Data: 2007-01-25 13:16:36
Temat: Re: Zapewne takie problemy ma wielu z Was...
Od: "KAria" <k...@N...CHCE.SPAMU.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ep8lhb$qrv$1@achot.icm.edu.pl...
> KAria:
>> [...]
>> ... postaram sie krotko.
>> ... Czy jest jakies rozwiazanie?
>
> Wydaje mi sie ze duzo zalezy od tego o co tobie chodzi.
>
> Jesli wystarczy ci do szczescia facet ktory co prawda ma
> z toba ~wygodnie i ~fajnie, ale cie nie kocha, to OK, kontynuj
> swoje zaangazowanie w ten ~zwiazek z nadziejami ze uda
> ci sie goscia przekonac, iz nadal bedzie mogl wykorzystywac
> twoje [cokolwiek sie pod tym kryje] zaangazowanie.
>
> Jesli oczekujesz czegos wiecej, to pozbadz sie zludzen.
>
>
> A swoja droga w pewnym wymiarze troche podziwiam
> kobiety, ktorym wydaje sie, ze lepiej znaja sie na facetach
> od mezczyzn. ;)
>
> --
> Czarek
>
Juz dawno nie ma NAS, nic nas nie laczy procz wspomnien, nie ma zadnego
zwiazku.
On nie chce byc ze mna ani ja znim.
Tylko, znowu do mnie dzwonil, zeby sie pozalic jak ciezko pracuje i jak mu
zle...
postanowilismy, ze bedziemy przyjaciolmi, ale nie, ze bedziemy sie spotykac
itd...
tylko jesli ktores z nas bedzie czegos potrzebowalo, to sobie pomozemy
nawzajem.
Jednak ja nie jestem psychologiem i nie potrafie mu czasem pomoc...chcialam
wiedziec,
czy moge jeszcze cos zrobic...ale juz wiem, ze nic.
Moge ewentualnie wysluchac tego co chce mi powiedzec.
serdeczne...
Ps...jednak zauwazylam, po glebszym zainteresowaniu sie tematem, ze
dzisiejsi "mezczyzni"(bo niektorych, to raczej nazwalabym chlopcami, ale ze
wzgledu na ich wiek nalezy napisac mezczyzna) maja problem ze swoja rola w
zyciu i sami o sobie niewiele wiedza.
|