« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2007-01-25 15:28:47
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał
> Jestem bardzo ciekawa jak chcesz zablokować dostęp do telefonu, kiedy Cię
> nie będzie w domu ?
Zabierz aparat do pracy.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2007-01-25 15:31:15
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "MOLNARka" :
> Czy dostęp do telefonu. Czy kompa.
> Trzeba dobrać co jest optymalne.
Jestem bardzo ciekawa jak chcesz zablokować dostęp do telefonu, kiedy Cię
nie będzie w domu ?
Jakiś PIN, czy co ?
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
Piszemy o 15-latku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2007-01-25 15:37:14
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "MOLNARka" :
>
> To znajdz na niego bat. Jak nie ten to inny.
> W szachy chyba gra, w góry jeżdzi - zabroń mu wychodzić czy nie daj kasy
na
> wyjazd.
> Odetnij od kompa, od TV.
>
No ale przecież ja wcześniej pisałam że właśnie to stosuję i tylko to
działa.
To znaczy sprząta tylko wtedy, kiedy mu na czymś na prawdę zależy.
Acha - już sobie wyobrażam jego dziką radość, gdybym mu z jakichś powodów
nie pozwoliła pójść do szkoły. ;-)
Pisałam też wcześniej, że nie uważam szantażu (bo to jest szantaż) za
właściwą metodę wychowawczą.
I pytam bardziej doświadczonych matek i ojców - czy z nastolatkiem da się
dogadać - tak normalnie, żeby zrozumiał że są rzeczy, ktore trzeba robić
mimo, że ich nie lubimy.
Ze starszym synem nie było takich problemów.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2007-01-25 15:38:38
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
> To ja znałam paru takich "synów", którzy olali "sam ma". Jeden na miesiąc
> przed maturą po prostu wyjechał w siną dal... Syn nauczycielki.
Ale to już nie jest problem pilnowania żeby chodzili w wyprasowanym a
ogólnych kontaktów rodzc/dziecko.
Jak się zawali sprawę w _ważnych_ sprawach to tak się to moze skończyć.
A my zdaj się nie rozmawaimy o tych super ważnych sprawach a o takich
zwykłych codziennych co to uprzykrzają życie ale 'dramatu' nie ma ? ;-)
> No tak, ale pisałaś, że w domu mogą chodzić w pogniecionym. No chyba, że
> wystawisz telefon i kompa na podwórko ;-)
Naprawdę musze az tak drukowanymi literkami pisać żeby było jasne?
A więc tak: jest problem bo dzieciary nie dbają o uprasowane rzeczy. Mają
więc prasować same. Ja nie akceptuje, zeby chodziły 'do ludzi' w
niewyprasowanych (w domu mogą).
Jak po rozmowach i pertraktacjach kolejny raz widzę wracając do domu
wiczorem, ze poszły w nieuprasowanych to ograniczam dostęp do kompa czy
czegośtam.
Aż sie upewnię, że zrozumiały zasadę.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2007-01-25 15:38:40
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "MOLNARka" :
>
> > He, he... sądzisz, że bedziesz co ranek patrzeć w czym wychodza do
> > szkoły? Powodzenia :)
>
> Jak dojdzie do takiej wojny to wezmę urlop ;-)
>
> Będę widziała co mają naszykowane wieczorem albo w czym wracają ... i
wtedy
> będę działąć.
Już napisałam powyżej.
Dla Maćka nie pójście do szkoły to byłaby największa nagroda, a nie kara.
Nie cierpi szkoły.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2007-01-25 15:39:33
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał
> Wieziemy trypa w trymnie? ;)))
Coś w tym guście ;-)
Sorry.
> Ps. A palisz?
Nie.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2007-01-25 15:41:34
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Użytkownik "MOLNARka" :
> > Jestem bardzo ciekawa jak chcesz zablokować dostęp do telefonu, kiedy
Cię
> > nie będzie w domu ?
>
> Zabierz aparat do pracy.
>
A jak w domu wybuchnie pożar ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2007-01-25 15:42:59
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Dnia 2007-01-25 16:41:34 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Basia Z.* skreślił te oto słowa:
> Użytkownik "MOLNARka" :
>
>>> Jestem bardzo ciekawa jak chcesz zablokować dostęp do telefonu, kiedy
> Cię
>>> nie będzie w domu ?
>>
>> Zabierz aparat do pracy.
>>
>
> A jak w domu wybuchnie pożar ?
To aparat przezyje, bo sie nie stopi.
Same plusy.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2007-01-25 15:43:12
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał
> Szkoda tylko, że mam dziś i w najbliższych dniach bardzo mało czasu i
> obawiam się, że nie będę mogła odpowiedzieć na każdy Twój post.
Ja też akurat teraz znalazłam chwilę na newsy - nie wiem kiedy późnie.
> Ale zdecydowanie nie uważam tego za "dramat".
> Dramat to dla mnie zupełnie coś innego.
> (to a'propos innego postu).
Ja tego (smrodu) też słowem dramat nie określam.
A stosunek syna do Ciebie. W tych mało ważnych sprawach ... a jednak
ważnych.
> Tym, którzy mnie zasypują np. zmienianiem jednego wydruku po raz 18 w
> ciągu
> tygodnia, bo nie podoba im się brzmienie jakiegoś zdania i już po
> wydrukowaniu dochodzą do wniosku, że inaczej byłoby znacznie lepiej.
> Mam w pracy (na około 300 "klientów") dokładnie 3 takie osoby, a zajmują
> mi
> 30 % mojego czasu pracy, bo ciągle coś trzeba właśnie dla nich
> dopracowywać
> i poprawiać po raz 18 (na dodatek same nie umią tego zrobić).
Nie wiem na jakich zasadach pracujesz ... ale może trzeba ustawić ramy
czasowe albo ilość korekt?
Usystematyzowac to jakoś ... bo poprawiać to można w nieskończoność :-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2007-01-25 15:46:17
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?Basia Z. napisał(a):
> I pytam bardziej doświadczonych matek i ojców - czy z nastolatkiem da się
> dogadać
Nie :)))
> - tak normalnie, żeby zrozumiał że są rzeczy, ktore trzeba robić
> mimo, że ich nie lubimy.
Ale on to rozumie. Tylko nie zawraca sobie nimi głowy.
E.
--
*A co mi tam wkącu!*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |