Data: 2017-04-17 01:10:36
Temat: Re: Zwierzęta MAJĄ duszę!
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kviat <null> wrote:
> W dniu 2017-04-16 o 23:13, XL pisze:
>> Kviat <null> wrote:
>>> W dniu 2017-04-16 o 15:23, XL pisze:
>>>>
>>>> Zdefiniować Boga? Chyba cię pop...ło.
>>>
>>> To jak chcesz udowodnić istnienie czegoś, gdy nawet nie wiesz czego
>>> istnienie chcesz udowodnić?
>>
>> JA tu chcę coś udowodnić???
>
> A to nie ty twierdzisz, że bóg istnieje?
Tak, twierdzę. Ale czy chcę ci coś udowadniać? Nie.
Natomiast to ty zaprzeczasz memu twierdzeniu - zatem na tobie spoczywa
także obowiązek dowodowy.
> Masz jakieś zaćmienie umysłu?
Chcesz mi to udowodnić?
>
>> To TY imputujesz swoje żałosne "zero Boga" - nie potrafiąc zdefiniować
>> nawet zera :-)
>
> Bredzisz. Jak zwykle.
> Nic takiego nie imputuję. Znowu ci się poplątało i nie pamiętasz, że z
> tym zerem to ty wyskoczyłaś. Po prostu próbujesz zmienić temat.
Zmienić?? Przeciwnie - posługując się pojęciem ZERA na miejsce NIEISTNIENIA
(tu: Boga) twój ulubiony temacik podtrzymuję!
> Jesteś tępy i tyle.
> No i jesteś tak tępa, że nie umiesz nawet sobie wygooglać zera...
> https://pl.wikipedia.org/wiki/0_(liczba)
Nie muszę, maleńki. Tam NIE MA DEFINICJI zera - tam są jedynie jego opisy.
Które oczywiście PRÓBUJĄ być definicjami.
Ale daruję ci już samą definicję (boś mnie tą ucieczką do wiki rozczulił
niepomiernie) - zapytam więc już tylko: z którym opisem zera, które mi w
wiki podsuwasz, identyfikujesz swoje "NIEISTNIENIE Boga"?
>
>>>> Zamiast tyle do SIEBIE gadać o Jego
>>>> nieistnieniu, zacznij od rzeczy prostych, od których prostszych już nie ma
>>>> - zdefiniuj SOBIE "zwykłe" zero.
>>>
>>> Nie o zerze rozmawiamy. Zmiana tematu ci nie pomoże.
>>
>> ZMIANA? - twoje ZERO BOGA
>
> Nie moje. Twoje.
> Przypomnij sobie. Przeczytaj ze trzy razy to, co sama napisałaś. Może
> dotrze...
>
>> ściśle się w temacie zawiera, więc nie rżnij
>> głupa.
>
> Ściśle, to zdefiniuj boga.
> Nie zero. Boga.
> Więc nie rżnij głupa.
>
>>> Przecież dla ciebie zdefiniowanie boga powinno być proste. Chyba wiesz w
>>> co wierzysz?
>>> Czy nie wiesz?
>>
>> Wiem dokładnie.
>
> Zaczynaj.
>
>> Kochasz kogoś? Zdefiniowałbyś to może?
>> No to czekam :->
>
> Znowu zmieniasz temat?
> Żałosne...
Żałosne jest to, że udajesz, że nie widzisz, że nie.
>
>>>> Potem możesz już negować praktycznie
>>>> wszystko, co tylko chcesz, także Boga.
>>>
>>> Nie ty decydujesz co mogę, a czego nie.
>>> Do państwa wyznaniowego i sprawdzania krzyżyków na szyi przez
>>> państwowych kontrolerów jeszcze droga daleka.
>>
>> Zmieniamy temat jak rozumiem.
>
> Uświadomiłem ci tylko, co możesz.
Mogę znacznie więcej - i juz ci to czynnie udowodniłam - mogę WYBRAĆ sobie
taką władzę, jaką właśnie oczerniasz.
> Nie zbaczaj z tematu.
>
>>>> Ale wara ci od Boga swoje negacje
>>>> zaczynać. Bo nie dorastasz.
>>>
>>> Jeśli ładnie poprosisz.
>>
>> Poprosisz Ty. Boga.
>
> Czyli co mam prosić? Konkretnie.
> I w końcu zdefiniuj boga, bo nie wiem, czy mam pisać "co" czy "kogo".
Boga.
>
>> Kiedy? - najpóźniej na swoje 70-te urodziny. Wtedy większość nawet
>> najbardziej zatwardziałych negatorów Boga nagle doznaje objawienia - i
>> nawet dowodów już nie potrzebuje.
>
> Zmyślasz.
Nie mam zamiaru.
> Wróć do tematu.
>
>>> To po drugie.
>>> Bo po pierwsze, dopóki wyznawcy będą się wpieprzać do cudzego życia,
>>> dopóty normalni ludzie będą mieli prawo się bronić.
>>> Wara ci od narzucania normalnym ludziom swojej religii.
>>
>> Coś słabowita ta twoja religia,
>
> Piłaś - nie pisz.
>
>>> Jak dorośniesz, to zrozumiesz.
>>>
>>
>> Ty zrozumiesz, że Bóg jednak istnieje,
>
> Jesteś dowodem na to, że nie istnieje.
> Chyba nie chcesz mi wmówić, że twój bóg
Bóg.
To ty masz boga.
> jest aż taki okrutny?
...aby nie zgadzać się z twoim?
No jest.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche.
|