« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2004-10-14 09:50:24
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisał w
wiadomości news:2t6vetF1qj9ftU1@uni-berlin.de...
> "Jacek" <j...@w...pl> wrote in news:ckk0pb$gvv$1@news.onet.pl:
[całość ciach]
Dzięki, że ktoś potrafi wyciągać właściwe wnioski. Jednak sa ludzie, którzy
potrafią na mnie spojrzeć z lepszym zrozymieniem, niż tak duzo zwalać na
moje przesadne uczucia. MOże wy też powinniście nabrać trochę dystansu do
moich słów,mktóre piszę w trudnej dla mnie sytuacji emocjonalnej. Jeszcze
trochę i wyjdę na mordercę, który udusił bogu ducha winna kobietę swoją
miłością i pójdzie do pierdla
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2004-10-14 10:20:59
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckl2ef$43g$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ckj7pp$97q$1@news.onet.pl...
> >
>
> > Niestety Sokrates który napisał te słowa nie rozwinął co to znaczy.
>
> Niwe potrafię tego rozwinąc, bo zona nie potrafi mi tego jasno i
konkretnie
> wytłumaczyć. To są jej jakieś poczucia i tylko poczucia, bez konkretów.
Sami
> widzicie z czym przyszło mi się zmierzyć. Jak patrzeć na siebie, kim
jestem,
> jakim być, gdy punktem odniesienia są jej poczucia, a nie konkrety.
Może się nie potrafi z Tobą rozmawiać gdyż zagdajusz ją
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2004-10-14 10:27:19
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckljsg$m0k$1@news.onet.pl...
> Może się nie potrafi z Tobą rozmawiać gdyż zagdajusz ją
Też nie prawda, już dawno w okresie polepszania naszego małżeństwa nauczyłem
się słuchać a nie tylko słyszeć. Może nie w sposób doskonały ale
wystarczający, by ona to odczuła.
Ja pierwszy juz dawno temu przełamałem się, by rozmawiać z nią o różnych
sprawach, zwłaszcza tych "bolesnych"(może za mocne słowo, dlatego w
cudzysłowie) naszego związku.
sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2004-10-14 10:41:09
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckll5a$ko4$1@news.onet.pl...
[ciach całość waszej wymiany zdań]
Faktycznie mam takie wrażenie, że kochać za bardzo, to jest to w waszym
mniemaniu największa krzywda, jaką mogłem zonie wyrządzić.
Zabardzo ją kochałem, bo od chwili swojego dołka nie odbudowała ogniska
domowego. Winny! Za bardzo ją kochałem, bo nie przyczyniła się do
odtworzenia rodzinnych rytuałów typu wspólne posiłki itp. Winny! Za bardzo
ją kochałem, bo nigdy nie zaproponowała mi wyjścia wspólnie do kina. Winny!
Za bardzo ją kochałem, bo nigdy od narodzin dziecka nie dała go pod opiekę
teściów, by tylko ze mną spędzić trochę czasu, choćby pójść na spacer tylko
we dwoje i tylko dla mnie, dla nas. Winny!!
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2004-10-14 10:42:45
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisał w
wiadomości news:2t6vetF1qj9ftU1@uni-berlin.de...
> "Jacek" <j...@w...pl> wrote in news:ckk0pb$gvv$1@news.onet.pl:
>
> >> Nawet gdyby - jak to sugerujesz - Sokrates kiedys "narobil
> >> obciachu" <...>
> >
> > To ze narobil obciachu to nic <...>
>
> To, co komus sugerujesz nie jest jeszcze faktem.
Nie wiem czy jest faktem że coś się wydarzyło, faktem jest że żona tak uważa
a Sokrates nie potrafi a moim zdaniem też nie chce zrozumieć o co jej
chodzi.
> > A skoro jej uwagi to takie tam to mogla równiez dosc do wniosku
> > ze ona jest taka tam.
Te słowa bardzo dużo powiedziały o jego stosunku do niej.
> Sokrates zostal zdradzony. Uwazasz, ze to z powodu jego bledow jego
> zonie bylo w ich malzenstwie zle. Jego winisz o to, ze tego nie
> zauwazyl. Ona jest w 100% w porzadku.
Gdzie to napisałem ?
> Za wszelka cene probujesz wmowic Sokratesowi wylaczna
> odpowiedzialnosc za klopoty w ich zwiazku malzenskim.
Tego też nie napisałem.
> Sokrates pisze o tym, ze zona odgraniczyla go od swojego towarzystwa
> twierdzac ze sie do niego nie nadaje.
A on nie wie dlaczegoona tak uważa?
