| « poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2007-01-25 14:21:23
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
>> A jak NIC nie trafia? Gnoje czasem robią specjalnie na przekór, nawet,
>> jeśli wiedzą, że mamy rację.
>
> Ale ponoszą tego konsekwencje?
Gnoje czasem w d... mają konsekwencje. Podejrzewam, że również
specjalnie. Nie można zbyt wielu konsekwencji wyciągać bo skończy się
tak, że gnojowi nie będzie wolno się nawet wysikać bez zgody a on i tak
będzie miał to głęboko. I wtedy skończą się argumenty.
> Naprawdę nie masz żadnych metod by zmusić dziecko do określonych działań?
> Współczuje zatem.
Ooo, zapraszam. Przyjedź i pokaż mi jak się _zmusza_ (nie mylić z
zachęca) dwunastolatka do określonych działań. Jakieś trzy-cztery lata
temu też myślałam, że wiem.
> I z uwagą będę czekac na Twoje posty za kilka lat - tak samo dramatyczne
> w swej wymowie jak teraz te Basi.
Ja się mniej przejmuję.
> Ale normą też są pewne reguły czy ramy (określone w określonym domu),
> których przestrzegać trzeba.
> I bunt buntem ... a sprawiedliwość musi być po naszej stronie ;-)
O, fajnie by było. Jestem za.
> A gdyby czasem udawali, ze nie wiedzą ... to ja tez udam, ze nie widze,
> ze potrzbują nowych super adidasów czy wycieczki z góry czy
> cotambędzienatopiewtedy.
Uwaga! Nie zawsze działa.
> A rzeczy o sobie to ja nieporównywalnie gorsze czytałam ...
Tak ni z gruchy ni z selera?
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2007-01-25 14:22:15
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
> Nie dziwne, ze kontakt koszmarny skoro odwlekasz pracę ...
>
> Ale w pracy można wybrać ... ja też unikam jak tylko mogę leserów i
> brudasów.
Rany :/
O co Ci chodzi właściwie?
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2007-01-25 14:23:07
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał
> Chcą miec rano dodatkową robotę - niech mają. Cieszę się że przynajmniej
> "z wierzchu" jest porządek.
Ale ja właśnie o tym mówię ... ponoszenie konsekwencji swoich działań !
Nie dbają o moją pracę (prasowanie) więc muszą to robić same ... przy
założeniu, ze w niewyprasowanych rzeczach można chodzić tylko po domu a
więc na wyjście _muszą_ mieć uprasowane bo inaczej nie idą.
Jak dla mnie proste.
> Zresztą... sama za 10 lat zobaczysz.
Ileż to ja miałam już ... 'zobaczysz jak ..." :-P
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2007-01-25 14:24:45
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał
> Ja ostatnio nie prasuję w ogóle - zwyczajnie nie mam czasu, jak ktoś
> potrzebuje uprasowane to robi to sam, albo idzie w pogniecionym.
> Kiedyś, jeszcze 3-4 lata temu prasowałam nawet jeansy i koszulki typu
> T-shirt.
Wybacz ale nie uwierzę, ze osoba prasująca kiedyś 'nawet' podkoszulki i
jeansy może teraz chodzić we wszystkim pogniecionym.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2007-01-25 14:25:02
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
> Nie dbają o moją pracę (prasowanie) więc muszą to robić same ... przy
> założeniu, ze w niewyprasowanych rzeczach można chodzić tylko po domu a
> więc na wyjście _muszą_ mieć uprasowane bo inaczej nie idą.
I do szkoły też nie puścisz? Jacek byłby wniebowzięty :)
> Ileż to ja miałam już ... 'zobaczysz jak ..." :-P
Pożyjemy, zobaczymy ;)
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2007-01-25 14:25:59
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
>> Ja ostatnio nie prasuję w ogóle - zwyczajnie nie mam czasu, jak ktoś
>> potrzebuje uprasowane to robi to sam, albo idzie w pogniecionym.
>> Kiedyś, jeszcze 3-4 lata temu prasowałam nawet jeansy i koszulki typu
>> T-shirt.
>
> Wybacz ale nie uwierzę, ze osoba prasująca kiedyś 'nawet' podkoszulki i
> jeansy może teraz chodzić we wszystkim pogniecionym.
A gdzie napisała, ze _ona_ chodzi w pogniecionym?
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2007-01-25 14:26:37
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał
> Rany :/
> O co Ci chodzi właściwie?
Basia napisała kogo unika w pracy.
I ja też napisałam kogo unikam w pracy.
O co Ci chodzi właściwie?
Pozdrtawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2007-01-25 14:29:50
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał
> I do szkoły też nie puścisz? Jacek byłby wniebowzięty :)
Wiesz ... jakby sprawa stanęła na ostrzu noża to pewnie bym nie puściła ...
z zaznaczeniem oczywiście konsekwencji (zaliczanie, nadrabianie,
nieusprawiedliwienie nieobecności itd).
Wojna to i ofiary ;-)
> Pożyjemy, zobaczymy ;)
Znaczy razem z Lozen czekasz ? ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2007-01-25 14:35:33
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
>> Rany :/
>> O co Ci chodzi właściwie?
>
> Basia napisała kogo unika w pracy.
> I ja też napisałam kogo unikam w pracy.
> O co Ci chodzi właściwie?
Miałam wrażenie, że nie podoba Ci sie, że Basia nie pracuje. I że
sugerujesz, że jest leserem i brudasem. Ale pewnie tylko takie wrażenie,
nie?
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2007-01-25 14:36:46
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?MOLNARka napisał(a):
> Wiesz ... jakby sprawa stanęła na ostrzu noża to pewnie bym nie puściła
> ... z zaznaczeniem oczywiście konsekwencji (zaliczanie, nadrabianie,
> nieusprawiedliwienie nieobecności itd).
A jakbyś go zmusiła do zaliczania i nadrabiania?
>> Pożyjemy, zobaczymy ;)
>
> Znaczy razem z Lozen czekasz ? ;-)
Z boczku.
;)
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |