Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał w
wiadomości news:cfq7vq$m1d$1@news.onet.pl...



> No jasne. Mając Twoją super tuszę też bym szukała sposobów na
> poprawienie sobie nastroju... ale jak widać na Twojej fotce
> http://vege.spinacz.pl/str.php?dz=9&id=43&zdj=1
> - nie potrafisz swojego intelektu wykorzystać, aby mieć choć trochę
> mniej słoniny własnej.

No jasne, nasza kochana Krysia niewiele ma pojęcia ad rem, więc trzeba
ad hominem... otóż moje śliczne kochanie (zanim wypowiesz się na temat
kategori "śliczne" poczytaj Wallisa ;-> humor poprawiają mi takie
bęcwały jak Ty i Tobie podobni w bronieniu spraw z dawien dawna
upadłych... jakbym miał problem z nadwagą to bym się go pozbył, ale nie
mam... ale na to trzeba nieco inteligencji, której nie posiadasz,
przykro mi...




> A konkretnie, to co masz do powyższego mojego tekstu? Bo Twoje
> ekwilibrystyczne skojarzenia mnie nie interesują.


Nie potrafimy czytać? Własnych tekstów? Bo nie do Ciebie było to
skojarzenie ze Spinozą, aż tak wysoko Cię nie oceniam...

Ale rozbierzmy, boć trzeba jak łopatą - żebyś wiedziała, jak lali po
majtach z tego wodoru w słoninie, cóż... - żółtko jaja jest wartościowe,
to samo żółtko jest jednak bardziej wartościowe z białkiem niż bez...
otóż ta ekwilibrystyka, jak to okreslasz, to prosta logika... albo naucz
się pisac poprawnie i z sensem, albo idź na jakieś lekcje poprawnego
myślenia...




> Pośmiej się pośmiej... Ja wolę jednak smalec ze skwarkami, niż
> margarynę z wtłaczanym fabrycznie wodorem.


Aha, czyli teraz w margarynie mamy wodór, którego nie chcesz, a w
niedotopionej słoninie mamy wodór... czyli skwarki.. ale jakie skwarki,
jak nie topisz dobrze, tylko na miękko...



> I zapewne jakoś nie przyszło Ci do głowy śmiać się z amatorów
> margaryny.


Gdzie ja coś pisałem o margarynie?



> A jaki tłuszcz w swojej kuchni preferujesz?

Do jednych rzeczy smalec, do innych masło (do odgrzewania znakomite, do
smażenia po przerobieniu na ghee), do innych oliwy z oliwek, ale
greckie, pieprzowe, szkoda że tak trudno to w okolicach Lublina zdobyć,
włoskie są bez smaku, margaryn nawet do ciasta nie używam... i duże
ilości oleju z pestek winogron.

Pzdr
Paweł

PS No i rzepakowy, ten ciężki, z pierwszego tłoczenia, i lniany (tylko
niech Ci się z pokostem nie myli, bo wstrętne w talerzu będziesz
miała)..