Nie dziwi Cię to ?
> Czy mozna kogos bardziej obrazic ? Czy mozna mu wyrazniej dac do
> zrozumienia ze sie nim gardzi.
O można.
> Bledem Sokratesa bylo to, ze na to nie zereagowal. Po prostu nie
> przyszlo mu do glowy, ze zona go juz nie kocha - bo czy mozna kogos
> rownoczesnie kochac i miec w pogardzie ?
Błędem jest to że tak naprawdę to nie wie czego potrzbuje jego żona.
> Ty tak bardzo chcesz wmowic wine Sokratesowi ze nie cofasz sie przed
> pytaniem "Naprawde nic sie nie zdarzylo" ? To przeciez obrazajace
> dla Sokratesa.
Dlaczego obrażające?
> Ty nie masz z tym problemow. Czytajac zdanie "Moja żona uważa, że nie
> nadaję się do jej towarzystwa zawodowego <...>, że wyskoczę z jakimś
> nietypowym zachowaniem" nie potrafisz sie zorientowac ;o) czy jego
> zona traktuje go jako rownego sobie partnera czy jak kogos "ponizej
> jej godnosci".
Wiem że nikt nie mówi niczego tak sobie.
> Jestes gotow udawac gluptasa aby tylko udowodnic swoje - zdradzeni sa
> wszystkiemu winni. Zdradzajacy nie mogli postapic inaczej.
Nigdzie nie napisałem że są wszystkiemu winni.
> Inaczej nie moze postapic piesek sikajacy przed drzwiami - winien
> jest jego pan/pani, ktory na czas nie wyprowadzil go na spacer.
> Ale nawet od tego pieska oczekuje sie tego, ze najpierw da znac o
> swoich potrzebach - przyniesie smycz, zaskomli, podrapie po drzwiach.
Skad wiesz czy nie rozmawiała.
> Zona Sokratesa jest dorosla. Jezeli jej bylo zle w ich zwiazku, to
> mogla z Sokratesem porozmawiac. Mogla mu powiedziec, ze ich zwiazek
> sie rozpadnie jezeli on sie nie zmieni.
Nie zawsze to jest takie łatwe, teraz jest możliwości porozmawiania.
> Powinna byla mu powiedziec
> czego od niego oczekuje, a czego sobie nie zyczy.
> Zamiast tego - narzekala na niego w pracy (zadbawszy wczesniej o to,
> zeby nikt z jej kolegow go osobiscie nie poznal).
Wiem że powinna, a on mógl zapytać.
> Gdy zjawil sie chetny do pocieszania, to momentalnie zorientowala sie
> ze tez go kocha. Po miesiacu kochania w koncu zaczela rozmawiac z
> mezem na temat problemow ich malzenstwa.
Po prostu zauroczyła się.
> Zona Sokratesa zachowala sie jak psiak, ktory skamle dopiero po
> zrobieniu kaluzy. Uwazasz ze to w porzadku - a wiec tak oceniasz
> mozliwosci intelektualne zdradzajacych - na poziomie niewychowanego
> pieska.
Jak dla mnie to złe porównanie.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2004-10-14 11:03:31
Temat: Re: Zanim podziekuj
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckl379$6q6$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisał w
> wiadomości news:2t5bf8F1rreotU1@uni-berlin.de...
>
>
> > Piszac "takie tam" lub "wymysly" Sokrates wyraza swoja opinie o teoriach
> > swojej zony - uwaza je za bzdurne (takie tam) i bezpodstawne (wymysly).
Ma
> > chyba prawo wyrazac swa opinie ?
> > O co ci chodzi, kiedy piszesz o "splycaniu" ?
>
> Zrozumcie, że używam takich słów, ponieważ nie znam żadnych konkretnych
> powodów. Konkretnych, konkretnych.......
Wiemy że nie znasz ale "wymysły" to nie jest najszczęśliwsze słowo.
> Jeśli piszę, że sa to jej wymysły tzn, że sa to jej wymysły. Jeśli takie
> słowo komus nie pasuje i go nie rozumie, to niech zajrzy do słownika
wyrazów
> bliskoznacznych. Nie czepiajcie się samych słów.
Moim zdaniem użyłeś tego słowa zgodnie z jego definicją i to nie niestety
jest smutne, że tak myślisz o swojej zonie.
> Może nie potrafię pisac tak
> precyzyjnie, jak mógłbym to powiedzieć komuś słownie.
Potrafisz , potrafisz
Jacek
PS. Czy Twoja historia jest Twoim wymysłem?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2004-10-14 11:11:46
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckl2mh$b9a$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ckj82a$ps3$1@news.onet.pl...
> >
>
> > Na jakim doświadczeniu zbudowała taką opinię>
>
> Nie mam pojęcia. Raczej na doświadczeniu hipotetycznym:-))
Cóż to moim zdaniem bardzo niedobrze że nie wiesz.
Ja bym zapytał żony, może dowiesz sie czegoś nowego.
> > Sokratesie, kolejny raz spłycasz jej słowa.
> > Poprzednim razem były takie tam, teraz używasz słowa wymysły.
> > Naprawdę nic się nie zdarzyło ?
>
> Nic, o czym by potem prasa bukowa pisała na mój temat:-)
Możesz drwić ile chcesz ale to Twoje zycie małżeńskie przeżywa kryzys.
> Chyba w tym , że nie ma problemu, sa tylko jej nie potwierdzone
uprzedzenia
> wobec mnie, a może po prostu chciałaby mnie widzieć na swój sposob innym
niz
> jestem.
Szkoda że nie wiesz na jaki?
> Sokrates, co niebawem przemianuje się na Don Kichota, bo zmaga się z
> kobiecymi poczuciami, niczym z wiatrakami. Nijak dojść do sedna
> jakiegokolwiek problemu.
Cóż dodać porównanie jak dla mnie pozbawione logiki,
jak dla mnie to sprawa Waszego dogadania sie ma jakieś szansę,
szkoda że Ty jej nie widzisz, a moim zdaniem jest na wyciągniecię ręki.
Pozdrawiam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2004-10-14 11:18:33
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckll1q$5c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ckljsg$m0k$1@news.onet.pl...
>
> > Może się nie potrafi z Tobą rozmawiać gdyż zagdajusz ją
>
> Też nie prawda, już dawno w okresie polepszania naszego małżeństwa
nauczyłem
> się słuchać a nie tylko słyszeć. Może nie w sposób doskonały ale
> wystarczający, by ona to odczuła.
> Ja pierwszy juz dawno temu przełamałem się, by rozmawiać z nią o różnych
> sprawach, zwłaszcza tych "bolesnych"(może za mocne słowo, dlatego w
> cudzysłowie) naszego związku.
Może tylko tak się zdawało, skoro nie wiesz nic jej wymysłach.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2004-10-14 11:21:34
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cklm1c$kk1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Faktycznie mam takie wrażenie, że kochać za bardzo, to jest to w waszym
> mniemaniu największa krzywda, jaką mogłem zonie wyrządzić.
> Zabardzo ją kochałem, bo od chwili swojego dołka nie odbudowała ogniska
> domowego.
Kochać ją?
Czy kochałeś kochanie jej?
>Winny! Za bardzo ją kochałem, bo nie przyczyniła się do
> odtworzenia rodzinnych rytuałów typu wspólne posiłki itp.
To nie miłośc to zwyczaj.
> Winny! Za bardzo
> ją kochałem, bo nigdy nie zaproponowała mi wyjścia wspólnie do kina.
Cóż taka rola facetów.
Ale to ona nauczyła Cię wielu innych rzeczy, zapomniałeś kto zaczął Wasze
pieszczoty?
> Winny!
> Za bardzo ją kochałem, bo nigdy od narodzin dziecka nie dała go pod opiekę
> teściów, by tylko ze mną spędzić trochę czasu, choćby pójść na spacer
tylko
> we dwoje i tylko dla mnie, dla nas. Winny!!
Dlaczego nie chciała tego zrobić?
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2004-10-14 11:25:15
Temat: Re: Zanim podziękuj
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cklne3$d2$1@news.onet.pl...
>
> Dlaczego nie chciała tego zrobić?
Wiesz Jacek, zaraz ci podam adres, telefon, pojedź lub zadzwoń i sam się
spytaj, to może ty jeden się dowiesz.
Na prawdę ona sama nie potrafi odpowiedzieć mi na wiele zadawanych przeze
mnie pytań. Czasami coś może się dziać bez przyczyny, albo jest ona tak
ukryta choćby w podświadomości lub jest tak bardzo zlożona i zalezna od
różnych czynników zewnętrznych że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Może
fakt, ze zamieszkaliśmy z teściami wszystko zniszczył, nie wiem i ona tego
też nie wie. Może specjalista potrafiłby wyluskac te odpowiedz, ale ona
teraz tego nie chce, ponieważ zakochała się w innym. Jakbym wiedzial
dlaczego ona mnie przestala kochać to może byśmy juz nie byli małżeństwem.
Zrozum, że nie tylko ja, ale ona tez sama nie potrafi sobie odpowiedzieć na
wiele pytań, "dlaczego".
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |