Data: 2014-05-13 22:55:47
Temat: Re: Zarażeni złem
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-05-12 21:41, Przemysłąw Dębski pisze:
> W dniu 2014-05-11 13:17, FEniks pisze:
>> W dniu 2014-05-10 23:11, Przemysłąw Dębski pisze:
>>
>>> Jest tak jak napisałaś. Z kwestią zderzyłem się na takim etapie życia w
>>> którym już "zawczasu umiałem się połapać o co kaman".
>>
>> A możesz coś bliżej? Zwłaszcza w kontekście tego potencjału zabijania?
>> Ciekawe...
>
> Dwa przypadki. W pierwszym w grę wchodziła zazdrość która objawiła się w
> formie "zniszczę ci suko życie podstępem". Oststnie wieści z tego placu
> boju miałem jakiś rok po zerwaniu kontaktów z obydwiema stronami - walka
> wciąż trwała :)
Wybierasz sobie temperamentne kobitki, to się potem męcz. ;)
A serio - bardziej myślałam, że tak ochoczo przyklasnąłeś teorii o
gotowości zabijania potomstwa innej kobiety. Myślę, że takie
bezpośrednie przełożenie ze świata zwierząt to już jest lekka przesada.
W normalnych warunkach, nie mieszajmy w to ekstremów typu wojna itd.
To, że jesteśmy/bywamy zazdrosne, wojownicze itd. nie powinno dziwić
nikogo, każda płeć ma swoją strategię walki o swoje prawa i byt. I nikt
tu się z tej reguły nie wyłamuje. ;)
> Drugi przypadek się nie kwalifikuje- mz. osoba chora
> psychicznie. Do zabijania jak najbardziej zdolna - ale nie ten kontekst.
> Ze śmiesznostek - przez jakiś czas byłem z pewną dziewczyną. Rozeszło
> się po kościach,a tu za miesiąc dostaje od niej sms-a że szukała tekstów
> niejakiego quasibiologa (kojarzycie ? pare lat termu tu pisywał) i
> natknęła się na moje teksty. Pozdrawiam :)
Quasibiologa nie pamiętam, chyba aż tak stara nie jestem. ;) Ale też
mogę na wszelki wypadek pozdrowić jednego i drugą, co by się nie narazić
nikomu. ;)
Ewa
|