Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem. Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Slawek [am-pm]" <s...@t...nic>
Newsgroups: pl.sci.fizyka,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zlitujcie się nad własnym mózgiem.
Date: Fri, 12 Mar 2010 12:44:02 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 235
Message-ID: <hnd9e2$125$1@inews.gazeta.pl>
References: <hmjcpu$og6$2@inews.gazeta.pl> <hmqr15$65a$1@inews.gazeta.pl>
<hmr37k$5k8$1@inews.gazeta.pl> <hn5e9q$r7u$1@inews.gazeta.pl>
<hn5ki0$keo$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: ip-89-174-122-54.multimo.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1268394242 1093 89.174.122.54 (12 Mar 2010 11:44:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Mar 2010 11:44:02 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <hn5ki0$keo$1@inews.gazeta.pl>
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.0.6002.18005
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Windows Mail 6.0.6002.18005
X-User: sl_d
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.fizyka:219163 pl.sci.psychologia:522017
Ukryj nagłówki

"Maciej Woźniak" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hn5ki0$keo$1@inews.gazeta.pl...

>>> Niestety, w dyskusji "naukowej" na ogół o
>>> to właśnie chodzi. Dlatego takie emocje,
>>> dlatego dyskutują tutaj głównie mężczyźni.
>>> I prawdopodobnie dlatego też głównie oni
>>> się nauką zajmują. A jaki to ma sens z
>>> punktu widzenia nauki? Ano, wbrew pozorom,
>>> ma.
>>
>>
>> Tak, tak, jak najbardziej, jeśli chodzi o piąty czy dziesiąty jej sort.
>> I co z tego wychodzi? Co najwyżej karykatura nauki. Taki poziom
>> uprawiania nauki nie różni się w swej istocie od trykania łbami
>> baranów.
>
> Tak sądzisz. A popatrz na Newtona i Leibniza.
> Problem polega na tym, że teorie naukowe nie mają
> podstaw logicznych. Stoją na aksjomatach. Skoro
> Newton i Leibniz się nie zgadzają, to każdy z nich
> uważa za "oczywiste" - bez dowodu - coś, co drugi
> neguje. Nigdy się nie dogadają. Żaden nie udowodni
> też swej racji osobom trzecim. A nauka nie może sobie
> pozwolić na mnożenie teorii w nieskończoność. W przypadku
> tych 2 może zrobić wyjątek i zapamiętać oba podejścia.
> Na ogół jednak vae victis.
> A poza tym, zauważ, testy lepiej wyjdą, jeśli testujący
> zaangażuje się emocjonalnie, niż kiedy traktuje je jak
> formalność.


Większość ludzi nie ma o tym, co piszesz, pojęcia, dlatego
do usranej śmierci będą upierać się przy swoich jedynie słusznych
racjach. Wydaje mi się, że nie należę do owej większości, a na
dowód przytoczę fragment, który napisałem niemal dokładnie
siedem lat temu (akurat na grupie - pożal się Boże - filozofów):


> [..................] Nie znam żadnej metody dochodzenia do
> jakiejkolwiek prawdy bez przyjęcia czegoś "na wiarę". Choćby matematyka -
> - zaczyna się od przyjęcia określonych aksjomatów, przyjmowanych bez
> dowodów, po prostu "na czuja". Jeśli rzetelnie zbadasz źródła własnych
> przekonań, też w końcu dojdziesz (o ile już nie doszedłeś), że gdzieś
> u ich podstaw leżą założenia, których nie jesteś w stanie uzasadnić.
> Z określonych, pozarozumowych względów przyjąłeś je za "prawdziwe".
> Po prostu im wierzysz.
>
> W mniej czy bardziej świadomy sposób robi tak większość ludzi. Na bazie
> przyjętych aksjomatów - jak na fundamencie - buduje przez lata większą
> całość, niemal gmach - czyli światopogląd. Ruszenie jakiegokolwiek
> pewnika z podstaw tego gmachu doprowadziłoby do konieczności przebudowania
> całości. Jest to ciężka, mozolna praca, dlatego nie ma się co dziwić,
> że ludzie wyjątkowo opornie poddają się tego typu "remontom". Co nie
> znaczy, że przez wiele lat namiętnych dyskusji nie da się rozmiękczyć
> nawet najtwardszych podstaw światopoglądowych (oczywiście przy zapewnieniu
> kilku podstawowych warunków do prowadzenia takich dyskusji).
>
> Idealnie by było, gdybyśmy potrafili na poczekaniu dobierać sobie różne
> aksjomaty (z całego wachlarza możliwości) i w kilka minut "wygenerować"
> na ich podstawie światopogląd. O ileż łatwiej byłoby nam się porozumiewać,
> zrozumieć czyjś punkt widzenia, a nawet dopracować się na poczekaniu
> filozofii życiowej, która by nam o wiele lepiej pasowała. Dobrym
> treningiem w tym kierunku jest moim zdaniem studiowanie filozofii,
> w najskromniejszym choćby zakresie. Ale bez środków przymusu
> bezpośredniego (biciem pałą!) mało kogo udaje się do tego przekonać. ;-)
> Chociaż istnieją osobniki, którym nawet studiowanie filozofii nie
> pomaga, gdy zabierają się za nią z mocnym postanowieniem podbudowania
> wiary w z góry przyjęte pewniki (ponownie pozdrawiam Tomasza Kwietnia!).
>
> Przyznam się do swojego podstawowego aksjomatu. Wierzę, iż Wszechświat
> jest skonstruowany logicznie. Tego aksjomatu trzymam się - tak jak
> wcześniej wspomniałem - jak pijany płotu. Natomiast inne aksjomaty
> jestem w stanie wybierać sobie z koszyka. Bóg istnieje? Proszę
> bardzo - wierzę w Boga. Ale zgodnie z moim podstawowym aksjomatem
> wierzę w Boga logicznego. Niekoniecznie musi on podlegać prawom
> logiki, ale objawia się w sposób logiczny. To znaczy specjalnie się nie
> objawia. Jest idealnie ukryty za prawami natury, działa tylko przez
> nie. Żadną metodą badawczą (naukową) nie jesteśmy w stanie udowodnić
> jego istnienia, bo gdyby objawił się w jakiś nadprzyrodzony sposób,
> dokonałby tym samym wyłomu w logicznie funkcjonującej machinerii
> Wszechświata. Jednak niektóre prawa przyrody pozwalają mu w niezauważalny
> sposób ingerować w losy poszczególnych ludzi czy choćby całego świata.
> Mechanika kwantowa to naprawdę sprytny wynalazek!
>
> Bóg nie istnieje? Też prawda! Zgodnie z tym, co wcześniej napisałem,
> nie bylibyśmy w stanie odróżnić Wszechświata boskiego od takiego bez
> Boga. Co nam w takim razie pozostaje? Rzut monetą? Dobre samopoczucie
> wynikające z wiary w istotę nam życzliwą? Czemu nie...


Skoro mam świadomość tego wszystkiego, jakakolwiek dyskusja
mogłaby się skończyć na ustaleniu bazy aksjomatów uczestników
sporu, spisania protokołu rozbieżności i rozejściu się w pokoju.
Jednak w praktyce są z tym niejakie trudności. Chciałbym ustalić
Twoje aksjomaty, chciałbym dokopać się swoich, więc próbuję -
- i zipa dumna. Weźmy ten nieszczęsny system GPS:


>> Przyznajesz w każdym razie, że zegary wymagają korekty
>> przed wysłaniem w kosmos, zatem zdajesz sobie sprawę,
>> że coś tam zwalnia, będąc w ruchu.
>
> A Ty przyznajesz, że zegary wymagają korekty przed
> wysłaniem w kosmos, a mimo to utrzymujesz, że one są
> doskonałe.
> Nie masz niesprzecznej teorii. Sorry.
>
>> Nie przejdzie Ci przez klawiaturę sformułowanie, że czas lokalny
>> cząstki zwalnia względem naszego czasu, zatem co Ci przejdzie
>> przez klawiaturę?
>
> Nie ma czegoś takiego, jak czas lokalny cząstki, tak, jak nie
> ma aniołów popychających Ziemię. Brzytwa jest bezwzględna i
> okrutna.


Patrzę na to powyższe, natężam umysł - i na razie przychodzi mi
do głowy tyle, że wyciągasz z mojej koncepcji jakiś (dla mnie)
istotny element, przez co wali się ona w diabły, potem zgodnie ze
swoją osobistą prawdą stwierdzasz, że jest to sprzeczna koncepcja.
Gorąco apeluję, abyś wspiął się na jakiś meta-poziom
i pokazał, gdzie i co się komu plącze (zgaduję, iż napiszesz,
że to mnie się plącze - proszę bardzo). Jak na upartego barana
przystało napiszę jeszcze raz, schodząc na standardowy poziom
dyskusji bezrefleksyjnego matoła.

Darujmy sobie ozdobniki w rodzaju "doskonały" czy "niedobry"
zegar. Według mnie (i nie tylko mnie) istnieje teoria, która
jednoznacznie i precyzyjnie określa, jak należy przeskalować zegar
systemu GPS przed wysłaniem go w kosmos. Ten sam zegar na Ziemi,
porównywalny z innymi, chodzi z błędem mniejszym niż 1/10 mikrosekundy
na dobę. Wiem z góry - co wyliczam z jakiejś tam teorii - że wyniesiony
na wysokość 20000 km i poruszający się z prędkością 7 km/s będzie
się spóźniał względem pozostawionych na Ziemi zegarów o te 38
mikrosekund na dobę. Dokonuję więc stosownej korekty liczników
i preskalerów, wysyłam zegar w kosmos - i bingo! - wszystko gra.
Zegar kosmiczny idzie zgodnie z pozostałymi, ziemskimi zegarami.

Gdyby ktoś stwierdził, że lepsza będzie orbita o 10 tysięcy kilometrów
wyższa albo o 5 tysięcy niższa - proszę bardzo, przeliczam parametry,
skaluję zawczasu mechanizm (elektronikę) zegara w inny sposób - i dalej
wszystko gra. Za kilkadziesiąt lat potrzebny będzie GPS na Marsie -
też nie ma problemu. Jest teoria, która pozwala uniknąć kosztów
związanych z poprawianiem czy naprawianiem systemu, gdyby była
ona nieznana, więc oczywistym jest, że powinna być stosowana.
Jak dla mnie jest więc i praktyczna, i niesprzeczna.

Ty twierdzisz, że owa teoria powinna trafić do kosza. Co więc
proponujesz w zamian - ale tak konkretnie, w formie przepisu dla
niekumatego konstruktora czy inżyniera? I to najlepiej w jakiejś
ogólnej formule, aby nie zawracał mnie czy Tobie głowy w każdym
detalicznym przypadku, żeby zawsze i od pierwszego kopa system
GPS działał prawidłowo?

Nie interesuje mnie przy tym jakiś zastępczy sposób, który
pozwoli wypiąć się na jakąkolwiek teorię, na przykład taki:
(1) wysłamy satelity z zegarami, sprawdzamy ich wskazania, jeśli
idą dobrze, wtedy skok do 3, jeśli nie, wtedy (2) ustalamy wielkość
błędu oraz wprowadzamy stosowne poprawki, no i (3) puszczamy
w ruch cały system, udostępniając reszcie świata. Choćby dlatego
mnie taki sposób nie interesuje, bo jest kosztowniejszy w budowie.

Spróbuj więc, jak największemu matołowi, wyjaśnić mi, jaką teorię
czy procedurę trzeba zastosować, aby nastawić zegarki w podobnej
(albo nieco innej) sytuacji. Przypuśćmy, że jest to jednorazowa, bardzo
kosztowna misja, w której kluczowym czynnikiem będzie synchronizacja
czasu, a orbita będzie mocno wydłużona (zatem o cyklicznej, chociaż
zmiennej prędkości i odległości od Ziemi).

Podałeś przykład zegara wahadłowego przeniesionego na Księżyc.
Wszystko się zgadza. Jeśli do zakładu produkującego staromodne
zegary z kukułką trafi zamówienie na jedną sztukę, z budowanej na
Księżycu bazy naukowej (do postawienia w salce konferencyjnej,
nie do jakichkolwiek badań, rzecz jasna), wtedy dokona się
stosownej korekty mechanizmu (zgodnie ze znaną teorią),
aby w nowych warunkach zegar wskazywał właściwy czas.
Nikt się w tym przypadku nie upiera, że istnieje jakiś lokalny
czas księżycowy inny od lokalnego ziemskiego. W przypadku
satelitów GPS większość upiera się (nawet nie musi upierać się,
bo to przecież dla wszystkich oczywiste), że istnieją różnie biegnące
czasy lokalne. Ty się upierasz, że nie istnieją. I to jest chyba wyłącznie
kwestia ustalenia definicji (Twoje słynne "gruszki na wierzbie",
albo kwestia przyjęcia określonego aksjomatu). A w środku jest
"twardy rdzeń" składający się z kilku wzorków, które jakimś cudem
działają (bo nie wmówisz mi, że nie działają), niechby nawet
wywiedzione z "ideologicznie" niesłusznych przesłanek.

Wyrzucasz TW do kosza. Czy Ty mieszkasz gdzieś na Ziemi, czy
nadajesz z kosmosu? Na świecie setki tysięcy ludzi, jeśli nie
miliony, ma zajęcie dzięki owej teorii, niekiedy wprost, niekiedy
pośrednio. Policz sobie ilość wykładowców, studentów, wydawane
skrypty czy książki, prowadzone badania, zamawianą i konstruowaną
aparaturę. Na akcelerator w CERN poszły (i słusznie, moim zdaniem)
miliardy euro od podatników w Europie, w USA też wydano na
podobne zabawki grube miliardy dolarów w ostatnim stuleciu. Ty zaś
twierdzisz, że TW powinna trafić do kosza. Szczym do ludzi, że się
tak zapytam? Porywasz się z motyką na Słońce czy chcesz kijem
zawrócić Wisłę? Mi się coś tam roi, że tylko troszeczkę obrócę jeden
kamyk w podstawach wiary (opss, chciałem napisać, fizyki), a i tak
przewiduję wielki kwik i wierzganie nóżkami. Fakt, jestem amatorem,
co ma swoje dobre jak i złe strony (w historii nauki było wielu
amatorów, choćby taki Einsterin - sprawca całego zamieszania,
który był pracownikiem urzędu patentowego, gdy się brał za
przewrót w nauce). Ty również - no i dobrze. Sprawiasz jednak
czasami wrażenie, jakbyś faktycznie chciał dokonać przewrotu
w fizyce, ale tymczasem bardziej przypominasz pieska szczekającego
na przejeżdzającą przez wioskę ciężarówkę.

Jak to jest, że miliard ludzi z okładem daje się doić i daje kasę
na poronioną według Ciebie teorię? W jakiejś proporcjonalnej
na nią części, rzecz jasna. Pewnie płaci dlatego, że w większości
są to matematyczno-fizyczne matoły. Nie mają pojęcia, czy
te pieniądze warto wydawać, pytają się więc mądrzejszych
od siebie, czyli fizyków. Nie jesteś "tym" fizykiem, nikt Ciebie
o zdanie nie pyta, więc dlaczego twierdzisz, że "fizyka już przegrała"
(o ile dobrze pamiętam używane przez Ciebie sformułowanie)?
W obecnej formule może sobie spokojnie egzystować przez
kolejne setki lat, podobnie jak ten czy inny odłam religii. A nawet
dużo lepiej, bo w przeciwieństwie do religii daje ludziom bardzo
fajne i konkretne zabawki, w rodzaju napędu rakietowego
czy bomby atomowej (E=mc^2 - gdybyś przypadkiem zapomniał).


>> O czym ty do mnie w ogóle piszesz? O potrzebach?
>
> Tak, o potrzebach.


No, wreszcie dokopałem się ciekawszego tematu. Niestety, będę
w stanie rozwinąć go szerzej (i głębiej) dopiero w następnym odcinku.

--
Sławek

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
12.03 Maciej Woźniak
16.03 Slawek [am-pm]
16.03 Maciej Woźniak
17.03 czerwoniasty
17.03 Maciej Woźniak
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem