X-Received: by 2002:a9d:3464:: with SMTP id v91-v6mr1866539otb.4.1522264377652; Wed,
28 Mar 2018 12:12:57 -0700 (PDT)
X-Received: by 2002:a9d:3464:: with SMTP id v91-v6mr1866539otb.4.1522264377652; Wed,
28 Mar 2018 12:12:57 -0700 (PDT)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
0.net!peer02.am4!peer.am4.highwinds-media.com!peer03.iad!feed-me.highwinds-medi
a.com!news.highwinds-media.com!u184-v6no6589772ita.0!news-out.google.com!u64-v6
ni2325itb.0!nntp.google.com!199-v6no6550274itl.0!postnews.google.com!glegroupsg
2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Wed, 28 Mar 2018 12:12:57 -0700 (PDT)
In-Reply-To: <e...@g...com>
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=37.190.173.162;
posting-account=-F2i9goAAACZgGufZKR3qbvW23Jpa1aK
NNTP-Posting-Host: 37.190.173.162
References: <p2abmp$ufb$1@node1.news.atman.pl>
<6...@g...com>
<5aba0a33$0$1010$65785112@news.neostrada.pl>
<b...@g...com>
<f...@g...com>
<5abaa879$0$31354$65785112@news.neostrada.pl>
<0...@g...com>
<0...@g...com>
<6...@g...com>
<f...@g...com>
<c...@g...com>
<e...@g...com>
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <4...@g...com>
Subject: Re: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.
From: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Injection-Date: Wed, 28 Mar 2018 19:12:57 +0000
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Received-Bytes: 5959
X-Received-Body-CRC: 1139534053
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:745669
Ukryj nagłówki
W dniu środa, 28 marca 2018 18:24:34 UTC+2 użytkownik z...@g...com napisał:
> Ależ oczywiście że winna jest religia rozumiana jako system mitów i rytuałów
> istniejących dzięki temu że mózg ma niejasne przeczucie istnienia jakiejś sfery
> pozazmysłowej. I to ten system wymyślił wszystkie nadużycia ludzkiej natury.
To czemu taki buddyzm, choć od czasu do czasu zdarzały się pomniejsze walki
na tle religijnym i zakony wojowniczych mnichów, nigdy nie odpowiadał za
popełnienie barbarzyństwa na miarę dżihadów i krucjat?
Przecież w buddyzmie też jest sfera ponadzmysłowa, tylko że nie rozumiana
(poza sferą całkowitego wygaśnięcia) jako nadprzyrodzona, ale jako ekstrapolacja
znanych praw przyrody. Buddyzm opiera się na stałych regułach dyscypliny
etycznej, logiki i ontologii, a istnienie lub nieistnienie bóstwa nadrzędnego
czy tym bardziej służba mu p[rzez wyznawców nie ma praktycznie żadnego znaczenia
w buddyjskich rytuałach, które koncentrują się głównie wokół metod poszerzania
percepcji zmysłowo-umysłowej i budowania cech psychologicznych i fizycznych
mających na celu wygaszenie przyczyn cierpienia poprzez oparcie się na regułach
i metodach j/w,
Więc musi być coś więcej niż te twoje "przeczucia nadzmysłowe", co powoduje,
że wiele religii (boć nie wszystkie) stają się wymówką do nadużyć. Ja wiążę to
głównie z atawizmami trybu życia niektórych plemion, np. tych z Bliskiego
Wschodu i strukturą, w której poszczególna jednostka była towarem zbywalnym
i eksploatowanym przez zhierarchizowany ogół, tak, że żadna nie dysponowała
własnymi prawami a była marionetką innej jednostki i tak kolejno w łańcuchu
który się kończył na gronie przywódczym kolektywu. Ważne jest to, że jednostka
w tych kulturach nie była samowłaścicielem i prawo do wyznaczania jej zadań
służbowych było prawem kup[na i sprzedaży przez jednostkę wyższego rzędu, której
prawa i obowiązki też nie należały do niej i były zbywalne przez następną kastę
w hierarchii etc. Ta zasada odcisnęła się na wielu cywilizacjach, zwłaszcza tych
należących do ogólnie rozumianego Zachodu. W innych też była obecna, ale np.
Konfucjusz dopilnował, żeby prawa i obowiązki wobec innych jednostek były
niezbywalne, czym zahamował na Dalekim Wschodzie przenikanie jej do sfery
duchowości i dlatego tam hierarchia choć równie ścisła, nie naruszała
samowłasności i nie był możliwy "handel duszami". Podobnie Budda Sakyamuni
sprzeciwił się tego rodzaju praktykom religii bramińskiej ("odwiecznej Dharmy")
przeciwstawiając jej Dharmę buddyzmu.
Tak więc mamy dwa przemieszane typy religii - jeden składnik pożeniony ze
sprzedajną kastowością i sprzyjający nadużyciom, inny przeciwnie, wyznaczający
sprawiedliwe prawa i obowiązki oraz sprzyjający rozwojowi wiedzy i świadomości.
Religia zawsze będzie, pytanie tylko czemu człowiek w niej powinien służyć -
interesom jakichś zakamuflowanych dobrze manipulantów kryjących się za źle
zdefiniowanym "Absolutem" czy autentycznym potrzebom duchowym własnym i ogółu.
|