>
> Ucze sie usilnie - od ponad roku z dlugimi przerwami - robotek
> szydelkowych. Przerwy sa dlugie i czeste, bo za kazdym razem zniecheca
> mnie w koncu to, ze prostokat zamiast byc prostokatem zmienia sie w
> trapez (zweza sie lub rozszerza). Liczenie liczby "oczek" nic nie daje,
> bo jesli nawet nie pomyle, to zrobie falbanke na poczatku lub na koncu
> rzedu :( Czy ktos ma jakis sposob na opanowanie tego EFEKTU?
> Przyznam, ze to pierwszy raz nie moge czegos sie tak wogole nauczyc
> (generalnie jestem stworzeniem raczej qmatym).

Mysle, ze robótka zweza sie dlatego ze nie przerabiasz odpowiednio (do
samrego konca ) kazdego rzadka.
Proponuje zaczac nauke od pólslupków lub slupków i cala robótke robic jednym
z tych sciegów, bez zadnych wzorów. Przy robieniu kazdego rzadka musisz
uwaznie patrzec czy kolejny slupek jest w lini prostej nad tym w rzadku
ponizej. Zwracaj uwage, czy wbijasz szydelko we wszystkie oczka powstale ze
slupków w poprzednim rzadku i czy w zadne oczko nie wbijasz go po 2 razy.
Nalezy uwazac zwlaszcza na koncowe slupki w kazdym rzadku, pamietam, ze sama
mialam z tym problemy na poczatku i robótka sie zwezala. Wynikalo to z tego,
ze nie przerabialam ostatniego slupka w rzadku.
Nie zniechecaj sie, kazdy kiedys zaczynal. W tym "sporcie" jak i w kazdym
trening czyni mistrza :)