« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-07-20 22:22:26
Temat: Re: Zosie SamosieMarek Krużel wrote:
> Kiedy: Fri, 18 Jul 2008 23:49:37 +0200, kto: Chiron, co:
>> A zmiana jest możliwa WYŁĄCZNIE wtedy, kiedy zaczną ją od zmienienia
>> siebie samych. A ONI przecież nie chcą zmienić się sami- tylko
>> swojego partnera (partnerkę).
> no ładna teoria, tylko mało konkretna, a dokładniej w ogóle
> niekonkretna
Jest mało konkretna, bo zasadnicza. Mówi o zmianie kierunku myślenia o
zmianach.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-07-20 22:26:37
Temat: Re: Zosie Samosie
Użytkownik "Marek Krużel" <e...@a...pl> napisał w wiadomości
news:g5t969$ko$6@news.onet.pl...
> Kiedy: Fri, 18 Jul 2008 23:49:37 +0200, kto: Chiron, co:
>
>> A zmiana jest możliwa WYŁĄCZNIE wtedy, kiedy zaczną ją od zmienienia
>> siebie samych. A ONI przecież nie chcą zmienić się sami- tylko swojego
>> partnera (partnerkę).
>
> no ładna teoria, tylko mało konkretna, a dokładniej w ogóle niekonkretna
Dziwne...wydaje mi się to oczywiste:
stawiam tezę, że lwia część naszego społeczeństwa ma "wpisane" złe wzorce
zachowań- wręcz patologiczne, które przekazuje dalej- swojemu potomstwu.
Kolejna sprawa- to umiejętność rozmowy: większość znanych mi osób nawet nie
podejrzewa, że w rodzinie można a nawet trzeba rozmawiać szczerze i o
wszystkim.
Ponieważ to grupa dyskusyjna- nie chcę pisać rozprawek:-). Ponadto wydaje mi
się to dość oczywiste. Jednakże- jeśli z czymś się nie zgadzasz- to od tego
ta grupa, jak mniemam
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-07-20 22:29:44
Temat: Re: Zosie SamosieTaka kobieta paradująca z "rogami"?
--
CB
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:41c5e254-38a0-493c-97d9-e87eb60bb8fd@34g2000hsh
.googlegroups.com...
[...]
Nie ma wiec konkretnej reguly ani wyznacznikow dla kolejnych etapow
rozkwitu lub porazki danego ukladu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-07-20 23:37:09
Temat: Re: Zosie SamosieOn 21 Lip, 00:26, "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote:
> stawiam tezę, że lwia część naszego społeczeństwa ma "wpisane" złe wzorce
> zachowań- wręcz patologiczne, które przekazuje dalej- swojemu potomstwu.
Przychylam sie.
Niestety, tylko niewielka czesc owego potomstwa jest swiadoma
patoligii owych wzorcow i w swej doroslej przyszlosci bedzie sie
starala cos z tym zrobic, to znaczy zmienic wzorce na pozytywne.
Warto zauwazyc przy tym, jak wiele energii traci sie wtedy na ponowne
wprowadzanie wzorcow, przy jednoczesnym kasowaniu istniejacych,
negatywnych. Energii, ktora moglaby zostac wykorzystana na dalszy
rozwoj jednostki, na umacnianie umiejetnosci i zachowan pozytywnych,
gdyby, rzecz jasna, mialy szanse zaistniec.
> Kolejna sprawa- to umiejętność rozmowy: większość znanych mi osób nawet nie
> podejrzewa, że w rodzinie można a nawet trzeba rozmawiać szczerze i o
> wszystkim.
Zauwazam, ze spora czesc ludzi probuje to czynic, jednak, znowu, brak
dobrych wzorców powoduje, ze czesto takie rozmowy zamieniaja się w
pole walki o wladze, w malzenstwie czy w rodzinie, po czym, przewaznie
ktos ustepuje, ktos inny milknie, i z biegiem czasu pozostaje juz samo
milczenie, lub wymiana podstawowych informacji i polecen.
> pozdrawiam
> Chiron
Dzieki za konkretne słowa :)
Hanka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-07-21 06:46:28
Temat: Re: Zosie SamosieOn 18 Lip, 15:18, "Vilar" <v...@u...to.op.pl> wrote:
> Ty to Panslavisto jednak inne pokolenie jestes.
>
> Tak mentalnie to w okolicach mojej Babci....
>
> M.
He..he, a co to ma do rzeczy - schemat od tysięcy lat taki sam. Dzieci
się rodzą i albo dba się o nie, a wtedy nie zmienia się partnera, albo
nie dba - wtedy szuka się ciekawostek. Inna sprawa - gdy dzieci
dorosłe - powstaje "wolna droga"...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-07-21 11:08:28
Temat: Re: Zosie Samosie
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:adbddd63-214d-4068-8701-6f8d5b09fcd6@56g2000hsm
.googlegroups.com...
On 21 Lip, 00:26, "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote:
> stawiam tezę, że lwia część naszego społeczeństwa ma "wpisane" złe wzorce
> zachowań- wręcz patologiczne, które przekazuje dalej- swojemu potomstwu.
Przychylam sie.
Niestety, tylko niewielka czesc owego potomstwa jest swiadoma
patoligii owych wzorcow i w swej doroslej przyszlosci bedzie sie
starala cos z tym zrobic, to znaczy zmienic wzorce na pozytywne.
Warto zauwazyc przy tym, jak wiele energii traci sie wtedy na ponowne
wprowadzanie wzorcow, przy jednoczesnym kasowaniu istniejacych,
negatywnych. Energii, ktora moglaby zostac wykorzystana na dalszy
rozwoj jednostki, na umacnianie umiejetnosci i zachowan pozytywnych,
gdyby, rzecz jasna, mialy szanse zaistniec.
> Kolejna sprawa- to umiejętność rozmowy: większość znanych mi osób nawet
> nie
> podejrzewa, że w rodzinie można a nawet trzeba rozmawiać szczerze i o
> wszystkim.
Zauwazam, ze spora czesc ludzi probuje to czynic, jednak, znowu, brak
dobrych wzorców powoduje, ze czesto takie rozmowy zamieniaja się w
pole walki o wladze, w malzenstwie czy w rodzinie, po czym, przewaznie
ktos ustepuje, ktos inny milknie, i z biegiem czasu pozostaje juz samo
milczenie, lub wymiana podstawowych informacji i polecen.
....................................................
....................................................
................................
Jeśli mogę coś dodać...Zauważ proszę, że taka osoba, która poznała klęskę,
nędzę, destrukcję- teraz, zmieniając swoją energię- idąc drogą osobistego
rozwoju- najczęściej osiąga szczyty o których nawet marzyć nie mogą "dzieci
lepszego Boga"
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-07-21 17:54:16
Temat: Re: Zosie SamosieUżytkownik "Panslavista" napisał:
> schemat od tysięcy lat taki sam. Dzieci się rodzą i albo dba się o
> nie, a wtedy nie zmienia się partnera, albo nie dba - wtedy szuka
> się ciekawostek.
Ha! A jeśli to ten "niezmienialny" partner nie dba?
> Inna sprawa - gdy dzieci dorosłe - powstaje "wolna droga"...
Wtedy, to już się nie chce ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-07-21 20:33:35
Temat: Re: Zosie SamosieOn 21 Lip, 13:08, "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote:
>
> Zauważ proszę, że taka osoba, która poznała klęskę,
> nędzę, destrukcję- teraz, zmieniając swoją energię- idąc drogą osobistego
> rozwoju- najczęściej osiąga szczyty o których nawet marzyć nie mogą "dzieci
> lepszego Boga"
I jest to najwspanialsza nagroda, za lata toksycznych przezyc, za
ogrom pracy, wlozonej w poszukiwanie prawdziwego siebie, za nieustanne
dazenie do swiata innego niz ten, ktory pokazano jako jedyny sluszny,
a ktory na pewno takim nie jest.
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-07-22 01:03:59
Temat: Re: Zosie SamosieOn 18 Lip, 15:13, Hanka <c...@g...com> wrote:
> On 18 Lip, 14:28, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
>
> > Przepraszam.
> > Kto to jest "Zosia Samosia"?
>
> > Czy to kobieta, która m.in. po cichu żałuje, że urodziła dzieci facetowi,
> > którego wybrała, czy cuś?
> > Taka co ma na drugie imię: ŻP(*) czy cuś?
>
> > Czy ktoś mi może TO jakoś przystępnie wyjaśnić?
>
> > * życiowa_pomyłka
>
> Nienie.
> Podchodzisz do tematu z oslawionej onegdaj drugiej strony, wszelako
> nijak ona, ta Twoja strona, nie wpasowuje sie w to, o czym probuje
> opowiedziec.
> Przyblizam wiec jeden z czesto spotykanych przeze mnie schematow,
> pojawiajacych sie w ukladach K i M.
>
> Kochajacy sie zwiazek. Sielanka. Kilka lat miodu.
> Rodza sie dzieci. K zostaje z nimi w domu, lub nie, ale nadal jest
> miodowo, choć wiecej pracy, co oczywiste. Ale nikt nie marudzi.
>
> Dzieci rosna, wraz z nimi mnoza sie tematy do zalatwienia, jak rowniez
> zwieksza sie kwota niezbedna do przetrwania calej rodziny.
> Gdy mowa o pieniadzach, M zaczyna znikac, choc niekoniecznie po to,
> zeby je zarobic.
> I wlasnie wtedy K, chcac nie chcac, staje sie rzeczona Zosia Samosia,
> no bo, nie mogac liczyc na M, musi wszystko robic i zalatwiac sama.
>
> Czy nadal, Szanowny Rozmowco, powinnam sie w tym doszukiwac
> feministycznych ciagot niewyzytej lub niezrealizowanej baby?
>
> 24 na 24 obecnosci dobowej, 100 procent zadan domowych, rodzinnych,
> teoretycznie wspolnych, do wykonania przez jedna osobe.
>
> Zosia Samosia.
> Prawda czy fałsz?
>
> :)
Akurat taki stan jest celem każdej kobiety - wyelinowanie M od
podejmowania decyzji i sprowadzenie go do roli niewolnika. Nie bierze
ona pod uwagę, że M znika gdy zaczyna być pod presją - przestał
cieszyć się rolą fertycznej K znającej się i wykonywującej wszystko w
obu rolach małzonki. Ona zostaje Z-S, a on odzyskuje swój stan poza
układem, lub korzysta z układu zupełnie pasywnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-07-22 01:09:51
Temat: Re: Zosie SamosieOn 18 Lip, 18:46, medea <e...@p...fm> wrote:
> michal pisze:
>
> > do ko?ca. To nie s? naiwniaczki. Odwrotnie. Brakuje im pewnej dozy
> > naiwno?ci w?asnie. Wiary w ludzi i swoje mozliwo?ci. Brak tego minimum
> > nie pozwala wyj?? poza okowy nie zawsze uzasadnionych obaw.
>
> To jest przekonuj?ce. Wpadaj? w te tryby i trudno im si? z nich wyrwa?,
> ju? nie wierz?, ?e mog?oby by? inaczej. Podobnie jest chyba z bitymi
> kobietami, ?onami alkoholik?w itd. Przyzwyczaja si? do takiej sytuacji
> tak?e otoczenie tej kobiety. A cz?sto, ?eby co? zmieni?, wystarczy?oby
> ?wie?e spojrzenie kogo? z zewn?trz, kto powiedzia?by "nie musisz tak
> ?y?, mo?esz robi? co? zupe?nie innego, ?y? zupe?nie inaczej". Cz?sto
> wystarczy, ?eby taka kobieta cho? na chwil? zmieni?a ludzi, z kt?rymi
> si? widuje, pozna?a now? kole?ank?, kt?ra ?yje inaczej od niej. Pewnie
> dlatego wielu facet?w obawia si? nowych zaj?? i nowych kole?anek swoich
> ?on ;-).
>
> Pozdrawiam
> Ewa
To prawda, związek może być udany, w końcu obu stronom moze odpowiadać
taki stan i nie musi być wymuszony. Pojawienie się advocatus diaboli w
postaci zazdrosnej koleżanki, okazji do zdrady lub innego czynnika
wytrącajacego układ ze stanu równowagi rujnuje ten układ zabierając
jego korzyści i nie dając nic w zamian. Zwłaszcza dla dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |