Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Wojciech Włodarczyk <w...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Życie nie jest takie złe
Date: Sun, 4 Jan 2004 00:37:00 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 78
Message-ID: <bt7jqa$425$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bt6cp5$249$1@news.onet.pl> <2...@n...onet.pl>
<bt6ev5$gc1$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ry48.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1073173131 4165 80.50.111.48 (3 Jan 2004 23:38:51 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 3 Jan 2004 23:38:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4920.2300
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:247817
Ukryj nagłówki
Cześć
Użytkownik "Arystokrates" <tutaj@nie_podam_.ch> napisał w wiadomości
> : Zbyt wiele ma do zrobienia w życiu każdy z nas a zycie jest krótkie.
>
> Wiele osob tak mysli ale mozna na to popatrzec z innej strony. Ze zycie
jest
> niczym innym jak tylko bzdurnym zaspokajaniem swoich potrzeb (tych
bardziej
> wyszukanych - milosc, bezpieczenstwo, przyjazn- jak i tych mniej- seks,
> rozrywka)
No właśnie takie jest życie, czyż to nie jest wspaniałe ?
Co z tego, ze zaspakajanie potrzeb jest bzurne, kiedy jest takie przyjemne ?
> i nigdy nie bedziemy w stanie zaspokoic tych potrzeb calkowicie,
> nasze libido pcha nas do czegos co tak naprawde nie trwa wiecznie i zawsze
> sie kiedys konczy, a w konswekencji i nasze zycie sie konczy.
Jak to nie trwa wiecznie ?
Jeżeli trwa do samej śmierci to znaczy, że trwa wiecznie przecież.
A jakim byłoby nieszczęściem gdybyśmy wszystkie potrzeby zaspokoili
do końca i nie pojawiłyby sie nowe ?
To byłaby dopiero tragedia, wtedy życie straciłoby sens no bo skoro nie
ma już nic do zaspokojenia to co należy robić, do czego dążyć ?
> Zatem po co
> isc przez zycie, ktore niesie z soba mnostwo trosk, problemow i
> niezadowolenia?
Po to by się upajać ich rozwiązywaniem, pokonywaniem przeszkód, by
się cieszyć zmianami na lepsze, zwłaszcza tymi, których sami dokonujemy.
> Po co isc przez zycie, jesli pewnym jest ze NIGDY nie
> zostaniemy zaspokojeni do konca,
Skąd ta pewność ?
Zdrowie psychiczne opiera się na tym, że nie do końca nasza świadomość
przyjmuje wiedzę o tym, że kiedyś umrzemy, że wszystko mija i tak dalej.
W gruncie rzeczy zdrowy rozsądek każe nam powątpiewać we wszystkie
oczywiste prawdy i wierzyć, że tym razem może będzie inaczej, kiedyś musi
być przecież ten pierwszy raz, kiedy np. życie nie skończy się śmiercią,
albo np. kiedy słowa "zapomniałam o Tobie" oznaczają "kocham cię".
Radość życia opiera się w dużym stopniu na poszukiwaniu czegoś co pozwoli
obalić smutne prawdy i w przypadku prawd nieco słabiej udowodnionych
ale za to nieporównywalnie liczniejszych często się to udaje.
> bo niezaleznie od tego jak wiele bedziemy
> robic i tak nasze potrzeby ZAWSZE sa nieograniczone.
I dzięki temu możemy bez końca rozkoszować się ich zaspokajanem
o ile tylko damy radę.
> Czy zatem zycie ma jakas wartosc? Jest przeciez tylko chwila chwil w
> nieskonczonym wszechswiecie i tak naprawde nic nie znaczy. Mozna owszem
> przypisywac mu ogromne znaczenie... ale to juz kwestia indywidualnego
> podejscia.
Albo filozofii.
Jeżeli o mnie chodzi, to nie zależy mi na tym by zycie miało wartość
tylko na tym by było dla mnie przyjemne i bym był zadowolony.
Natomiast co jest warunkiem mojego zadowolenia to już nowy temat
i bardzo skomplikowany.
> Tak czy inaczej na pewno warto myslec, ze warto zyc, bo wtedy
> mniej czlowiek cierpi. Ale jak dla mnie to jest kastracja rozumu.
Nie zgodzę się.
Jeżeli ktoś cierpi np. z powodu porzucenia przez ukochana osobę
to nijak mu nie pomoże wmuszanie w siebie myślenia, że warto żyć
i nijak mu to cierpienia nie zmniejszy. Natomiast może mu pomóc
jakieś zdarzenie dostarczające przyjemnych emocji, np. jakiś przejaw
miłości innych osób, które go kochają, w grucie rzeczy podstawowym
lekarstwem na przykre emocje są emocje radosne, najlepiej z podobnej
dziedziny.
--
Pozdrawiam
(:->) Wojtek
|