Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Pytanie" <a...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Zamiast glukozaminy?
Date: Wed, 4 Jun 2008 08:46:13 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 63
Message-ID: <g25dnm$hut$1@inews.gazeta.pl>
References: <g233ug$lmt$1@inews.gazeta.pl> <g24cnv$irk$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 87-205-45-128.adsl.inetia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1212561975 18397 87.205.45.128 (4 Jun 2008 06:46:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Jun 2008 06:46:15 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: be_er
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:247641
Ukryj nagłówki
"Dorota ***" napisał:
> Preparat z dzikiej róży. Nie pamiętam nazwy, ponoć w Skandynawii go
> wynaleźli. Mi pomógł zwalczyć bóle po usunięciu więzadła, łękotki i części
> drugiej.
Hmm.... sobie nazwę przypomniała, to podrzuć :)
> Generalnie - zamiast leków dobra rehabilitacja i wzmocnienie zwłaszcza
> mięśni uda (tzn. nie wiem, jak po rekonstrukcji, ale po usunięciu więzadła
> to mi pomogło najbardziej).
To jasne, że rehab to podstawa. Ale jak napisałem - szukam jedynie
nieszkodliwego (!) "wspomagacza"!
Po rekonstrukcji usprawnienie mięśni uda jest również BARDZO ważne.
> Napisz, jak ze stabilizacją stawu po tej operacji? Skąd brałeś przeszczep?
> Zastanawiałam się nad rekonstrukcją, ale znając mój styl życia, pewnie
> zerwałabym coś innego - bałam się rekonstrukcji. W Twoim odczuciu - warto
> było?
Wg mnie warto.
Żeby żyć bez więzadła trzeba mieć naprawdę solidnie umięśnione nogi, aby
mięśnie "przejęły" część zadań więzadła. I jednak w dalszym ciągu pozostaje
niebezpieczeństwo, że staw zacznie być niestabilny... Bałbym się zostawić
kolano bez więzadeł - po kilku latach mogłyby się zacząć poważne problemy.
No i oczywiście wiele zależy od stylu życia - jeśli jesteś energiczna i
chciałabyś uprawiać jakieś sporty, na Twoim miejscu skłaniałbym się do
rekonstrukcji. Ja jestem raczej typ "urzędasa" ;) ale mimo wszystko wolałem
sobie kolano zrobić (zresztą za solidną kasę - bałem się na NFZ).
Skąd przeszczep? Z tylnej części uda - fragment mięśnia półścięgnistego, czy
jakoś tak.... Lekarz pobierał to (Bóg raczy wiedzieć jak :) ) robiąc jedynie
nacięcie w przedniej części kolana, lekko pod rzepką. Jakim cudem dobrał się
stąd do tylnej części uda - jego słodka tajemnica :) Nie wnikałem w to.
Czy warto? Uważam, że tak. Jestem 7 tygodni po rekonstrukcji (uraz w końcu
stycznia, pierwsza artroskopia diagnostyczna w połowie lutego, potem rehab i
w końcu "męska decyzja" w połowie kwietnia: dam się pokroić celem
rekonstrukcji. Tak więc w sumie problem z kolanem mam od jakichś 5 miesięcy
i jak na tak długi okres, to zachowuje się zupełnie przyzwoicie. Gdybym
podjął decyzję o rekonstrukcji dużo wcześniej, pewnie niewiele odczuwałbym
już dyskomfortu związanego z rekonstruowanym więzadłem.
Niestety ważne jest też KTO wykonuje zabieg i GDZIE (tzn. w jakich
warunkach). Moja pierwsza artroskopia w szpitalu (na NFZ) odbywała się
niemal bez znieczulenia (pachwinowe, niewłaściwie zaaplikowane, odczuwałem
makabryczny ból, miałem pełną "władzę" w nodze (nie była unieruchomiona,
mogłem nią ruszać, podnosić...)) więc po takiej traumie bałem się iść drugi
raz na NFZ. Lekarz tłumaczył się potem, przepraszając za to, że rozpoczął
zabieg bez poprawnego znieczulenia, że oni muszą się tak spieszyć i
oszczędzać, bo inaczej to zrobiliby dwa razy mniej, niz robią... :/
Tak więc wywaliłem solidny pieniądz na uznanego fachowca w prywatnej klinice
i nie żałuję. Fizjoterapeuta twierdzi, że od tego gościa raczej nie zdarzają
się powikłania i że u mnie też wszystko jest w porządku (jedynie ten ból, na
który szukam wspomagacza, a który maleje z dnia na dzień...) Ponadto -
oprócz właściwego człowieka na właściwym miejscu wykonującego zabieg
rekonstrukcji - niezwykle ważna jest (o czym pisał Kradam (Adam Kruszewski))
rehabilitacja!
Reasumując: warto było.
Pozdrawiam
|