Data: 2003-02-26 20:28:35
Temat: Re: Zmiana osobowości (długie!)
Od: "pwrzosin" <p...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc,
> Mhm : ) Stąd moje pytanie.
> Czy praca nad osobowością ma w ogóle sens Twoim zdaniem?
Nie, poniewaz jestem zwolennikiem sytuacjonizmu. Uwazam, ze osobowosc jako
taka nie istnieje, a zachowanie czlowieka zalezy od sytuacji i mam na
poparcie tych tez sporo badan (patrz W. Mischel).
> Czy prawdziwa "natura" każdego z nas, i tak zawsze z nas wyjdzie
> w "przychylnym" momencie? ;-)
Nie sadze, aby istniala jakas "stala natura", pomijajac oczywiscie reguły
epigenetyczne.
> Nie zgadzam aię.
> Byc może jest ogólny, ale nie chodziło mi o to aby napisać esej
> nt. osobowości, tylko zadać konktetne pytanie.
Te temperamenty ktore opisałaś przypisuje się Hipokratesowi i jest to jedna
z pierwszych biologicznych teorii osobowości. Ostatnio pojęcia temperamentu
używa się kiedy mówimy o biologicznych podstawach osobowości - w połączeniu
z typem charakteru. Charakter - temperament - osobowość mniej więcej tak od
najmniejszej i najmniej skomplikowanej struktury. Strelau zrobił na tym
karierę, po charakter i temperamenty badali Rosjanie (Mierlin), a on
przetłumaczył na angielski i połączył to z teoriami cech osobowości
(Allport, Cattel).
Druga wersja to taka, że temperament to te cechy, które sa widoczne we
wczesnym dzieciństwie i które przekładają się głównie na życie emocjonalne.
Zwykle wymienia się: emocjonalność, socjalność (nie jestem pewien czy dobrze
tłumaczę "sociability") i aktywność.
Której wersji byśmy nie wybrali i tak sytuujesz się wśród zwolenników teorii
biologicznych, które w czystej formie nie występują od czasów Sheldona.
Zatem: anachronizm.
> BTW jesli znasz inny podział, napisz,
> z chęcią odświeżę swoją widzę :-)
To nie jest tak, że są jakies podzialy. Znaleziono po prostu ileś tam
zmiennych które wydają się być (bo jednak raczej nie są) transsytuacyjne,
potem metodą ANOVA zrobiono z nich wiązki i teraz bada sie cechy osobowości
używając kwestionariuszy (oczywiście mówię o skali Cattela). Albo, w
bardziej popularnej, a mniej rozsądnej wersji używa się starego MMPI, albo
nowoczesnego NEO-PI i na podstawie jednorazowego testu osądza człowieka na
całe życie. Niby lepiej niż testem projekcyjnym, ale równie bez sensu, bo te
zmienne wcale nie sa transsytuiacyjne i za 10 minut badany człowiek będzie
miał inną osobowość.
>
> >a samo istnienie czegoś takiego jak
> > osobowość mocno wątpliwe.
>
> Rozwiń Piotrze.
> Jestem ciekawa czym zastąpisz to określenie?
Nie zastąpię. Zamiast osobowości mam wyuczone zachowania w pewnych
sytuacjach, heurystyki i reguły epigenetyczne... Osobowość byłaby czymś
wspaniałym gdyby istniała, bardzo ułatwiłaby moją pracę. Niestety nie
istnieje.
Za to jest taki fajny model pozwalający przewidywać zachowania biorąc pod
uwagę różnice indywidualne, nazywa się CAPS - czyli poznawczo-afektywny
system osobowości, stworzony jest przez psychologa Mischela (który pierwszy
wpadł na pomysł, że osobowość nie istnieje) i biologa Plomina (który jest
jednym z czołowych genetyków).
>
> myszka
> ICQ#:140870797
> GG 1377147
>
>
|