Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Zasady oceniania w szkole

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zasady oceniania w szkole

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 133


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2010-09-15 17:34:50

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jagna W." <w...@a...eu> napisał w wiadomości
news:i6qtnp$9c7$1@news.mm.pl...
> "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
>
>> A dlaczego rodzic nie podpisał się pod tekstem?
>
> Odłożył na później, zapomniał, wkład mu się wypisał, nie dosłyszał, że
> trzeba podpisać, nie było go w domu. Powodów może być wiele.
>
>> Nie żebym broniła szajbniętych nauczycielek, ale mam takie przeczucie, że
>> nauczycielka wcześniej uprzedzała, że praca ma zostać podpisana.
>
> Oczywiście, tylko jakie to ma znaczenie?
> Jest mnóstwo sposobów na skontaktowanie się z rodzicem w sytuacji, gdy
> nauczycielowi zależy na potwierdzeniu, że informacja dotarła do rodzica.
> To
> w interesie nauczyciela leży, by się upewnić, czy rodzic wie to, co ma

To jest Twój punkt widzenia. Bardzo subiektywny. I niekoniecznie
uniwersalny. Dla Ciebie ta prawdopodobnie mało znacząca pała to wielki
problem i wolałabyś, żeby nauczyciel osobiście się pofatygował z informacją.
A dla jakiegoś dziecka gdzieś w Polsce ta dodatkowa pała to pikuś w
porównaniu z tym, co mogłoby go spotkać, gdzyby rodzic się dowiedział o
czymśtam. Przesadzam? Nie. U mnie w podstawówce była taka sytuacja. Dzieciak
zrobił coś głupiego, co można było załatwić w szkole, między nim i
nauczycielami. Ktoś jednak podjął decyzję, żeby wezwać rodziców. Porządna
inteligencka rodzina, on prawnik, ona nie pamiętam. Nie wiem, co się
wydarzyło w czterech ścianach. Wiem, że dzieciak "wyszedł" razem z oknem z
mieszkania na 5 piętrze. Nie przeżył.

> wiedzieć. Stawianie ocen niedostatecznych jako wątpliwą stymulację ucznia,
> by zmusił rodzica do podpisu jest zwyczajnym wygodnictwem nauczyciela i
> nie
> ma nic wspólnego z oceną wiedzy czy postawy ucznia.
>
>> Więc kto zawinił?
>
> Że nie ma podpisu? W pewnym sensie rodzic, choć trudno to uznać za winę. A
> ukarany został uczeń.

No nie, finalnie zawinił uczeń. Miał przynieść podpisaną pracę i nie
przyniósł. Rodzic mógł zapomnieć, dziecko mogło przypomnieć i problemu by
nie było. Nie przyniósł na własne ryzyko. Coś jak nieodrobiona praca domowa.
Za nieodrobione prace domowe też nie stawiać pał? Mieliśmy tu na grupie
dyskusję o tym ;-)

> Ale nawet w sytuacji, gdy uczeń nie przekaże informacji rodzicowi, nie ma
> prawa otrzymać oceny z *przedmiotu*.

Etam, nie za takie rzeczy się dostaje oceny. W końcu ocena końcowa i tak
jest pół uznaniową/pół ważoną, ogólnie bardzo wypadkową ocen śródrocznych.
Nie ma się co trząść nad każdą oceną z osobna.

>
>> I żeby nie było: ja mam spaskudzone świadectwo maturalne przez absolutnie
>> szajbniętego historyka.
>
> Pacz pani, to dokładnie tak, jak ja, tylko, że przez historycę :)
>
>> Ale po latach jestem dumna z tego, co zrobiłam,
>
> A co zrobiłaś?

A nie chce mi się do tego już wracać. Grunt, że dostałam na trzech kolejnych
(i trzech ostatnich w roku szkolnym) lekcjach w sumie 4 pały "za niewinność"
;-) i to one zaważyły, zupełnie niezależnie od pozostałych ocen - z wiedzy -
na ocenie końcowej. Rada podobno była długa i przez większość czasu
poświęcona jednemu tematowi, a moje mimo wszystko z paskiem świadectwo,
zdaje się precedensowe ;-)

>
>> nawet matka-nauczycielka, która prawie mnie wydziedziczyła jak zobaczyła
>> to świadectwo, teraz przyznaje mi rację. Tylko, że ja od dzieciństwa
>> byłam uczona jednego: matka nie będzie załatwiać za mnie spraw w szkole.
>> Wyszło mi na zdrowie. I w szkole i później w życiu.
>
> Zgadzam się i większość sporów/konfliktów/nieporozumień moje chłopaki
> załatwiały same.
> Ale są sprawy, których dzieci same nie załatwią, bo każda próba dyskusji
> kończy się "siadaj, nie przeszkadzaj" ;-)

Czyli w sytuacji "ja tu rządzę, dzieciaki cicho być" wkraczasz do akcji "ja
tu rządzę, nauczyciel cicho być"? No nie wiem czy to dobre podejście ;-)

>
>> "A może mama mi sama się wykłóci, mamo".
>
> No weź, pogoniłabym na cztery wiatry :)

Zobaczymy ;-) Nasłuchałam się tyle o mamusiach, które przychodzą do
wykładowców/ćwiczeniowców na uczelniach wstawiać się za swoimi dziećmi, że
nic mnie chyba nie zdziwi ;-)

>
>> Yhm, znam parę międzynarodowych korporacji, które mają się w najlepsze od
>> lat. Z jedną nawet wygrałam w sądzie.
>
> Czyli najwyraźniej łamała prawo.

No ba. I pewnie dalej to robi, korporacje mają to prawie w misję wpisane ;-)

>
>> Etam. Jak do szkoły przyjdzie paru charakternych uczniów, a nie same
>> wymoczki z nadopiekuńczymi mamusiami to i uczniom wyjdzie na dobre i
>> szkole.
>
> Jak wyżej - całkowicie się zgadzam, że są sprawy, które uczniowie powinni
> załatawiać we własnym zakresie i ćwiczyć w ten sposób asertywność. Ale to
> zależy od sytuacji, wieku ucznia, poziomu normalności nauczyciela i jego
> chęci do kompromisu czy choćby zwykłej, partnerskiej rozmowy.
>
>> Przypadek mojego fizyka z podstawówki, który po raz pierszy w
>> swojej 40-letniej karierze przyznał uczennicy (hehe ;-)) rację i
>> przeprosił ją przy całej klasie (dyrektor: naprawdę??) nie jest
>> odosobniony ;-)
>
> Brawa dla fizyka. Dla niektórych nauczycieli słowo "przepraszam" czy
> ogólnie przyznanie się do winy/błędu, to prawie jak lot na Słońce ;-)
>
>> Dostosowanie to nie zawsze bierne poddawanie się.
>
> No fakt, czasem trzeba poddać się czynnie ;-)
>
>> Ups. Konformizm to jest chyba ostatnie określenie, jakie można mi
>> przypisać ;-)
>
> Hmm, a inaczej Ci z oczu patrzy ;-)

Że niby jak? ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2010-09-15 18:17:31

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2010-09-15 14:45, niebożę Kobyszczę wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-09-15 14:28, Agnieszka pisze:
>
>> Ja tylko nie uważam, że prawo nauczyciela do
>> kztałtowania systemu oceniania było złe.
>
> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że zawsze
> zrobi to dobrze.

A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2010-09-15 18:19:54

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: "Jagna W." <w...@a...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał

>> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że zawsze
>> zrobi to dobrze.

> A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?

Czasem wystarczy zdrowy rozsądek, by móc to ocenić.

Pozdrawiam
JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2010-09-15 18:50:47

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: "Jagna W." <w...@a...eu> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał

> Dla Ciebie ta prawdopodobnie mało znacząca pała to wielki
> problem

Nie dla mnie, tylko dla dobrego ucznia, który dostał niezasłużoną pałę za
"cudze grzechy".
Nic tak nie boli, jak rażąca niesprawiedliwość i brak logiki w wyciąganiu
konsekwencji.

> A dla jakiegoś dziecka gdzieś w Polsce ta dodatkowa pała to pikuś w
> porównaniu z tym, co mogłoby go spotkać, gdzyby rodzic się dowiedział o
> czymśtam. Przesadzam?

Chyba tak, bo pisałam o pale za brak podpisu pod testem zaliczonym na
szóstkę :)
Czego miałby się w takiej sytuacji bać uczeń?

> Dzieciak zrobił coś głupiego, co można było załatwić w szkole, między nim
> i nauczycielami. Ktoś jednak podjął decyzję, żeby wezwać rodziców.
> Porządna inteligencka rodzina, on prawnik, ona nie pamiętam. Nie wiem, co
> się wydarzyło w czterech ścianach. Wiem, że dzieciak "wyszedł" razem z
> oknem z mieszkania na 5 piętrze. Nie przeżył.

Ale jak to się ma do tematu?
Gdyby dostał pałę za brak podpisu pod wezwaniem rodziców, to by przeżył?
Prawdopodobnie jeszcze bardziej by sobie nagrabił.

> No nie, finalnie zawinił uczeń.

Nie, bo to nie jego wina, że osoba trzecia (tu rodzic) nie złożyła swego
podpisu.
Nie wolno kogoś karać czy wyciągać wobec niego konsekwencji za jakiś stan
rzeczy, jeśli ten ktoś nie ma wpływu na ten stan. I nie chodzi tylko o
szkołę, lecz o codzienne życie.

> Nie przyniósł na własne ryzyko. Coś jak nieodrobiona praca domowa.

Zupełnie nie, bo za odrabianie pracy odpowiedzialny jest sam uczeń, a nie
nikt inny.

> Za nieodrobione prace domowe też nie stawiać pał?

Wręcz przeciwnie. Chociaż ja będąc nauczycielem postawiłabym raczej uwagę
czy coś w tym stylu, a jeśli już pałę, to z informacją, za co ona jest.
Bo taka pała nierówna jest pale za zerową wiedzę z klasówki czy
odpytywanki.

> Etam, nie za takie rzeczy się dostaje oceny.

Wiem, dostaje się czasem za dużo głupsze.
Tylko jakie to ma przełożenie na ocenę wiedzy?

> W końcu ocena końcowa i tak
> jest pół uznaniową/pół ważoną, ogólnie bardzo wypadkową ocen
> śródrocznych.

A to zależy. Najczęściej jest po prostu średnią, bo nauczycielowi się nie
chce kombinować.
I dopiero, gdy wychodzi jakaś niedorobiona czwórka czy piątka, to
nauczyciel łaskawie proponuje poprawianie, nie pamiętając już, że złe oceny
to oceny głównie za "niemanie" zeszytu czy kapci na zmianę ;-) A tak
naprawdę uczeń w pełni zasługuje na wyższy stopień.

> Nie ma się co trząść nad każdą oceną z osobna.

Nad każdą nie, ale nad wystawioną na podstawie idiotycznych kryteriów czemu
nie?

> A nie chce mi się do tego już wracać. Grunt, że dostałam na trzech
> kolejnych (i trzech ostatnich w roku szkolnym) lekcjach w sumie 4 pały
> "za niewinność" ;-) i to one zaważyły, zupełnie niezależnie od
> pozostałych ocen - z wiedzy - na ocenie końcowej.

Kurczę, to identycznie jak u mnie (z tym, że pały były trzy)! Poważnie :)

> Czyli w sytuacji "ja tu rządzę, dzieciaki cicho być" wkraczasz do akcji
> "ja tu rządzę, nauczyciel cicho być"? No nie wiem czy to dobre podejście
> ;-)

Nienienie. Absolutnie nie chodzi mi o rządzenie i stawianie nauczyciela pod
ścianą, tylko o rozmowę i przedstawienie swojej opinii na dany temat.
Ze mną taki nauczyciel porozmawia, a nie powie jak dziecku "daj mi pani
spokój".

> Zobaczymy ;-) Nasłuchałam się tyle o mamusiach, które przychodzą do
> wykładowców/ćwiczeniowców na uczelniach wstawiać się za swoimi dziećmi,
> że nic mnie chyba nie zdziwi ;-)

No bez przesady, to już wyjątkowa patologia ;-)

>> Hmm, a inaczej Ci z oczu patrzy ;-)

> Że niby jak? ;-)

No tak, że lepiej się nie wychylać, bo po co, skoro nauczyciel i tak ma
rację, nawet jak jej nie ma? :)

Pozdrawiam
JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2010-09-15 19:14:54

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2010-09-15 20:19, niebożę Jagna W. wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał
>
>>> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że zawsze
>>> zrobi to dobrze.
>
>> A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?
>
> Czasem wystarczy zdrowy rozsądek, by móc to ocenić.

Umiejętności z plastyki, muzyki, WF i techniki też?

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2010-09-15 19:18:32

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2010-09-15 00:36, niebożę Jagna W. wylazło do ludzi i marudzi:
> "Odmieniony Druch" <e...@n...com> napisał
>
>> moga mieć, tylko czy warto to tak analizowac?
>
> Czasem warto.
>
>> I wydaje mi sie ze nie warto kruszyc kopii o szczegoly,
>
> O szczegóły nie, ale czasem system oceniania jest tak kuriozalny,
> nielogiczny i niekonsekwentny, że warto zasięgnąć języka.
>
>> tylko wlasnie wytlumaczyc dziecku, ze oceny to nie wszystko.
>> Ze ocena to nie wyrocznia.
>
> Taa, jasne, zwłaszcza, gdy praktycznie wszędzie są konkursy świadectw, a
> pod uwagę bierze się średnią ocen. Nawet na studia nie ma już normalnych
> egzaminów :-/

Z plastyki, muzyki, WF i techniki też?
IMO jak ktoś dostaje tróje z plastyki, to na ASP nie ma czego szukać.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2010-09-15 19:20:01

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: "Jagna W." <w...@a...eu> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@o...pl> napisał

> Dnia 2010-09-15 20:19, niebożę Jagna W. wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał
>>
>>>> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że
>>>> zawsze
>>>> zrobi to dobrze.
>>
>>> A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?
>>
>> Czasem wystarczy zdrowy rozsądek, by móc to ocenić.

> Umiejętności z plastyki, muzyki, WF i techniki też?

Nie umiejętności, tylko system oceniania stworzony przez nauczyciela.

Pozdrawiam
JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2010-09-15 19:26:59

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-09-15 20:19, niebożę Jagna W. wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał
>>
>>>> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że
>>>> zawsze
>>>> zrobi to dobrze.
>>
>>> A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?
>>
>> Czasem wystarczy zdrowy rozsądek, by móc to ocenić.
>
> Umiejętności z plastyki, muzyki, WF i techniki też?

Nigdy nie zapomnę swojej WF-istki w LO. Miałam koleżankę prymuska w
każdym calu, ale przy wzroście ok. 150 kila centymetrów ważyła prawie 90
kilo. Nie opuściła żadnej lekcji WF-u, na każde nawet najdurniejsze
zajęcia chodziła (skok przez kozła, bieg przez płotki (!)), otrzymała w
4 klasie ocenę 3 za wyniki. Byłaby otrzymała, gdyby mnie szlag nie
trafił na niesprawiedliwość tej oceny. Powiedziałam (byłam
przewodniczącą klasy), że mogę dostać ocenę dwa razy niższą, byleby
koleżanka miała z WF 5. Nauczycielka poszła na to, koleżanka dostała 5
(nawet nie wiedząc o tym, ze ja z tego tytułu miałam 4). O czym to świadczy?
O głupim nauczycielu, który nie docenił koleżanki za jej wolę walki ze
sobą i o tym, że poszedł z uczniem na jakiś układ, co jest IMO w ogóle
niedopuszczalne.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2010-09-15 19:28:00

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: "Jagna W." <w...@a...eu> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@o...pl> napisał

>> Taa, jasne, zwłaszcza, gdy praktycznie wszędzie są konkursy świadectw, a
>> pod uwagę bierze się średnią ocen. Nawet na studia nie ma już normalnych
>> egzaminów :-/

> Z plastyki, muzyki, WF i techniki też?

Ale co "też"?

> IMO jak ktoś dostaje tróje z plastyki, to na ASP nie ma czego szukać.

Zależy za co te tróje dostaje. Bo jeśli są one średnią ocen bardzo dobrych
za wykonane prace i ocen niedostatecznych za gadanie na lekcjach, to
wnioski nasuwają się same.

Pozdrawiam
JW

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2010-09-15 19:42:14

Temat: Re: Zasady oceniania w szkole
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2010-09-15 21:26, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-09-15 20:19, niebożę Jagna W. wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał
>>>
>>>>> Nauczyciel ma prawo tworzenia systemu ocen, ale nie oznacza to że
>>>>> zawsze
>>>>> zrobi to dobrze.
>>>
>>>> A Ty masz do tego odpowiednie kompetencje?
>>>
>>> Czasem wystarczy zdrowy rozsądek, by móc to ocenić.
>>
>> Umiejętności z plastyki, muzyki, WF i techniki też?
>
> Nigdy nie zapomnę swojej WF-istki w LO. Miałam koleżankę prymuska w
> każdym calu, ale przy wzroście ok. 150 kila centymetrów ważyła prawie 90
> kilo. Nie opuściła żadnej lekcji WF-u, na każde nawet najdurniejsze
> zajęcia chodziła (skok przez kozła, bieg przez płotki (!)), otrzymała w
> 4 klasie ocenę 3 za wyniki. Byłaby otrzymała, gdyby mnie szlag nie
> trafił na niesprawiedliwość tej oceny. Powiedziałam (byłam
> przewodniczącą klasy), że mogę dostać ocenę dwa razy niższą, byleby
> koleżanka miała z WF 5. Nauczycielka poszła na to, koleżanka dostała 5
> (nawet nie wiedząc o tym, ze ja z tego tytułu miałam 4). O czym to
> świadczy?
> O głupim nauczycielu, który nie docenił koleżanki za jej wolę walki ze
> sobą i o tym, że poszedł z uczniem na jakiś układ, co jest IMO w ogóle
> niedopuszczalne.

W którym miejscu tu występuje zdrowy rozsądek?
Koleżanka musiała mieć piątkę również i z wfu?
Czy jeżeli byłaby betonem z np. matematyki, jej konsekwencja w chodzeniu
na lekcje z tejże matematyki miałaby skutkować oceną dobrą z tego
przedmiotu?
Dlaczego uważasz, że ocena za mierzalne wyniki (ktoś kiedyś jakieś
standardy z różnych dyscyplin ustalił) jest oceną niesprawiedliwą?

Tak pytam, bo sama miałam mocno naciąganą tróję z wfu, ale jakoś szat z
tego powodu nie drę.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szukam programu raportującego o czasie spędzonym przed komputerem
równanie na mądre i szczęśliwe życie
Ogólnopolska ankieta kapciowa ;-)
Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki
Zapraszamy do liceów dla dorosłych dla zapracowanych. Wspomaganie kształceniem na odległość. http://www.mlo.profesorn et.pl Istniejemy 10 lat. Uczą się u nas Polacy pracujący w różnych krajach.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »