Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Znieczulenie
Date: Thu, 05 Apr 2012 16:28:40 +0200
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 35
Message-ID: <jlka6m$5v6$1@news.icm.edu.pl>
References: <2...@x...googlegroups.com>
<jlji2e$iau$1@news.icm.edu.pl> <jljji6$67r$1@news.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: aear40.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1333636119 6118 79.186.17.40 (5 Apr 2012 14:28:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Apr 2012 14:28:39 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:11.0) Gecko/20120327 Thunderbird/11.0.1
In-Reply-To: <jljji6$67r$1@news.task.gda.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:631182
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-04-05 10:02, zażółcony pisze:
> W dniu 2012-04-05 09:36, medea pisze:
>
>> Rodziłam bez nieczulenia, więc wiem, co mówię, glob.
>
> Dla mnie osobiście najbardziej zaskakująca jest obserwacja
> tego, jak np. ja i moja małżonka, po czasie, oceniamy
> 'nasze porody' :) Np. dla mnie normalny poród to był
> jakiś koszmar fizyczno-psychiczny - i w rzeczy samej poród
> nie był prostu, bardzo słabe skurcze macicy, końskie i bardzo
> bolesne dla żony zewnętrzne dawki oksytocyny, lekarz
> kładący się na brzuch ... A to był sam finał po dobie
> masaży, okresów, kiedy moja żona wyglądała, jakby traciła
> przytomność itp.
>
> Cesarka to było szybkie i sprawne.
>
> Ku mojemu zdumieniu żona ocenia to teraz tak:
> po cesarce się dużo gorzej czułam niż po normalnym,
> jakby co, to chyba wolałabym normalny :)
>
> Gada, jakby się jej film urwał :)
> Ot - natura :)
>
Po cesarce dłużej dochodzi się do siebie, więc się to pamięta, bo to na
pewno uciążliwe. A w czasie porodu tak silnie działają hormony (w
dodatku na wspomaganiu), że zupełnie inaczej się znosi ten ból. Ja przed
porodem byłam w strasznej panice, a kiedy się już zaczął, opanował mnie
totalny spokój. Uczucie największej satysfakcji w życiu i szczęścia
miałam właśnie po porodzie, takie poczucie dobrze spełnionego obowiązku.
;) A najgorsze wspomnienia mam związane z tym, co nastąpiło potem, czyli
ta późniejsza opieka lekarska, pobyt w szpitalu itd.
Ewa
|