesniej, beda i teraz.

Jedno nie wyklucza drugiego.

w jaki sposob?



> > jesli dziecko sie kocha i szanuje od urodzenia, dziecko bedzie
> kochalo i szanowalo z wzajemnoscia.

Oczywiście, że będzie kochało rodziców. Ale jednak bunt to jest
bunt.
Nie twierdzę że każdy nastolatek się tak zachowuje, ale raczej
większość. Pzrecież to nawet obciach przed znajomymi byc całkiem
w zgodzie z rodzicami (jako nastolatek) ;-)

LOL

Śmieję się ale chodzi mi o to że nawet jeśli rodzice sa super
rodzicami,
mamy z nimi rewelacyjny kontakt, to jednak w tym nastoletnim wieku
sa momenty że dziecko jakoś tam się buntuje.

przeciez nawet 2 latek sie buntuje. tyle tylko, ze on sie
rzuca po podlodze a nastolatek kreci oczami, i strzela
drzwiami.

Pokazuje że ma swoje
zdanie, uczy się konfrontacji,również sprawdza na ile sobie może
pozwolić. Inaczej bunt nie był by buntem :-)
Potem to mija i nadal rodzice sa naj.

dziecko to indywiduum od urodzenia, bunty 2 latka i bunty
16 latka to nic innego jak dowod na to, ze dziecko jest osobnym
zyciem. caly czas rodzice sa naj, 2 latek kiedy juz mu zlosc
przejdzie bedzie sie przytulal do mamy i jej wyznawal milosc,
a nastoletek bedzie to mial w sercu choc i tak, jak moje dziecko,
umie sie przytulic i powiedziec "mama, you are cool".

iwon(K)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-08-11 15:05:22

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Szpilka" <s...@t...pl> wrote in message
news:1155308305.863027.260640@m79g2000cwm.googlegrou
ps.com...


> dziecko do swoich rodzicow nabywa szacunku nie przez
> "wychowanie" a przez samo przebywanie z rodzicami.

No ale przebywając z rodzicami jest wychowywane.

niekoniecznie. to raz. a dwa, to szacunku sie nie da 'wychowac".
szacunek sie nabywa przebywajac i bedac wychowywanym.

> jesli sa kochajacy, szanuja dziecko, stanowia rodzine,
> wtedy dziecko samo z siebie kocha i szanuje swoich rodzicow.

Ale to wszystko jest właśnie wychowywaniem.
Wszystkie te rzeczy, któe robimy w rodzinie od momentu
pojawienia się dziecka nazwać można wychowaniem.

dla mnie uczucia nie sa wychowaniem. tego sie wychowniem
nie da wytrenowac, nayczyc, uksztaltowac. to jak wychowujesz
dziecko, jak sie do niego w tym procesie odnosisz, jak sie
zachowujesz, rzutuje na to, jak dziecko Ciebie postrzega.
w tym procesie nabywa szacunku i go poglabia lub nie.
tego sie nie wychowuje. to sie nabywa.

iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-08-11 15:35:41

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Szpilka" <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Iwon(k)a napisał(a):

>> No ale przebywając z rodzicami jest wychowywane.
>
> niekoniecznie. to raz.

No jak to nie. Czy ci rodzice postępują dobrze czy źle to
dziecko przebywając z nimi jest wychowywane. Nie
koniecznie dobrze wychowane zostanie ale jednak
_jest wychowywane_.

> a dwa, to szacunku sie nie da 'wychowac".
> szacunek sie nabywa przebywajac i bedac wychowywanym.

Iwonko, wiem że szacunku nie da się wychować. Nie twierdzę,
że rodzice każą dziecku aby ich szanowało i ono na pewno tak
zrobi. W całym tym procesie wychowywania rodzice powinni
postępowac tak by dziecko żywiło do nich jak najlepsze uczucia.
Aby wiedziało, że może na nich liczyć, aby mogło zawsze do nich
przyjść, że będzie wysłuchane. Aby o tych rodzicach wyrażało
się jak najlepiej, aby miało do nich szacunek.

> > >jesli sa kochajacy, szanuja dziecko, stanowia rodzine,
> >> wtedy dziecko samo z siebie kocha i szanuje swoich rodzicow.
>
>> Ale to wszystko jest właśnie wychowywaniem.
> >Wszystkie te rzeczy, któe robimy w rodzinie od momentu
> >pojawienia się dziecka nazwać można wychowaniem.
>
> dla mnie uczucia nie sa wychowaniem. tego sie wychowniem
> nie da wytrenowac, nayczyc, uksztaltowac. to jak wychowujesz
> dziecko, jak sie do niego w tym procesie odnosisz, jak sie
> zachowujesz, rzutuje na to, jak dziecko Ciebie postrzega.
> w tym procesie nabywa szacunku i go poglabia lub nie.
> tego sie nie wychowuje. to sie nabywa.
>
Ale ja to samo twierdzę. Może tu od samego początku popełniłam
błąd używając słowa ' szacunek'. Już wyjaśniłam, że chodzi mi
o ogół pozytywnych uczuć do rodziców.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2006-08-11 15:41:32

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Szpilka" <s...@t...pl> wrote in message
news:1155310541.470770.150640@m79g2000cwm.googlegrou
ps.com...


>> No ale przebywając z rodzicami jest wychowywane.
>
> niekoniecznie. to raz.

No jak to nie. Czy ci rodzice postępują dobrze czy źle to
dziecko przebywając z nimi jest wychowywane. Nie
koniecznie dobrze wychowane zostanie ale jednak
_jest wychowywane_.

ale nie dotyczy to szacunku do rodzicow. to sie nabywa lub traci
w tym procesie.

> a dwa, to szacunku sie nie da 'wychowac".
> szacunek sie nabywa przebywajac i bedac wychowywanym.

Iwonko, wiem że szacunku nie da się wychować.

czyli juz teraz jestemy na tym samym gruncie ;)

>Nie twierdzę,
że rodzice każą dziecku aby ich szanowało i ono na pewno tak
zrobi. W całym tym procesie wychowywania rodzice powinni
postępowac tak by dziecko żywiło do nich jak najlepsze uczucia.
Aby wiedziało, że może na nich liczyć, aby mogło zawsze do nich
przyjść, że będzie wysłuchane. Aby o tych rodzicach wyrażało
się jak najlepiej, aby miało do nich szacunek.

dokladnie tak o tym mysle. w czasie procesu wychowania
dziecko nabywa, lub traci uczucia do rodzicow.

> > >jesli sa kochajacy, szanuja dziecko, stanowia rodzine,
> >> wtedy dziecko samo z siebie kocha i szanuje swoich rodzicow.
>
>> Ale to wszystko jest właśnie wychowywaniem.
> >Wszystkie te rzeczy, któe robimy w rodzinie od momentu
> >pojawienia się dziecka nazwać można wychowaniem.
>
> dla mnie uczucia nie sa wychowaniem. tego sie wychowniem
> nie da wytrenowac, nayczyc, uksztaltowac. to jak wychowujesz
> dziecko, jak sie do niego w tym procesie odnosisz, jak sie
> zachowujesz, rzutuje na to, jak dziecko Ciebie postrzega.
> w tym procesie nabywa szacunku i go poglabia lub nie.
> tego sie nie wychowuje. to sie nabywa.
>
Ale ja to samo twierdzę. Może tu od samego początku popełniłam
błąd używając słowa ' szacunek'. Już wyjaśniłam, że chodzi mi
o ogół pozytywnych uczuć do rodziców.

oki :)


iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2006-08-11 15:42:18

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Szpilka" <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Iwon(k)a napisał(a):

>> > >No wiadomo ze w okresie buntu nastolatka nawet jak rodzice dają
>> > >dziecku wszystko czewgo ono zapragnie to i tak ci rodzice sa be ;-)

>> > nie zgadzam sie z tym. wbrew pozorom rdzice dla nastolatka
>> > wciaz sa najwazniejsi. jesli byli wczesniej, beda i teraz.

>> Jedno nie wyklucza drugiego.
>
> w jaki sposob?

w taki, że nawet super rodzice mają jakieś skazy. I ogólnie sa
najlepszymi rodzicami, ale jednak jak nastolatkowi cały świat
zawadza to i na rodziców znajdzie się jakiś 'haczyk'. A bo mama
się wczoraj krzywo spojrzała , a tata nie dał na kino tyle ile bym
chciała. Może być małe awanti w domu ale jednak nadal ci rodzice
sa najwazniejsi, najlepsi i w ogóle nie zamienimy ich na żadnych
innych.

> Pokazuje że ma swoje
> zdanie, uczy się konfrontacji,również sprawdza na ile sobie może
> pozwolić. Inaczej bunt nie był by buntem :-)
> Potem to mija i nadal rodzice sa naj.
>
> dziecko to indywiduum od urodzenia, bunty 2 latka i bunty
> 16 latka to nic innego jak dowod na to, ze dziecko jest osobnym
> zyciem. caly czas rodzice sa naj, 2 latek kiedy juz mu zlosc
> przejdzie bedzie sie przytulal do mamy i jej wyznawal milosc,
> a nastoletek bedzie to mial w sercu choc i tak, jak moje dziecko,
> umie sie przytulic i powiedziec "mama, you are cool".

No więc właśnie. Jeśli rodzice są w porządku wobec dziecka
to takie bunty nie zmienią uczuć dziecka do rodziców.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2006-08-11 15:52:46

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Szpilka" <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Basia Z. (prosze_usun_podkreslenia) napisał(a):
> Użytkownik "Szpilka" :
>
> > No wiadomo ze w okresie buntu nastolatka nawet jak rodzice dają
> > dziecku wszystko czewgo ono zapragnie to i tak ci rodzice sa be ;-)
> > Ale kiedy jest się dorosłym człowiekiem i bunty mamy za sobą, to
> > mozemy
> > stwierdzić czy mamy szacunek (i inne pozytywne uczucia) do rodziców.
>
>
> Bzdura !

Basiu. Napisałaś 'bzdura' a potem przytoczyłaś pełno argumentów
na to że ja pisałam dokładnie to samo. Może nie ubrałam tego w tak
zrozumiałe zdania jak Ty, ale właśnie o to mi chodzi cały czas.
Ze nie ważne są takie drobnostki życia codziennego (bałagan na
biurku, talerze w zlewie, kłotnia o jedynkę) tylko całokształt
postępowania rodziców wobec dzieci. Że tu dziecko się poawanturuje,
pokrzyczy, trzaśnie drzwiami, ale w sercu będzie bardzo kochało
tych rodziców. I jako dorosły człowiek nie będzie pamiętał że
kiedyś
tam pokłócił się z tatą czy z mamą, tylko będzie czuł że ma
wspaniałych
rodziców, na których zawsze może liczyć, którzy sa dla niego
przyjaciółmi.
Ja np pozwalam na niektóre zachowania mojemu synowi, bo wiem
że jest to etap w jego dorastaniu, dojrzewaniu, w uczeniu się
świata.
Ja za te same zachowania byłam karana kątem, zakazami, laniem.
Doskonale pamiętam , że nie było tłumaczenia, rozmawiania, tylko
wymaganie. Bezdyskusyjne wymaganie. Ja chcę tego uniknąć
i staram się jak mogę. I cały czas o to mi chodzi, że chcę
"wychować"
moje dzieci tak, aby one nie miały w przyszłości podobnych uczuć.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2006-08-11 15:53:48

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał
| Etam... garba się można dorobić, ba! nawet często właśnie się człowiek
| dorabia w dorosłości ;-)
|
a to od zby długiego siedzenia przed komputerem ! :)

--
Kasia + 5 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2006-08-11 15:54:18

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Szpilka" <s...@t...pl> wrote in message
news:1155310938.103643.187940@m79g2000cwm.googlegrou
ps.com...
(...)
No więc właśnie. Jeśli rodzice są w porządku wobec dziecka
to takie bunty nie zmienią uczuć dziecka do rodziców.

dokladnie.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2006-08-11 15:56:31

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: medea <e...@W...poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

Elżbieta napisał(a):

> czy to ten sam, który pisał o znaczeniu baśni, czy coś pomyliłam??

Tak, ten od "Cudowne i pożyczteczne. O znaczeniu i wartościach baśni".
Poza tym jeszcze napisał książkę o losach psychoanalizy Freuda w świecie
zachodnim, głównie w Ameryce, ale niestety nie pamiętam tytułu.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2006-08-11 16:01:00

Temat: Re: Zaklinaczka dzieci - co w tym jest?
Od: "Szpilka" <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Iwon(k)a napisał(a):


> > a dwa, to szacunku sie nie da 'wychowac".
> > szacunek sie nabywa przebywajac i bedac wychowywanym.
>
> Iwonko, wiem że szacunku nie da się wychować.
>
> czyli juz teraz jestemy na tym samym gruncie ;)

Chyba byłyśmy od początku tylko musiałyśmy znaleźć
wspólny mianownik ;-)

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zaburzenia czucia na szyji 6-cio latka
Rasizm w polskim Usenecie
wózek parasolka KITE06 lub DOVE06
9-latek wyjeżdża.....
Disneyland autem sierpień towarzystwo?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »