Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-07-21 14:44:46

Temat: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli ktoś 'raczy' mieć do mnie 'pretensje', że używam 'ostrej'
formy ekspresji, to może to zrobić wyłącznie z powodu błędne-
go, czysto zewnętrzenie 'objawowego' zaszufladkowania, a nie
z powodu poprawnego zrozumienia przyczyn, dla których właśnie
taką formę uważam za - choć w przybliżeniu - adekwatną. Jeśli
nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego maksymalnie ostry sprze-
ciw jest z poniższych powodów właściwy, to znaczy, że jest po
prostu głęboko upośledzony.
Proszę przeczytać i przemyśleć sobie wątek: Temat:"lodziarecz-
ka" pl.sci.psychologia Message-ID: <a7au7u$qct$1@news.tpi.pl>
z uwagą zwróconą na osobę "profesjonalnej psycholog" (Dorrit)
i kompletnie 'mentalne zagubienie', w tym o zgrozo również żeń-
skiej części 'publiki'.
Metodyka wdrapywania się na maksymalnie wysokie stołki i wy-
głaszania stamtąd 'naukowych tekstów' z... podkładaniem sobie
pod nie dowolnie patologicznych treści w taki sposób, by ca-
łość okazywała się czysto personalnie 'użyteczna', najwyraź-
niej stała się powszechną praktyką. Dokładnie taki sam mecha-
nizm psychiczny jest przyczyną degeneracji _wszelkich_ treści
naukowych i coraz częściej zdarzają się przypadki publicznego,
bez jakichkolwiek skrupułów wypowiadania i z wysokości stołka
'wdrażania w życie' takowych 'niepodważalnie naukowych inter-
pretacji'... od których włosy stają dęba i na które, co gor-
sza, zupełnie nikt ADEKWATNIE i skutecznie nie reaguje. Jeśli
"elity intelektualne" nie są w stanie zauważać i _intelektual-
nie_eliminować_ ze swojego kręgu do marginesu takich osobni-
ków, to znaczy po prostu, że... myślących elit już w ogóle nie
ma...

I nie chodzi mi w żadnym przypadku o 'objawową', mechaniczną
'eksterminację' jakichkolwiek konkretnych osób, ale o zupełny
BRAK lub może tylko kompletny niedowład mechanizmów wykrywania
'malowanej' w 'naukowość, religijność czy artyzm' totalnej pa-
tologii.
Jeśli 'łeb ryby' zgnił już kompletnie, to i w reszta w zastra-
szającym tempie zmienia się w demony... Elita tym różni się
od wszelkiej patologii, iż poprawnie Rozumie treść słówka "le-
czyć" i "naprawiać", które każda patologia pojmuje WYŁĄCZNIE
jako: _siłowo_/'fizycznie' niszczyć, wyrzucać i wymieniać na
(według niej) 'nowsze' i 'lepsze'... uzasadniane kłującą w
oczy, czyściuteńką argumentacją Kalego...

Berlioz <n...@s...please> napisał
w news:ahc0vg$gb7$1@news.onet.pl...
> Slawek Kotynski popełnił co następuje:

> >zielony wrote:
> >> Hm... O ile fizyka jest nauka przyrodnicza,
> >> to matematyka ma z przyroda tyle wspolnego, ze
> >> w klasie na oknie stoja kwiatki.
> >
> >Bardzo fajna wypowiedź, tylko jakoś nie na temat...
>
> Na temat, na temat. Aksjomaty mają to do siebie, że nie wynikają z
> niczego, tylko się je wymyśla. A jak? Jakkolwiek. Matematyka polega na
> tym, że bierze się JAKIEŚ aksjomaty i patrzy, jakie z tego wychodzą
> wnioski. A nuż się komuś innemu przydadzą. Faktem jest oczywiście, że
> z pewnych względów matematycy bardziej zagłębiają się w jedne teorie
> niż w inne, ale to nie ma żadnego związku z tym, że odpowiednie
> aksjomaty są w jakiś sposób "mądrzejsze".

Nie biedaku. Jakiś kompletny kretyn zrobił ci wielką krzywdę i wmó-
wił, że Matematyka to manufaktura 'warcabów', wg. przepisu: wymy-
ślasz (z sufitu) dowolną planszę, określasz bierki, zasady manewro-
wania nimi i bawisz się 'amatorsko dla przyjemności' lub 'profesjo-
nalnie' wystawiasz na straganie lub licytacji, a jak masz nieprze-
możną chcicę na większe 'sukcesa', to organizujesz ośrodki szkole-
niowe tudzież ligę zawodników, sponsorowaną najlepiej z państwowe-
go budżetu. Jakież to 'praktyczne', nie ? Tyle że nie ma absolutnie
niczego wspólnego z Matematyką a wszystko i _wyłącznie_ z hazardem.
(Nie mieszaj PATOLOGII z Matematyką i Fizyką, bo to jest _OBRZYDLI-
WE_ !)

Tak to właśnie i _WYŁĄCZNIE_ jest w... 'byznesie' wymyślania gier
planszowych, 'jednorękich' bandytów i wszelkich automatów do gry
dla rodzimych kasyn i zamorskich lasvegasów. Ale ten cały syfilis
NIE MA ANI JEDNEGO PUNKTU WSPÓLNEGO z jakąkolwiek Matematyką.
To żałosna obraza jakiegokolwiek sensu i kpina w żywe oczy z rozu-
mienia czegokolwiek... a już szczególnie z Matematyki.

Różnica jest taka jak pomiędzy 'wysokiej klasy profesjonalistką'
dostarczającą usługi zaspokajania zapotrzebowania na 'miłość' a
zdolną do prawdziwej Miłości Kobietą przez duże K.
Jak pomiędzy rzeźbami Michała Anioła a gipsowym 'krasnalem' z od-
pustu zmajstrowanym w stodole przez rodzimego "weź w swoje łapska"
cwaniaczka. Jak pomiędzy legalnymi banknotami, a 'skopiowanymi'
na domowym skanerku i drukarence. Ty nawet nie masz bladego poję-
cia kołku, że to samo, tylko w wersji "matematyka" nie ma niczego
wspólnego z jakąkolwiek Matematyką, tak jak nie ma żadnej warto-
ści jakikolwiek 'banknot' 'twojej roboty'...

Potem debilizm kwitnie, a hoże dziewoje płci obojga nawet nie mają
pojęcia, że z jakimikolwiek damami to absolutnie nic je nie łączy
(bo wszystko z burdelem). I to nie wina 'brzydkiej' młodzieży, tyl-
ko tego, że po prostu nie spotkała jeszcze nikogo poza... 'świat-
łymi' dziwkami i nikt im jeszcze nie powiedział na czym polega ta
'trudno zauważalna', dlatego dla durniów niewidoczna, acz absolut-
nie zasadnicza różnica...

Potem taka nieświadoma swojego stanu _kurwa_ (nawet nie mając naj-
mniejszych podejrzeń co z niej zrobiono) klepie z pełnym przekona-
niem 'o praktycznych i jedynie moralnych' walorach swojej fachowej
'profesji'...

Następny 'myśliciel' z celulozowym mózgiem:
Message-ID: <afpn3m$lo0$1@news.tpi.pl> (Marek Józefowski)

> 2.Fizyką jest właśnie to co zawarli na papierze,a nie
> stan ich umysłów, i to po nich zostanie.
> Aby sensownie się zajmować fizyką,nawet amatorsko jak ja,
> potrzebna jest solidna wiedza matematyczna,i co więcej
> "lubienie matematyki".Daje to jeszcze ten efekt,że pozwala
> (poprzez uczenie konkretów i logicznego myślenia) odróżnić
> taki pseudofilozoficzny bełkot,od naprawdę wartościowego tekstu.

Głupolu Józefowski: Papier to może prawidłowo służyć jako ersatz na
wypadek 'kolejnych komunizmów' do... czyszczenia dup, i dokładnie
tyle ma wspólnego z rzeczywistą Fizyką. Ale tak to jest, jak w szko-
łach i uniwersytetach 'nauczają' debilne mechaniczne magnetofony
zamiast MYŚLĄCYCH LUDZI... "Lubienie matematyki" bardzo łatwo pomy-
lić z 'lubieniem' szachów i gry w brydża, pokera lub _wojnę_, i dok-
ładnie taki sam błąd popełniasz.
GŁĘBOKIE i przepiękne emocje będące treścią poprawnego rozumienia
(oczywiście jest to warunek KONIECZNY) z powyższymi nie mają nicze-
go wpólnego, są DIAMETRALNIE innej natury. Źródłem 'hazardowych'
emocji jest NIEŚWIADOMOŚĆ człowieka, która całkowicie _blokuje_ -
jedynie potencjalną możliwość - poprawnego zrozumienia jakichkolwiek
zagadnień. Dopóki człowiek nie osiągnie progu tzw. wyższej świadomo-
ści NIE JEST w stanie 'Z DEFINICJI' NICZEGO popranie zrozumieć. Dla-
tego jedynymi autorytetami/arbitrami mogą być rzeczywiści UCZENI,
a naukowi 'technicy', wyszkoleni w obsługiwaniu 'zgodnie z formal-
nymi regułami' 'uznanych'/zaakceptowanych w środowisku 'naukowym'
_gier_ (zupełnie mylnie zwanych teoriami czy modelami)...
Kiedy zaczynam intensywnie myśleć, to zdarza się, że gram sobie przy
okazji w cokolwiek, by 'czymś zająć' RĘCE. Bo we wszelkich grach 'my-
śli się' _'ręcami'_ a nie Rozumem...

I w Fizyce i w Matematyce _NIEODWOŁALNIE_ i bez jakichkolwiek 'skró-
tów', 'sprytnych' obejść, 'użytecznych sztuczek', 'wniosków racjona-
lizatorskich' i podobnej klasy patologicznego cwaniactwa _obowiązy-
wało_, obowiązuje i obowiązywać będzie to:

Za patix'em: Message-ID: <ahc1rq$3bs$1@news.tpi.pl>
> W związku z powyższym pozwolę sobie przytoczyć słowa Alberta
> Einsteina:
> Pojęcia fizyczne są swobodnymi wytworami umysłu ludzkiego
> i nie są, choćby się tak mogło wydawać, w sposób jednoznaczny
> wyznaczone przez świat zewnętrzny. W naszym dążeniu do zrozu-
> mienia rzeczywistości jesteśmy trochę podobni do człowieka,
> który próbuje zrozumieć mechanizm zamkniętego zegarka.
> Widzi on tarczę i poruszające się wskazówki, słyszy nawet ty-
> kanie, jednakże nie zna sposobu otworzenia koperty. Może on,
> jeśli jest pomysłowy, stworzyć sobie pewien obraz mechanizmu,
> obraz, który mógłby tłumaczyć wszystkie obserwowane fakty,
> ale nigdy jednak nie może mieć pewności, że jest to jedyny
> obraz, który objaśnia jego obserwacje.

_Wyłącznie_ wyobrażenia, które POZOSTAJĄ W ZGODNEJ RELACJI z "WNĘ-
TRZEM obiektów" realnej rzeczywistości (czyli odnoszą się do _rze-
czywistych przyczyn _zachodzących_ w niej _zmian_/przebiegu pro-
cesów) ma jakąkolwiek naukową wartość.

Reszta, w tym papierowe opisy czegokolwiek nie mają najmniejsze-
go znaczenia; bez powyższego i TRAFNEGO "obrazu" jakiekolwiek
papierowe teorie, obliczenia, wyniki i 'dowody' są jedynie pustą
sieczką i bełkotem debili kompletnie oderwanych od jakiejkolwiek
realnie poprawnej wiedzy o rzeczywistości.

<< To, co odrzucam, to fundacjonalizm, czyli kartezjańskie poszukiwa-
nie całkowicie pewnej podstawy, na której można oprzeć wszelką wiedzę.
Pogląd taki skłania do zdaniowego podejścia do teologii, przez co ro-
zumiem dedukcyjne wyprowadzanie konsekwencji z dogmatycznych formuł,
których pewność gwarantowana jest przez niekwestionowany autorytet
(tym ostatnim mogą być płody ludzkiego umysłu, Pismo św., tradycja lub
po prostu objawienie). Na tym polega właśnie wada wyjaśnienia związku
między nauką a teologią, które podaje Carnes. Zakłada bowiem, że obie
dyscypliny opierają się na aksjomatach. John Puddefoot słusznie nazy-
wa ten pogląd mylącym:
"ponieważ traktuje aksjomaty, zarówno w matematyce, jak i w teolo-
gii, jak dane, tak jakby aksjomaty nie miały historii. Na skutek
tego podstawy systemów zostają ulokowane w całkiem złym miejscu:
wybrany aksjomat nie jest bowiem podstawą systemu, ale wynikiem
wielu matematycznych badań, badań, które w końcu zostały sformali-
zowane lub z a k s j o m a t y z o w n e."
Nieuwzględnienie pochodzenia aksjomatów, czyli procesu ich wyłaniania
się z doświadczenia, nazywa Puddefoot "grzechem rzutowanego wstecz wy-
rafinowania". W rezultacie mamy dość wątpliwą atmosferę pewności, ro-
dzaj nastawienia, przeciw któremu w imieniu fizyki zaprostestował Ein-
stein w sławnej uwadze, że "dopóki twierdzenia matematyki odnoszą się
do rzeczywistości, to nie są pewne, dopóki zaś są pewne, to nie odno-
szą się do rzeczywistości". >>
[John Polkinghorne, "Rozum i Rzeczywistość", org. 1991, w. Znak 1995]

<< "Na czym polega metoda aksjomatyczno-dedukcyjna? Grecy rozumieli ją
następująco: konstrukcję dyscypliny naukowej - wówczas chodziło o geomet-
rię - prowadzi się za pomocą wnioskowań deducyjnych (logicznych) i nie-
wielkiej ilości zdań wyjściowych, zwanych postulatami lub aksjomatami.
AKSJOMATY SĄ TO USTALONE _D_R_O_G_Ą__D_O_Ś_W_I_A_D_C_Z_A_L_N_Ą__F_A_K_T_Y_,
"_P_R_A_W_A_ P_R_Z_Y_R_O_D_Y_".
Jeśli prawdziwość aksjomatów nie budzi wątpliwości, to cała dalsza budowa
teorii odbywa się bez przywoływania doświadczenia i analogicznych źródeł
wiedzy ("intuicji" geometrycznej, "oczywistości" itp.)
Echa takiego rozumienia istoty metody aksjomatycznej pobrzmiewają niekiedy
w szkolnym nauczaniu matematyki, gdy mówi się, że "aksjomat jest prawdą
oczywistą nie wymagającą dowodów."
Arystoteles dokonał kolejnego znakomitego i ważnego dla nas odkrycia.
Polegało ono na tym, że rozumowania logiczne można opisywać i badać w spo-
sób czysto formalny, tzn. badając formę zdań i pomijając sens wchodzących
w te zdania słów. Później logika dedukcyjna została nazwana formalną lub
arystotelesowską.
(J.Lewin), J.Gastiew, (J.Rozanow) "Język, matematyka, cybernetyka"
wyd. PWN seria Omega, 1967 r. str. 76
-----------------
Wiesz, że kretyna jest beznadziejnie łatwo rozpoznać ? Wystarczy
zmienić kształt i sposób ruszania bierkami (zmienić wygląd "koperty"
zegarka lub w nowszej analogii interfejs użytkownika w 'komputerowym'
programie) ZACHOWUJĄC identyczną Treść, a przygłup wysypie się z miej-
sca. Rozumienie nie ma nic wspólnego ze siatkowatą znajomością 'zasad
gry' narzuconą na czyściutkiego Kalego/zwierzę. Bo i tak każdy czło-
wiek od jednego rzutu okiem rozpozna w nim PSA, choćby obok 'potwier-
dzało' jego 'szczekanie' 'zgodnym' chórem całe stado podobnych przy-
głupów.


> Berlioz
> "Kto nie rozumie logiki, ten zwykle nie rozumie i tego, ze jej nie
> rozumie."

Gadasz o Kalim (wywracając całkowicie na 'lewą stronę') Treść, je-
dynie DOMYŚLNIE WSKAZYWANĄ przez powyższy napis), zupełnie nie wi-
dząc, że sam nim jesteś.

JeT.

P.S.
<< Próba zrozumienia, w jaki sposób _działa_przyroda_, stanowi naj-
poważniejszy sprawdzian ludzkich zdolności umysłowych. Wszystko po-
lega na subtelnych wybiegach, pięknych, podobnych do stąpania po
linie drogach logicznego wnioskowania, które trzeba przebyć, by nie
popełnić błędu przy przewidywaniu, co się stanie. >> [R. Feynman]

Zauważyłeś Marku Józefowski? "W jaki sposób działa przyroda" a nie
w jaki sposób rusza się po papierze 'figurami' symboli. Warcaby n-tej
generacji, czyli shit jaki wydumałeś w swojej łepetynie ZAMIAST
Matematyki (niestety nie tylko ty), definiują WYŁĄCZNIE... 'warcaby'
i z działaniem przyrody nie mają NAJMNIEJSZEGO ZWIĄZKU.

<< Zdaniem Einsteina mechaniczna metoda nauczania dzieci fizyki spra-
wia, że dla wielu dorosłych, mniej lub więcej inteligentnych ludzi,
ten cudowny świat pozostaje na zawsze niedostępny. >> [A. Vallentin]

Patologia edukacji polegająca na 'nauczaniu' zdegenerowanej do 'gry
planszowej' pseudomatematyki i opieraniu na takowej sieczce 'tłuma-
czenia' zagadnień z fizyki, mechaniki itd. czy nawet o zgrozo 'psy-
chologii'... nie ma nic wspólnego ani z poprawnym myśleniem, ani z
jakąkolwiek Nauką, bo w żadnym razie nie prowadzi do poprawnego zro-
zumienia czegokolwiek. Prowadzi do oszustwa i udawania rozumienia
(skutecznego przez podobnie niedorozwiniętymi cwaniakami) i jest bar-
dzo groźna w skutkach...

Jeśli jakikolwiek cymbał twierdzi, że gry planszowe (czyli 'bierkowo'
traktowane napisy Matematyków) definiują cokolwiek (poza jego własną
totalną głupotą) to niech szuka rzeczywistego specjalisty, bo jesz-
cze takiego nie spotkał... Jeśli dalej będzie kierował się 'własnym
rozumem' to uzna za fachowców dokładnie takich samych kretynów co
i on sam...

P.S.S. Dokładnie w tych miejscach, gdzie Rozumienie zastępuje się
(jawnym bądź nie) hazardem, zaczyna się WOJNA (chaos).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-07-21 16:41:04

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy Turynski" <j...@p...com> wrote in message
news:ahehtb$i4f$2@news.tpi.pl...
> Jeśli ktoś 'raczy' mieć do mnie 'pretensje', że używam 'ostrej'

Ojojoj, takie ladne mi sie w glowinie na to wymyslilo, ale nie napisze - ot,
szkoda, zmarnuje sie(:

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-21 19:41:07

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Marek Józefowski" <m...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <ahehtb$i4f$2@news.tpi.pl> , "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
wrote:


>Następny 'myśliciel' z celulozowym mózgiem:
>Message-ID: <afpn3m$lo0$1@news.tpi.pl> (Marek Józefowski)
>
>> 2.Fizyką jest właśnie to co zawarli na papierze,a nie
>> stan ich umysłów, i to po nich zostanie.
>> Aby sensownie się zajmować fizyką,nawet amatorsko jak ja,
>> potrzebna jest solidna wiedza matematyczna,i co więcej
>> "lubienie matematyki".Daje to jeszcze ten efekt,że pozwala
>> (poprzez uczenie konkretów i logicznego myślenia) odróżnić
>> taki pseudofilozoficzny bełkot,od naprawdę wartościowego tekstu.
>
>Głupolu Józefowski: Papier to może prawidłowo służyć jako ersatz na
>wypadek 'kolejnych komunizmów' do... czyszczenia dup, i dokładnie
>tyle ma wspólnego z rzeczywistą Fizyką. Ale tak to jest, jak w szko-
>łach i uniwersytetach 'nauczają' debilne mechaniczne magnetofony
>zamiast MYŚLĄCYCH LUDZI... "Lubienie matematyki" bardzo łatwo pomy-
>lić z 'lubieniem' szachów i gry w brydża, pokera lub _wojnę_, i dok-
>ładnie taki sam błąd popełniasz.
>GŁĘBOKIE i przepiękne emocje będące treścią poprawnego rozumienia
>(oczywiście jest to warunek KONIECZNY) z powyższymi nie mają nicze-
>go wpólnego, są DIAMETRALNIE innej natury. Źródłem 'hazardowych'
>emocji jest NIEŚWIADOMOŚĆ człowieka, która całkowicie _blokuje_ -
>jedynie potencjalną możliwość - poprawnego zrozumienia jakichkolwiek
>zagadnień. Dopóki człowiek nie osiągnie progu tzw. wyższej świadomo-
>ści NIE JEST w stanie 'Z DEFINICJI' NICZEGO popranie zrozumieć. Dla-
>tego jedynymi autorytetami/arbitrami mogą być rzeczywiści UCZENI,
>a naukowi 'technicy', wyszkoleni w obsługiwaniu 'zgodnie z formal-
>nymi regułami' 'uznanych'/zaakceptowanych w środowisku 'naukowym'
>_gier_ (zupełnie mylnie zwanych teoriami czy modelami)...
>Kiedy zaczynam intensywnie myśleć, to zdarza się, że gram sobie przy
>okazji w cokolwiek, by 'czymś zająć' RĘCE. Bo we wszelkich grach 'my-
>śli się' _'ręcami'_ a nie Rozumem...
>

Głupolu Turyński: Sam papier,np z twoim bełkotem
jest rzeczywiście tyle samo wart co każdy inny,
liczy się treść...no ale co ty możesz o tym wiedzieć.
Bełkot,jako mowa ludzka pozbawiona sensu,może rzeczywiście
oddawać EMOCJE mówiącego,ale do nauk ścisłych jest
zupełnie nieprzydatny.

Marek.








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-21 21:29:14

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Silvio Manuel" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>. Jeśli
> "elity intelektualne" nie są w stanie zauważać i _intelektual-
> nie_eliminować_ ze swojego kręgu do marginesu takich osobni-
> ków, to znaczy po prostu, że... myślących elit już w ogóle nie
> ma...

Muszę zwrócić uwagę na to co dzieje się na liście przy okazji twoich postów.
Pomijając ich treść grupowicze najwyraźniej, jak to nazwałeś "eliminują cię
ze swojego kręgu". Popadłeś pan w niełaskę. Ciekawe dlaczego ?

> Nie biedaku. Jakiś kompletny kretyn zrobił ci wielką krzywdę i wmó-
> wił, że Matematyka to manufaktura 'warcabów', wg. przepisu: wymy-
> ślasz (z sufitu) dowolną planszę, określasz bierki, zasady manewro-
> wania nimi i bawisz się 'amatorsko dla przyjemności' lub 'profesjo-
> nalnie' wystawiasz na straganie lub licytacji, a jak masz nieprze-
> możną chcicę na większe 'sukcesa', to organizujesz ośrodki szkole-
> niowe tudzież ligę zawodników, sponsorowaną najlepiej z państwowe-
> go budżetu. Jakież to 'praktyczne', nie ? Tyle że nie ma absolutnie
> niczego wspólnego z Matematyką a wszystko i _wyłącznie_ z hazardem.
> (Nie mieszaj PATOLOGII z Matematyką i Fizyką, bo to jest _OBRZYDLI-
> WE_ !)

Stanę w obronie warcabów, ponieważ sam na poważnie gram w szachy. To
fascynująca gra i jestem pewien, że amatorzy warcabów również o nich
powiedzą to samo. Chyba wiem o co ci chodziło przy okazji tych warcabów, ale
zapewniam cię, że ten przykład jest nietrafny.

> Tak to właśnie i _WYŁĄCZNIE_ jest w... 'byznesie' wymyślania gier
> planszowych, 'jednorękich' bandytów i wszelkich automatów do gry
> dla rodzimych kasyn i zamorskich lasvegasów. Ale ten cały syfilis
> NIE MA ANI JEDNEGO PUNKTU WSPÓLNEGO z jakąkolwiek Matematyką.
> To żałosna obraza jakiegokolwiek sensu i kpina w żywe oczy z rozu-
> mienia czegokolwiek... a już szczególnie z Matematyki.

A co powiesz o algorytmice, kombinatoryce i rachunku prawdopodobieństwa ? Co
powiesz o strategii i ekonomii ?

> Potem debilizm kwitnie, a hoże dziewoje płci obojga nawet nie mają
> pojęcia, że z jakimikolwiek damami

malutki byk :-). Znajdź go

> Głupolu Józefowski: Papier to może prawidłowo służyć jako ersatz na
> wypadek 'kolejnych komunizmów' do... czyszczenia dup, i dokładnie
> tyle ma wspólnego z rzeczywistą Fizyką. Ale tak to jest, jak w szko-
> łach i uniwersytetach 'nauczają' debilne mechaniczne magnetofony
> zamiast MYŚLĄCYCH LUDZI... "Lubienie matematyki" bardzo łatwo pomy-
> lić z 'lubieniem' szachów i gry w brydża, pokera lub _wojnę_, i dok-
> ładnie taki sam błąd popełniasz.
> GŁĘBOKIE i przepiękne emocje będące treścią poprawnego rozumienia
> (oczywiście jest to warunek KONIECZNY) z powyższymi nie mają nicze-
> go wpólnego, są DIAMETRALNIE innej natury. Źródłem 'hazardowych'
> emocji jest NIEŚWIADOMOŚĆ człowieka, która całkowicie _blokuje_ -
> jedynie potencjalną możliwość - poprawnego zrozumienia jakichkolwiek
> zagadnień.

Znowu... Mam wrażenie, że o takich grach nie masz zielonego pojęcia. Gdyby
było inaczej to nie napisałbyś tego. Skoro tak to JAKIM PRAWEM ? Przy okazji
twojej koncepcji o źródle emocji hazardowych to mylisz się i to jak diabli.

>Dopóki człowiek nie osiągnie progu tzw. wyższej świadomo-
> ści NIE JEST w stanie 'Z DEFINICJI' NICZEGO popranie zrozumieć. Dla-
> tego jedynymi autorytetami/arbitrami mogą być rzeczywiści UCZENI,
> a naukowi 'technicy', wyszkoleni w obsługiwaniu 'zgodnie z formal-
> nymi regułami' 'uznanych'/zaakceptowanych w środowisku 'naukowym'
> _gier_ (zupełnie mylnie zwanych teoriami czy modelami)...
> Kiedy zaczynam intensywnie myśleć, to zdarza się, że gram sobie przy
> okazji w cokolwiek, by 'czymś zająć' RĘCE. Bo we wszelkich grach 'my-
> śli się' _'ręcami'_ a nie Rozumem...

Im dalej to czytam, tym bardziej chce mi się śmiać :-)

> Wiesz, że kretyna jest beznadziejnie łatwo rozpoznać ? Wystarczy
> zmienić kształt i sposób ruszania bierkami (zmienić wygląd "koperty"
> zegarka lub w nowszej analogii interfejs użytkownika w 'komputerowym'
> programie) ZACHOWUJĄC identyczną Treść, a przygłup wysypie się z miej-
> sca. Rozumienie nie ma nic wspólnego ze siatkowatą znajomością 'zasad
> gry' narzuconą na czyściutkiego Kalego/zwierzę. Bo i tak każdy czło-
> wiek od jednego rzutu okiem rozpozna w nim PSA, choćby obok 'potwier-
> dzało' jego 'szczekanie' 'zgodnym' chórem całe stado podobnych przy-
> głupów.

Ty jesteś faszystą :-D

> Patologia edukacji polegająca na 'nauczaniu' zdegenerowanej do 'gry
> planszowej' pseudomatematyki i opieraniu na takowej sieczce 'tłuma-
> czenia' zagadnień z fizyki, mechaniki itd. czy nawet o zgrozo 'psy-
> chologii'... nie ma nic wspólnego ani z poprawnym myśleniem, ani z
> jakąkolwiek Nauką, bo w żadnym razie nie prowadzi do poprawnego zro-
> zumienia czegokolwiek. Prowadzi do oszustwa i udawania rozumienia
> (skutecznego przez podobnie niedorozwiniętymi cwaniakami) i jest bar-
> dzo groźna w skutkach...
> Jeśli jakikolwiek cymbał twierdzi, że gry planszowe (czyli 'bierkowo'
> traktowane napisy Matematyków) definiują cokolwiek (poza jego własną
> totalną głupotą) to niech szuka rzeczywistego specjalisty, bo jesz-
> cze takiego nie spotkał... Jeśli dalej będzie kierował się 'własnym
> rozumem' to uzna za fachowców dokładnie takich samych kretynów co
> i on sam...

PLONK spamerowi !!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 01:14:43

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: Slawek Kotynski <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Turynski wrote:
[...czego się można było spodziewać...]
Ponieważ to jest crosspostowane na psychologię,
więc zapytam:
Czy nikt z psychologów nie ma nic do powiedzenia?
Przecież to chyba interesujący temat?

mjk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 06:49:16

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Slawek Kotynski"

| Czy nikt z psychologów nie ma nic do powiedzenia?
| Przecież to chyba interesujący temat?

Cóż, jak na poniedziałkowy ranek...
Pytanie, więc i odpowiedź.
Obroną przed postami JeTa, stosowaną przez jednostki "strachliwe", jest to
co zawsze:
Ucieczka.
Techniki ucieczki, to już inna sprawa.
Nie potrzeba psychologa, by zrozumieć panikę.

pozdry
eTaTa

PS Potem sobie to rozłożę na czynniki pierwsze. Na razie nic nowego nie
widzę. Strasznie ziewam :-O



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 07:55:06

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:ahehtb$i4f$2@news.tpi.pl...

z uporem - przysłowiowego - maniaka, usiłujesz utwierdzić w przekonaniu
czytelników, nie po raz pierwszy z resztą, w swoich ugruntowanych już
spostrzeżeniach
po co?
każdy widzi posty i wie co czyta
wiele osób zapoznało się już z twoimi poglądami
a i swoje wypracowało

> Jeśli ktoś 'raczy' mieć do mnie 'pretensje', że używam 'ostrej'
> formy ekspresji, to może to zrobić wyłącznie z powodu błędne-
> go, czysto zewnętrzenie 'objawowego' zaszufladkowania,
/ciach/
> Jeśli
> nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego maksymalnie ostry sprze-
> ciw jest z poniższych powodów właściwy, to znaczy, że jest po
> prostu głęboko upośledzony.

wynika z tego żeś wszystkowiedzącym bogiem, a my - miernoty


/ciach/
> Nie biedaku. Jakiś kompletny kretyn zrobił ci wielką krzywdę i wmó-
> wił, że Matematyka to manufaktura 'warcabów'
/ciach/
> To żałosna obraza jakiegokolwiek sensu i kpina w żywe oczy z rozu-
> mienia czegokolwiek... a już szczególnie z Matematyki.
/ciach/
> Potem debilizm kwitnie, a hoże dziewoje płci obojga nawet nie mają
> pojęcia, że z jakimikolwiek damami to absolutnie nic je nie łączy
> (bo wszystko z burdelem).
/ciach/
> Potem taka nieświadoma swojego stanu _kurwa_ (nawet nie mając naj-
> mniejszych podejrzeń co z niej zrobiono) klepie z pełnym przekona-
> niem 'o praktycznych i jedynie moralnych' walorach swojej fachowej
> 'profesji'...

jakież zacięcie i upór, ile w tym emocji, ileż złości...

> Następny 'myśliciel' z celulozowym mózgiem
/ciach/
> Głupolu Józefowski: Papier to może prawidłowo służyć jako ersatz na
> wypadek 'kolejnych komunizmów' do... czyszczenia dup, i dokładnie

starczy tych cytatów
zastanawiam się czy podśpiewujesz sobie czasem "jestem bogiem, wyobraź to
sobie, sobie"
pasuje jak ulał

defric

P.S.
Mania, podwyższenie nastroju o charakterze chorobowym. Manii zwykle
towarzyszy pobudzenie psychoruchowe, przyspieszenie toku myślenia, w skrajny
ch przypadkach aż do gonitwy myślowej, poczucie mocy, władzy.

Chory dotknięty manią wykazuje dużą aktywność, nie odczuwa zmęczenia, mało
sypia, czasem jest pobudzony seksualnie, jest skłonny do dowcipkowania,
bardzo łatwo wydaje pieniądze, wszystkie okoliczności interpretuje jako
korzystne dla siebie. Występuje również drażliwość, łatwość popadania w
konflikty z otoczeniem, poczucie wyższości nad otoczeniem, przesadnie wysoka
ocena swojej twórczości i możliwości.

Słabsze nasilenie manii nazywamy hipomanią. Mania jest typowa dla fazy
maniakalnej choroby afektywnej dwubiegunowej. Może występować po zatruciach,
zwłaszcza narkotykami(opisano pod hasłem leki uspokajające i psychotropowe,
środki halucynogenne), rzadziej występuje w schizofrenii i w psychozach
organicznych.

Onet - Wiem http://wiem.onet.pl/wiem/00e259.html
--
żeby zataić wielki skandal, najlepiej zainscenizować mały
/Friedrich Durrenmatt/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 08:45:03

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Mania" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"defric" <news:ahgddh$7lv$1@news.tpi.pl...
> Mania, podwyższenie nastroju o charakterze chorobowym. Manii zwykle
> towarzyszy pobudzenie psychoruchowe, przyspieszenie toku myślenia, w skrajny
> ch przypadkach aż do gonitwy myślowej, poczucie mocy, władzy.
>
> Chory dotknięty manią wykazuje dużą aktywność, nie odczuwa zmęczenia, mało
> sypia, czasem jest pobudzony seksualnie, jest skłonny do dowcipkowania,
> bardzo łatwo wydaje pieniądze, wszystkie okoliczności interpretuje jako
> korzystne dla siebie. Występuje również drażliwość, łatwość popadania w
> konflikty z otoczeniem, poczucie wyższości nad otoczeniem, przesadnie wysoka
> ocena swojej twórczości i możliwości.
>
> Słabsze nasilenie manii nazywamy hipomanią. Mania jest typowa dla fazy
> maniakalnej choroby afektywnej dwubiegunowej. Może występować po zatruciach,
> zwłaszcza narkotykami(opisano pod hasłem leki uspokajające i psychotropowe,
> środki halucynogenne), rzadziej występuje w schizofrenii i w psychozach
> organicznych.

:o)
wypisz wymaluj - Mania


ale przyjmując koncepcję cool, Defric, trochę ta analiza horoskopalna ;)
myslę, że bardziej miarodajnym wyznacznikiem jednostki chorobowej
byłby papierek z pracowni analitycznej wykazujący poziom hormonów
i pozostałych składników elementarnych świadczących o patologii
organizmu, bo w ten sposób, zastosowany przez Ciebie, wywołuje
się duchy :o) (wiem, wiem - skrót myslowy)

Defric, a co Tobie robią posty Jeta?
myslisz, że jest niebezpieczny?

pozdrawiam
niezmiennie ciepło
acz w coolistycznym nastoju
:o))))
Mań

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 09:07:52

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: Slawek Kotynski <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mania wrote:
> Defric, a co Tobie robią posty Jeta?
> myslisz, że jest niebezpieczny?

Ale może by wystarczyło, żeby przeszedł na jakieś
bardziej miękkie środki...
mjk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-07-22 09:31:34

Temat: Re: Źródło patologii. Re: Co w geometrii Euklidesa jest proste a co trudne - czyli Pinopa(3)
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Slawek Kotynski" <k...@a...com.pl> wrote in message
news:3D3BCB68.2000906@adso.com.pl...
| Mania wrote:
| > Defric, a co Tobie robią posty Jeta?
| > myslisz, że jest niebezpieczny?
|
| Ale może by wystarczyło, żeby przeszedł na jakieś
| bardziej miękkie środki...
| mjk

Nie róbcie z niego obłąkanego czy naćpanego (a już na pewno nie w stopniu
czyniącym rozmowę z nim bezsensowną).

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ksztaltowanie osobowosci - czynniki
samobojstwo altruistyczne
Leszek Zadlo
Powrot po rocznej przerwie
co kupic dziewczynie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »