Data: 2010-02-26 18:32:16
Temat: Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <s...@t...nic> napisał w wiadomości
news:hm8dj4
>>> Na przykład: jedna sekunda "to czas równy 9 192 631 770 okresom
>>> promieniowania [...]
>>> Czy sugerujesz zatem, że do powyższych definicji należy dodać: są one
>>> ważne tylko w warunkach spoczynkowych względem eteru?
>>
>> Wymienione definicje praktyka odrzuciła. Dlaczego?
>> Bo praktyce bardziej zależy na tym, żeby zegary były
>> zsynchronizowane, niż żebyś Ty miał pewność i czuł się
>> mądry.
>
>
> Jaja se robisz? Kim lub czym jest owa "praktyka" i co to
> niby znaczy "odrzuciła"?
To znaczy, że prawdziwe sekundy wyglądają tak, jak
napisałeś. Znaczy - 9 192 631 770 tylko w warunkach
spoczynkowych, w innych - inna liczba.
>> Przekonaj zatem gości od GPS-a, że powinni je
>> stosować.
>
>
> Będę przekonywał, że na powierzchni Ziemi powinni je stosować,
> a na pokładzie satelitów - już nie. A poważniej pisząc, jeśli
> chodzi o pomiar upływu czasu stosowany do celów synchronizacji,
> trzeba na mocy aksjomatu dodać, że definicja sekundy tyczy się
> pomiarów w wybranym, konkretnym miejscu na Ziemi.
No to dodaj. I masz - w warunkach niespoczynkowych
już nie ma 9 192 631 770 tyknięć cezu, prawda?
Taka jest właśnie prawdziwa sekunda.
> Przyssałeś się przesadnie, moim zdaniem, do tej synchronizacji.
> Pomiar czasu służy do milionów rozmaitych funkcji.
Służy. A najważniejsza z nich jest synchronizacja.
To dla niej prawie każdy z nas nosi zegarek na
ręku. Nie dla sterowania kuchenką i nie dla
siłowników pneumatycznych. Zresztą, najważniejsza
czy nie,jest wystarczająco ważna żeby w praktyce
sekundy składały się w transformację Galileusza,
nie w transformację Lorentza - w tym jedynym w
praktyce miejscu, gdzie można wyłapać różnicę.
> Praktycznie w każdej dziedzinie technologii używany jest pomiar
> czasu. Jeśli upierasz się, że taki na przykład chleb upiecze się dobrze
> wtedy, gdy odpowiednio zsynchronizujemy czasy w momentach
> włożenia ciasta do pieca i w momentach wyjęcia gotowego wyrobu,
> to masz rację.
Och, kosmonauci pędzący z podświetlnymi prędkościami
nie będą mogli dobrze upiec chleba?
No naprawdę, praktyka ma cholerny problem. Prawie jak
z tym handlem z kosmitami.
|