Data: 2010-08-11 09:17:59
Temat: Re: Zła wiadomość...
Od: "Odmieniony Druch" <e...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> wrote in message
news:i3tfe3$1s7$1@news.onet.pl...
> To mnie rozbawiłeś: z Dodaizacją; z dwóch powodów: napisałeś z dużej
> litery dodaizacja - jakby ten rzeczownik wymagał takich samych zasad jak
> imię. Po drugie - użyłeś formuły kulturowej, telewizyjnej, gazetowej
> "-....izacja". A Doda jest fajną laską, może nie jest szczęśliwa (kto z
> nas jest?), ale nie możemy od niej wymagać doskonałości, bo sami jej nie
> mamy.
Ok, ok, masz racje i ciekawie argumentujesz, a tego brak na grupie!
Juz sie tlumacze:
rzeczywiscie troche zdeprecjonowalem Dode, ale tak naprawde nie
mam jakis specjalnych ale dla Dody.
To tak krytykujac otylosc i zla diete, nie mam nic do jedzenia czy ciastek.
Doda to luzna rozrywka i pewien image.
Jesli sie CZEGOS czepiac to ludzi i ich sposobu zycia:
czyli nie czepiam sie kulrowanych ciastek tylko diety ktora
polega na bezmyslmym obzeraniu sie lukrowanymi ciastkami.
Nie czepiami sie Dody tylko stylowi zycia,
ktorzy nasladujac image Dody, zyja w tym slylu cały czas.
Cechuje to (przejaskrawiajac): bezrefleksyjnosc, arogancja,
konsumpcjonizm, brak myslenia itp.
"nie możemy od niej wymagać doskonałości, bo sami jej nie
mamy. Jeśli twierdzimy, że mamy, to udajemy"
Doskonalosci nie - ale mozemy cos robic lepiej lub gorzej.
Wydaje mi sie ze istnieje pewne zjawisko, niekorzystne, opisalem je,
i pisze o jego przyczynach. Wartosciuje.
Moge chyba wartosciowac? W czym problem?
Chyba ze jestem zbyt niesprawiedliwy?
Dodaizacja zycia to przyklad "frytki", dziewczyny z BB.
Dla kariery zrobila pewien krok i potem z tego co wiem,
dosc duzym pietnem odbilo sie to na jej zyciu.
Chce to opisac, to zjawisko.
Zjawisko zycia przez pryzmat telewizji i idolów, zamiast realnego zycia.
> Innymi słowy: gdy mówisz "współczesny świat", to tak jakbyś miał
> nieograniczoną wiedzę, jakbyś żył kiedyś w "niewspółczesnym świecie", był
> Bogiem na górze, i wszystko dokładnie widział, po czym porównał z tym, co
> dzieje się teraz. A czym jest świat? Czy jest on współczesny, czy też jest
> poza czasem, czas go nie dotyka? Czy w ogóle jest coś takiego jak "świat",
> czy to tylko wygodny koncept dla określenia czegoś, co jest poza
> jakimkolwiek wyobrażeniem, a przede wszystkim: co nie jest czymś
> "zewnętrznym" wobec nas, lecz samoistnym działaniem bez początku i końca.
Rozumiem co chcesz przekazac. Nieuchwytnosc swiata.
Tylko pomimo tego nieuchwytnego swiata, MOZNA stawiac
diagnozy, mozna interpretowac zdarzenia, pokazywac trendy.
Niektore trendy widac nawet w statystykach, jak np. wzrost
przestepczosci wsrod nieletnich.
Po co od razu zakladac ze skoro swiat jest taki zmienny to
nic nie jestesmy w stanie okreslic? Jednak jestesmy w stanie i czesto
opierajac sie
na analizach swiata, robimy cos skuteczniej, majac analize!
Pozdrawiam,
Druch
|