Data: 2003-03-07 09:03:01
Temat: Re: Znam odpowiedź. Pytam.
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisała:
> (..) jak to jest...wiele osob
> wtajemnicza mnie w swoje sprawy i nie musza sie obawiac o to ze im
> zaszkodze, wypomne, wykorzystam.. (..)
Wiesz, ja tez nad tym "chwile" myslalam. Wnioskuje, ze mam podobne
doswiadczenia z rodzinka ;) Przezylam niezly szok bolesnie uswiadamiajac
sobie jak bardzo ludzie nie chca wiedziec o sprawach "niewygodnych", jak sie
bronia przed jakas prawda i dostaje sie temu, kto sie odwazy powiedziec cos
na glos.
Co do wypominania, zaszkodzenia itd... to pewnie sa dwie kategorie ludzi -
jedna, ktora wie, ze szkodzi, a druga ktora robi to w slodkiej
nieswiadomosci. I moze my po prostu mamy wieksze wyczucie, tego co szkodzi,
co jest nieuczciwe, co bolesne itd. A "tamci" jak slonie, nie zauwazaja, ze
to co im zgrzyta pod nogami to resztki porcelany. Kiedy chcesz im cos
pokazac, uznaja Cie za dziwaka, bo nie sa w stanie spojrzec pod nogi.
Melisa
|