Data: 2002-06-10 07:28:06
Temat: Re: Zbiorowa (rosyjska) paranoja - u nich wszystko większe
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kuki" <k...@s...pl> wrote in message
news:ae1dk3$kga$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
> news:ae02i9$jb2$1@news.tpi.pl...
>
> > "Rozruchy w Moskwie po przegranej Rosji z Japonią
>
> Były duże oczekiwania w związku z meczem. Tym bardziej, że sportowa
karriera
> dla piłkarzy w Rosji to jeden z nielicznych sposobów na wyrwanie się z
biedy
> w jakiej znalazł się kraj, dla kibiców to oderwanie od ponurej
> rzeczywistości. Każde państwo chce mieć swoje pieć minut blasku na arenie
> międzynarodowej.
> Japonia nie uchodziła za faworyta tego spotkania. Zatem rozczarowanie było
> duże. Niezadowolenie rozładowano poprzez agresję na ludziach i sprzętach.
> Udowodniono, że istnieje związke między frustracją, a agresją, na początku
> XX wieku. Jakie są wasze recepty na tzw. "wygrywanie z honorem", czyli jak
> inaczej rozłądować napięcie wynikłe z przegranej w meczu piłkarskim?
Nie dopuszczać do powstania napięcia? Kibicować, jeśli ktoś ma ochotę, ale
nie na zasadzie sprawy życia i śmierci?
A na wyższym poziomie trzeba wkładać kij w kręcące się nacjofilskie
kółeczka. Przeciwstawiać się "oczywistości" wiązania losów reprezentacji
piłkarskiej z pozycją własnego kraju, a pozycji własnego kraju z własnym
samopoczuciem. Ani nie szaleć z radości z powodu sukcesów piłkarzy, ani nie
wpadać w rozpacz/frustrację/agresję z powodu ich przegranej, bo to nie są
"nasze" sukcesy i porażki.
A nade wszystko ćwiczyć przymrużanie oka. O dziwo, czasem lepiej się wtedy
widzi :-)
Saulo
|