Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: "niezbecki" <s...@p...acn.wawa>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <das45r$qfe$1@inews.gazeta.pl> <datqn4$3ts$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Zapach potegi
Date: Mon, 11 Jul 2005 19:23:37 +0200
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Lines: 41
Message-ID: <42d2a8b9$0$5141$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 11 Jul 2005 17:13:29 GMT
NNTP-Posting-Host: 82.210.188.193
X-Trace: 1121102009 mamut2.aster.pl 5141 82.210.188.193:1274
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:324876
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Marcin Ciesielski" <m...@n...op.pl> napisał w
wiadomości news:datqn4$3ts$1@news.onet.pl...
[...]
> Przeczy natomiast potocznemu poglądowi, że "podobni wolą podobnych".
> Przeczy także mniemaniu, że "skrajne przeciwieństwa się przyciągają".
Czy podobieństwo wyglądu (rysów twarzy) świadczy o podobieństwie
genetycznym?
W każdym razie, ilekroć widzę parę, w której jedno ma jakieś
charakterystyczne rysy twarzy (dziwny nos, odbiegający od większości
populacji kształt oczu, krój ust, brody), tylekroć drugie ma bardzo podobne,
choć nie dokładnie takie same, szczególne rysy (zawsze jest kilka takich
cech, tworzących całościowe podobieństwo; nie dokładnie takich samych, bo
pewnie nie byliby dla siebie pociągający tą odrobiną inności, świeżości). Ci
na pewno dobrali się na zasadzie podobieństwa, choć sami pewnie najczęściej
nie zdają sobie z tego sprawy, bo z ich punktu widzenia przyciągnęły ich
drobne różnice, a nie uderzajace osoby trzecie podobieństwo.
Pytanie brzmi, czy ten sam mechanizm doboru w pary na zasadzie podobieństwa
funkcjonuje wśród ludzi niecharakterystycznych, normalnych, ładnych?
No i pozostają jeszcze zupełne skrajności: z jednej strony bardzo
zdeformowani, luzerzy genetyczni, z drugiej rasowi, o szlachetnej
psychofizyce. Mam przeczucie, że niekoniecznie upodobniają się w parach:
pary luzerów dlatego, że pula równie dużych luzerów jest bardzo mała i są
skazani na to, żeby brać kogokolwiek (oboje będą luzerami, ale różnymi);
pary szlachetnych dlatego, że psyche ma u nich ponadprzeciętnie duże
znaczenie (oboje będą wyglądać szlachetnie, ale niekoniecznie w ten sam
sposób). A może zresztą i tutaj chodzi głównie o to, że pula szlachetnych
też nie jest zbyt wielka?
Ktoś to przebadał na większej grupie ludzi?
Paff
--
"Ach wy kurwa wasza mac polaczyny. nie umiecie nic innego tylko sie klocic
dogryzac jeden drugiemu, krytykowac. To cecha waszego debilnego narodu."
- Daria Polaczyna
|