Data: 2008-04-15 12:28:24
Temat: Re: Zazdrosc
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:fu1n9v$sdi$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Babskie starocie ;P
>
> I niestety muszę się z Tobą zgodzić.
> Kiedyś ta sztuka mnie zafascynowała.
> Wczoraj. Coż doceniłam sprawną konstrukcję, pewien minimalizm, aktorstwo
> oczywiście... Ale treść mną nie wstrząsneła.
Czym cię ta sztuka zafascynowała kiedyś?
Też ją wczesniej widziałam. Wczoraj ponownie. Zgadzam się - sprawna
konstrukcja,
minimalizm, aktorstwo. Gorzka satyra, głównie na kobiety.
Jednak treść akurat mną nie potrząsnęła.
Chyba nie bardzo rozumiem zdradę i zazdrość małżeńską.
Czy jest tak, że trzeba na sobie przerobić dany problem, by móc potem
odczuwac to ze zdwojoną siłą w sztuce?
Sztuki teatralne kiedyś mnie fascynowały. (na studiach filologicznych
wybrałam specjalizacje z dramatu, uważaną za najmniej życiową i przydatną
zawodowo ;))
Teraz teatr fascynuje mnie mniej.
Zmieniamy się. :)
> Jaki wniosek? Zmieniamy się! zmieniamy! :-)
Na lepsze? :)
Pozdrawiam,
o.
|